Werner

Imię pochodzenia germańskiego, złożone z członów: weren- / wern- 'bronić' (swn. warn-n 'strzec się, mieć się na baczności') i -her (swn. heri) 'drużyna wojskowa, wojsko; dowódca wojskowy'.

U nas występuje od XIV w. w formach: Wiernierz, Wiernarz, Warnasz, Warnek, Wiernek, Wiernic, Wierniec, Wierusz, Wierzko. Większą frekwencję wykazywało na Śląsku (gdzie występuje do dziś) i na Pomorzu.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Wernerus, Wernherus, ang., niem. Werner, fr. Vernier, Garnier, Verny, wł. Varnerio.

Nie wydaje się, aby kiedykolwiek w dziejach kultu pojawił się Werner wspominany jako święty. Odnajdujemy natomiast czterech innych, którzy jako błogosławieni tu i ówdzie otoczeni zostali czcią lokalną, ograniczoną. O tych czterech powiemy tutaj kilka słów.

Werner z Wiblingen. Gdy w 1109 r. Hartmann ze Szwabii, hrabia na Kirchenbergu, ufundował w Wiblingen opactwo, do jego objęcia zaproszono mnichów z Sankt Blasien. Na ich czele stanął Werner, który musiał wyróżniać się jakimiś zaletami. On też został opatem. Zmarł 2 kwietnia, 2 maja lub 4 lipca 1124 r. Czczono go później jako błogosławionego, a w dniu 4 lipca mnisi rozdawali wiernym Wernerbrote, które miały chronić przed chorobami.

Werner, biskup płocki. Na stolicy biskupiej zasiadał w latach 1156-1172. Wedle późnej tradycji, przed objęciem tego stanowiska był w Płocku kanonikiem-scholastykiem. Niektórzy utożsamiali go ponadto z kapelanem Salomei, wdowy po Bolesławie Krzywoustym. Przyznawali się także do niego benedyktyni. Inni znów kojarzyli go z rodem Porajów-Różyców, a ten wyprowadzali od św. Wojciecha. Jak Wojciech - mówili - Werner zginął śmiercią męczeńską w Prusach. Są to późne i pobożne hipotezy, które nie znajdują oparcia w źródłach. Bardziej prawdopodobne jest przypuszczenie, że do Płocka przybył znad Mozy lub z Burgundii. Był adresatem bulli protekcyjnej z 1148 r. W 1161 r. uczestniczył w zjeździe w Łęczycy. W latach 1165-1166 posłował do Fryderyka Barbarossy. Nie jest wykluczone, że opowiadał się wówczas za antypapieżem Paschalisem II. Po powrocie zaszczepił w Płocku kult św. Zygmunta. Energicznie popierał akcje misyjne w Prusach, ale ich szczegółów znów dobrze nie znamy. Nie rozpoznano też dobrze udziału biskupa w kilku fundacjach, które potem łączono z jego imieniem. O wieś Szarsko, która należała do biskupstwa płockiego, toczył spór z kasztelanem Bolestą. Dokonawszy zaciągu wśród Prusów, kasztelan wysłał przeciw biskupowi oddział pod wodzą swego brata Bieniasza, który pojmał może Wernera we wsi Biskupice. Zginął on 2 lutego 1172 r. Świętość zamordowanego, którego spontanicznie uznano za męczennika, potwierdziły podobno rozmaite cudowne wydarzenia. Ten rozwijający się kult znajdywał zapewne bodźce w analogiach z dwoma innymi kultami: św. biskupa Stanisława oraz Tomasza Becketa. W połowie XIII w. promotorem szerzącej się czci był Jan, kanclerz księcia Konrada. Spisano wtedy relację o śmierci Wernera i zdziałanych u jego grobu cudach. Starań o oficjalną beatyfikację nie podjęto.

Werner z Oberwesel. Urodził się około 1273 r. w Womrath koło Simmern (na zachód od Bingen) jako syn ubogich wyrobników. Przez jakiś czas pracował w winnicach w Steeg pod Bacharach. Potem przeniósł się do Oberwesel. W Wielkim Tygodniu 1287 r. znaleziono go zamordowanego na polu za wsią. Lotem błyskawicy rozeszła się pogłoska, że w Wielki Czwartek przyjął Komunię św. i że zamordowali go Żydzi. Stało się to hasłem do straszliwego pogromu. Nie wysunęły takiego motywu Gesta Treverorum, ale późniejsze roczniki z Altaich mówiły o mordzie rytualnym, a jeszcze późniejsze pismo napomykało ponadto o chęci sprofanowania świętej Hostii. Wszystko to sprawiło, że ciało Wernera złożono w kaplicy Św. Kuniberta w Bacharach i że kaplicę tę postanowiono rozbudować w duży kościół. Roboty, rozpoczęte z wielkim rozmachem, przerwano w 1307 r. Jeszcze dziś można nad Renem podziwiać ruiny imponującego gotyku. Między tą przerwaną budową a staraniami o oficjalną aprobatę kultu istnieje może pewna analogia. Za namową Winanda ze Steeg, proboszcza w Bacharach, rzecz w latach 1426- -1429 przedłożono kardynałowi-legatowi Orsiniemu. Kardynał akta zabrał do Rzymu i na tym się skończyło. Dzięki relikwii, którą otrzymał klasztor Św. Magdaleny w Besançon, kult rozprzestrzenił się natomiast we Franche- -Comte: Werner stał się tam patronem winnic. Wspomnienie w diecezji trewirskiej obchodzono dopiero od XVIII stulecia. W 1922 r. zniknęło ono z kalendarzy diecezjalnych.

Werner, opat z Wilten. Otrzymał solidne wykształcenie. Wstąpiwszy do norbertanów w Wilten pod Innsbruckiem, był tam od 1300 opatem-koadiutorem, potem opatem. Apostolską gorliwością oraz dziełami miłosierdzia budował wszystkich i już za życia uchodził za świętego. Średniowieczny kościół opactwa dzięki jego staraniom przybrał kształt trójnawowej bazyliki; w tym stanie przetrwała ona do 1644 r. Werner zmarł 1 października 1331. U norbertanów uważany był zawsze za błogosławionego.

Werner
 obchodzi imieniny