"Przegrany" sakrament?

(fot. Art4TheGlryOfGod/flickr/com/CC)
Małgorzata Szewczyk / Przewodnik Katolicki

Młodzież nie słyszy ani nie czuje szumu wiatru, nie widzi też języków ognia. Czy wobec tego podczas bierzmowania nie wydarza się nic nadzwyczajnego?

W ciągu wieków określano go różnymi nazwami, nawiązującymi do jego liturgii czy do jego skutków. Mówiono więc o włożeniu rąk, pieczęci czy znaku, namaszczeniu, dopełnieniu, udoskonaleniu, umocnieniu. Dziś sakrament ten nazywa się najczęściej "pożegnaniem z Kościołem". Po bierzmowaniu więź młodych z Kościołem zanika, młodzieży nie widać na nabożeństwach, a i frekwencja podczas samych przygotowań, rozłożonych na kilka lat, nie jest imponująca. Spotkania, konferencje, opracowanie życiorysu patrona, byleby tylko nie był bohaterem serialu telewizyjnego, egzaminy, a gdzieniegdzie sprawdzanie indeksów... Gołym okiem widać, że sakrament ten "przegrywa" z innymi sakramentami czy sakramentaliami, szczególnie ze święceniem samochodów na św. Krzysztofa czy święconką. Niektórzy przypominają sobie o nim dopiero przed ślubem. Inni "prześlizgują się" przez niego, w myśl zasady 3xZ: "zakuć, zdać, zapomnieć". A skutkiem tego jest zupełne niezrozumienie celowości tego sakramentu, a nawet problemy z wymienieniem siedmiu darów Ducha Świętego.

Młodzież nie słyszy ani nie czuje szumu wiatru, nie widzi też języków ognia. Czy wobec tego podczas bierzmowania nie wydarza się nic nadzwyczajnego?

Czego uczy Duch Święty?

DEON.PL POLECA

Nic bardziej mylnego. Bierzmowanie to sakrament, który oprócz chrztu i kapłaństwa można przyjąć tylko raz w życiu. Jego celem, jak naucza Kościół (KKK 1285; KPK kan. 897), jest wprowadzanie w dojrzałość chrześcijańską przez ściślejsze związanie się z Kościołem, ubogacenie Duchem Świętym i - jako konsekwencja - stawanie się świadkiem Chrystusa.

Prawdą jest, że mówienie o Duchu Świętym przypomina nieco kroczenie we mgle. Ogień, gołębica, gwałtowny wicher - nieprzystające do siebie obrazy nie przybliżają nas do Trzeciej Osoby Boskiej. Jak bowiem mówić o kimś, kto nie ma oblicza i nie wypowiada ani jednego słowa. Problem z Duchem Świętym pojawił się już w czasach św. Pawła. Kiedy Apostoł Narodów przybył, pod koniec swej apostolskiej działalności, do Efezu i zapytał uczniów, czy otrzymali już Ducha Świętego, oni odpowiedzieli: "Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty" (Dz 19, 2). Odpowiedź ta nie świadczyła najlepiej o uczniach z Efezu, ale i dziś wiedza przeciętnego chrześcijanina nie jest pełniejsza. Nierzadko ogranicza się do stwierdzenia, że zesłanie Ducha Świętego dokonało się w dniu Pięćdziesiątnicy, że Duch Święty jest Pocieszycielem i że mówi się o Jego obecności w Kościele.

Duch Święty "wieje, kędy chce" i wciąż obdarza kolejne pokolenia chrześcijan swoimi darami. Czy aby na pewno? Sceptyków odsyłam do pism św. Tomasza z Akwinu, który wiele miejsca poświęcił darom Ducha Świętego. Był przekonany, że ich celem jest skuteczne uzdalnianie człowieka do tego, aby był bardziej wrażliwy i podatny na wszelkie natchnienia i pouczenia Ducha Świętego. Swoje poglądy św. Tomasz tłumaczył za pomocą metafory żagli. Podobnie jak żagle ustawia się tak, by odbierały podmuchy wiatru, tak dary Ducha Świętego orientują umysł i serce człowieka w kierunku oddziaływania natchnień i poruszeń Ducha.

Znamię na całe życie

"Przyjmij znamię daru Ducha Świętego" - te słowa biskupa towarzyszą gestowi włożenia rąk na bierzmowanego, który oznacza błaganie o dar Ducha Świętego. Wymowne jest też namaszczenie krzyżmem św. Nakreślenie znaku krzyża na czole symbolizuje wyciśnięcie znamienia, szczególnego znaku Ducha Świętego w duszy bierzmowanego.

Dar mądrości, rozumu, rady, męstwa, pobożności... we wszystkich katalogach darów Ducha Świętego pierwsze miejsce zajmuje właśnie rozum. Ukazuje to, jakimi drogami Duch prowadzi człowieka i umacnia go w apostołowaniu.

Dar mądrości ma szczególny związek z miłością Bożą. Skłania do kontemplacji rzeczy Bożych i wydawania o nich trafnych sądów. Wszystko, co pozostaje w bezpośrednim związku z Bogiem, nabiera większego uroku. Stąd mądrość nazywana jest też niekiedy "umiejętnością serca". Mądrość towarzyszy też aktom wiary. To dzięki niej wiara przybiera na swojej mocy i jest lekarstwem na wszelkie grzechy. Dar rozumu rzuca wewnętrzne światło pozwalające przenikać prawdy objawione. Pomaga zrozumieć to, co najważniejsze: życie, miłość, śmierć. Jest podstawą tzw. zmysłu wiary, a więc nadprzyrodzonej zdolności trafnego rozumienia prawd wiary. Prostym zaprzeczeniem daru rozumu jest zaślepienie umysłu i zatwardziałość serca.

Dar rady doskonali cnotę roztropności, umożliwiając przyjęcie wprost od Boga praktycznych wskazań, co czynić zwłaszcza w trudnych sytuacjach. Strzeże nas przed lekkomyślnością i zaufaniem wyłącznie sobie. Dar rady przynosi duchowy pokój, uzdalnia do entuzjazmu i do działania.

Dar męstwa umacnia wolę w pokonywaniu trudności i czynieniu dobra. Wspiera człowieka na drodze determinacji w działaniu, choćby miało go to wiele kosztować, nawet za cenę cierpienia aż do bohaterskiej śmierci. Daje siłę w różnych trudnych sytuacjach życiowych. To dzięki niemu sakrament bierzmowania nazywany jest też "sakramentem duchowego umocnienia".

Dar umiejętności pozwala wydawać właściwy, czyli Boży osąd o rzeczach doczesnych. Człowiek wsparty tym darem potrafi dostrzec ślady Boga w stworzeniach, które pochodzą od Boga. Dla ludzi korzystających z tego daru rzeczy stworzone, mimo swego uroku i piękna, stanowią jedynie drogę do Boga. Podobnie jak dar rozumu doskonali przede wszystkim cnotę wiary.

Dar bojaźni Bożej skłania człowieka do przyjęcia postawy dziecięcej wobec Boga, któremu jako najlepszemu Ojcu nie powinno się wyrządzać żadnej przykrości. Pomaga zerwać z grzechem. To dar, który owocuje odpowiedzialnością za siebie i innych.

Dar pobożności ułatwia miłość ku Bogu i ludziom. Przejawia się to w synowskim oddaniu Bogu, wychwalaniu Go i adorowaniu. Ale pobożność wyraża się również w sposobie odnoszenia się do ludzi. Poznać ją można po wrażliwości, delikatności, serdeczności. Bez daru pobożności modlitwa byłaby nieznośnym ciężarem, a doświadczenia życiowe - niezrozumiałym nękaniem człowieka.

Choć sakrament bierzmowania nazywany jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej, to często przyjmują go niedojrzali chrześcijanie. Mimo ignorancji młodych ludzi i najróżniejszej motywacji przyświecającej przyjęciu przez nich tego sakramentu biskupi nie przestają bierzmować. I dobrze, sakrament ten określany jest też przecież jako "pasowanie na świadka wiary". Świadek to ktoś, kto uobecnia prawdę i zmusza do jakiejś reakcji. Oby zostawiał w młodych coś więcej niż pamięć o tych siedmiu darach Ducha Świętego…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Przegrany" sakrament?
Komentarze (15)
A
Anka
18 czerwca 2013, 10:16
Autorka artykułu mogłaby uzupełnić swoją wiedzę o Duchu Świętym taką prostą lekturą - Dziejami Apostolskimi, a wtedy wiedziałaby, że Duch Święty wypowiada niejedno słowo (8, 29; 13, 2). I nie oskarżałaby chrześcijan z Efezu, z którymi rozmawiał Paweł, bo to nie była ich wina, że nie słyszeli niczego o Duchu Świętym, bo nawrócił ich Apollos, który w owym czasie jeszcze też niedokładnie znał "drogę Pańską". Oni mieli prawo tego nie wiedzieć, ona, moim zdaniem, wiedzieć to powinna...
PK
pan kleks
18 czerwca 2013, 02:44
bierzmowanie , jak i inne tzw. "sakramenty" to jedna wielka bzdura - wyciaganie kasy od naiwnych dziwne ze ludzie bawia sie jeszcze w te bajki.....
Q
Q1
17 czerwca 2013, 23:56
bierzmowanie to fikcja dla wiekszosci mlodych ludzi, kumple mojego dziecka mowia wprost: uroczyste pozegnanie z kosciolem. wiec po co?
I
Iwona
17 czerwca 2013, 11:38
Ej, co to za jakies tworzenie sztucznych sakramentów??? Rozmywanie tematu sakramentu???  Jakie są sakramenty jest konkretnie wskazane przez kościół. Jak sama nazwa wskazuje powinny zawierać w sobie sakrum, cos co zbliża do świętości, do Boga. Fakt, że są prenety i tadycje które mogą zblizać do Boga, ale nie wystarczy to by z tego robić sakramenty. To nieporozumienie, niezrozumienie, a może nawet celowe gmatwanie, by od prawdziwego sakramentu i jego świętości odciagnąć, zbrukać go i ztrywializować. Nie zgadzam się na takie stawianie sprawy!
17 czerwca 2013, 10:38
"Przegranym" sakramentem jest Sakrament Chrztu. Pozostałe przegrane to tylko wynik lekceważania tego Pierwszego Sakramentu. @Penny Sakrament inicjacji czy dojrzałości? A to zależy jak na to popatrzeć: - inicjacji, bo dopiero wprowadza w pełnię Kościoła (patrz zesłanie Ducha Świętego dla Apostołów) - dojrzałośći, bo jako rozumny człowiek, po latach praktykowania i poznawania prawd wiary ochrzczony świadomie i osobiście decyduje się by potwierdzić decyzję rodziców i zostac umocniony. Tyle teoria... w praktyce mamy często: - sakrament tradycji - sakrament prezentów - sakrament a nuż będę chciał/(a) miec ładny ślub sakrament - widzilany znak, który oznacza ... (patrz wyżej)
I
Iwona
17 czerwca 2013, 10:06
Do bierzmowania podeszłam po 40, bez innych przyczyn tylko dlatego, że przez ten sakrament, ktory ominą mnie wcześniej, chciałam być bliżej Boga. Pomimo że dziś raczej jestem przed 50 niż po 40 wcale nie czuję się dojrzała - w jednych aspektach bardziej a w innych mniej. I nie mam zamiaru udowadniać swojej dojrzałości ani silić się na dojrzałość. Pozwalam sobie na bycie niedojrzałą. Tak jest dobrze. Nie wstydzę się tego, że w wieku 48 lat, gdy przeszłam niejedno trudne doświadczenie, w wielu sytuacjach jest we mnie coś z małej dziewczynki juz zbuntowanej nastolatki. Nie chcę jej tlamsić ani tłumić, zgadzam się na ich obecność we mnie. W Bogu, w Jezusie jest dojrzałość, u Niegoi jej szukam.
A
Agata
16 czerwca 2013, 22:11
@Melek:  "a mówi się przyjmowaniu Sakramentu dojrzałości." I to jest pierwszy błąd, ponieważ bierzmowanie nie jest sakramentem dojrzałości, a sakramentem inicjacji (wtajemniczenia). Jak mogą dobrze przygotowywac do niego ludzie, którzy nie wiedzą o czym mówią? No właśnie jak to jest - inicjacja czy potwierdzenie?  Chociaż moim zdaniem ludzie 15 - letni statystycznie nie są wstanie przyjąć ani jednego ani drugiego. Piszę statystycznie, żeby nie obrazić wyjatków. Ja przyjęłam ten sakrament w wieku 17 lat i nie żałuję!  Ale nie jestem biskupem więc nie mogę decydować. Jedynie dziwić sie takim znaleziskom jak poniżej...
B
Berretka
16 czerwca 2013, 20:46
Odnośnie tego co znalazła Penny: "6. Świadkiem Bierzmowania jest Tata, bądź Mama bądź rodzice chrzestni." Pomijając całą resztę absurdalnych i głupich wymagań, to jakiś niedouczony ksiądz to wymyślił, bo rodzice nie mogą być świadkami bierzmowania. Podałabym konkretne artykuły KPK, ale ponieważ nie każdy potrafi analizować teksty prawne to tu podrzucam wyjaśnienie tej kwestii: http://www.kkbids.episkopat.pl/uploaded/a61/Anamnesis61-5bstr.103-108.pdf Rodzice chrzestni są zalecani, ale ksiądz nie ma prawa stawiać takich wymagań (nie każdy ma rodziców chrzestnych którzy się na nich nadają, ani nie każdy ma z nimi kontakt)
P
Pytajnik
16 czerwca 2013, 20:37
W rzeczywistości potrzebny jest powrót do gruntownej katechezy - dla dzieci, młodzieży oraz, przede wszystkim, dla dorosłych. Jeśly dorośli nie potrafią przekazać dzieciom ducha wiary, zaintersowania religią fascynacją Bogiem, to faktycznie Inicjacja do życia Duchem Świętym stanie się inicjacją do życia poza Kościołem. Tu nie można zrzucać winy na innych - trzeba zacząć od siebie (praca nad własnym uświęceniem, rekolekcje ignacjańskie, codzienny róźaniec itd) a później praca we wspólnocie i stawianie wymagań księżom parafialnym. Na chrzcie kiedyś padało pytanie: Czego żądasz od Kościoła? Odp: Wiary. Dzisiaj to pytanie już nie pada, ale to nie oznacza, że mamy zaprzestać żądania wiary i jego rozwoju od naszych pasterzy.
M
Melek
16 czerwca 2013, 16:02
@Melek:  "a mówi się przyjmowaniu Sakramentu dojrzałości." I to jest pierwszy błąd, ponieważ bierzmowanie nie jest sakramentem dojrzałości, a sakramentem inicjacji (wtajemniczenia). Jak mogą dobrze przygotowywac do niego ludzie, którzy nie wiedzą o czym mówią? ...Dziękuję za bardzo słuszną uwagę, natomiast przykład przytoczony przez Penny po prostu nie wymaga komentarza. Księża obecni na tym portalu!!! Czytajcie i słuchajcie głosu ludu, bo czasami to lud jeszcze najwięcej rozsądku ma!
A
Agata
16 czerwca 2013, 15:35
Znalezione w Internecie: Bierzmowanie dnia Bierzmowany powinien: 1.    Mieć uzupełniony Dzienniczek Kandydata do bierzmowania wraz z wszystkimi wpisami. Ø  W dzienniczku musi się znaleźć: Spowiedź na: Ø   rozpoczęcie roku szkolnego Ø  Adwent Ø  Wielki Post Ø  Przed Bierzmowaniem kl. III Ø  Na zakończenie roku 2.    Ponadto: Ø  Nabożeństwa Różańcowe x5 Ø  Rekolekcje Adwentowe Ø  Rekolekcje Wielkopostne Ø  Triduum Paschalne Ø  Droga Krzyżowa x3 3.    Klasy III muszą umieć pytania z Katechizmu bierzmowanych, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, Sekwencję do Ducha Świętego oraz znać sylwetkę swojego patrona do Bierzmowania.  4.    Wszyscy kandydaci do bierzmowania są zobligowani do uczestnictwa we Mszy świętej Niedzielnej na godzinę 10:00. 5.    Imię do bierzmowania wybrać do 1 Grudnia. Po tym terminie Ksiądz wybiera. 6.    Świadkiem Bierzmowania jest Tata, bądź Mama bądź rodzice chrzestni. 7.    Kandydat jest zobowiązany do przyniesienia swojego aktu chrztu – w trzydziestu dniach od rozpoczęcia przygotowania - jeśli przyjął ten sakrament w innej parafii. 8.    Spotkania Formacyjne obowiązują młodzież klas I - III a spotkania będą odbywały według ustalonego harmonogramu.      Warunkiem możliwości przystąpienia do Sakramentu Bierzmowania jest: Ø  Dojrzałość duchowa kandydata do sakramentu bierzmowania. Ø  Uczęszczanie na Katechezę szkolną i otrzymanie pozytywnej oceny. Ø  Właściwe zachowanie w szkole i kościele podczas spotkań formacyjnych. Ø  Oddany wypełniony indeks z poprzedniego roku przygotowawczego. Ø  Uczęszczanie na spotkania formacyjne. Wszelkie usprawiedliwienia dokonują osobiście rodzice w 14 dniach. Ø  Przedstawienie opinii katechety. Ø  Kultura osobista i słowna kandydata. 1.  Obecność na spotkaniach. Cztery nieobecności na spotkaniach bez uzasadnienia skreśla kandydata z listy. 2.  Egzaminy do bierzmowania: odpytywanie indywidualne (jest możliwość pytania z rodzicami). ks. Marcin No proszę....
B
beata
16 czerwca 2013, 13:46
Każdy sakrament jest święty, jak więc można podać tytuł "przegrany" sakrament.Jak dla mnie zbyt odważnie i chyba z sakrum nic tutaj nie ma, nawet jeśli treść będzie pobożna. Tak określić sakrament może tylko poganin, bo nie chrześcijanin. Wiem, że piszę ostro, ale widzę, że mnoży się tutaj na deonie pisarzy, którzy chcą zaszokować tytułem
B
Berretka
16 czerwca 2013, 13:07
@Melek:  "a mówi się przyjmowaniu Sakramentu dojrzałości." I to jest pierwszy błąd, ponieważ bierzmowanie nie jest sakramentem dojrzałości, a sakramentem inicjacji (wtajemniczenia). Jak mogą dobrze przygotowywac do niego ludzie, którzy nie wiedzą o czym mówią?
M
Melek
16 czerwca 2013, 11:21
Kościół sam jest sobie winny. Sam wychowuje ludzi do tego, że zalicza się Bierzmowanie, bo bez niego proboszcz nie dopuści do ślubu, a przecież według prawa kanonicznego nie jest to konieczne. I te podpisy: Karteczki do spowiedzi, podpisy w dzienniczkach bierzmowańców. Kontrola, kontrola i kontrola, a mówi się przyjmowaniu Sakramentu dojrzałości... albo zróbmy to faktycznie dobrowolnie, ale tak jak prawosławni - Bierzmowanie razem z Chrztem.
16 czerwca 2013, 11:00
Pamiętam swoje bierzmowanie, jak wtedy spodziewałem się rzeczywiście języków ognia i zstąpienia gołębicy... Po latach jestem chyba jedynym, który uczestniczy w nabożeństwach z mojej grupy. Warto zaufać. To działa, choć bez fajerwerków ;-)