Na dobranoc i dzień dobry - Mk 12, 28b-34

(fot. Paco CT / Foter.com / CC BY-NC-SA)
Mariusz Han SJ

Całym sercem, umysłem i mocą…

Największe przykazanie

Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: "Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?"

Jezus odpowiedział: "Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych".

Rzekł Mu uczony w Piśmie: "Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary".

Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: "Niedaleko jesteś od królestwa Bożego". I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.

Opowiadanie pt. "Miłość samego siebie"

Sławnego kaznodzieję Abrahama a Santa Clara ( 1644 -1709), nachodziła pani, która modliła się często w kościele, a pomimo tego narzekała, że jest na świecie największą grzesznicą.

Przenikliwy mąż, widząc, że skargi nie tyle wykraczają przeciw szacunkowi do samego siebie lecz są oznaką pychy, gdyż pokorny człowiek nie chełpi się pokorą, rzekł do niej: - To dosyć smutne, że ma pani odwagę publicznie obnażać największą słabość charakteru. Z osobą, która jest największą grzesznicą na ziemi, nie chcę mieć nic do czynienia.

Kobieta na takie dictum zerwała się oburzona z miejsca i odparła: - Kto może choć jedno złe słowo na mnie powiedzieć? Przecież nic złego nie zrobiłam! Nie ukradłam, nie zabiłam, do kościoła chodzę, poszczę regularnie, spełniam dobre uczynki.

Abraham a Santa Clara usłyszawszy to, odwrócił się i odszedł od "pobożnej" grzesznicy.

Refleksja

Jak kochać i być kochanym? I chciałoby się dodać... i być w tym wszystkim szczęśliwym. W dużej mierze zależy to od naszego spojrzenia na otaczająca nas rzeczywistość. Jeśli nasze życie przepełnione jest widzeniem świata przez pryzmat "czarnych okularów" wtedy każda ofiarowana nam miłość i dobroć serca będzie odbierana jako atak. Tym samym nie jesteśmy w stanie odbierać miłości od innych, ale także samemu ich kochać…

Jezus uczy n as miłości bezgranicznej. Uniża się w niej aż do krzyża, aby ukazać ludziom jak bardzo można ukochać. Przez Jego śmierć widzimy, że miłość ludzka może być bezgraniczna i pełna, pełna poświęceń i dobroci. Tej miłości uczymy się całe życie, bo miłość jest procesem, który trwa. Zdamy egzamin z naszej miłości w najmniej oczekiwanym dla nas momencie, dlatego warto do niego się stale przygotowywać…   

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Jak kochać i być kochanym?
2. Jak osiągnąć na tej ziemi szczęście?
3. Jak nie patrzeć na rzeczywistość przez szkła "czarnych okularów"?

I tak na koniec...

Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu (Vincent van Gogh)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mk 12, 28b-34
Komentarze (2)
K
Kuba
6 czerwca 2013, 10:09
Droga Mario, rozumiem, że przeżywasz ciężkie chwile. Ale chyba nie do końca zrozumiałaś przesłanie "kochasz - pozwól odejść". Odnosi się ono w głównej mierze do ludzi, którzy dopiero rozpoznają swoje powołanie do życia w małżeństwie a nie do małżonków. Aberracją było by twierdzenie, że jak żona kocha to powinna pozwolić odejść mężowi. Nie usprawiedliwiam zachowania Twojego męża, bo porzucenie żony i dzieci jest ogromnym złem. Ale zdaje mi się, że błędnie odczutyjesz rozważania pod ewangeliami. Bądź silna i mężna! Niech nadzieję dają Ci słowa Pisma Świętego: "Wznoszę swe oczy ku górom: Skądże nadejdzie mi pomoc? 2 Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię" (Ps 121)
M
Maria
6 czerwca 2013, 09:33
Kocham, więc mam pozwolić odejść? pozwolić zostawić mnie i dzieci? Mam nie być egoistką i dać mężowi szansę na szczęście - czy na pewno o to chodzi? A może to jednak on jest egoistą