Dobra władza rodzicielska

Kiedy czujesz zaufanie swojego dziecka, masz ochotę rozpłynąć się w miłości (foto. flickr.com)
Osvaldo Poli / slo

Władza rodzicielska może być (i w rzeczywistości bywa) w najgorszy sposób nadużywana, wykorzystywana do uzasadnienia najbardziej brutalnej przemocy psychologicznej, do ukrywania pod płaszczykiem moralności najgorszych aspektów charakteru rodzica. Jest absolutnie słuszne piętnowanie zachowań, które tylko pozornie wypływają z troski o dobro dziecka, ale po uważniejszym przeanalizowaniu okazują się fałszywą monetą, zręcznymi przebraniami dla własnych potrzeb czy uzasadnieniem dla własnej ograniczonej mentalności. Nie wszystkie żądania i nie wszystkie akty władzy rodzicielskiej są realistyczne, proporcjonalne do okoliczności, dokonane z poszanowaniem rzeczywistości psychologicznej dziecka. Wiele z nich rzeczywiście nie służy jego dobru, nawet jeśli rodzic nie może lub nie chce zdać sobie z tego sprawy. Nie wszystko, czego dokonuje się w imię miłości, rzeczywiście tej miłości dobrze służy.

Kultura "podejrzliwości" ostatecznie uodporniła nas na naiwne uznawanie za dobro (w nas samych i w innych) tego wszystkiego, co posługuje się wzniosłymi uzasadnieniami. Wydaje się więc bardzo wskazane, by rzucić nieco światła na szkody psychologiczne, jakie może wywołać u dziecka nieuprawniony i despotyczny użytek uczyniony z władzy rodzicielskiej. Kiedy już jednak nabraliśmy biegłości w tropieniu fałszu, straciliśmy też po drodze podstawową intuicję, a mianowicie przeświadczenie, że istnieje także dobry, cnotliwy, a nawet piękny wyraz tej władzy.
Co się zatem dzieje z ojcem (i ogólniej, z rodzicem), kiedy prosi dziecko, aby wyrzekło się swoich najbardziej niedojrzałych i egocentrycznych aspektów, a ono przyjmuje te wskazówki, korekty, przyznaje się do błędów?

"Kiedy widzisz, że dziecko cię słucha - mówią często rodzice - wywołuje to w tobie silną emocję". Widzieć, jak dziecko przyjmuje próbę z rąk rodzica, ofiaruje mu swoje posłuszeństwo i jest gotowe zrobić to, o co rodzic je prosi - nawet jeśli sprawia to przykrość - jak słucha go dlatego, że mu ufa - wszystko to jest bardzo wzruszające.

Zaufanie

Dziecko może to zrobić nie tylko dlatego, że obawia się kary czy konsekwencji, ale również dlatego, iż wierzy, że warto pójść za słowami rodzica mówiącego o tym, co należy zrobić. Nie słucha go tylko dlatego, że go potrzebuje, czy ze strachu, lecz przede wszystkim z ufności. Okazując posłuszeństwo, udowadnia wiarę w jego miłość: nie uznaje rodzica za złośliwego, nie wątpi w jego miłość, nawet kiedy prosi on o coś trudnego. Ufa mu, nawet jeśli chwilowo nie zostaje za to wynagrodzone; nie po prostu dlatego, że tak mu się podoba, ale dlatego, że w niego wierzy. Jest to doświadczenie wywołujące prawdziwy dreszcz: "Czujesz, że serce ci się otwiera" - wyznaje jeden z ojców.

"Zdanie sobie sprawy z zaufania, jakie dziecko pokłada w twoich słowach, pozwala ci poczuć, jaki jesteś dla niego ważny, ożywia pragnienie, żeby stanąć na wysokości zadania i odpowiedzialności, jaką ono na ciebie nakłada. Czujesz, że nie możesz i nie chcesz zdradzić zaufania, jakim ono cię obdarza. Rozpala się i odnawia twoja gotowość w stosunku do niego. Masz ochotę poświęcić mu jeszcze więcej uwagi, jeszcze bardziej mu się oddać" - zwierzał się pewien rodzic, kiedy po długim czasie znowu dane mu było doświadczyć otwarcia ze strony dziecka.

Posłuszeństwo dziecka przydaje nowej żywotności i świeżych barw miłości, która być może nieco przygasła pod naporem "prozy codzienności", umożliwia nowy rozmach, silniejsze pragnienie poświęcania się dla niego. Ufność dziecka, nawet bardziej niż jego czułość czy satysfakcja, jakiej może dostarczyć, trafia wprost w głąb serca rodzica i ożywia w nim chęć dawania siebie, ofiarowania wszystkiego. "Kiedy czujesz zaufanie swojego dziecka, masz ochotę rozpłynąć się w miłości" - stwierdził pewien ojciec. Wszystko to otwiera serce rodzica i daje ujście tajemniczej i głębokiej czułości do dziecka.

Takie doświadczenia umacniają tożsamość ojca: czuje on wyraźniej, kim jest i "co powinien robić wżyciu". Zaczyna sobie uświadamiać, że dotrzymanie aż do końca obietnicy jest właśnie tym, czego najgłębiej pragnie, i że właśnie to może nadać wielkość i znaczenie jego życiu. Odkrywa w samym centrum siebie pragnienie wypełnienia misji i to czyni solidną i ostateczną jego tożsamość.
Bycie ojcem staje się warte wyboru jako wizja i forma realizacji osobistej.

Fragment z książki: Serce taty. Niezbędnik każdego ojca - Osvaldo Poli

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dobra władza rodzicielska
Komentarze (4)
G
grom1976
16 grudnia 2013, 18:16
Sądy rodzinne współpracują z karnymi i aby utrudnić ojcu objęcie opieki od matki alkoholiczki nad dziećmi potrafią wsadzić do więzienia.Zasądzają alimenty na jej rzecz,chociaż sąd jest poinformowany o jej problemie alkoholowym i zostały jej także ograniczone prawa rodzicielskie. Mimo to pozwala  pozwala na "wyjazd" na czas bliżej nieokreślony wraz z dziećmi. Spotkałem się z przypadkiem iż straciłem prace nie miałem jak i skąd wziąść pieniędzy na spłatę alimentów, jakimś dziwnym trafem  z tego powodu zostało zabrane mi prawo jazdy co wiąże się z utrudnionym dojazdem gdziekolwiek chociażby nawet w poszukiwaniu zarobku. Ale wróćmy w temat dzieci bo tu o nie mi głównie chodzi mam pełne prawa do nich jednakże małżonka utrudnia mi kontakt z nimi dlatego że pojechała do swojej matki około 500 km Więc jest to dla mnie problem. Co zrobić? Gdzie szukać pomocy w odzyskaniu dzieci jeżeli sądy przesyłają akta sprawy z jednej miejscowości do drugiej ?
.
...
11 lutego 2012, 11:11
kiedy ojciec za byle nieposłuszeństwo karci 7-letnią córeczkę krzykiem tak mocnym, iż wydaje się, że uniesie się sufit i wylecą okna, i aż sąsiad zza ściany się budzi, słyszy to także młodsza 3-letnia córeczka i bardzo schorowana i znerwicowana żona to jest to normalne? Ten ojciec twierdzi, ze kocha dzieci i wie co robi, niektórzy uwazają, że takim krzykiem można doprowadzić do chorób, dziecko może się jąkać, może nawet rozchorować sie na padaczkę lub na nerwy, czy to jest normalne urzadzać często rykowisko przy tak delikatnych istotach, które nie mogą sie bronić, czy to jest metoda wychowawcza, czy tak buduje się autorytet, bo władzę na pewno. Ma Pani zupełną rację - TAKIE ZACHOWANIE JEST ZDECYDOWANIE NIENORMALNE. ten opisany przez Panią mężczyzna najzwyczajniej stosuje przemoc psychiczną, emocjonalną wobec żony i córeczek, i należy to powstrzymać. Ponieważ takie zachowania z reguły nasilają się z biegiem czasu. Dzieci i ich mama mają przede wszystkim prawo do poczucia bezpieczeństwa.
M
Mikołaj
26 lutego 2010, 09:28
Z pewnością nie będzie miał autorytetu, a dzieci będa odczuwały strach i lęk. Ma pani rację, to nie są metody wychowawcze. A co do władzy, przecież nasze dzieci nie należą do nas, więc? Moze ojciec powinien wziąć we władanie najpierw swoje emocje? 
ZB
zatroskana babcia
25 lutego 2010, 23:34
kiedy ojciec za byle nieposłuszeństwo karci 7-letnią córeczkę  krzykiem tak mocnym, iż wydaje się, że uniesie się sufit i wylecą okna, i aż sąsiad zza ściany się budzi, słyszy to także młodsza 3-letnia córeczka i bardzo schorowana i znerwicowana żona to jest to normalne? Ten ojciec twierdzi, ze kocha dzieci i wie co robi, niektórzy uwazają, że takim krzykiem można doprowadzić do chorób, dziecko może się jąkać, może nawet rozchorować sie na padaczkę lub na nerwy, czy to jest normalne urzadzać często rykowisko przy tak delikatnych istotach, które nie mogą sie bronić, czy to jest metoda wychowawcza, czy tak buduje się autorytet, bo władzę na pewno.