Ks. Jacek Stryczek o duchowości mężczyzn

bla bla bla blaaaaaaa blllllla bbbbbbbbla ........

Słucham już 10min. i nie usłyszałem jeszcze słowa "Jezus". Zastanawiam się więc o jaką duchowość chodzi? O duchowość opartą na samodoskonaleniu? Proszę niech mnie ktoś oświeci. Słuchając ks. Jacka rodzi się we mnie sprzeciw - coś mi tu nie gra... 

Jeden już pisał niejaki o. Fabian...

Strasznie mało konkretne kazanie.

Jest facetem, nie jestem miły. Jestem wymagający, podejmuję wyzywania. Prawość i porządek, sprawdzanie się. Łatwo mieć swoje zasady, jak się tego nie robi.

Myśle, że duchowość mężczyzny jest wielowątkowa. Szkoda, że panowie z Męskiej Strony Rzeczywistości nie wspomnieli o pozostałych punktach swojego charyzmatu (rozumiem, że pewnie jakieś jeszcze są). To o czym mówi ks. Stryczek jest mi bliskie. Ale nie dlatego, że zarządzam 7 zerami, odnosiłem spektakularne sukcesy. Wręcz przeciwnie. Po ludzku jestem przegrany, nieudacznikiem (mogę tak ostro rzec o sobie). Nie mnie czuję się meżczyzną i to taki któremu się chce i zależy. Spotkałem Jezusa przez modlitwę, wytrwałośc i zaufanie w cierpieniu. I On mnie uleczył. Od paru lat jestem we wspólnocie męskiej formacyjnej. <a href="https://www.facebook.com/wspolnotameskichserc">Link do nas znajdziesz tu.</a> Dzięki.

Jasne. Kiedyś nikt nie musiał chłopu gadać, co ma robić. Wszyscy wiedzieli najlepiej i tak doprowadzili nasz kraj do ruiny. Teraz nie wiedzą, i ksidz ma problem, bo zamiast testosteronu jest coraz więcej refleksji w chłopach, i niepewności.