Zawsze jesteśmy bezcenni Mt 13, 44-46

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do tłumów: "Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną, drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją".

Rozważanie do Ewangelii

Niejednokrotnie podobni jesteśmy do perły zagubionej i przez to leżącej nie na swoim miejscu, czyli w koronie królewskiej, ale gdzieś w błocie, a może nawet w gnoju. Perła zagubiona nie ma swego piękna – jest brudna i jej piękno jest ukryte pod warstwą owego brudu. Również nasze wewnętrzne piękno często bywa ukryte pod powłoką grzechu. Jezus jednak obmywa nas z grzechu, przywraca nam wrodzony blask i umieszcza na swoim miejscu, czyli w koronie Króla, którą jest Niebo. A gdybyśmy się zaprzedali komukolwiek (jakiemukolwiek złu), wówczas On nas wykupuje za „wszystko co ma”, czyli swoją męką i śmiercią. I nie robi tego z litości, ale dlatego, że w Jego oczach zawsze jesteśmy bezcenni.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zawsze jesteśmy bezcenni Mt 13, 44-46
Komentarze (3)
Alicja Snaczke
28 lipca 2010, 17:22
Tyle wokół ziemskich dobrodziejstw, a czegoś brak. Wyruszam na poszukiwanie czegoś cennego, co wypełni serce i dusze: wiary, jej wzrostu w Pana Jezusa Chrystusa. I stał się cud. 
28 lipca 2010, 10:40
Myślę, że współczesny człowiek bardzo ulega Janowej "pożądliwości oczu": nie chce się zadowolić jedną perłą, jednym skarbem, szuka wielu pereł, wielu skarbów. Czy to brak wytrwałości, czy niewiara, że ta perła jest najcenniejsza?
M
mityng
27 lipca 2010, 20:28
Miałem szczęście uczestniczyć w mityngach różnych anonimowych, alkoholików narkomanów seksoholików. I co wychodzi? Że im cięższe uzależnienie i cały z tym związany gnój, upodlenie człowieka, po wydostaniu się z niego wspanialsza osoba.Powiedzieć mogę, że nigdzie nie spotkałem osób równie uduchowinnych,takich co o Bogu mówią jak o Kimś im prywatnie bliskim. Im większy stopień nałogów, bo zdarza się, że się ma niejeden ciężki nałóg, tym wspanialszy człowiek potem. Poznałem ludzi nie biorących po wiele lat alkoholu do ust, i będących w celibacie i umiarkowanych w jedzeniu. A jeszcze przy tym pokornych, wdzięcznych i szczęśliwych. I szczerych.. Chętnych pomagać innym w problemach.