Dlaczego dzieci klną?

(fot. Funky64 (www.lucarossato.com) / flickr.com)
Beata Helizanowicz / slo

Refleksja nad Słowem, które stało się ciałem (por. J 1,14) może prowadzić naszą myśl w stronę naszego stosunku do słowa i języka. Współczesne podejście do słowa odbiega w sposób zasadniczy od jego biblijnego rozumienia. Dla nas słowo jest jedynie dźwiękiem określającym znaczenie danego przedmiotu czy zjawiska, nie zmienia ono rzeczywistości, tylko ją opisuje. Dlatego też często nie przywiązujemy wagi do tego, w jaki sposób mówimy i jakich słów używamy.

Wydaje się nam, że wypowiedziane słowo ulatuje gdzieś w przestrzeń i nie pozostawia po sobie śladu. Łatwo jest zatem w lekkomyślny sposób używać słów, włączając w to wulgaryzmy. Wyrazy dosadne i nieprzyzwoite nie należą dziś wyłącznie do zasobu słownictwa środowisk przestępczych czy osób prymitywnych. Stały się one atrakcyjnymi, uniwersalnymi sposobami wymiany myśli i informacji, zwłaszcza wśród ludzi młodych.

(nie)święta obojętność

Stajemy się coraz mniej wrażliwi na wulgaryzację języka ludzi dorosłych, natomiast ciągle jeszcze bardzo mocno bulwersują nas wulgaryzmy w mowie dziecka. Rodzice często zadają pytanie, dlaczego dziecko używa brzydkich słów. Najbardziej oczywista odpowiedź na to pytanie brzmi: ponieważ słyszy je z ust innych osób. Dziecko uczy się słów przez naśladownictwo, przyswaja to, czego dostarcza mu otoczenie. Czasem (niestety, aż nazbyt często) nauczycielami wulgaryzmów są rodzice, czasem rówieśnicy, a czasem oglądane przez dziecko programy telewizyjne. Dwulatek zazwyczaj powtarza to, co usłyszał, nie zdając sobie sprawy ze znaczenia słowa i konsternacji, jaką ono wywołuje. Dziecko starsze (od trzech do sześciu lat) może kląć, aby wyrazić swój gniew i złość. Może także używać wulgarnego słownictwa na przekór rodzicom lub by zwrócić na siebie ich uwagę.

skąd się to bierze?

Wydaje się, że istotną kwestią jest zagadnienie: po co dzieci używają brzydkich słów? Czyli nie tylko, co jest przyczyną, ale również, co jest celem, który dziecko osiąga, przeklinając. Najczęściej wulgaryzmy sprawiają, że małe dziecko czuje się bardziej dorosłe, pozbywa się napięcia, odreagowuje trudne emocje - frustrację, gniew, irytację. Chce ono w ten sposób zwrócić na siebie uwagę rodziców i rówieśników. Często bawi się wypowiadaniem niedozwolonych słów i przekraczaniem granic, widząc oburzenie i szok dorosłych. Przez to dziecko nieco starsze uzyskuje aprobatę rówieśników.

Te dwa aspekty sprawy (Dlaczego? Po co?) stanowią punkt wyjścia do zastanowienia się nad możliwymi rozwiązaniami i reakcjami rodziców. Kiedy nasze dziecko wraca z przedszkola i raczy nas nabytym tam brzydkim słowem, warto sobie uświadomić, że często jest to dla niego po prostu kolejne nowe słowo, którego użycie sprawdza w różnych sytuacjach. Dzieci w wieku od dwóch do pięciu lat mają ogromną wrażliwość nakierowaną na przyswajanie nowych słów, gdyż jest to właśnie szczególny czas uczenia się języka ojczystego. Wypowiadanie brzydkich słów z początku jest jedynie testowaniem nowo poznanego języka. Dopiero później dzieci zaczynają rozumieć ich sens oraz emocje, jakie potrafią one wywołać. Czasami przedszkolak wypowiada te słowa właśnie po to, by sprawdzić reakcję rodziców. Jeśli pierwsze wulgaryzmy wzbudzą śmiech czy zakłopotanie, malec będzie to wykorzystywał. Dzieci mają niewielki wpływ na dorosłych i jeśli za pomocą kilku słów mogą wzbudzić silną reakcję, daje im to dużą satysfakcję. Dlatego ważne, aby rodzic miał świadomość, że wulgaryzmy w słowniku jego dziecka mogą się pojawić i że rodzicielska reakcja na nie jest bardzo istotna.

co zatem robić?

Po pierwsze, zachować spokój. Rodzic jest pierwszym nauczycielem dziecka i to on powinien korygować jego błędy. Krzyk nie jest najlepszym środkiem wychowawczym. Przy pierwszym pojawieniu się wulgaryzmów warto je zignorować i obserwować zachowanie dziecka. Po drugie, uważać na to, co sami mówimy. Niestety, bardzo często sami odreagowujemy własne napięcie, sięgając po wulgaryzmy. Po trzecie, gdy sytuacja się powtarza, należy wyraźnie powiedzieć dziecku, że w naszej rodzinie takich słów się nie używa, że ich nie akceptujemy. Trzeba przekazać mu jasny komunikat, że dane słowo jest brzydkie i niedopuszczalne. Następnie wytłumaczyć, że przeklinanie jest niegrzeczne, i zaproponować inne słowa na wyrażenie uczuć. Po czwarte, wyjaśnić, że wulgaryzmy ranią uczucia innych ludzi i dlatego właśnie ich nie używamy. Często dzieci są tego nieświadome. Po piąte, zwrócić uwagę dziecka na to, że kiedy używa wulgaryzmów, jest postrzegane przez innych jako niemiła osoba.

kurka wodna!

Warto również sprawdzić, jakie programy telewizyjne ogląda nasze dziecko. Jeśli zauważymy, że używając wulgaryzmów, chce ono zwrócić na siebie uwagę, ignorujmy je. Radykalnym rozwiązaniem jest wyjście z pokoju, w którym przebywa dziecko i odmówienie mu uwagi. Jeśli natomiast stosuje wulgaryzmy, by dokuczyć innym, ustalmy jasne zasady wyrażania gniewu i złości. Przypominajmy dziecku o tych regułach często (ale nie każdego dnia!), tak aby je zapamiętało. Jeśli wypowiada ono brzydkie słowa w złości, zaproponujmy mu używanie zamienników, jak na przykład "kurka wodna" czy "motyla noga", które nie są tak wulgarne. Wymyślanie z dzieckiem własnych określeń może stanowić świetną zabawę, a równocześnie jest dla niego sygnałem, że ma prawo do wyrażania trudnych emocji. Chwalmy też swoje dziecko za każdym razem, gdy pohamuje się przed wypowiedzeniem brzydkiego wyrazu.

kij i marchewka, czyli konsekwentnie

Jeśli mimo perswazji dziecko nadal używa wulgaryzmów, można pomyśleć nad zastosowaniem określonych konsekwencji, np. ograniczeniem ulubionej zabawy czy wcześniejszym pójściem spać. Dodatkowym wzmocnieniem może być nagroda zastosowana w przypadku pożądanego przez nas zachowania. Czasem istnieje potrzeba wnikliwego przyjrzenia się sytuacji domowej bądź relacji dziecka z rówieśnikami, gdyż za brzydkimi wyrazami mogą się kryć poważniejsze problemy emocjonalne. Warto też zastanowić się nad tym, jakie zasady panują w domu: czy w pewnych sytuacjach jako rodzice nie przekraczamy norm społecznych, jakim językiem posługujemy się w sytuacjach szczególnie trudnych oraz czy poświęcamy naszemu dziecku wystarczająco dużo czasu.

I na koniec - nie zrażajmy się zalewającą nas falą wulgaryzmów, dbajmy o to, by język używany w naszym domu był przesycony słowami dobrymi i pięknymi, gdyż słowo nie tylko opisuje rzeczywistość, ale też w pewien sposób ją kreuje. Pamiętajmy o tym szczególnie w czasie, gdy Słowo staje się ciałem…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego dzieci klną?
Komentarze (4)
L
Lenka
13 kwietnia 2013, 00:08
widzę jazmig, że jesteś specjalistą od dzieci? ile lat z nimi pracujesz? ile masz własnych? ;)  nie zawsze trzeba reagować stanowczo, a szczególnie kiedy dziecko próbuje zwrócić na siebie uwagę. kiedy w takiej sytuacji reagujesz, ono osiąga swój cel i widząc, że klnięcie działa, będzie to robić częściej, by zwrócić na siebie uwagę. sorry, ale marny z Ciebie psycholog ;)
jazmig jazmig
12 kwietnia 2013, 19:20
Nie piszcie takich głupot. Jeżeli dziecko użyje wulgarnych słów przy rodzicach, to oni powinni zareagować stanowczo: absolutnie sobie nie życzymy takich słów! Nie udawać, że nic się nie stało, że może mu przejdzie. Nie przejdzie, tylko się utrwali. Dziecko musi mieć jasny sygnał od rodziców, co mu wolno, a czego nie.
J
joasia
12 kwietnia 2013, 18:32
Świetny artykuł. Moja siostrzenica właśnie jest na etapie "łapania słówek". Wskazówki zawarte w artykule na pewno pomogą. Z większości co prawda już korzystamy, ale podoba mi się inicjatywa "zamiany brzydkich słów" na inne, a nawet wymyślanie z dzieckiem "zamienników", co może być faktycznie świetną zabawą.
E
elom
11 kwietnia 2013, 14:56
Artykuły p. Beaty Helizanowicz są po prostu REWELACYJNE. Kobieta wie o czym pisze. Ciekawe ile ma własnych dzieci??