Czego szkoła nie nauczy…

(fot. sergis blog / flickr.com)
Monika Kociszewska / slo

Jaka jest współczesna szkoła? Jaką wiedzę przekazuje naszym dzieciom? Jakie wartości powinniśmy przekazać naszym dzieciom sami w domu, aby poradziły sobie w życiu?

Przygotowując się napisania tego artykułu prześledziłam kilka raportów, sond i publikacji poświęconych efektywności nauczania w polskiej szkole po wprowadzeniu reformy, tj. po 1999 roku. Wnioski jakie płyną z większości z nich nie napawają mnie jako rodzica optymizmem. Jakie one są? Polska szkoła uczy wiedzy szablonowej i schematycznej, a sytuacji nie polepszają zmieniające się z roku na rok podstawy programowe i podręczniki. Czego jeszcze nie uczy polska szkoła? Wiedzy praktycznej i życiowej, jakże ważnej w życiu codziennym.

Wielu moich znajomych, z którymi rozmawiałam na temat edukacji ich dzieci w wieku szkolnym, zgodnie twierdzi, że w polskiej szkole panuje niepisana zasada: czego uczeń nie nauczy się w szkole musi nauczyć się sam.

Jeśli chodzi o domowe uzupełnianie wiedzy korepetytorem może być praktycznie każdy: rodzic, brat, siostra, dziadek, babcia, etc. Każdy przecież może pomóc w czyś komuś innemu, tata-inżynier pomoże w matematyce, babcia-pielęgniarka w biologii. Nauczanie w systemie "jeden na jeden" jest bardzo starą i przynoszącą dobre rezultaty praktyką. Udzielając samemu swojemu dziecku korepetycji poznajemy jego mocne i słabe strony. Może to w przyszłości pomóc nam w ukierunkowaniu dalszego kształcenia dziecka zgodnie z jego zainteresowaniami i potrzebami.

Poza uzupełnianiem wiedzy "szkolnej" rodzice mają również inną ważną misję do wykonania. Jest nią przekazanie swojemu dziecku praktycznej wiedzy i mądrości życiowej. Oto podstawowe ideały i wartości, które moim zdaniem rodzic powinien przekazać swojemu dziecku sam, nie czekając aż zrobi to za niego nauczyciel w szkole:

Jeżeli chcemy, aby dziecko w przyszłości było osobą zaradną, musimy go nauczyć odpowiedzialności za jego czyny. Nie załatwiajmy za nie wszystkich spraw czy konfliktów. Dziecko musi umieć zmierzyć się z konsekwencjami swoich decyzji i postępowania.

Życie człowieka wiąże się cały czas z występowaniem mniejszych lub większych problemów. Obok większości z nich nie możemy przejść obojętnie: brak pracy, problemy zdrowotne czy finansowe, śmierć osób bliskich. Trzeba od najmłodszych lat uświadomić dziecku, że problemy istnieją i są one integralną częścią życia człowieka. Nie ma sensu ochraniać dziecka przed tą wiedzą za wszelką cenę i kreować życie fikcyjnego, podobnego do tego w telenoweli brazylijskiej. Oczywiście przekaz musi być dostosowany do wieku dziecka. Inaczej o problemach należy rozmawiać z dzieckiem kilkuletnim, a inaczej z nastolatkiem.

Wśród rodziców panuje przekonanie, że jeżeli dziecko będzie dobrze się uczyć, to dostanie się na najlepsze studia, a po ich zakończeniu dostanie wymarzoną i bardzo dobrze płatną pracę. Nie wpędzajmy dziecko w kompleksy i poczucie winy tylko dlatego, że jest w klasie "średniakiem". Mówmy mu, że najważniejsze jest to, aby być w życiu szczęśliwym i wybrać zawód, który będzie się wykonywać z zaangażowaniem i pasją.

W dzisiejszych czasach zewsząd dociera do nas przekaz w postaci reklamy banków, który wmawia nam, że powinniśmy żyć na kredyt bo to się zwyczajnie opłaca. Naucz dziecko, że pieniądze nie biorą się znikąd. Naucz dokonywania wyborów i zarządzania określoną sumą pieniędzmi. Dobrym pomysłem wydaje się kieszonkowe, którym młody człowiek będzie mógł swobodnie dysponować.

Od wczesnych lat dzieciństwa powinniśmy przekazywać naszym dzieciom wiedzę, że jeżeli chcemy oczekiwać pomocy od innych ludzi, sami też musimy dać coś od siebie. Nauczmy dziecko szacunku dla kobiet i osób starszych objawiający się zrozumieniem, szacunkiem dla ich pracy i trudu włożonego w wychowanie, czy choćby ustąpieniem miejsca w autobusie. Nauczmy też nasze dziecko roli opiekuńczej wobec istnień bożych, jakimi są zwierzęta. Mówmy dziecku, że zwierzęta czują, potrzebują opieki i miłości. Ważnym jest abyśmy jako rodzice zdali sobie sprawę, że tylko my możemy i powinniśmy przekazać dziecku mądrość życiową, że bycie kulturalnym, miłym i opiekuńczym jest nadal "na czasie".

Przekazujmy swoim dzieciom wiedzę, której nie nauczy się w szkole. Uzupełniajmy wiedzę książkową wiedzą życiową, która jest bezcenna i z pewnością przyda się młodemu człowiekowi we współczesnym świecie. Jest wówczas duża szansa, że nasz trud włożony w edukację sprawi, że młody człowiek stanie się mądrą, zaradną, ale też chętną do niesienia pomocy osobą dorosłą. Czy jest rodzic, który nie marzy o tym, że jego dziecko wyrośnie właśnie na takiego człowieka?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czego szkoła nie nauczy…
Komentarze (3)
LM
lek med rodzic
6 listopada 2012, 14:47
rodzice do szkoły, czasem mimo dobrych chęci brak nam wiedzy jak pomóc dzieciom, mamy społeczeństwo obywatelskie obok szkół rodzenia warto aby powstały szkoły wychowywania . strony warte polecenia- deon, iumw,gajdy,
N
nauczyciel
23 października 2012, 11:26
Niewiedza dzieci na różne zagadnienia zaczyna się od najmłodszych lat. Wszyscy wiemy, że pierwszymi nauczycielami są rodzice. niestety większośc  a przynajmniej znaczna ilość rodziców nie radzi sobie se soą więc i z wychowaniem swoich dzieci. Pierwszoklasiści są emocjonalnie nie przygotowani do życia społecznego. Często nie znają zwykłych podstawowych zasad :dziękuję, proszę, przepraszam. Polska szkoła to bardzo skomplikowany temat, który wiąże się z odpowiedzialnością wielu instytucji i rodziców w pierwszej linii. Odsyłam do ciekawej, wydanej nie tak dawno książki: " Z pamiętnika nauczyciela. Coroczne tornado" Danuty Brull.
K
Kaśka
20 maja 2012, 20:49
Z dzieciakami oglądamy i czytamy encyklopedię z http://imponline.pl/encyklopedia-rodzinna/, jeżeli czegoś nie rozumie, to dodatkowo mu tłumaczymy