Wszystko staje na głowie, gdy pojawiają się dzieci. To zdanie słyszeliście już pewnie setki razy. Jeśli dodać do tego jeszcze „zachęty” typu: „dopiero teraz wiem, co to zmęczenie”, „seks? A co to jest?” i „od bałaganu jeszcze nikt nie umarł” to można skutecznie wywnioskować, że tylko szaleńcy świadomie decydują się mieć dzieci.
Wszystko staje na głowie, gdy pojawiają się dzieci. To zdanie słyszeliście już pewnie setki razy. Jeśli dodać do tego jeszcze „zachęty” typu: „dopiero teraz wiem, co to zmęczenie”, „seks? A co to jest?” i „od bałaganu jeszcze nikt nie umarł” to można skutecznie wywnioskować, że tylko szaleńcy świadomie decydują się mieć dzieci.
Lata lecą, twoi rówieśnicy jeden po drugim zakładają swoje rodziny, a ty ciągle na garnuszku rodziców: materialnym lub jeszcze częściej - emocjonalnym. Parę razy się zakochałeś/zakochałaś, ale nic z tego nie wyszło. - To była toksyczna osoba – twierdzisz. A może jedynie nie tak „idealna” jak mama lub tata?
Lata lecą, twoi rówieśnicy jeden po drugim zakładają swoje rodziny, a ty ciągle na garnuszku rodziców: materialnym lub jeszcze częściej - emocjonalnym. Parę razy się zakochałeś/zakochałaś, ale nic z tego nie wyszło. - To była toksyczna osoba – twierdzisz. A może jedynie nie tak „idealna” jak mama lub tata?