Anzelm

Stare imię germańskie, tzw. teoforyczne. W jego części pierwszej występował rzeczownik Ans 'bóg' (jak w Answald, szwedzki Oswald), a helm 'hełm, tarcza, obrona' w części drugiej. Ans-helm to 'posiadający hełm Ansa' (Ansowie, czyli Asowie w mitologii germańskiej to bogowie z rodu Odyna, zwani Filarami świata). Ans- w onomastyce ludów germańskich występowało tylko w części pierwszej złożeń.

W Polsce Anzelm pojawia się w źródłach pod r. 1228. Początkowo imię to noszą wyłącznie duchowni; pierwszego świeckiego człowieka z tym imieniem spotykamy dopiero w XV w. Obok postaci podstawowej Anzelm trafiają się też zapisy Hanzelm (z tzw. -h protetycznym) i Henzelm.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Anselmus, fr. Anselme i Anseaume, niem. Anselm, wł. Anselmo.

Święci i błogosławieni, którzy nosili to imię, tworzą dziesięcioosobową grupę. Tu dla zwykłych względów (dziejów kultu i znaczenia zajmowanego w historii Kościoła) poprzestaniemy na trzech sylwetkach.

Anzelm z Nonantoli (koło Modeny, we Włoszech). Był powinowatym Astulfa, króla Longobardów, a nosił tytuł księcia Friuli. Przez dłuższy czas toczył wojny i pracował dla swego królewskiego szwagra. Około r. 750 ufundował na południe od Modeny klasztor, zwany Fanianum. Nieco później powstała druga jego fundacja, w Nonantoli. Tam też przy klasztorze zorganizował szpital. Potem w czasie pobytu w Rzymie miał od Eugeniusza II otrzymać insygnia opackie. Miał też podobno udać się na Monte Cassino, ale szczegóły i okoliczności tych wydarzeń słabo zarysowują się w źródłach. Zmarł w r. 803. Wspominano go w dniu 3 marca.

Anzelm, biskup Lukki. Był synem mediolańskiego możnowładcy, a bratankiem i następcą Anzelma I, który w r. 1061 wstąpił na tron papieski jako Aleksander II. Nauki pobierał w Mediolanie. Potem był mnichem w Palisone, ale już w r. 1074 powołano go na stolicę biskupią. Schronił się wtedy do Saint-Gilles nad Rodanem, ale papież wezwał go bezzwłocznie do powrotu. W działalności reformatorskiej, jaką zapoczątkował w Lukce, natrafił na przeciwności. W r. 1077 mianowany został legatem papieskim w Mediolanie. W cztery lata później uszedł z Lukki, gdzie osiadł zwolennik Henryka IV. Był nadal wikariuszem papieskim dla Lombardii oraz doradcą margrabiny Matyldy. W duchu reformy, do której całą duszą przylgnął, napisał w trzynastu księgach Collectio canonum, a także Liber contra Wibertum i inne. Zmarł w Mantui 18 marca 1086 r. Rychło pojawiły się jego żywoty (BHL 536-540), zredagowane przez uczniów i następcę.

Anzelm, arcybiskup Canterbury i doktor Kościoła. Urodził się w r. 1033 w dolinie Aosta, w Piemoncie. Inteligentny i wrażliwy, młodość miał trudną, naznaczoną poważnymi kryzysami; niemały udział mieli w tym jego mistrzowie ze szkoły klasztornej w Aoscie. Był już oblatem, a ciągle jeszcze zastanawiał się nad swym powołaniem; wreszcie wyjechał do Burgundii i Francji. Sława Lanfranka zawiodła go do młodego normandzkiego opactwa w Bec, gdzie wkrótce potem przywdział mniszy habit. W r. 1063 został przeorem. Mimo swego młodego wieku rychło zyskał sobie przywiązanie wszystkich. W tym też czasie wykazywał już pełną dojrzałość intelektualną i zdaje się, że stworzył syntezę swej filozoficznej myśli. Tam właśnie powstały jego wielkie dzieła: Monologium, Proslogion, De veritate, De libero arbitrio, De casu diaboli oraz De grammatico. W r. 1078 został opatem, co skazało go na ciągłą ruchliwość i aktywność. Mimo to pióra nie odłożył i pośród kontaktów z wieloma osobistościami, rad udzielanych licznym duszom, wizytacji zależnych od opactwa klasztorów, rozrzuconych po Normandii i Anglii, Anzelm układał stale zarysy traktatów, a także modlitwy i rozważania. W r. 1093, w czasie pobytu w Anglii, Wilhelm II wyznaczył go na następcę Lanfranka na stolicy prymasowskiej w Canterbury. Kościół w Anglii, reformowany niedawno przez Wilhelma Zdobywcę, musiał wkrótce przeciwstawić się polityce nowego króla. Ofiarą tego właśnie konfliktu stał się Anzelm. Dostrzegając, iż król nie znosi jego postawy, arcybiskup wyjechał na kontynent i poprosił papieża o pozwolenie na powrót do klasztoru. Ale Urban II odmówił i Anzelm wiódł życie tułacze. Przebywał w Rzymie, Bari, Lyonie, aż wreszcie (1100) dowiedział się o śmierci Wilhelma. Henryk I zaprosił go do powrotu. Anzelm wrócił, ale realizacja wytycznych papieskich w sprawie inwestytury doprowadziła do nowego konfliktu. Prymas udał się po raz drugi na wygnanie. Przebywał teraz przez czas dłuższy w Bec, potem pojechał do Rzymu, następnie zaś zatrzymał się w Lyonie. W końcu doszło do ugody. Na mocy układu zawartego na warunkach przyjętych uprzednio we Francji (później także w tzw. konkordacie wormackim) Henryk I zrzekł się inwestytury przez pastorał i pierścień, natomiast każdorazowy nominat miał być zobowiązany do tego, aby przed przyjęciem sakry złożyć królowi przysięgę na wierność. Anzelm mógł teraz wrócić spokojnie do swej biskupiej stolicy. Bronił jeszcze jej prymasowskich uprawnień przed roszczeniami biskupów Yorku, zresztą wszystkie siły skierował ku pracy duszpasterskiej. Troską otoczył formowanie kleru miejscowego, liczne kontakty nawiązał z Kościołami Szkocji i Irlandii, zajął się reformą życia zakonnego i zadbał o jego rozwój. Nie porzucił przy tym wszystkim działalności pisarskiej, której oddawał się w czasie swych wygnańczych wędrówek. Ukończył dzięki temu lub napisał nową serię dzieł: Epistola de incarnatione Verbi, De processione Sancti Spiritus, Cur Deus homo, De conceptu virginali et originali peccato, De concordia. Dochodzą do tego listy i sporo rozważań oraz modlitw. Utrudzony swą wielostronną działalnością Anzelm zmarł w 76 r. życia, w Wielką Środę 1109. Kościół, który w r. 1720 ogłosił go swoim doktorem, czci go 21 kwietnia. Takiego właśnie doktora, -ostatniego z Ojców, a pierwszego z przedstawicieli scholastyki- i jej ojca dopatrywała się w nim znacznie wcześniej potomność, poniekąd niepomna jego działalności duszpasterskiej i tego, co jako prymas Anglii zniósł w obronie swobód kościelnych. Także dziś widzimy w nim przede wszystkim tego, który utorował drogę do trzynastowiecznej syntezy scholastycznej. Stworzył dla niej podstawę przez właściwe postawienie problemu wzajemnego stosunku wiary i rozumu. Poprzez Boecjusza obeznany z logiką Arystotelesa, a poprzez Augustyna, którego jest najznakomitszym uczniem, z neoplatonizmem - podjął Anzelm próbę niezwykle śmiałą i wytyczył perspektywy niemal zupełnie nowe. Teologii opartej dotąd prawie wyłącznie na dziedzictwie epoki patrystycznej rzuca niejako naczelne hasło: intellectus fidei. Rozum ma wyjaśniać prawdy wiary i prowadzić do lepszego ich rozumienia. Ma je tłumaczyć niemal tak dalece, jakby je można było wyjaśnić argumentacją czysto racjonalną. W tym przypisywaniu rozumowi dużego znaczenia Anzelm posuwa się bardzo daleko, ale w racjonalizm bynajmniej nie popada. Zdaniem Anzelma, należy najpierw uwierzyć, by następnie usiłować pojąć. Zresztą oryginalny racjonalizm teologiczny, który mu wolno przypisywać, Anzelm łagodzi postulatem bezwzględnej uczciwości i obyczajności oraz supozycją wiary czystej i mocnej. Rozwija także teologię naturalną (teodyceę). Przedkładając argumenty rozumowe na istnienie Boga, próbuje uzasadnić je przy pomocy samego pojęcia. Wielcy scholastycy odrzucą lub spróbują poprawić ten argument, nazywany często ontologicznym lub krótko anzelmiańskim, ale w przyszłości wielu myślicieli będzie doń nawiązywać, tak jak nawiążą do wielu innych oryginalnych idei doktora z Canterbury, żeby wymienić takie nazwiska, jak chociażby: Kartezjusz, Leibniz czy Barth. Nawiązywać do myśli Anzelma będą tym bardziej uczeni katoliccy, i to po dzień dzisiejszy, kiedy ukazuje się nowe zbiorowe wydanie dzieł świętego, a centralne studium benedyktyńskie w Rzymie nosi nazwę Anselmianum.

Anzelm
 obchodzi imieniny