Siedem garnków złota - Łk 12, 13-21

(fot. MightyBoyBrian / Foter / CC BY-NC)
Mieczysław Łusiak SJ

Ktoś z tłumu powiedział do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż Mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia".

I powiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: «Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów». I rzekł: «Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę wszystko zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj». Lecz Bóg rzekł do niego: «Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?» Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem".

Komentarz do Ewangelii:

DEON.PL POLECA

Pewien fryzjer przechodząc pod zaczarowanym drzewem, usłyszał pytający głos:

- Chciałbyś mieć siedem garnków złota?

Fryzjer rozejrzał się dokoła, ale nie zobaczył nikogo. Obudziła się w nim jednak jakaś chciwość i odpowiedział żarliwie:

- Tak, oczywiście, że chciałbym mieć.

- W takim razie, idź szybko do domu - powiedział głos - a tam je znajdziesz.

Fryzjer pobiegł do domu. I rzeczywiście: stało tam siedem garnków, wszystkie pełne złota, z wyjątkiem jednego, zapełnionego tylko do połowy. Fryzjer nie mógł znieść tego, że siódmy garnek nie jest całkiem pełny. Poczuł gorące pragnienie zapełnienia go, bo w przeciwnym razie będzie nieszczęśliwy. Przetopił wszystkie rodzinne klejnoty w złote monety i wrzucił je do garnka. Ten jednak ciągle tak samo był napełniony tylko do połowy. Doprowadziło go to do rozpaczy!

Oszczędzał i skąpił, aż do głodzenia siebie i rodziny. Wszystko na próżno. Ile by złota włożył do garnka, ten był ciągle wypełniony do połowy.

Wreszcie poprosił króla, aby mu podniósł zarobki. Podwojono mu je i na nowo powziął walkę o wypełnienie garnka.

Posunął się aż do żebrania. A garnek wchłaniał każdą monetę, którą do niego wkładano, ale uparcie trwał wypełniony do połowy.

Król zwrócił uwagę na zabiedzonego i wygłodzonego fryzjera. Zapytał go:

- Co się z tobą dzieje? Gdy zarabiałeś mniej, byłeś szczęśliwy i zadowolony. A teraz kiedy Ci podwojono zarobki, jesteś zniszczony i przybity. Nie masz przypadkiem u siebie siedmiu garnków złota?
Fryzjer był zaskoczony.

- Kto wam to powiedział, Wasza Wysokość?

Król się zaśmiał.

- Ależ to oczywiste, że wyglądasz na takiego, któremu duch ofiarował siedem garnków. Kiedyś ofiarował je mnie. Zapytałem, czy to złoto można będzie wydać, czy tylko służy do tego, by je mieć. I zjawa znikła bez słowa.

Tego złota nie można wydać. Jedyne co pozostaje to nieodparty pociąg do pomnożenia go. Idź i oddaj je już teraz, a znów będziesz szczęśliwy (A. de Mello SJ, Śpiew ptaka)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Siedem garnków złota - Łk 12, 13-21
Komentarze (5)
J
jakub
4 sierpnia 2013, 13:05
komentarz tak samo nie spojny, jak nie ewangelijna przypowiesc. Bogacz z przypowiesci zapracowal sie, poszczescilo mu sie i  chcial to wydawac. hucznie az do smierci. w komentarzu zas opisywana historia jakiegos czlowieka z nerwicą natręctw. nijak sie ma do kawalka ewangelii. druga rzecz to przypowiesc jezusa. Facet od niego chcial sprawiedliwosci, wypenienia przykazania milosci (miluj blizniego swego jak siebie samego - kto z nas nie chcial by zyskac to , co zgodnie z rozumem mu sie nalezy, czyli czesc spadku? zwlaszcza od brata oczekiwalbym wiecej.ú Facet z ewangelii zwrocil sie do lokalnego autorytetu moralnego (Nauczycielu)  a ten wyjezdza z takim tekstem "Ktoz mnie ustanowil" i potem zdupy wzieta przypowiesc, gdzie  nie ma nic o dzieleniu sie w rodzinie, jest tylko dziwny komentarz, jako by nagly bogacz, ktory wypelnil slowo boze (bedziesz zdobywal z ziemi), zyskal nadmiar i chcial isc nas zasluzony odpoczynek, emeryturke, w dobrodziejstwie. co z tego ze mialby oddac zycie? czemu mialby sie martwic co z jego bogactwem stanie sie po smierci? niech przepadnie, jego to juz nie musi obchodzic.
Maria
4 sierpnia 2013, 12:05
Dałeś mi świat, po którym stąpam, Przysłałeś ludzi, których wciąż kocham, Dałeś możliwość słuchania Ciebie, A nawet bycia dla innych słuchem... Więc gdzie mój skarb – ten najcenniejszy? Czy w pudłach pełnych wszelkich różności, Czy w książkach kurzem znowu pokrytych, Czy w komputerze, gdzie tyle złości? Więc gdzie mój skarb?... To przecież życie! Na jego drodze znaki dostrzegam, Jakby w tym życiu Słowa wyryte, A idąc naprzód, ciągle się zmieniam... To jest mój skarb! Co się dziwicie?…
.
...
4 sierpnia 2013, 11:53
dziękuję za ten tekst
K
klex
4 sierpnia 2013, 10:41
Trafny komentarz 
AC
Anna Cepeniuk
4 sierpnia 2013, 09:00
Rewelacyjny komentarz...... i to A de Mello.... Uwielbiam Jego komentarze i rozważania zawarte nie tylko w " Śwpiewie ptaka" ale i w innych.... Poleacam.... są często"balsamem" dla zbolałego serca...