Fryzjer, fryzura i nieporozumienie

rysował Przemysław Wysogląd SJ
Jarosław Naliwajko SJ

Ubiegłotygodniowe upały dały się we znaki wszystkim. Także Staremu, który z ich powodu postanowił odwiedzić fryzjera. Nikt jednak nie przypuszczał, że ta wizyta będzie mieć taki koniec. Cóż, syty głodnego nie zrozumie.

Wielki dzień nastał w zakrystii. Pojawiła się zmiana. Moi Drodzy, tak czasami jest, że nawet u nas są zmiany. Choć, jak wiadomo, zmiany w Kościele to sprawa wielce delikatna. A ile krzyku z ich powodu?! Więcej niż wtedy, gdy Siostra odkryje dziury po molach w ornacie. O wiele więcej. I tak zaczął się dzisiejszy poranek.
– Tak nie może być, nie może! – Kręcił głową Stary, spoglądając to w lustro, to na dłoń.
– Przecież na nowa fryzura jest niczego sobie – Średni próbował pocieszyć Starego.
– Raczy żartować sobie! A prosiłem go wyraźnie. Ściąć więcej z przodu, a z tyłu zostawić.
– Nie ma o co robić zamieszania. Jest dobrze tak, jak jest – stwierdziła Siostra.
Na te słowa do zakrystii wszedł Młody. Gdy ujrzał Starego, stanął i kiwnął głową z uznaniem:
– Fiu, fiu. Pięknie, pięknie. Ale dostojna fryzura.
– Od rana to powtarzam – zgodził się Średni.
– Co opowiadacie?! Tu przecież zupełnie nic nie ma – Stary poklepał się po wysokim czole.
– Ale tam od dawna nic nie było – stwierdził Młody, mając na myśli, rzecz jasna, włosy.
Stary był jednak nieugięty. Żył bowiem w głębokim przekonaniu, że włosy posiadał na całej głowie. Co prawda, na środek głowy musiał je zaczesywać z tyłu i z boków, ale teraz i to mu zabrano:
– A uprzedzałem go. Ścinamy z przodu. Tył i boki zostawiamy – smutno powtórzył.
– Ale wszystko jest teraz bardzo ładnie i równo przystrzyżone – Średni nie przestawał pocieszać Starego.
– Nie ma co się martwić. Włosy odrosną przecież – dodała Siostra Zakrystianka.
– Tak, tak. Ale ja mam poczucie pustki – Stary zadziwił wszystkich ogromem swojego cierpienia.
Tak, Moi Drodzy, niestety nikt nie był w stanie pojąć smutku Starego, który od dawna marzył o peruce i to takiej zrobionej z jego naturalnych włosów. Dlatego wytrwale zapuszczał je na potylicy. Niestety fryzjer nie zrozumiał intencji Starego i obciął za dużo. Ot, zwyczajne nieporozumienie. Stary jednak miał odmienne zdanie.

DEON.PL POLECA

Słowniczek okołokościelny

Peruka – nakrycie głowy noszone niezależnie od pory roku. Także w pomieszczeniach, a może przede wszystkim właśnie tam.

Uczucie pustki – rodzaj przekonania, że wypełnia nas jedynie tępy, głuchy dźwięk.

Krzyk – ekologiczny rodzaj nagłośnienia.

Fryzjer – na świecie zawód, u nas synonim działacza piłkarskiego.

Nieporozumienie /definicja w wersji Haiku/ -

rodzaj przekonania o istnieniu
kwadratury koła
tam gdzie zaledwie

pączek w maśle
choć mocno nieświeży

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Fryzjer, fryzura i nieporozumienie
Komentarze (2)
W
wspolczujacy
15 czerwca 2010, 06:01
boli, boli, boli...
14 czerwca 2010, 13:07
Rozumiem ten ból po wizycie u fryzjera- bywa też moim udziałem :-(