Na dobranoc i dzień dobry - Mt 8, 5-11

(fot. a God's Child / flickr.com / CC BY-ND 2.0)
Mariusz Han SJ

U nikogo nie znalazłem tak wielkiej wiary…

Setnik z Kafarnaum

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie; drugiemu: Chodź tu! - a przychodzi; a słudze: Zrób to! - a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim.

DEON.PL POLECA

Opowiadanie pt. "Wiara najbliższa"

Trapista Thomas Merton (1915-1968) urodzony we Francji i wychowany w Stanach Zjednoczonych, jest autorem wielu książek, min.: "Posiew kontemplacji", "Znak Jonasza", "Nikt nie jest samotną wyspą". W pewnym okresie swego życia poszukiwał intensywnie wiary. Był niewierzącym filozofem i estetą. Któregoś dnia w Londynie spotkał się z mnichem buddyjskim.

Merton powiedział mnichowi, że chciałby wreszcie znaleźć wiarę, może buddyjską - "może mi swoją wiarę przekażesz?" Ten jednak zaskoczony zapytał Mertona z jakiej części świata pochodzi. Okazało się, że z Europy.

Odpowiedział mu wtedy mnich: "W takim razie najbliższa jest ci wiara chrześcijańska. Taką zatem ci wiarę sam Bóg dał, skoro urodziłeś się w kręgu tej właśnie kultury. Poznaj zatem najpierw mistyków chrześcijańskich. Bóg powołując Cię do życia w Europie, powołał cię równocześnie do wyznania, które tam jest najbardziej popularne. Zacznij od tego".

Podsunął mu wtedy Ewangelię i małą książeczkę Tomasza a Kempis "O naśladowaniu Chrystusa". Dodał też: "Nie szukaj żadnej egzotyki, wybierz tę wiarę najbliższą, jaką ci Bóg podarował".

Refleksja

Thomas Mann w książce pt.: "Mario i czarodziej" napisał: "Istotnie, cały świat jest zbyt wyłącznie zajęty sobą, aby można mieć poważne zdanie o kimś innym, z leniwą gotowością akceptuje się ten stopień szacunku, jaki bez wahania okazujesz sobie. Bądź, czym chcesz, żyj, jak chcesz, ale okazuj dufną zuchwałość, bez nieczystego sumienia, a nikt nie będzie moralnie śmiał gardzić tobą. Spróbuj z drugiej strony stracić zgodę z sobą, zadowolenie z siebie, pokaż, że sobą gardzisz, a na oślep przyznają ci słuszność"

Wciąż wybieramy naszą drogę wiary. Eksperymentowanie nie jest najlepszą droga, ale stagnacja też nie jest dobra. Od wciąż nowego spojrzenia na Boga, siebie i drugiego człowieka zależy nasze życie duchowe. Wsłuchując się w swoje serce znajdziemy wszystko, czego nam potrzeba...

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Czy masz szacunek do siebie?
2. Czy wiara pomaga Ci w życiu?
3. Czy żyjesz w zgodzie z sobą samym?

I tak na koniec...

"Jedynym szczęściem na ziemi jest świadomość, że Bóg nas kocha" (św. Jan Maria Vianney)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mt 8, 5-11
Komentarze (3)
W
wydziwiacz
1 grudnia 2014, 10:05
katolik to ma chyba świadczyć swoim życiem niż nawracać ,chyba
Z
Zen
1 grudnia 2014, 01:19
To jest piękne w buddyzmie, nikt nikogo nie chce nawracać na " prawdziwa wiarę". Góra jest jedna, czyli Bog, ale dróg na jej wierzchołek wiele i każda dobra. Dalai Lama nikogo nie chce nawracać i dlatego ludzie się do niego tłoczą. Kiedy to się przydarzy chrześcijaństwu?
E
Etos
1 grudnia 2014, 15:35
Przekonanie, ze wszystkie religie prowadzą do Boga maja wszystkie wierzenia Dalekiego wschodu. Tylko chrześcijaństwo i islam uważają się za " jedynie słuszne" . Współczesny, wykształcony świat tego nie lubi i dlatego wiele ludzi odchodzi z KK.