Dlaczego boimy się islamu?

(fot. Ariff Tajuddin/flickr.com/CC)
Jan Konior SJ

Od 11 września 2001 r., kiedy światem wstrząsnęła wiadomość o zamachu terrorystycznym na wieżowce World Trade Center, od czasu tego historycznego już wydarzenia oskarżany o nie islam wywołuje uczucie niegasnącego niepokoju lub wręcz lęku.

Mimo powtarzanych z przekonaniem słów, że religia nie jest temu winna, a terroryzmu nie należy z nią utożsamiać, że przemoc występuje również w świecie chrześcijańskim - opinia publiczna pozostaje wciąż nieufna i nie daje się przekonać nawet najbardziej racjonalnymi argumentami. Wszak zabójstwa z rąk wyznawców islamu są powszechne w Izraelu, Indonezji, na Filipinach, w Pakistanie, w Indiach i innych krajach.

Dynamizm islamu

Mimo negatywnego obrazu islamu utrwalonego w odbiorze społecznym Zachodu, liczba wyznawców tej religii wciąż wzrasta. Wielu muzułmanów jest przekonanych, że islam już w niedługim czasie będzie jedyną religią świata. Bardzo łatwo zakorzenia się on w zsekularyzowanych społeczeństwach Europy, np. we Francji lub w Niemczech. W całej Europie żyje około 38 mln wyznawców Allaha, a według prognoz w roku 2025 liczba ta ma się wahać od 40 do 50 mln. Wyznawcami islamu są nie tylko muzułmanie - przybywa również Europejczyków. Islam należy do najbardziej dynamicznych ze wszystkich religii świata; jest to nie tylko konsekwencją wyżu demograficznego w społeczeństwach muzułmańskich (podczas gdy w krajach chrześcijańskich mamy do czynienia z niżem demograficznym), ale też sekularyzacji społeczeństw zachodnioeuropejskich. Imigranci muzułmańscy w Europie zaczynają wypełniać pustkę po umierającym chrześcijaństwie. Kultura islamska odpiera wszelkie misyjne wysiłki Kościoła. Głoszenie imienia Jezusa i Jego Krzyża jest uważane za podważanie zasad islamu. W wielu krajach arabskich nie ma miejsca na pluralizm religijny, gdyż muzułmanie uważają swoją religię za jedynie słuszną. Według nich prorok Mahomet ustanowił najlepsze prawo religijne i najlepszą wspólnotę, dlatego inne grupy religijne nie mają racji istnienia. Świat muzułmański widzi destrukcję, materializm i nihilizm euro-amerykańskiego człowieka.

DEON.PL POLECA

Dialog i zaangażowane relacje

Dzisiaj, w dobie gwałtownych przemian, dialog międzyreligijny stał się niemal koniecznością, bez niego trudno sobie wyobrazić pokojowe spotkania różnych religii i kultur. Nie tylko spotkania są nam potrzebne - potrzeba też dzielenia się wiarą doświadczaną i przeżywaną. Przecież w religiach monoteistycznych jest to wiara w jednego Boga. Im więcej będzie zrozumienia i szacunku dla obu stron, tym skuteczniejsze będzie poszukiwanie płaszczyzny wzajemnego spotkania się i głębokiego porozumienia. Jak słusznie zauważył kard. Tauran, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego: W krajach, gdzie chrześcijanie i muzułmanie sąsiadują ze sobą jako współobywatele, dialog nie oznacza tylko organizowania spotkań czy konferencji. Jest on sposobem zaangażowanego przeżywania własnej wiary we wzajemnych relacjach. Jego uczestnicy mają się dzielić swoimi troskami i dążeniami, starając się znaleźć razem rozwiązanie problemów i wyzwań dzisiejszych czasów.

Na pytanie, jak powinien wyglądać dialog między muzułmanami a chrześcijanami - Maged Moussa Yanny w wywiadzie Quel dialogue avec les musulmans? Quelle paix durable? odpowiada: Dialog nie powinien pozostać odległym, jak gdyby był powściągliwy i zarezerwowany, rozwijający się przy drzwiach zamkniętych, ale musiałby być zastosowany w praktyce. By być skutecznym - musiałby dosięgnąć publiczności. Kontynuujmy więc dialog, by rozmawiać z naszymi braćmi muzułmańskimi, by budować świat lepszy, pojednany, pokojowy i sprawiedliwy. Ale nie jest to łatwe.

Jerozolima i Palestyna - z zamieszkującymi ją muzułmanami, żydami i chrześcijanami - wciąż stanowi miejsce pełne napięć i emocji. Arabowie przyznają, że są potomkami Abrahama, którym również przysługuje prawo dane od Boga. Przez tysiąc lat ziemia ta była w ich posiadaniu. Czy zatem należało ich z niej wysiedlać? A co z dostępem do świętych miejsc na wzgórzu świątynnym - Haram asz-Szafir? To też jeden z ostrych punktów zapalnych.

Należałoby zrobić w tym miejscu mały rachunek sumienia i przyjrzeć się, czy - a jeśli tak, to jak - na przestrzeni wieków wspólnej historii, Zachód darzył szacunkiem islam i muzułmanów? Czy należy patrzeć na islam tylko poprzez problem zagrożenia wynikającego z działań ekstremistów? Czy mogą istnieć obok siebie dwie wielkie religie monoteistyczne, czy może religia to tylko prywatna sprawa człowieka?

Potrzebujemy wzajemnego dialogu, głębszego poznania tradycji i kultury, a przede wszystkim religii. Jak zauważa J. Ratzinger: rezygnacja z prawdy i z przekonań nie wywyższa człowieka, lecz wydaje go na pastwę wyceny jego użyteczności oraz ograbia go z jego wielkości.

Przeciwdziałać ekspansji

Dziś islam w sposób pośredni dokonuje ekspansji w Europie - do tej pory chrześcijańskiej. Pomaga mu w tym szerząca się w europejskim społeczeństwie niewiara i ateizm. Obsesja nieupubliczniania symboli i atrybutów wiary w imię "tolerancji" dla wszystkich postaw społecznych i religii doprowadza w efekcie do wykluczania wiary z życia społecznego, a czasami powoduje zaskakujące i nieprzewidywalne reakcje ludzi naprawdę wierzących.

Propagowana w Europie od końca XVIII wieku idea oddzielenia spraw wiary od polityki państwa doprowadziła współcześnie do marginalizacji znaczenia religii w życiu społecznym i ograniczenia jej wyłącznie do praktyk religijnych. Nastąpiła wielka ateizacja społeczeństwa, a wielu wierzących ogranicza swą wiarę do zwyczajowych rytuałów niedzielnych i świątecznych. Z dnia na dzień znikają z naszego życia zwyczaje, atrybuty i elementy kultury chrześcijańskiej. Wieże kościołów, do niedawna dominanty w pejzażu miast, zasłaniają ateistyczne wieżowce, coraz rzadziej słychać głos dzwonów regulujący kiedyś czas pracy i modlitwy. W wielu miejscowościach zakazano ich używania. Kapliczki przydrożne, gdzie podróżny zatrzymywał się na odpoczynek i modlitwę, znikają, ustępując miejsca zajazdom i stacjom benzynowym.

Jeśli chrześcijaństwo nie odrodzi się jako religia społeczna łącząca ludzi, aktywna w kulturze i obecna we wszystkich działaniach ludzkich - to możemy faktycznie znaleźć się w strefie zdominowanej przez religię i kulturę islamu. Dzieci wychowywane w otoczeniu żywej kultury religijnej, widocznych symboli charakterystycznych dla niej - staną się jej wyznawcami. Jeżeli z otoczenia znikną dotychczasowe duchowe i materialne elementy kultury chrześcijańskiej, a ich miejsce zajmą aktywne religijnie inne społeczności, ich znaki i symbole - to czy nie tam młode pokolenie zacznie szukać Boga i wiary w Niego?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dlaczego boimy się islamu?
Komentarze (30)
W
wu
28 marca 2013, 09:33
Dialog z Islamem to bzdura, usprawiedliwianie własnej bezradności i usypianie własnej czujności. Od strony Chrześcijaństwa to dialog zająca z wilkiem - i tak też sie skończy.
UN
Uwaga na terrorystów
10 stycznia 2013, 07:20
Z tych filmów można wyciągnąć jasny wniosek, że Mahomet był wilkiem w owczej skórze. Zanim zdobył władze i pieniądze głosił pokojowe idee, potem stał się mordercą. Przypuszczalnie Mahomet był kuszony przez Szatana, który mógł mu zaproponować wygodne życie w bogactwie, władzę i Królestwo wzamian za oddanie pokłonu. Od tego czasu zaczeła siłę nietolerancja wobec Chrześcijan oraz Żydów.
N
NEO..
9 stycznia 2013, 23:37
Polecam !!!! (wszystkie odcinki).. Prawda???   http://www.youtube.com/watch?v=rhUE2tg9igg&list=FLRYMqfTsN6wzqM9C_ZIe7SQ&index=84
N
NEO...
9 stycznia 2013, 23:35
Polecam!!! (wszystkie odcinki)....Prawda??
M
MsAnn
9 stycznia 2013, 15:53
Generalizujący i banalny tekst. Co do dialogu samego, to islam, tak jak niemal wszystkie jego frakcje nie ma jednoosobowego przedstawicielstwa, takiego jak choćby nasz katolicki papież, w sunnizmie w ogóle nie istanieje warstwa duchownych, więc na gruncie oficjalnym jest to bardzo trudne do przeprowadzenia, bo kto miałby tym kierować? Poza tym dialog jest o tyle uproszczony, że nie ma porozumienia w podstawowych kwestiach: chrześcijanin powie przede wszystkim: "Bóg jest miłością. Bóg jest miłosierny." Muzułmanin powie: "Bóg jest nade wszystko sprawiedliwością". Z takiej prostej na pozór różnicy wynikają potężne konsekwencje rozumienia i przeżywania wiary. I w końcu, osoba z niewystarczającą wiedzą nie ma prawa oceniać islamu. Potrzebne jest poważe wejście w kontekst historyczno-społeczny zamiast rzucania sloganami typu nieludzkie traktowanie kobiet, religia karząca zabijać. Jeżeli chodzi o warstwę formalną- "Wyznawcami islamu są nie tylko muzułmanie"- mam nadzieję, żę to przypadkowy błąd, bo  przecież oczywiste, że wyznawcy islamu to muzułmanie, a przypuszczalnie chodziło to, że wyznawcami islamu są nie tylko Arabowie. Proszę o rozwagę w formuowaniu wypowiedzi. Z poważaniem- msAnn
M
Mag
9 stycznia 2013, 13:26
Polecam ksiazke Antoniego Socci ''Mroki nienawiści'' -o przesladowaniach chrzescijan przez islam. Dajaca do myślenia. Mi otworzyla oczy, że to nie taka piekna jak ją malują. 
T
Tymoteusz
9 stycznia 2013, 11:19
By zaświadczyć o istnieniu wyższej świadomości (Bożej woli) dla pojednania ludzi z różnych owaczarni, piszą na te tema werbisci link: http://www.werbisci.pl/index.php/czytelnia/503-postrzeganie-mahometa-przez-chrzescijan
T
Tymoteusz
9 stycznia 2013, 11:08
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”
D
DD
9 stycznia 2013, 10:37
Dialog z islamem nie jest możliwy. Do dialogi potrzebna jest wola dwóch stron. Oni tego nie chcą. A jeśli rozmowaiają to tylko dla zyskania czasu. Gdy zyskują liczebną większość, dialog sprowadza się do wyboru - przechodzisz na islam albo jesteś człowiekiem trzeciej kategori ewentualnie śmierć. Oni dążą do hegemoni slamu. Cel uświęca środki. Terror, uprzedmiotowienie kobiety, która jest narzędziem do rodzenenia kolnych wojowników za islam, to wspaniałe narzędzia do szeżenia tej "wiary". Nie widzę też możliwości utożsamiania Boga który jest miłością z allahem, który za zabijanie niewiernych obecuje niebo.
:
:)
9 stycznia 2013, 10:28
Islam uznaje tylko swoją religię i tylko język arabski - bo jak inaczej może być gdy mówią, że jedyny Bóg to Allah. Kiedyś powiedziałam jednęj muzułmance, że Allah to po polsku Bóg, niemiecku God, rosyjsku Gospodin, izraelsku Jahwe itak dalej. Te wszystkie określenia w tłumaczeniu na Arabski znaczą Allah, była zdziwiona. Druga sprawa nie może być prawdziwą religia karząca zabijać, czy raczej mordować. To mógł wymyśllić tylko człowiek. Gdyby Bóg chciał nas zabijać to by albo nas nie stworzył, albo dawno nas uśmiercił. Tego nie rozumieją.  Muzułmanie mówią. że Mahomet to prorok i człowiek, a czczą go jak Boga. Mówią, że Bóg jest nie omylny, więc skora Mahomet jest człowiekiem, to też ludzkie namiętności nie były mu obce. Muzułmanie jednak, twierdzą inaczej Po prostu sami nie wiedzą w kogo lub w co wierzą. Islam niszczy wszystko co zachodnie, wszystkie zabytki, które ich zdaniem obrażają Allaha lub Mahometa, co nie przeszkadza im korzystać z wszystkich osiągnięć zachodu. Celowo utrzymują zacofanie i braki w wykształceniu - takimi ludźmi łatwo manipulować. Czego ciemnota nie zna, tego się boi i niszczy. Na szczęście poznałam też "zdrowych" muzułmanów, a wkażdym razie na takich wyglądają. Dlaczego tak szybko rosną w siłę? Bo tak bezpardonowo bronią swojej wiary. To przyciąga zwłaszcza zagubionych i  poszukujących. Zachód nie dba o swoje korzenie. Wrzeszcząc o tolerancji dla wszystkich - wierzących i nie, dyskryminuje wierzących, neguje ich prawa i wartości. Ta pseudo tolerancja to zagubienie dla wielu i woda na młyn islamu.
K
katolik
9 stycznia 2013, 08:29
Islam pochgodzi z piekła, jak objawiła Matka Boża.
Jadwiga Krywult
9 stycznia 2013, 07:35
Islam to nie religia to styl życia,jeśli oni są tak rozmodleni w swoim bożku Allahu to dlaczego modlą się do swego bożka Mahometa w Mekce.Wszystko to przeczy im zasadom religijnym kiedy mowią że,nie ma innego Boga jak Allah. Mieszasz. Podobnie o katolikach można by powiedzieć: "jeśli oni są tak rozmodleni w swoim Bogu to dlaczego modlą się do swych bożków bł. Jana Pawła II, św. Antoniego itd."
N
N.
9 stycznia 2013, 07:23
Zgubiłeś w tej miłości odkupienie. A naszym Odkupicielem jest Chrystus, a nie jakiś Mahomet, czy Budda. I tylko Pan Jezus objawiia, jaka jest wola Boża.
T
Tymoteusz
8 stycznia 2013, 23:55
Wierzę, żę Bóg w swej opatrzności, nie zarezerwował zbawienia w konkretnej religi, lecz w określonej duchowości. Jest Jeden Bóg - niepojęty przez żaden umysł, jest on Naszą ostoją, wierzymy, że przez czeka na nas Sąd ostateczny i Królestwo Boże . Wiemy, że Bóg Ojciec (Jahwe, Allah), jest Bogiem zazdrosnym, wyrozumiałym i Kochającym ponad wszystko. Każdy kto pozna wolę Bożą ten jest z prawdy. A ten kto narodzi się z prawdy i ducha może nazywać się umiłowanym dzieckiem Ojca. Z tej szczególnej więzi Ojciec - Syn narodziła się Religia Katolicka. Wspólną płaszczyzną porozumienia dla wyznawców Islamu i Katolicyzmu może być duchowość oparta na wiernej i pełnej ufności postawie wobec Kochającego Boga Ojca, objawiajaca się w przestrzeganiu Dekalogu. Co więcej to co my (Katolicy) możemy krzewić wśród wyznawców Islamu, to nie to że Katolicy są lepsi, ale to że Bóg Ojciec tzn. ich Allah bardzo nas wszystkich Kocha i pragnie byśmy się miłowali. To co nas łączy to walka duchowa, gdy jesteśmy kuszeni dokonujemy wyboru czy pozostajemy wierni Bogu czy nie. Nikt z nas ani Katolik ani Muzumanin nie zdradza Boga jeśli zawierzamy się Mu i postępuję zgodnie z wolą Bożą - byśmy się miłowali wzajemnie jak Jezus nas umiłował, nasze słowa były czyste jak Czysty jest Bóg.
O
Obcy.
8 stycznia 2013, 23:00
podobno zgwałcenie chrześcijanki ( a może i innej z puntu islamu niewiernej) to dobry uczynek w islamie - wyznawca pozostawia "islamski materiał" w ciele niewiernej... inaczej mówiąc religia gwałtu i mordu. Islam to nie religia to styl życia,jeśli oni są tak rozmodleni w swoim bożku Allahu to dlaczego modlą się do swego bożka Mahometa w Mekce.Wszystko to przeczy im zasadom religijnym kiedy mowią że,nie ma innego Boga jak Allah.Drugie przykazanie nie tylko w Chrześcijaństwie jak i w Judaiźmie i Islamie brzmi że,''Nie czyń sobie żadnych rzeźb ani obrazów na Ziemi i nie będziesz im się kłaniał jak i służył bo Ja Pan Bóg jestem Bogiem zazdrosnym który karze tych co mnie nienawidzą i oddają cześć swoim bożkom.
A
Ania
8 stycznia 2013, 21:12
podobno zgwałcenie chrześcijanki ( a może i innej z puntu islamu niewiernej) to dobry uczynek w islamie - wyznawca pozostawia "islamski materiał" w ciele niewiernej... inaczej mówiąc religia gwałtu i mordu.
K
Karolina
8 stycznia 2013, 20:43
Jan Paweł 2 był zwolennikiem dialogu z islamem niż z innymi kościołami chrześcijańskimi i z Żydami.Wolę Żydów niż berberyjskich pastuchów wyznający swego Mahometa który,pała nienawiścią do Żydów i Chrześcijan.Koran to nic innego jak zlepek swoich przekonań bazujących na Starym i Nowym Testamencie,był i jest księgą aby wszystkich ababów zjednoczyć w wspólnym celu jakim jest Allah. Tak, islam wywodzi się z judaizmu i chrześcijaństwa. I nie ma tam wiary w "Allaha" tylko w Boga. Po prostu. Jednego i jedynego. Tego samego, w którego wierzymy my i żydzi. A na pewno nie wyznaje się Mahometa. On był tylko prorokiem, a raczej pieczęcią proroków, ostatnim. Mówienie o "wyznawaniu" Muhammda to bluźnierstwo i świętkradztwo. Wystarczy przeczytać szahadę. Więc zanim będziesz siać nienawiść, poczytaj naukowe źródła.
O
Obcy.
8 stycznia 2013, 17:19
Jan Paweł 2 był zwolennikiem dialogu z islamem niż z innymi kościołami chrześcijańskimi i z Żydami.Wolę Żydów niż berberyjskich pastuchów wyznający swego Mahometa który,pała nienawiścią do Żydów i Chrześcijan.Koran to nic innego jak zlepek swoich przekonań bazujących na Starym i Nowym Testamencie,był i jest księgą aby wszystkich ababów zjednoczyć w wspólnym celu jakim jest Allah.
8 stycznia 2013, 17:08
@klara no cóż jeśli w katolicyżmie problemem jest post to rzeczywiście nie ma co przechodzić na islam :-) post w naszym rozumieniu to pikuś... a jeszcze: - kosmetyki - tytoń - seks... ale sądziłem, że prawdziwe problemy leżą gdzie indziej :-)
K
klara
8 stycznia 2013, 16:06
@klara A jaką masz wiedzę o islamie :-) Islam jest stosunkowo łatwą religią dla mężczyzn (No może poza zakazem spożycia alkoholu). Reszta jest tam prosta jak budowa cepa. ... Uważasz, że choćby obowiązek pięciokrotnej modlitwy w ciągu dnia (z biciem pokłonów twarzą do Mekki) to prosta sprawa? A miesięczny post od wschodu do zachodu słońca? Prosty? Nasz Popielec z trzema posiłkami to fraszka.
K
katolik
8 stycznia 2013, 14:28
Mt 7:21   "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
8 stycznia 2013, 13:36
@klara A jaką masz wiedzę o islamie :-) Islam jest stosunkowo łatwą religią dla mężczyzn (No może poza zakazem spożycia alkoholu). Reszta jest tam prosta jak budowa cepa. @Wojtas Powrót do religijności w wymiarze kulturowej egzotyki. W Polsce 9 na 10 konwersji na islam wsród kobiet kończyło się według muftiego porzuceniem islamu po wygaśnięciu w ciagu kilku lat miłości do męża... Duża część konwersji zachodnioeupejskich odbywa się pod hasłem: teraz to ja im ...
K
klara
8 stycznia 2013, 13:07
Mimo negatywnego obrazu islamu utrwalonego w odbiorze społecznym Zachodu, liczba wyznawców tej religii wciąż wzrasta. Bo islam nie zalicza posoborowej "wiosny". Ludzie nie pragną łatwej religii, która już niczego od nich nie wymaga, bo rzekomo Bóg "kocha ich takimi jakimi są".
WD
Wojtek Duda
8 stycznia 2013, 12:19
@Wojtas " A gdzie o. Konior pisze o przyciąganiu? ... w paragragfie drugim ' przybywa również europejczyków'  mimo słownego faux pais  tak to  rozumiem - najpierw ateizacja, a poźniej powrót do transcendencji, ale już niekoniecznie w wymiarze chrześciajańskim 
8 stycznia 2013, 11:51
@Wojtas "Propagowana w Europie od końca XVIII wieku idea oddzielenia spraw wiary od polityki państwa doprowadziła współcześnie do marginalizacji znaczenia religii w życiu społecznym i ograniczenia jej wyłącznie do praktyk religijnych. Nastąpiła wielka ateizacja społeczeństwa, a wielu wierzących ogranicza swą wiarę do zwyczajowych rytuałów niedzielnych i świątecznych." A gdzie o. Konior pisze o przyciąganiu?
WD
Wojtek Duda
8 stycznia 2013, 11:43
@Wojtas Rzeczywiście islamizacja w Polsce jest znacznie silniejsza niż w innych krajach Europy. ... w artykule jest napisane, że za jakiś powodów w Europie islam przyciąga bardziej niż chrześcijaństwo.U nas nie ma bardzo rozpowszechnionego islamu (chociaż znajdują się ludzie, których bardziej pociąga  islam a nie wiara KK  np. raper Włodi), natomiast w Polsce wielu ludzi Ewangelia w ogóle przestaje interesować (w przyszłości może to owocować np. właśnie takimi konwersjami jak jest to obecnie w Europie zach.) Pytam więc dlaczego tak się dzieje. 
SU
szczerbaty uśmiech
8 stycznia 2013, 11:18
"Wyznawcami islamu są nie tylko muzułmanie - przybywa również Europejczyków." Czy to oznacza, że Europejczycy wyznający islam nie są muzułmanami?
8 stycznia 2013, 11:17
@Jan Konior SJ 1. "Wyznawcami islamu są nie tylko muzułmanie - przybywa również Europejczyków. "   ;-) 2. Czym jest zakorzenienie islamu w zlaicyzowanym społeczeństwie Francji? Jak to się ma do zakazu noszenia strojów wynikających z nakazów religinych. 3. Zdecydowanie najcenniejsza jest myśl Raztizngera: "rezygnacja z prawdy i z przekonań nie wywyższa człowieka, lecz wydaje go na pastwę wyceny jego użyteczności oraz ograbia go z jego wielkości." więc ewanglizujmy zarówno ateistów jak i muzułmanów.   @Wojtas Rzeczywiście islamizacja w Polsce jest znacznie silniejsza niż w innych krajach Europy.
K
katolik
8 stycznia 2013, 11:13
Boimy się islamu, bo nie żyje już Król Jan III Sobieski.
WD
Wojtek Duda
8 stycznia 2013, 10:33
Wyważony artykuł. Skoro ludzie w Europei odwracają się od chrześcijaństwa a nie mają oporów w przechodzeniu na islam, to dlaczego się tak dzieje ? Dlaczego KK przestaje przyciągać w Europie ? Ja mam pewną hipotezę - trochę opartę na obserwacjach środowiska w którym obcuję i obserwacji samego siebie . Jeśli zaczyna się chrześcijaństwo mylić z polityką, a takie rzeczy jak np. domniemany zamach w Smoleńsku (nie zaprzeczam, że ważne), stają się najważniejsze, protesty na ulicach stają się najważniejsze, tematem nr 1 to dominacja liberałów i np. domniemany zmasowany atak masonerii (vide: abp Michalik na Wielki Post), czy miejsce na multipleksie stacji pewnego zakonnika to priorytet etc. etc.  - to ja się pytam - kogo to pociąga pięknem prawdy ? Medytacja codzienna, osobista codzienna relacja z Bogiem w codzienności, rzeczy, które są clue  chrześcijaństwa, w stają sie niszowe - to ja się pytam: dlaczego się dziwimy, że ludzie się nie garną do KK?