Akt odnowy Kościoła

(fot. EPA/CLAUDIO PERI)
Stanisław Biel SJ

Zawierzenie świata Maryi ma ogromne znaczenie w skali całego Kościoła. Jest potężnym bodźcem dla odnowy religijnej i duchowej.

Powoli dobiega końca Rok Wiary. Przez cały czas jego trwania towarzyszy nam Maryja. Ona najpełniej i bezwarunkowo zawierzyła Bogu i stała się Matką Jego Syna. Jan Paweł II nazwał Ją "wierzącą w Jezusa": W Kanie Maryja jawi się jako "wierząca w Jezusa": Jej wiara sprowadza pierwszy "znak" i przyczynia się do wzbudzenia wiary w uczniach. Maryja jest nie tylko Matką i uczennicą swego Syna. Ona również "mediuje" między Jezusem a nami; dlatego słusznie czcimy Ja jako "Pośredniczkę naszą". Maryja staje pomiędzy swym Synem a ludźmi w sytuacji ich braków, niedostatków i cierpień. Staje "pomiędzy", czyli pośredniczy nie jako obca, lecz ze stanowiska Matki, świadoma, że jako Matka może - lub nawet więcej: "ma prawo" - powiedzieć Synowi o potrzebach ludzi (Jan Paweł II). Można wręcz powiedzieć, że charyzmatem Maryi jest troskliwe i wrażliwe spojrzenie na cały Kościół i świat; spojrzenie, które pozwala dostrzec wszystkie bolesne dramaty, i prowadzi do Jezusa.

Maryja jest Pośredniczką i dlatego interweniuje, gdy ludzie odchodzą od Boga, gubią sens życia, prowadzą świat w kierunku katastrofy. W tym roku przypada 96 rocznica najbardziej znanej interwencji Maryi w historii ludzkości. W czasie I wojny światowej Maryja objawiła się w Fatimie trójce dzieci, rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz Łucji dos Santos. Objawienia trwały systematycznie od 13 maja do 13 października 1917 roku. Matka Boża wzywała do modlitwy i pokuty za grzeszników, a także do odmawiania różańca w celu nawrócenia ludzkości, pokoju i obrony przed różnymi nieszczęściami i wojnami. W październiku oświadczyła: Jestem Królową Różańca Świętego, przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniła swe życie, by Boga tak ciężko obrażanego, już dłużej nie obrażała swoimi grzechami, by odmawiała różaniec, poprawiła się i czyniła pokutę za swoje grzechy.

Najbardziej spektakularnym wydarzeniem Fatimy, które wzmocniło wiarę ponad siedemdziesięciu tysięcy jego świadków, był tak zwany "Cud słońca". Podczas gdy słońce zaczęło wirować, zbliżając się do ziemi i rzucając promienie kolorowego światła, obłok przesłaniający dzieci wzniósł się wraz z nimi na wysokość ok. pięciu metrów i dzieci ujrzały Świętą Rodzinę błogosławiącą lud oraz Matkę Bożą Bolesną i z Góry Karmel. Maryja przekazała dzieciom trzy tajemnice. Pierwsza jest ostrzeżeniem przed piekłem. W sierpniu 1917 roku Maryja prosiła: Odmawiajcie codziennie różaniec. Wiele dusz idzie do piekła, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił. Druga tajemnica zapowiada wojny, głód, prześladowania Kościoła i znieważanie papieża. Trzecia z kolei, ujawniona dopiero w 2000 roku, zamach na papieża, który miał miejsce 13 maja 1981 roku. Wszystkie tajemnice fatimskie stają się bardziej zrozumiałe w świetle Apokalipsy św. Jana.

Wśród zaleceń Maryi znalazło się poświecenie Rosji i świata Jej Niepokalanemu Sercu oraz wezwanie do praktyki pierwszych sobót miesiąca. Wezwania te są realizowane przez kolejnych papieży. Jako pierwszy poświęcił cały świat Maryi Pius XII w 1942 roku. Jego śladem poszedł Paweł VI, który udał się do Fatimy z modlitwą o pokój dla Kościoła i świata, a na zakończenie Soboru Watykańskiego II odnowił poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Akt ten ponowił trzykrotnie polski papież. Uczynił to w Fatimie z okazji pielgrzymki dziękczynnej za uratowanie życia, oraz w Rzymie przed figurą Matki Boskiej Fatimskiej z okazji Roku Odkupienia i w Roku Jubileuszowym.

Orędzie fatimskie jest ściśle związane z przeznaczeniem Kościoła i ludzkości. Jest orędziem wieku, zawsze istotnym jak Ewangelia, wszak wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jest otwarte. Trzeba je podejmować wciąż na nowo, zgodnie ze znakiem czasu. Jest nadal aktualne - stwierdził bł. Jan Paweł II. Kontynuację orędzia fatimskiego podjął obecny papież. Franciszek ponownie zawierzy świat Maryi. Tego uroczystego aktu dopełni w Rzymie przed figurą Maryi z Fatimy w dniu 13 października w ramach dnia maryjnego Roku Wiary.

          

Zawierzenie świata Maryi ma ogromne znaczenie w skali całego Kościoła. Jest potężnym bodźcem dla odnowy religijnej i duchowej. Pozwala na nowo przemyśleć i zgłębić rolę duchowości maryjnej, ożywić kult Matki Bożej, naśladować w życiu Jej cnoty, umocnić i pogłębić wiarę. Jest odpowiedzią na pragnienie Jezusa, by Maryja była lepiej znana i miłowana. Jest również odpowiedzią na pragnienia Maryi wyrażane w Fatimie i w innych miejscach objawień. Jan Paweł II ujął jego istotę w wezwaniu do nieustannej czujnej modlitwy: Czuwać i modlić się, modlitwa i pokuta - oto synteza orędzia, które Najświętsza Dziewica nieustannie powtarza nam poczynając od Fatimy.

          

Drugą ważną prośbą Maryi w Fatimie była zachęta do praktyki pięciu pierwszych sobót miesiąca. Według jednej z wizji św. Łucji, liczba pięć stanowi wynagrodzenie pięciu zniewag Maryi. Córko moja - powiedział Jezus - chodzi o pięć rodzajów zniewag, którymi obraża się Niepokalane Serce Maryi: obelgi przeciw Niepokalanemu Poczęciu, przeciw Jej Dziewictwu, przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu, obelgi, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść wobec nieskalanej Matki, bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach. Do warunków pierwszosobotniego zadośćuczynienia należą: spowiedź i komunia święta, jedna część różańca, piętnastominutowe rozważanie nad tajemnicami różańcowymi oraz intencja wynagradzająca. Duszom, które w ten sposób starają się mi wynagradzać obiecuję towarzyszyć w godzinie śmierci z wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia  - obiecuje przez Łucję Matka Najświętsza.  

Należy jeszcze dodać, że zbliżający się akt zawierzenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi i odnowiona praktyka pierwszych sobót wpisują się w Wielką Nowennę Fatimską. Rozpoczęła się ona 13 maja 2009 roku, a zakończy w roku 2017. Wielka Nowenna poprzez modlitwę, refleksje, katechezy i osobiste nawrócenie przybliża orędzie fatimskie. Jest również bodźcem do poznawania, pokochania Maryi i wstępowania w Jej ślady. Przybliża moment orędzia Maryi z 13 lipca 1917 roku: Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Akt odnowy Kościoła
Komentarze (9)
B
benek
14 października 2013, 20:45
Agnes, ciężka teologia...
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
14 października 2013, 20:42
Maryja jako Niepokalanie Poczęta jest w każdym czasie doskonale połączona z Trójjedynm Bogiem. Cześć Maryji jest miła Bogu, bo On sam uczcił Ją bogactwem wszelakich łask.
P
Piotrek
14 października 2013, 20:40
Tomek, Maryja nie jest "jakimkolwiek człowiekiem", ale Matką Boga!
T
Tomek
14 października 2013, 20:23
ludzie od wiekow szukali bozkow jak im oddawac czesc bo blizej ziemskim do ziemskich, tymczasem Bog jest Duchem i Ducha mamy wpuscic do siebie a nie oddawac czci jakiemukolwiek czlowiekowi
LS
le sz
14 października 2013, 16:08
Mamy tylko oddawać życie Jezusowi a nie Maryi -człowiekowi. Pismo Święte tak mówi więc coś tu jest nie tak? @Jola, Jezus też był/jest człowiekiem, więc coś z tym Twoim wytykaniem człowieczestwa jako argumentem za nie oddawaniem czci jest nie tak. I jeszcze jedno, proszę o podanie przykładów tego, że PŚ mówi iż mamy tylko oddawać życie Jezusowi a nie Maryi-człowiekowi.
P
Piotrek
13 października 2013, 19:19
Jola, zrozum, że tam gdzie jest Maryja jest Jezus Zawsze. Twój problem jest abstrakycyjny, chyba, że należysz do Kościoła protestanckiego...
J
Jola
13 października 2013, 15:07
"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludzmi, człowiek Jezus Chrystus, który siebie samego złożył jako okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie."I List sw.Pawła do Tymoteusza 2, 5-6
J
Jola
13 października 2013, 15:00
Mamy tylko oddawać życie Jezusowi a nie Maryi -człowiekowi. Pismo Święte tak mówi więc coś tu jest nie tak?
W
wierny
13 października 2013, 14:40
Tak Maryjo ostatecznie zatriumfuje Twoje serce, tylko, że zanim ono zatriumfuje razem z Jezusem to ludzkość czeka piekło lub w najlepszym razie czyściec. Będzie to bardzo bolesne doświadczenie, o wiele boleśniejsze niż pierwsza i druga wojna światowa razem wzięte.