Słowa Jana Pawła II zawarte w tym zbiorze układają się w rodzinną księgę dobrych życzeń na różne okazje. W ważnych, pięknych, radosnych i trudnych chwilach życia wzruszają, dodają wiary i nadziei, czasem zaskakują, a zawsze odkrywają głęboki sens i właściwy wymiar spraw i wydarzeń.
Szczęśliwym
Drodzy młodzi, zewsząd docierają do was liczne i pociągające propozycje: wiele z nich mówi o radości, którą można osiągnąć dzięki pieniądzom, sukcesowi, władzy. Mówią zwłaszcza o radości, która wiąże się z powierzchowną i ulotną przyjemnością zmysłową.
Drodzy przyjaciele, na to wasze pragnienie szczęścia, typowe dla ludzi młodych, stary Papież odpowiada słowem, które nie pochodzi od niego. Jest to słowo, które zostało wypowiedziane przed dwoma tysiącami lat. Tego wieczoru usłyszeliśmy je na nowo: „Błogosławieni...". Kluczowym słowem nauczania Jezusa jest zapowiedź radości: „Błogosławieni...".
XVII ŚWIATOWY DZIEŃ MŁODZIEŻY W TORONTO, 25 LIPCA 2002
Człowiek został stworzony do szczęścia. Wasze pragnienie szczęścia jest więc uzasadnione. Chrystus ma odpowiedź na wasze oczekiwania. Dlatego prosi was, abyście Mu zaufali. Prawdziwa radość jest zdobyczą, do której nie dochodzi się bez długiej i trudnej walki. Chrystus zna tajemnicę zwycięstwa.
XVII ŚWIATOWY DZIEŃ MŁODZIEŻY W TORONTO, 25 LIPCA 2002
Grób na Kalwarii stał się kolebką nowej ludzkości, zmierzającej ku prawdziwemu szczęściu.
Kazanie na górze wytycza mapę tej drogi. Osiem błogosławieństw to drogowskazy ukazujące kierunek, w jakim należy iść. Jest to droga pod górę, a Jezus przeszedł ją pierwszy. I jest On gotowy przejść ją z wami jeszcze raz. Pewnego dnia powiedział: „Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności" (J 8,12). A w innych okolicznościach dodał: „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna" (J 15,11).
XVII ŚWIATOWY DZIEŃ MŁODZIEŻY W TORONTO, 25 LIPCA 2002
Idąc z Chrystusem, można osiągnąć radość, prawdziwą radość! Właśnie dlatego dziś ponownie wzywa On was do radości: „Błogosławieni...".
XVII ŚWIATOWY DZIEŃ MŁODZIEŻY W TORONTO, 25 LIPCA 2002
Uczmy się ludzi, aby pełniej być człowiekiem poprzez umiejętność „dawania siebie": być człowiekiem „dla drugich".
LIST DO MŁODYCH CAŁEGO ŚWIATA, RZYM, 31 MARCA 1985
Tylko zaś człowiek, który umie wymagać od siebie samego w imię miłości, może także wymagać miłości od drugich. Bo miłość jest wymagająca przede wszystkim dla tych, którzy są otwarci na naukę Ewangelii. Tak właśnie głosi Chrystus w swym największym przykazaniu. Trzeba, ażeby ludzie współcześni taką wymagającą miłość odkrywali u podstaw rodziny. Ona bowiem musi być zdolna do tego, aby „wszystko przetrzymać".
LIST DO RODZIN, 1994
Jezus wskazuje podłoże i źródło grzechu cudzołóstwa. To źródło leży wewnątrz człowieka. Wyraża się ono w sposobie patrzenia, w sposobie myślenia, w którym dominuje pożądanie. Przez pożądanie człowiek przywłaszcza sobie drugiego człowieka, który nie jest jego, który należy do Boga. Chrystus mówi do współczesnych sobie, ale mówi to jednocześnie do ludzi wszystkich stuleci i pokoleń, a w szczególności do naszego pokolenia i współczesnej cywilizacji konsumpcji i użycia.
LIST DO RODZIN, 1994
Nie dajcie się uwieść pokusie, że człowiek może odnaleźć siebie, wyrazić siebie, odrzucając Boga, wykreślając modlitwę ze swego życia, pozostając przy samej tylko pracy w złudnej nadziei, że same jej wytwory bez reszty nasycą wszystkie potrzeby ludzkiego serca.
IASNA CÓRA. 6 CZERWCA 1979
W stosunku zachodzącym między wykształceniem a pracą, jaki charakteryzuje współczesne społeczeństwo, wyłaniają się jednak niezmiernie trudne problemy natury praktycznej. Myślę tu szczególnie ozagadnieniu bezrobocia, a ogólniej o braku wolnych miejsc pracy, który w różnych formach nęka młode pokolenie całego świata. Problem ten — jak dobrze wiecie — rodzi inne pytania, które od czasów szkolnych rzucają cień niepewności na Waszą przyszłość. Zadajecie sobie pytania: — Czy społeczeństwo mnie potrzebuje? Czy znajdę odpowiednią pracę, która by mi pozwoliła na usamodzielnienie? Na założenie własnej rodziny w godziwych warunkach życia, a przede wszystkim we własnym mieszkaniu? Słowem, czy istotnie jest prawdą, że społeczeństwo czeka na mój wkład?
Ciężar gatunkowy tych pytań skłania mnie do przypomnienia także przy tej sposobności rządzącym państwami i wszystkim odpowiedzialnym za gospodarkę i rozwój narodów, że praca jest prawem człowieka i dlatego winna być każdemu zapewniona. Sprawa ta winna być otoczona najwyższą troską i znaleźć się w centrum polityki gospodarczej, tak aby stworzyć możliwości pracy dla wszystkich, a przede wszystkim dla młodych, którzy często doświadczają klęski bezrobocia. Wszyscy jesteśmy przekonani o tym, że „praca jest dobrem człowieka — dobrem jego człowieczeństwa — przez pracę bowiem człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowując ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek, a także poniekąd bardziej »staje się człowiekiem«".
LIST DO MŁODYCH CAŁEGO ŚWIATA, RZYM, 31 MARCA 1985
Jeśli się nie mylę, mamy najwyższy odsetek matek pracujących zawodowo, które tę pracę wykonują z uszczerbkiem dla swego życia rodzinnego. Wszystko to sprawia — w powiązaniu ze szczególnymi warunkami gospodarczymi — że do rodziny polskiej wdziera się swoisty brak wrażliwości na pozamaterialne wartości pracy ludzkiej, zanik ufności w sens pracy uczciwej, brak widzenia jej celów na dłuższą metę, natomiast obserwuje się zjawisko tymczasowości, doraźności i życia z dnia na dzień, a czasem także chęć szukania — kosztem życia rodzinnego — zarobku i dobrobytu na obczyźnie.
HOMILIA W CZASIE MSZY ŚW. DLA RODZIN, SZCZECIN, 11 CZERWCA 1987
Jeżeli prawo dostępu do różnych zadań publicznych ma być przyznane kobietom podobnie jak mężczyznom, to jednocześnie społeczeństwo winno stworzyć takie struktury, aby kobiety zamężne i matki nie były w praktyce zmuszone do pracy poza domem i aby ich rodziny mogły godnie żyć i rozwijać się pomyślnie nawet wtedy, gdy kobieta poświęca się całkowicie własnej rodzinie.
Należy ponadto przezwyciężyć mentalność, według której większy zaszczyt przynosi kobiecie praca poza domem, niż praca w rodzinie. Wymaga to jednak, by mężczyźni poważali i miłowali kobietę z całym szacunkiem dla jej godności, i aby społeczeństwo stwarzało i rozwijało warunki sprzyjające pracy domowej.
FAMILIARIS CONSORTIO, 23, 1981
Samotnym
Pewne przysłowie mówi: „Jesteś osamotniony, odwiedź więc kogoś, kto jest jeszcze bardziej osamotniony niż ty!". Tę mądrość chciałbym wam położyć na sercu. Otwórzcie wasze myśli dla tych towarzyszy drogi, którym pod jakimkolwiek względem powodzi się gorzej niż wam, którym w jakimkolwiek względzie możecie pomóc — przez rozmowę, przez podanie ręki, załatwienie czegoś lub przynajmniej przez okazanie współczucia! Obiecuję wam w imieniu Jezusa: Znajdziecie w tym siłę i pociechę (por. Dz 20,35).
MONACHIUM. 19 LISTOPADA 1980
Jakże nie wspomnieć na koniec o tych wszystkich, którzy z różnych powodów czują się pozbawieni rodziny? Chciałbym im powiedzieć, że istnieje rodzina także dla nich: Kościół jest dla wszystkich domem i rodziną. Otwiera drzwi na oścież i przyjmuje samotnych i opuszczonych; dostrzega w nich umiłowane dzieci Boże, niezależnie od ich wieku, aspiracji, przeżywanych trudności i nadziei.
WATYKAN. 8 GRUDNIA 1993
Starym
W świetle nauczania i terminologii biblijnej starość jawi się zatem jako „czas pomyślny", w którym dopełnia się miara ludzkiego życia; zgodnie z Bożym zamysłem wobec każdego człowieka jest to okres, w którym wszystko współdziała ku temu, aby mógł on jak najlepiej pojąć sens życia i zdobyć „mądrość serca". „Starość jest czcigodna — czytamy w Księdze Mądrości — nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości — życie nieskalane" (4,8-9). Starość to ostatni etap ludzkiego dojrzewania i znak Bożego błogosławieństwa.
LIST 130 LUDZI W PODESZŁYM WIEKU. WATYKAN. 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Czym jest starość? Czasem mówi się o niej jako o jesieni życia — tak pisał już Cyceron — przez analogię do pór roku, następujących kolejno po sobie w życiu przyrody. Widzimy, jak w ciągu roku zmienia się otaczający nas świat, gdy patrzymy na góry i równiny, pola i doliny, lasy, rośliny i drzewa. Istnieje bliskie podobieństwo między rytmami biologicznymi człowieka a cyklami życia przyrody, której i on jest częścią.
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU. WATYKAN. 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Zarazem jednak człowiek różni się od całej otaczającej go rzeczywistości, ponieważ jest osobą. Ukształtowany na obraz i podobieństwo Boże, jest świadomym i odpowiedzialnym podmiotem. Także jednak w wymiarze duchowym jego życie składa się z kolejnych etapów, które również szybko przemijają. Św. Efrem Syryjczyk chętnie porównywał życie do palców jednej ręki, pragnąc przez to ukazać, że jest ono krótkie jak rozpiętość dłoni, a zarazem, że kolejne jego etapy różnią się od siebie niczym poszczególne palce, symbolizujące „pięć stopni, po których wspina się człowiek".
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU. WATYKAN, 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Jeżeli zatem dzieciństwo i młodość są czasem, w którym człowiek stopniowo uczy się swojego człowieczeństwa, rozpoznaje swoje możliwości, poniekąd tworzy projekt życia, który będzie realizował w wieku dojrzałym, to i starość nie jest pozbawiona szczególnej wartości, ponieważ — jak zauważa św. Hieronim — łagodząc namiętności „pomnaża mądrość i służy dojrzalszymi radami". W pewnym sensie jest to czas szczególnie nacechowany mądrością, którą zwykle przynoszą z sobą lata doświadczeń, jako że „czas jest znakomitym nauczycielem". Powszechnie znane są też słowa, którymi modli się Psalmista: „Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca" (Ps 90 [89], 12).
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU. WATYKAN. I PAŹDZIERNIKA 1999
Ludzie starzy pomagają nam mądrzej patrzeć na ziemskie wydarzenia, ponieważ dzięki życiowym doświadczeniom zyskali wiedzę i dojrzałość. Są strażnikami pamięci zbiorowej, a więc mają szczególny tytuł, aby być wyrazicielami wspólnych ideałów i wartości, które są podstawą i regułą życia społecznego. Wykluczyć ich ze społeczeństwa znaczy w imię nowoczesności pozbawionej pamięci odrzucić przeszłość, w której zakorzeniona jest teraźniejszość. Ludzie starsi dzięki swej dojrzałości i doświadczeniu mogą udzielać młodym rad i cennych pouczeń.
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU, WATYKAN. 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Duch ludzki zresztą, choć odczuwa skutki starzenia się ciała, jest stale otwarty ku wieczności i dlatego pozostaje poniekąd zawsze młody.
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU, WATYKAN, 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Pogrążonym w żałobie
Istnieje antynomia pomiędzy młodością a śmiercią. Śmierć wydaje się daleka od młodości. Tak. Skoro jednak młodość oznacza projekt całego życia, projekt zbudowany wedle kryterium sensu i wartości, nieodzowne jest również w młodości pytanie o kres. Pozostawione samemu sobie doświadczenie ludzkie mówi to samo, co Pismo Święte: „postanowione jest człowiekowi raz umrzeć". Pisarz natchniony dodaje: „a potem sąd". Chrystus zaś mówi: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki". Pytajcie zatem Chrystusa, jak młody człowiek w Ewangelii: „Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?".
Życzę więc, abyście doświadczyli tego samego, czego doświadczył młody człowiek z Ewangelii: „Jezus spojrzał na niego z miłością".
LIST DO MŁODYCH CAŁEGO ŚWIATA, RZYM, 31 MARCA 1985
W świetle wiary śmierć ciała, pokonana przez śmierć Chrystusa (por. Rz 6,4), staje się nieuniknionym etapem drogi ku pełni nieśmiertelnego życia.
ORĘDZIE NA XII ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO, I 1 LUTEGO 2004
Dramatyczne pytania o sens cierpienia i śmierci, które — choć zeświecczona mentalność często próbuje lekceważyć je lub całkowicie usunąć ze świadomości człowieka — pojawiają się w sercu każdej osoby i czekają na zadowalającą odpowiedź. Chrześcijanin, zwłaszcza gdy staje w obliczu ludzkich tragedii, jest wezwany do dawania świadectwa o pocieszającej prawdzie zmartwychwstałego Pana, który przyjmuje na siebie wszystkie krzywdy i cierpienia ludzkości, w tym również śmierć, i przemienia je w źródło łaski i życia. Prawdę tę trzeba głosić wszystkim ludziom na całym świecie.
ORĘDZIE NA XI ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO. 1 I LUTEGO 2003
Niezależnie od indywidualnych doświadczeń nasza refleksja skupia się przede wszystkim na problemie czasu, który nieubłaganie upływa. „Czas umyka bezpowrotnie" — pisał już starożytny poeta łaciński. Człowiek poddany jest czasowi: rodzi się i przemija w czasie. Dzień narodzin staje się pierwszą datą jego życia, a dzień śmierci ostatnią: alfa i omega, początek i koniec jego ziemskiego bytowania, jak podkreśla chrześcijańska tradycja, umieszczając te litery greckiego alfabetu na kamieniach nagrobnych.
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU. WATYKAN, 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Chociaż jednak życie każdego z nas jest tak nietrwałe i kruche, pociesza nas myśl, że dzięki duszy duchowej przeżyjemy nawet własną śmierć. Wiara zaś otwiera przed nami „nadzieję, która zawieść nie może" (por. Rz 5,5), wskazując perspektywę zmartwychwstania na końcu czasów. Nie bez powodu Kościół w Wigilię Paschalną używa tych samych liter jako symbolu Chrystusa żyjącego wczoraj, dziś i na wieki: „Chrystus wczoraj i dziś, początek i koniec, Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność". Chociaż życie ludzkie jest poddane rygorom czasu, Chrystus otwiera przed nim horyzont nieśmiertelności. On sam „stal się człowiekiem pośród ludzi, aby zjednoczyć początek z końcem, to znaczy człowieka z Bogiem".
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU, WATYKAN, 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Chrystus, przekroczywszy bramy śmierci, objawił życie trwające poza jej granicą, na owym nie zbadanym przez człowieka terytorium, którym jest wieczność. On jest pierwszym Świadkiem życia wiecznego: w Nim ludzka nadzieja pełna jest nieśmiertelności. „Choć nas zasmuca nieunikniona konieczność śmierci, znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności" Tym słowom, które liturgia ofiarowuje wierzącym w chwili ostatniego pożegnania z bliską osobą, towarzyszy orędzie nadziei: „życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie". W Chrystusie śmierć, rzeczywistość dramatyczna i wstrząsająca, zostaje odkupiona i przemieniona, aby ostatecznie ukazać nam oblicze „siostry", która prowadzi nas w ramiona Ojca.
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU, WATYKAN, I PAŹDZIERNIKA 1999
Wiara rozjaśnia zatem tajemnicę śmierci i opromienia swym światłem starość, która nie jest już postrzegana i przeżywana jako bierne oczekiwanie na moment unicestwienia, ale jako zapowiedź rychłego już osiągnięcia pełnej dojrzałości. Lata te należy przeżywać w postawie ufnego zawierzenia Bogu, szczodremu i miłosiernemu Ojcu; ten czas trzeba twórczo spożytkować, dążąc do pogłębienia życia duchowego przez usilniejszą modlitwę i gorliwą służbę braciom w miłości.
UST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU, WATYKAN. 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Chociaż można sobie racjonalnie wytłumaczyć aspekt biologiczny śmierci, nie sposób przyjąć jej jako czegoś „naturalnego". Śmierć jest sprzeczna z najgłębszym instynktem człowieka. Sobór tak mówi o tym: „Tajemnica losu ludzkiego ujawnia się najbardziej w obliczu śmierci. Nie tylko boleści i postępujący rozkład ciała dręczą człowieka, lecz także, i to jeszcze bardziej, lęk przed unicestwieniem na zawsze". Istotnie, tej udręki nic nie zdołałoby ukoić, gdyby śmierć oznaczała całkowite zniszczenie i koniec wszystkiego. Dlatego śmierć skłania człowieka do stawiania radykalnych pytań o sens samego życia: co czeka nas za mroczną zasłoną śmierci? Czy stanowi ona ostateczny kres życia, czy też istnieje coś także poza nią?
LIST DO LUDZI W PODESZŁYM WIEKU, WATYKAN, 1 PAŹDZIERNIKA 1999
Wobec tajemnicy śmierci człowiek jest bezsilny, zostają zachwiane jego ludzkie pewniki. I właśnie w takiej sytuacji bezsilności wiara chrześcijańska, jeśli została pojęta i przyjęta w całym swym bogactwie, staje się dlań źródłem duchowej pogody i spokoju. Bo w świetle Ewangelii ludzkie życie otrzymuje nowy, nadprzyrodzony wymiar. To, co wydawało się pozbawione znaczenia, nabiera sensu i wartości.
CZŁOWIEK WOBEC TAJEMNICY ŚMIERCI, PRZEMÓWIENIE, RZYM, 17 MARCA 1992
Narzeczonym i nowożeńcom
Małżonkom - na co dzień i od święta
Z okazji narodzin i Chrztu Świętego
Na dzień Pierwszej Komunii Świętej
Z okazji Bierzmowania
Kochanej mamie
Wspaniałemu tacie
Babci i dziadkowi
Chorym
Wszystkim w chwilach radosnych, smutnych, trudnych, ważnych
Spis żródeł
Jan Paweł II
Wydawnictwo "Święty Wojciech"
Poznań 2010
Skomentuj artykuł