Bohaterowi nie wystarczy komputer
Ekstremalna Droga Krzyżowa to wyzwanie dla ducha i ciała. Ksenia na co dzień pracuje jako lekarz na oddziale hematologii, Oskar jest chirurgiem. Oboje nie wyobrażają sobie życia bez ekstremalnych wyzwań. Nocna, ponad 40 kilometrowa trasa jest dla nich okazją do walki z samym sobą o… prawdziwe życie.
- Bardzo często mówimy o Bogu, że jest łagodnym Jezuskiem o głębokim spojrzeniu i błękitnych oczach - mówi Ksenia. - Wyobrażamy sobie, że przytuli nas do serca, zabierze wszystkie troski, pomoże zdać egzamin i załatwi, żeby babcia nie miała operacji. A kiedy idzie się w EDK, to okazuje się, że ten Bóg umiera - dodaje.
Sama jest lekarzem, niedawno wybrała swoją specjalizację - hematologię. Ekstremalna Droga Krzyżowa nie jest dla niej wyzwaniem fizycznym, a duchowym. To konfrontacja z rzeczywistością, której na co dzień wszyscy chcemy uniknąć.
W twarzach swoich pacjentów, w ich problemach i emocjach stara się widzieć Jezusa i jego drogę krzyżową. Pomoc im jest jej największym wyzwaniem. Bardzo ważny jest dla niej kontakt z prawdziwym światem - tym poza kanapą, telewizorem, książką i herbatą.
Dzięki pracy w szpitalu Ksenia zauważyła, że przestawienie akcentu z tego "jak długo" na to "w jaki sposób" żyć, bardzo pomaga. Ważne jest dla niej to, co zrobi dziś, jak wykorzysta czas, komu pomoże. Gotowość do wybierania dobra, niezależnie od okoliczności to realne bohaterstwo - zauważa.
Niektórzy szukają w horoskopach, a ja idę w EDK
Oskar również jest lekarzem. Na chirurgii nauczył się spać na stojąco, a podczas EDK przekonał się, że można zasnąć nawet "na idąco". Szczególnie, jeżeli pości się od 24 godzin, a dwie ostatnie noce spało się po 3 i 5 godzin. Co daje mu EDK? Nową jakość. - Kiedy jest już ciemno, idę pod górę, jestem zmęczony, chce mi się spać, jest mi zimno i najchętniej wszedłbym pod kołderkę, wtedy przekraczam siebie i mam zupełnie inną jakość rozmowy z Bogiem i spotkania z nim - tłumaczy Oskar.
Ekstremalność jest dla niego przekraczaniem siebie, wychodzeniem ze strefy komfortu i wchodzeniem w zupełnie nową rzeczywistość. Podejmowanie coraz to trudniejszych wyzwań zmienia go, wzmacnia i buduje. Dokonując czegoś po raz pierwszy, staje się gotowy na jeszcze więcej.
Przed wyjściem w drogę Oskar czuje zaciekawienie. Każda EDK przynosiła mu coś innego, do każdej pchał go inny problem. - Tym razem potrzebuję podjąć ważną decyzję i umocnić się w niej. Ekstremalna Droga Krzyżowa to mój sposób na przemodlenie tego. Niektórzy rzucają monetą, niektórzy szukają w horoskopach, ja idę na EDK i tam znajduję odpowiedź - dodaje.
Ładne obrazki
Do EDK trzeba się przygotować. Kurtka, czapka, zapasowe ubranie i wygodne buty to podstawa. Odciski to norma, ale warto iść dalej! - zaleca Oskar - Warto wziąć ze sobą też kijki do nordic walking i lampę czołówkę. Chociaż światło gwiazd i księżyca wystarcza w wędrówce, to do przeczytania rozważań trzeba sobie czymś przyświecić - tłumaczy.
Najważniejsze jest jednak nastawienie. - Trzeba mieć w sobie przekonanie o tym, że chcę się zmienić, że pomimo przeciwności, które na pewno będą, pójdę dalej - dodaje chłopak. Słowa Oskara potwierdza Ksenia. Według niej jeżeli chodzi się na drogę krzyżową "od jednego ładnego obrazka do drugiego ładnego obrazka, to się po prostu nie zna Boga".
*
Pierwsza EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA odbyła się w 2009 roku na trasie z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. W 2012 roku EDK po raz pierwszy została zorganizowana poza Krakowem - w Gliwicach oraz w Blackburn w Wielkiej Brytanii. W tym roku powstało prawie 100 rejonów EDK w całej Polsce oraz poza granicami, m.in. w Kanadzie i USA.
Chcesz wyruszyć w EDK? Wejdź na stronę www.edk.org.pl i w zakładce trasy wybierz rejon najbliższy miejscu, z którego chcesz wyruszyć.
PS. EDK to obok SZLACHETNEJ PACZKI jeden z pomysłów ks. Jacka WIOSNY Stryczka. Wciąż możesz pomóc Paczce w walce z biedą, przekazując 1% ze swojego podatku. Kliknij i pobierz program lub wpisz KRS: 00 00 05 09 05
Skomentuj artykuł