Bertold
Jest to imię męskie pochodzenia germańskiego. Na gruncie germańskim było imieniem dwuczłonowym, znanym w staro-wysoko- -niem. jako Berhtwald. W jego części pierwszej występował przymiotnik berht (zapisywany też beraht, brecht; por. gockie bairhts 'znany, znakomity'), a w drugiej rdzeń ten sam, co w staro-wysoko-niem. czasowniku waltan 'panować, rządzić'. Całość można mniej więcej oddać po polsku: 'panujący wspaniale; którego panowanie jest wspaniałe, znakomite' itp. Do XV w. to popularne wśród Niemców imię zapisywano Berthold, Bertold, Berteld, Bertelt.
W Polsce znane było w średniowieczu w postaci Bartołd, B(i)ertołt, a w polskich tekstach łacińskich: Bartoldus oraz Bertoldus. Po raz pierwszy spotykamy je na Śląsku w 1204 r. Pośrednio, przez zapis łac. Bertuldus i nazwę miejscowości Biertułtowice, poświadczona jest spolszczona forma Biertułt. Pewne rozpowszechnienie się tego imienia u nas w średniowieczu wiązać niewątpliwie należy z kolonizacją niemiecką. Potem całkowicie wyszło z użycia i dlatego dziś trafia się w nowej formie Bertold, świeżo zapożyczonej z niemieckiego.
Odpowiedniki obcojęz.: łac. Bertoldus, ang. Bertold, fr. Berthauld i Berthold, hiszp. Bertoldo, niem. Berthold i Bertold, ros. Bertołd.
Święci i błogosławieni, występujący w historii pod tym imieniem, nie są zbyt liczni. Jest ich około ośmiu. Niemal wszyscy żyli w tym samym stuleciu. Tu krótko przedstawimy sześciu.
Bertold z Parmy. Jego rodzice mieli być uchodźcami z Anglii, uciskanej przez Normanów. Osiedlili się najpierw w Mediolanie, a gdy w r. 1071 miasto ucierpiało od pożaru, wywędrowali do Parmy. Pomocy udzieliły im benedyktynki. W cieniu ich klasztoru wychował się też Bertold. Później stał się u nich oblatem czy konwersem i mniszkom oddał wiele usług. Mieszkał w dzwonnicy ich kościoła, który wzorowo obsługiwał. Odbył pielgrzymki do Rzymu i Vienne, nade wszystko wiódł jednak życie pełne umartwień i rozmodlenia. W wolnych chwilach zbierał datki na rzecz ubogich. Z czasem stał się także prawdziwym ojcem duchownym klasztoru. Zmarł nieoczekiwanie około r. 1106-1115. Jego Żywot (BHL 1284) jest, niestety, dość późny. Wspomnienie obchodzono w dniu 21 października.
Bertold z Łotwy. Od r. 1187 był opatem cystersów w Loccum. Ale już za rządów biskupa Meinharda działał jako misjonarz w krajach bałtyckich. W r. 1196 mimo jego oporów arcybiskup Bremy konsekrował go na biskupa, a Celestyn III przysłał mu bullę z wezwaniem na wyprawę krzyżową. W Lubece zgromadziło się wówczas nieco rycerstwa z Saksonii, Westfalii i Fryzji. Z nimi to w czerwcu 1198 r. wylądował u ujścia Dźwiny. Wkrótce potem krzyżowcy starli się z Letonami. Bertold zginął w miejscu, w którym powstanie miasto Ryga. Bertolda czczono później jako męczennika i świętego.
Bertold z Garsten. Wywodził się z grafów znad rzeki Raab i był może dalekim krewnym św. Leopolda. Urodził się około r. 1065. Wcześnie wstąpił do benedyktynów w Sankt-Blasien. Potem był przeorem w Göttweig. W r. 1111 powołano go na urząd opata w Garsten, w klasztorze dopiero co ufundowanym przez margrabiego Styrii. Urząd piastował ponad trzydzieści lat. Z opactwa uczynił silny ośrodek reformy kościelnej, życia duchowego i kulturalnego rozwoju. Powiększył też wydatnie klasztorne posiadłości, a wiele nieużytków pozamieniał w uprawne grunta. Nie stronił od spraw publicznych. Gdy Konrad, arcybiskup Salzburga, uchodzić musiał przed pomstą Henryka V, przyjął go gościnnie w opactwie. Podobno był też spowiednikiem Konrada III. Gdy zbliżała się śmierć, zwołał mnichów i udzieliwszy im zbawiennych napomnień, zaintonował litanię do wszystkich świętych. Zmarł w czasie jej śpiewu, w nocy z 27 na 28 lipca 1142 r. Pozostawił po sobie pamięć jałmużnika, dzięki czemu lud spontanicznie począł go czcić jako świętego. Tak też określały go wczesne annały i klasztorne nekrologi. Aprobowali ten kult biskupi, którzy wprowadzali Bertolda do liturgii swych diecezji. Aprobaty papieskiej doczekał się ten kult w r. 1970.
Bertold i Menryk. Wedle późnej Vita (BHL 1285) mieli być braćmi. Bertold, który był premonstratensem w Schedzie pod Frödenbergiem nad Ruhrą, założył na wzgórzu Haslai oratorium i żył obok jako pustelnik. Z samotni powstał z czasem klasztor, a przy nim ośrodek kultu maryjnego, którego wyrazem stał się obraz Najśw. Panny, podarowany mu przez siostrę. Menryk był tymczasem kanonikiem w Lubece. Po śmierci brata złożył jednak godność i przeniósł się do jego dawnej pustelni. Założył tam klasztor cystersek, w czym pomocnymi okazali się arcybiskup Kolonii Henryk z Molenark oraz hrabiowie Gotfryd z Arensbergu i Otto z Alteny. Zmarł 20 czerwca 1262 r. Wspomnienie świętych obchodzi się w dniu śmierci ostatniego.
Bertold, karmelita. Przyjmowano dotychczas istnienie dwóch tego imienia generałów zakonu karmelitów. Jeden, z przydomkiem Malefaida, czczony jako święty, miał pochodzić z Kalabrii i być pierwszym generałem w drugiej połowie XII wieku. Drugi natomiast, rodem z Lombardii, to samo stanowisko zajmować miał jako czwarty z kolei. Tymczasem przeprowadzone ostatnio badania wykazały, że istniał jeden tylko Bertold i że był drugim generałem zakonu. Pochodził rzeczywiście z Lombardii, urząd zaś objął około r. 1230. Zmarł na górze Karmel. Kult jego zaaprobowała kapituła generalna zakonu w r. 1564, natomiast Kongregacja Obrzędów zatwierdziła dwanaście lat później. Wspomnienie Bertolda przypada 29 marca.
Bertold z Ratyzbony (Bertholdus Rusticus). Urodził się około r. 1210. W swym rodzinnym mieście wstąpił do dominikanów. Studiował w Magdeburgu pod kierunkiem Bartłomieja Anglika. Wcześnie zredagował Expositio super Apocalypsim. Na lata 1235-1237 przypada początek jego działalności kaznodziejskiej, której terenem była przede wszystkim Bawaria. W czasie bezkrólewia 1250-1273 nędza, rozwiązłość, przesądy i odstępstwa tak były liczne, że sam przekonany był o rychłym nadejściu antychrysta. W marcu 1263 r. Urban IV wezwał go, by Albertowi Wielkiemu towarzyszył w głoszeniu krucjaty. Przebiegł wtedy całe Niemcy i Szwajcarię, dotarł nawet do Paryża, gdzie spotkał się z Ludwikiem IX. Przy tym wszystkim często spełniał rolę rzecznika pokoju i arbitra w sporach pomiędzy panującymi. Wszędzie olbrzymie tłumy - mówiono niekiedy o stu tysiącach, - które słuchały jego kazań i podążały za -nowym Eliaszem-. Mówił zazwyczaj po niemiecku, a kazania nieraz zapisywano. Powstał w ten sposób cenny pomnik dawnej niemczyzny. W latach 1250-1256 sam zredagował serię kazań po łacinie. W gruncie rzeczy głosząc kazania improwizował. Tylko niektóre z jego rozwijanych lub ledwo zarysowanych kazań doczekały się później druku. Zmarł w rodzinnym mieście 14 grudnia 1272 r. Tam również aż po w. XVII cieszył się trwałym kultem.