Jeśli tylko chcesz

(fot. manoj damodaran/flickr.com/CC)

"Ulituj się nad nami - Jezusie, Synu Dawida!" - w ten sposób wołają ludzie zmęczeni swoim cierpieniem, zniechęceni życiem i jego jakością. Ja, Ty - też tak nieraz mamy, że możemy już tylko do Niego krzyczeć.

W reakcji Jezus pyta o wiarę, która nie wyraża się w ilości praktyk religijnych, w wielości modlitw czy ofiar. To wszystko jest ważne, ale wiara o którą pyta Jezus, to przede wszystkim pytanie - ufasz mi? A w konsekwencji - kochasz mnie? Pytanie o wiarę nie jest aktem magicznym: Ty wyznasz wiarę we Mnie, ja Cię uzdrowię. Pytanie o wiarę jest pytaniem o to w jakim momencie swojego życia jesteś. Jezus stawiając pytanie o wiarę, pyta kim jest dla nas, tak na co dzień. Właśnie w codziennych sprawach (spojrzenie na sąsiada, odzywka do kolegi, uśmiech lub jego brak do żony, płacenie podatków) widać na ile naprawdę w Niego wierzymy, a na ile traktujemy Go jak czarodzieja, którego czcimy, ufając że nas poratuje z naszych opresji.

"Dlatego podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie". No właśnie podnieś swoją głowę, dziś - 6 grudnia 2013 roku. Podnieś głowę, bo inaczej nie zobaczysz Pana. A jeśli się odważysz ją podnieść stanie się to, co zapowiada Izajasz w pierwszym czytaniu. "Odtąd Jakub nie będzie się rumienił". Rumienimy się wtedy kiedy się wstydzimy, kiedy jest nam głupio, kiedy czujemy się gorsi od innych. Nie musisz się wstydzić, czuć się gorszym i zawstydzonym. Musisz tylko podnieść głowę i popatrzeć w górę, to znaczy docenić swoje obdarowanie.

DEON.PL POLECA

Niech ten dzień będzie podnoszeniem głowy i przeżyty w poczuciu wielkiej godności, którą masz. Przeżyj go inaczej niż wszystkie do tej pory, skup się dziś na dobru w swoim życiu. Po to wyczekujemy przyjścia Pana. Oczekiwać Pana, to nie dawać miejsca diabłu, którego jedynym celem jest zgnojenie człowieka, poniżenie go i zniechęcenie. Nie daj się dziś!

On jest Bogiem, który chce działać w twoim życiu bardzo konkretnie, uzdrawia Cię do zadania, do pracy, nie do tego, by siedzieć w domu i się cieszyć swoim uzdrowieniem. Wchodzisz w to?

Adwentowy projekt "Jaki jest?", to cykl komentarzy o. Grzegorza Kramera SJ. Czekamy na narodziny Dziecka. Wiemy, że będzie chłopcem i że będzie Mesjaszem. Zapraszam Cię do tego, byś wraz ze mną przez cały Adwent spróbował popatrzeć "jaki On będzie". W codziennych Ewangeliach jest sporo informacji na ten temat. Czytając te teksty będziemy próbować zrozumieć JAKI JEST.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jeśli tylko chcesz
Komentarze (3)
N
Nathaniel
7 grudnia 2013, 23:21
Panie Anonim, opisał Pan działanie szatana (poza przysyłaniem kapłana), przypisując je Bogu. Bóg jak Twórca, Kreator, nie trudni się niszczeniem, bo i po co? Podczas gdy szatan, nie mając mocy twórczej, może tylko niszczyć. Jest władcą nicości. Zajmuje się destrukcją tego co zostało stworzone przez Boga jako Dobre. Ale dlaczego Bóg mu na to pozwala, można by spytać. Otóż możemy tylko przypuszczać. Może robi to dlatego, byśmy dostrzegli swoją małość i to, że sami nie damy sobie rady? Dziś, czytając "Valis" P.K.Dicka przyszła mi na myśl inna koncepcja. Czemu Bóg miałby stosować inną miarę wobec człowieka czyniącego zło i szatana? Czy człowiek, który czyni zło zostaje natychmiast unicestwiony? Może więc Bóg, daje mu, tak jak i nam, kolejną i kolejną szansę do nawrócenia? Nie wiem...
M
Magda
7 grudnia 2013, 00:58
no nie wiem, ja takiego Boga nie znam ...
7 grudnia 2013, 00:12
To zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Bóg chce naszego udreczenia, choroby i samotności, wysłuchuje naszego wołania na odwrót, żeby nas poniżyć, zgnoić i zniechęcić, bo taka jest jego boska wola, zsyła nieszczęścia za karę kiedy próbujemy się do niego zblizyć w sakramentach i niszczy na wszelkie sposoby, żebyśmy utracili resztki nadziei. A jak już lezymy na obu łopatkach to posyła swojego zdrowego, sytego i zadowolonego kapłana, żeby nas wyszydził. Bóg nie ma serca.