Patron dzieci i młodzieży na trudne czasy

Zobacz galerię
Św. Stanisław Kostka SJ w Nowym Sączu. (fot. Anna Dziemska)
Anna Dziemska

Listopad. Rok szkolny i akademicki trwają w najlepsze. Tymczasem 13 listopada w Kościele Katolickim obchodzimy liturgiczne wspomnienie św. Stanisława Kostki SJ, patrona dzieci i młodzieży. Ale moment - czy tego wspomnienia już nie było?

Kostka na start

Polski Kościół przeniósł w roku 1974 jego wspomnienie na dzień 18 września, aby młody święty błogosławił swoim podopiecznym na początku roku szkolnego.

Czy ta sytuacja sprawdza się w praktyce? Czy szerzy się odpowiednio kult tego Świętego, aby mógł on stać się wzorcem dla wielu uczniów? Czy w dzisiejszych czasach, kiedy demoralizacja i deprawacja młodzieży pędzi w zawrotnym tempie nie należy poważanie odwołać się do wzorca tego delikatnego, wrażliwego, a jednocześnie heroicznie zdeterminowanego chłopca, dążącego do doskonałej służby Bogu?

Na początku roku szkolnego katecheci i uczniowie często tak są zajęci rozpoczynającym się nowym cyklem nauki, że raczej niewielu z nich pamięta już o swoim patronie.

Uwspółcześniony heroizm?

Starsi o imieniu Stanisław na ogół świętują dzień swojego patrona tradycyjnie 13 listopada. Wiele polskich kalendarzy nadal wskazuje bowiem tę datę jako dzień św. Stanisława Kostki. Nie słychać jednak w kościołach pięknych pieśni o heroicznym młodzieńcu. Warto nadmienić, że pieśni tych (jak np. "Aniele ziemski bez winy, ozdobo naszej krainy") uczono w szkołach i kościołach przed wojną, a nawet jeszcze w okresie komunizmu, w latach 60 i 70 ubiegłego wieku. Czemu tradycja ta zaniknęła?

Jednym z powodów jest fakt, że obecnie język tych pieśni wydaje się archaiczny, a młodym należy we współczesny sposób przybliżać postaci świętych. Czynią to pisemka dla dzieci. Tą drogą poszedł również młody jezuita Przemek Wysogląd SJ, tworząc K.O.S.T.K.Ę. - komiksowy życiorys świętego Stanisława Kostki. To bardzo cenna i pożyteczna inicjatywa, jednakże czy to wystarczy, aby przywrócić społeczną pamięć o tym wspaniałym patronie?

Może też, jeśli śpiewamy pieśń "Bogurodzica Dziewica", a także inne religijne i patriotyczne pieśni, znane od wieków, to dlaczego nie mamy propagować wśród młodzieży tych, które traktują o ich patronie? Tym bardziej, że oddają one jego cnoty i zasługi.

1. Aniele ziemski bez winy,
ozdobo naszej krainy,
Wejrzyj z nieba dziś łaskawie
Na nas święty Stanisławie.

2. Przyjm nasze modły, ofiary,
niebieskie zlej na nas dary,
Wesprzyj w każdej nas potrzebie,
Gdy wzniesiemy głos do Ciebie.

3. Gdy kornie przed Twe ołtarze,
niewinni padniem na twarze,
Niech szatańskiej strzały złości,
Nam nie zranią niewinności.

4. Gdy grzeszni Ciebie wzywamy,
pomocy Twej niech doznamy.
Uproś, jakich łask nam trzeba
I zaprowadź nas do nieba.

Może warto powrócić też do listopadowego terminu Święta Patrona Dzieci i Młodzieży? Ten właśnie dzień jest obchodzony jako święto liturgiczne w Kościele katolickim od 13 listopada 1670 roku na całym świecie, kiedy to papież Klemens X zezwolił zakonowi jezuitów na odprawianie Mszy świętej i brewiarza o Stanisławie.

"Żyjąc krótko, przeżył czasów wiele"

Stanisław Kostka został beatyfikowany w 1602 roku przez papieża Pawła V i kanonizowany przez Benedykta XIII 31 grudnia roku 1726, chociaż dekret kanonizacyjny wydał wcześniej już Klemens XI (1714).

Postacią młodziutkiego polskiego Świętego urzeczony był Cyprian Kamil Norwid, pisząc wiersze na jego cześć. Świętym Stanisławem zafascynowany od młodości był bł. Jan Paweł II. Będąc w Rzymie na studiach teologicznych, a potem jako biskup i kardynał, Karol Wojtyła wielokrotnie nawiedzał grób św. Stanisława Kostki.

13 listopada 1988 r. Papież Jan Paweł II rozpoczął drugie dziesięciolecie swojego Pontyfikatu modlitwą na rzymskim Kwirynale, klęcząc przy sarkofagu polskiego świętego - Stanisława Kostki. Do zgromadzonych wiernych powiedział wtedy m.in.:

"Żyjąc krótko, przeżył czasów wiele". Wszyscy znamy te słowa, które stanowią syntezę życia naszego Świętego, postaci doprawdy niezwykłej: w tak niedługim czasie zdołał osiągnąć ogromną dojrzałość powołania chrześcijańskiego i zakonnego. Ten święty patron młodzieży polskiej towarzyszył mi od dawna, w czasach młodości i potem, stale. Towarzyszył mi w Rzymie, gdy byłem studentem w położonym niedaleko stąd Kolegium Belgijskim. Prawie każdego dnia przychodziłem szukać u niego duchowego światła i pomocy (…). Jego krótka droga życiowa z Rostkowa na Mazowszu przez Wiedeń do Rzymu była jak gdyby wielkim biegiem na przełaj do tego celu życia każdego chrześcijanina, jakim jest świętość. Kiedy znajdujemy się wobec tej niezwykłej postaci, myśli nasze podążają natychmiast do młodych całego świata (…).

Tak, św. Stanisław miał trudną młodość, mimo że był z bardzo bogatego rodu, arystokratycznego, prawie królewskiego, miał trudną młodość. Młodzi dzisiaj mają w Polsce trudną młodość, czasem wydaje mi się, że nie potrafią sprostać wyzwaniom, czasem szukają wyjścia poza Ojczyzną. Dla wszystkich: i tych, co odchodzą z Ojczyzny, i tych, co zostają, niech św. Stanisław Kostka będzie patronem - patronem trudnych dróg życia polskiego, życia chrześcijańskiego. Szukajmy u niego stale wspomożenia dla całej młodzieży polskiej, dla całej młodej Polski."

Kostka w Małopolsce

Warto wspomnieć także o kaplicy św. Stanisława Kostki w pięknym kościele Ojców Jezuitów w Nowym Sączu. Malowidła na ścianach i witraże opowiadają historię świętego jezuity: jego drogę do Rzymu, przyjęcie do zakonu, podanie wiatyku przez anioła Stanisławowi w jego ciężkiej chorobie (w obecności Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus.)

W Krakowie zaś, prężnie rozwija się Publiczne Gimnazjum Jezuitów im. Św. Stanisława Kostki, prowadzone przez jezuitę, o. Pawła Brożyniaka SJ. Szkoła stara się szerzyć kult świętego i zachęcać młodych do podążania za heroicznymi czynami młodego jezuity. Można śmiało powiedzieć, że działalność KOSTKI, to pewnego rodzaju jezuicki przepis na dobrą szkołę.

Św. Stanisław Kostka SJ jest także patronem największej w Polsce, Jezuickiej Wspólnoty Młodzieżowej MAGIS.

Stanisław Kostka został jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Litwy już w 1674 roku, a od 1961 roku jest patronem: Polski, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej oraz diecezji chełmińskiej i płockiej, miast: Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania i Warszawy. Jest też patronem studentów oraz nowicjuszy i nowicjuszek, alumnów, polskiej młodzieży, ministrantów, wielu kościołów, a także Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży (KSM). Papież Jan XXIII w 1962 roku potwierdził trwający od 1674 r. patronat św. Stanisława Kostki nad Polską.

-
Życiorys św. Stanisława Kostki SJ - [TUTAJ]

Polecamy także: Św. Stanisław Kostka - odwaga świętości
Więcej o komiksie K.O.S.T.K.A. - [TUTAJ]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Patron dzieci i młodzieży na trudne czasy
Komentarze (6)
KS
ktro się boi Krlowej Polski ?
19 listopada 2013, 12:10
W efekcie mało kto już nie pamięta, kiedy św. Stanisław Kostka jest wspominany w polskim Kościele. Powiedzenie, że dobrzymi chęciami wybrukowane jest piekło, niekiedy jest prawdziwe. Coś bardzo ważnego, w powyższym temacie, zaczęło się w Rzymie w nocy z 14/15 sierpnia  1568 r., kiedy Maryja Wniebowzięta brała do nieba swojego ulubieńca św.Stanisława Kostkę.    Tamże bezpośrednim świadkiem jego życia i śmierci był również o. Juliusz Mancinelli SJ. Dokładnie 40 lat później, tak samo wieczorem 14-VIII-1608 r. w Neapolu będzie Mancinelli widział Maryję przed którą klęczał w/w Święty reprezentujący naszą Ojczyznę. Pragnął on pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Maryja powiedziała:      Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam      i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną        jego synowie. W krótkim czasie potem, za pozwoleniem swych przełożonych, którzy objawienie to zbadali, Mancinelli przekazał  tę radosną wiadomość ks.Piotrowi Skardze i jezuitom w Polsce. Oni z kolei donieśli o tym królowi. Wkrótce wiele zwycięstw jakie odnieśliśmy nad naszymi wrogami, dokonało się za wstawiennictwem św. Stanisława Kostki, którego wprost  o to proszono, zwłaszcza w związku z Chocimiem, czy Beresteczkiem.    
jazmig jazmig
19 listopada 2013, 11:54
Polski Kościół przeniósł w roku 1974 jego wspomnienie na dzień 18 września, aby młody święty błogosławił swoim podopiecznym na początku roku szkolnego. To był bardzo zły pomysł, ponieważ w krókim czasie zapomniano o tym świętym. 13.XI wielu Stanisławów obchodziło swoje imieniny, a po przeniesieniu tego wspomnienia na wrzesień, zaczęli obchodzić imieniny w maju. Znam kilku Staszków, którzy nadal tak postępują. W efekcie mało kto już nie pamięta, kiedy św. Stanisław Kostka jest wspominany w polskim Kościele. Powiedzenie, że dobrzymi chęciami wybrukowane jest piekło, niekiedy jest prawdziwe.
M
Mama
19 listopada 2013, 10:31
Królowo Polski módl się za nami! Otocz opieką moje dzieci, proszę o mądrych, uczciwych nauczycieli z powołania dla dzieci i młodzieży.
8L
80 letni o.Juliusz Mancinelli SJ
19 listopada 2013, 01:04
c.d. Ks. Mancinelli ujrzał wyraźnie, jak z te gogorejącego obłoku wyłoniła się słodka Dziewica z Dzieciątkiem na ramionach okrytych płaszczem purpury. U Jej stóp klęczał piękny młodzian w aureoli. — Wniebowzięta! – wyszeptał wzruszony zakonnik i osunął się na kolana. - Tymczasem Wniebowzięta znalazła się przy nim i pochylając się ku klęczącemu, mówiła: - Juliuszu! Za cześć, jaką masz do mnie, Wniebowziętej, ujrzysz mnie za rok w chwale niebios. Tymczasem nazywaj mnie tu, na ziemi, KRÓLOWĄ POLSKI. Umiłowałam to królestwo i do wielkich rzeczy je przeznaczyłam, ponieważ szczególnie wielbią mnie jego synowie - i wzrok Jej pełen słodyczy i miłości spoczął na młodzieńcu, który był z Nią — na św. Stanisławie Kostce. Raz jeszcze zwróciła się do ks. Mancinellego, mówiąc: - Jemu zawdzięczasz łaskę dnia dzisiejszego! Cisza zapanowała w celi. Radość i szczęście zalewały duszę zakonnika. A on tulił się u stóp umiłowanej Królowej Wniebowziętej i okrywał je pocałunkami wdzięczności. Łkanie z nadmiaru szczęścia wstrząsnęło całą jego istotą, a wargi szeptały w uniesieniu: - Królowo Polski... módl się za nami! - Znikło widzenie. Ale w duszy starca zakonnika długo jeszcze świeciła  cudna zorza. W miesiąc potem kurier z Neapolu przywiózł ks. Mikołajowi Łęczyckiemu w Wilnie list od ks. Mancinellego. „Ja rychło odejdę - kończył piszący - ale ufam, że przez ręce Wielebności sprawię, iż po moim zgonie w sercach i na ustach polskich mych współbraci     żyć będzie w chwale Królowa Polski Wniebowzięta".  
8L
80 letni o.Juliusz Mancinelli SJ
19 listopada 2013, 01:01
Dzień Wniebowzięcia przypominał starcowi najpierw rocznicę śmierci św. Stanisława Kostki, którego kochał i starał się naśladować. Wśród cnót świętego „małego Polaka", jak go nazywano, jaśniała niezwykłym blaskiem jego miłość i cześć dla Królowej nieba. Nazywał Ją najmilszą Matką swoją, dla Niej starał się wynajdywać nowe, nieznane dotąd tytuły. Tę właśnie  cnotę jego anielskiego życia upodobał sobie szczególnie ks. Juliusz Mancinelli i starał się ją usilnie naśladować. Zaraz po śmierci św. Stanisława powziął myśl szerzenia czci Królowej Wniebowziętej. Zwłaszcza spotęgował się w nim ów zamiar po chorobie, z której niemal  cudem podźwignęła go Wniebowzięta. Przyszła mu teraz do głowy myśl, że jednak tytuł „Królowa Wniebowzięta" wyraża bardziej  wieczną chwałę Maryi w niebie niż na ziemi. A przecież i ta ostatnia jest wielka! „Dni moje  ku zachodowi idą, o Pani, jak te zorze... Daj stojącemu nad grobem starcowi dorzucić do wieńca Twego różę jedną więcej"... Nagle zdało się patrzącemu, jakby jakaś niewidzialna dłoń wzięła z nieba połowę blasków zachodu, oderwała je od widnokręgu, zlała w jeden  obłok, przecudnie świecący i natchnęła życiem. 
M
motorniczy
18 listopada 2013, 23:35
"Czy w dzisiejszych czasach, kiedy demoralizacja i deprawacja młodzieży pędzi w zawrotnym tempie nie należy poważanie odwołać się do wzorca tego delikatnego, wrażliwego, a jednocześnie heroicznie zdeterminowanego chłopca, dążącego do doskonałej służby Bogu?" Tak, dalej stosujcie taką retorykę i wspomniane wyżej metody, dalej zanudzajcie młodzież bajeczkami o "młodzieńcu, który mdlał kiedy słyszał nieprzyzwoite wyrazy" to w końcu sama młodzież uzna, że świętość jest dla frajerów.