Uszy nie są do ozdoby - Mt 13, 1-9

(fot. Bindaas Madhavi / Foter / CC BY-NC-ND)
Mieczysław Łusiak SJ

Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:

"Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka.

Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je.

DEON.PL POLECA

Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha".

Komentarz do Ewangelii:

Uszy są do słuchania, a nie do ozdoby. Niby jest to oczywiste, ale życie nie zawsze potwierdza, że się z tym zgadzamy. Nieumiejętność słuchania, zwłaszcza Słowa Bożego, niesie ze sobą duże straty.

Takie same, jak wtedy, gdy sieje się ziarno nie na żyzną glebę, ale na drogę, lub na skałę, lub między ciernie. Ową żyzną glebą wcale nie jest serce dobre, lecz serce otwarte, ciekawe - jednym słowem: słuchające. Wiara bierze się ze słuchania, a dopiero z wiary rodzi się przemiana serca na lepsze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uszy nie są do ozdoby - Mt 13, 1-9
Komentarze (5)
E
Edyta
24 lipca 2013, 21:58
dla mnie każdy fragment ewangeli - to ilość słów silnia! Tyle interpretacji oczywiscie, gdy zapraszasz Ducha Świetego.To jest właściwie rozkaz "SŁUCHAJ IZRAELU -  abyś mógł miłować..." Otwierajmy serducha na Słowo! Chwała Panu!!
O
osiem
24 lipca 2013, 21:28
Mnie się już nie chce słuchać. Słucham i słucham i nic to nie daje
D
deon
24 lipca 2013, 07:52
Bezcelowe są zabiegi o dobre plony, gdy ziarno źle posiano (Mo Ti)
D
deon
24 lipca 2013, 07:40
Nie chcę by moje chrześcijaństwo polegało na ‘staraniu się’. Pragnę i próbuję tak żyć, by moje chrześcijaństwo było zachłannym czerpaniem z Krzewu.
T
Teresa
24 lipca 2013, 07:34
jeśli moja pobożność i moje życie nie rodzą zazdrości najbliższych, jeśli nie zadają mi często pytania, jak ja to robię, by być tak szczęśliwym i pogodnym, to na pewno powinienem zrobić sobie porządny rachunek sumienia.