Żydzi, Chanuka i Chrystus

(fot. skpy / flickr.com)

Kiedyś dostałem od moich przyjaciół piękną menorę. Dzisiaj solidarnie z moimi braćmi zapalam w niej chanukowe światło, a jednocześnie dziękuję Bogu za Światłość świata, którą jest Jezus Chrystus.

Mój znajomy, Dawid, uświadomił mi, że moi bracia Żydzi obchodzą Chanukę - Święto Światła. Upamiętnia ono zwycięstwo Judy Machabeusza nad wojskami Antiocha Epifanesa. Jego efektem było odbicie Jerozolimy, odzyskanie Świątyni, oczyszczenie jej i przywrócenie tam kultu. W Świątyni zna­leziono jednak tylko jedno naczynie z czystą oliwą, niezbędną do podtrzymywania wiecznego ognia w menorach. Pomimo to zapalono świeczniki i wówczas zdarzył się cud. Oliwy było zaledwie na dzień, a światło płonęło przez osiem dni, akurat tyle czasu, by Żydzi zdołali wytłoczyć świeżą oliwę. Chanuka upamiętnia ten cud.

Dla mnie, chrześcijanina, to bardzo piękne święto, z bardzo głębokim i aktualnym przesłaniem. Słowo Boże mówi, że każdy z nas jest Świątynią Bożą, w której Bóg chce odbierać chwałę. Moje życie jest przestrzenią uwielbienia Boga. Niestety moja grzeszność sprawia, że ta Świątynia jest bezczeszczona. Ale jest nowy Juda Machabeusz - Jezus Chrystus, który zwyciężył "korzeń wszelkiego grzechu" (tak Żydzi nazywali króla Epifanesa). Co więcej decydujące zwycięstwo Judy dokonało się pod Emaus. Dla nas, chrześcijan, Emaus kojarzy się jednoznacznie ze spotkanie ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Decydujące zwycięstwo dokonało się w Jego Zmartwychwstaniu.

Jezus powie o sobie samym: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". Św. Jan Apostoł na początku swojej Ewangelii napisze o Nim tak: "W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła". Tak, jak cudownie nie gasło światło w Świątyni Jerozolimskiej, tak właśnie ta Światłość, którą jest Jezus nigdy nie zgaśnie. Tylko ta Światłość ma moc panować nad każdym mrokiem mojego życia. Tylko ta Światłość daje światło życia.

Ale i do swoich uczniów Jezus powie: "Wy jesteście światłem świata. Nie zapala się lampy i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak więc niech wasze światło świeci przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Ojca, który jest w niebie". Osiem świec chanukowych przypomina, że to my, wspólnota ludzi wierzących jesteśmy powołani do bycia światłem dla dzisiejszego świata. Mamy wnosić światło wiary, nadziei i miłości. Jesteśmy mali, ułomni, słabi, tak jak niewystarczający był jeden dzban oliwy, żeby podtrzymać światło w Świątyni Jerozolimskiej. Ale ono nie świeciło swoją mocą, swoim światłem. Bóg podtrzymywał jego blask.

Żydzi świętując Chanukę każdego dnia zapalają kolejną z ośmiu świec. Chanukowych świec nie zapala się jednej od drugiej, do tego celu służy specjalna dziewiąta świeca, zwana szames. Za każdym razem wypo­wiadane są następujące słowa: "Są to święte światła, nie możemy korzystać z nich, tylko wpatrywać się w nie i składać dzięki Imieniu za cuda i pomoc". I tak jest z nami. Tylko Bóg może podtrzymać w nas żywy płomień, blask światła, jak zrobił to w swojej Świątyni. Nie zapalamy światła od nas samych. Potrzebujemy tej świecy "szames", którą jest Jezus Chrystus - Światłość Świata. Tylko On może zapalić w człowieku prawdziwe światło.

Dlatego łącząc się z moimi braćmi w świętowaniu Chanuki, myślami biegnę do najważniejszego dla nas, chrześcijan, święta jakim jest Wigilia Paschalna, kiedy zapala się Paschał - wielką święcę symbolizującą Zmartwychwstałego Chrystusa. A cały Kościół wyśpiewuje pieśń uwielbienia, w której między innymi tak się modli:

"Jest to zatem ta noc, która światłem ognistego słupa rozproszyła ciemności grzechu, a teraz ta sama noc uwalnia wszystkich wierzących w Chrystusa na całej ziemi od zepsucia pogańskiego życia i od mroku grzechów, do łaski przywraca i gromadzi w społeczności świętych. (…) O tej to nocy napisano: a noc jako dzień zajaśnieje, oraz: noc będzie mi światłem i radością. Uświęcająca siła tej nocy oddala zbrodnie, z przewin obmywa, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym, rozprasza nienawiść, usposabia do zgody i ugina potęgi. W tę noc pełną łaski przyjmij, Ojcze Święty, wieczorną ofiarę uwielbienia, którą Ci składa Kościół święty, uroczyście ofiarując przez ręce swoich sług tę świecę, owoc pracy pszczelego roju. Znamy już wymowę tej woskowej kolumny, którą na chwałę Boga zapalił jasny płomień. Chociaż dzieli się on użyczając światła, nie doznaje jednak uszczerbku, żywi się bowiem strugami wosku, który dla utworzenia tej cennej pochodni wydała pracowita pszczoła. O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi. Prosimy Cię przeto, Panie, niech ta świeca poświęcona na chwałę Twojego imienia nieustannie płonie, aby rozproszyć mrok tej nocy. Przyjęta przez Ciebie jako woń przyjemna, niechaj się złączy ze światłami nieba. Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nie znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków". (Exsultet)

Kiedyś dostałem od moich przyjaciół piękną menorę. Dzisiaj solidarnie z moimi braćmi zapalam w niej chanukowe światło, a jednocześnie dziękuję Bogu za Światłość świata, którą jest Jezus Chrystus. Oby w życiu każdego z nas, naszych rodzin, wspólnot, środowisk było jak najwięcej Bożego światła.

Tekst pochodzi z bloga ks. Łukasz Kachnowicza: kachnowicz.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Żydzi, Chanuka i Chrystus
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.