Modlitwa jest rozmową

(fot. sxc.hu)
David L. Fleming SJ / Życie Duchowe

Dla Ignacego zwykłe hiszpańskie słowo conversar staje się kluczem do opisania relacji z Bogiem i naszej służby innym. Conversar oznacza zarówno "radzić sobie z", "wchodzić w interakcję z", jak i "rozmawiać". Conversar po prostu streszcza ignacjańskie podejście do modlitwy i posługi.

Od samego początku swojej duchowej pielgrzymki Ignacy dobrze wiedział, co chce robić w życiu. Pragnął ewangelizować, ogłaszać wszystkim Dobrą Nowinę o Wcieleniu. Chciał prowadzić innych do relacji z Jezusem Chrystusem.

Mniej jasny był natomiast sposób, w jaki miał ten cel osiągnąć. Upłynęło wiele lat, zanim Ignacy wyrobił w sobie pewne podejście, zrozumienie i techniki. Po drodze popełnił również wiele błędów i wszedł w niejedną ślepą uliczkę. Znał dobrze pracę dominikanów - zakonu wykształconych kapłanów, którzy specjalizowali się w posłudze kaznodziejskiej. Ignacy był pełen podziwu dla dobrego kaznodziejstwa, ale nie było to narzędzie ewangelizacyjne, którego szczególnie poszukiwał. Pociągał go także przykład franciszkanów, którzy dawali potężne świadectwo Ewangelii przez swoje ubóstwo. Uznał jednak, że pokorne wędrowne żebranie nie jest tym, czego pragnął od niego Bóg.

Niektóre duchowe drogi wydawały mu się zbyt bierne. Opierały się na czytaniu książek, na słuchaniu kazań i wykładów. Chciały niejako powiedzieć, że Boga można odnaleźć przez pewien rodzaj pasywnego przyswojenia sobie dobrej woli i dobrego zachowania. Ignacy praktykował aktywną duchowość. Zrozumiał, że ludzie są aktywnie zaangażowani w sprawy tego świata. Mają ze sobą ciągle do czynienia. Dzielą życie ze sobą. W tym aktywnym dzieleniu się łaskami, darami i talentami ostatecznie odnalazł swoje "jak" dla własnej posługi ewangelizacyjnej.

Ignacy opisuje swoją posługę prostym hiszpańskim słowem conversar - "rozmawiać". Jego najprostsze znaczenie w języku angielskim wskazuje na szczerą rozmowę z drugą osobą, rodzaj przyjemnej i satysfakcjonującej wymiany, dzięki której rzeczywiście kogoś poznajemy. Ignacy musiał być mistrzem w tego typu rozmowach. Miał jakiś niezwykły dar do nawiązywania przyjaźni. Pierwsi jezuici byli grupą mężczyzn, którzy początkowo byli związani szczególnym uczuciem i miłością do Ignacego.

Conversar ma także inne znaczenia, jak chociażby "być zaznajomionym z czymś lub kimś", co sprowadza się do głębokiego poznania czegoś lub kogoś. Oznacza również "prowadzić z kimś interesy". Jest to więc coś więcej niż pogawędka. Chodzi o poznanie i zaangażowanie w sprawy drugiego. W ignacjańskim modelu duchowości tak rozumiana rozmowa jest jedną z form miłości.

Życie duchowe Ignacego rozwijało się wokół idei rozmowy. Opierało się na rozmowie z Bogiem na modlitwie, a także na rozmowie z innymi ludźmi - duchowymi kierownikami, spowiednikami, przyjaciółmi, którzy podobnie myśleli i podzielali jego ideały. Wyrażało się także w rozmowie jako służbie - dzieleniu się Ewangelią z innymi. Wszystkie trzy rodzaje rozmowy wplecione są w Ćwiczenia duchowne. Rekolektant jest prowadzony przez rekolekcje dzięki rozmowie z kierownikiem duchowym, który również pielęgnuje rozmowę z Bogiem. Z kolei ćwiczenia wzbogacają rozmowę z Bogiem. Celem Ćwiczeń jest także zaangażowanie rekolektanta w bardziej owocne rozmowy z innymi w jego misji ewangelizacyjnej.

 

W sumie same Ćwiczenia są owocem długich lat rozmowy. Ignacy opracował je na podstawie swojego doświadczenia jako kierownika duchowego mężczyzn i kobiet pragnących głębszej relacji z Bogiem. Proponował różne metody modlitwy, podawał fragmenty Pisma Świętego do medytacji, ewangeliczne sceny do wyobrażenia w kontemplacji, myśli do rozważenia. Następnie on sam i jego przyjaciele rozmawiali o tym, co przeżyli podczas modlitwy. Razem rozeznawali, jak Bóg ich prowadził. Książeczka Ignacego, przypuszczalnie najbardziej znacząca z wszystkich książek na temat rozwijania relacji z Bogiem, jest w gruncie rzeczy zbiorem tych ćwiczeń, które nabrały swojego ostatecznego kształtu podczas rozmów.

Ćwiczenia duchowne są tak ułożone, by umożliwiły rozwój relacji między rekolektantem a Jezusem Chrystusem. Ponaglają nas do tego, byśmy spoglądali na siebie, tak jak patrzy na nas Bóg. Widzi w nas swoje dzieci, członków swojej rodziny. Jezus używa niezwykle czułego słowa Abba, kiedy modli się do swego Ojca. Najbliższym angielskim odpowiednikiem tego słowa jest "Papa" - "Tatuś". Możemy zwracać się do Boga w ten sam intymny i przyjazny sposób, ponieważ jesteśmy Jego dziećmi.

Modlitwa jest naturalną konsekwencją tej bliskiej relacji. Nie jest to coś tajemniczego bądź ezoterycznego. Nie uczymy się modlitwy tak jak w szkole. Modlitwa jest rozmową. Jeśli potrafimy rozmawiać, będziemy również w stanie się modlić. Owszem, możemy ciągle uczyć się, jak lepiej się modlić, tak jak uczymy się, jak być bardziej wyrobionymi rozmówcami. Zresztą taka też była intencja Ignacego, kiedy tworzył Ćwiczenia duchowne. Jednak zdolność modlitwy w swej istocie wypływa naturalnie z naszego człowieczeństwa. Dotyczy bowiem umiejętności rozmowy z bardzo dobrym przyjacielem.

Zauważmy, co zrobił Jezus, kiedy uczniowie poprosili Go, aby nauczył ich modlitwy. Czy ci dobrzy Żydzi, którzy modlili się przynajmniej pięć razy dziennie, rzeczywiście sądzili, że nie wiedzą, jak się modlić? Wątpię. Chcieli poznać sposób modlitwy Jezusa, więc nauczył ich modlitwy Ojcze nasz, która jest wzorcem każdej chrześcijańskiej modlitwy.

Sposób Jezusowej modlitwy jest o wiele ważniejszy niż słowa, które do nas skierował. Jesteśmy w osobistej relacji z Bogiem ("Ojcze nasz"). Oddajemy Mu cześć ("któryś jest w niebie, święć się imię Twoje"). Dzielimy z Bogiem te same pragnienia ("przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja"). Prosimy o to, czego potrzebujemy ("chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj"). Błagamy naszego Ojca, aby nas chronił ("zbaw nas ode złego").

Te elementy modlitwy obejmują całe spektrum ludzkich rozmów: dzielenie się doświadczeniem, wyrażenie komuś wdzięczności, prośbę o pomoc lub o przebaczenie, okazanie miłości lub po prostu zwykłe spędzenie z kimś czasu. To właśnie czynimy, kiedy spotykamy się z naszymi przyjaciółmi. Czynimy to samo, kiedy spotykamy się z Bogiem. Modlitwa przybiera różne formy: mistyczna, liturgiczna, lectio divina, chwile szczególnego olśnienia pośród codziennego życia. Wszystko to zawiera się w ignacjańskim conversar.

O to właśnie chodzi w słynnym ignacjańskim powiedzeniu "znajdować Boga we wszystkich rzeczach". "Wszystkie rzeczy" w oczach Ignacego oznaczają całą pełnię ludzkiego dramatu - nasze relacje, praca, pragnienia i niepowodzenia, nadzieje i marzenia. Boga można w tym wszystkim odnaleźć, co wcale nie oznacza intelektualnego ćwiczenia w dostrzeganiu boskiej obecności. Chodzi o spotykanie Boga w tych doświadczeniach, o interakcję z Nim. Na tym polega conversar - intymna rozmowa i wzajemne oddziaływanie na siebie, które dokonuje się pomiędzy kochającymi się członkami rodziny.

Tłumaczył Dariusz Piórkowski SJ

David L. Fleming SJ (1934-2011), teolog, redaktor naczelny czasopisma "Review for Religious", autor wielu książek poświęconych duchowości ignacjańskiej i kierownictwu duchowemu.

Fragment książki D. L. Fleming SJ, Czym jest duchowość ignacjańska?, Wydawnictwo WAM, Kraków 2013, s. 57-62.

Życie Duchowe

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Modlitwa jest rozmową
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.