Onet.pl / jh
Każdy z nas ma inne poczucie humoru. To, co jednych śmieszy, innym może wydać się nieciekawe. Jednak nie sposób nie zauważyć, że dzieci często przejawiają poczucie humoru zbliżone do tego, które mają ich rodzice lub bliscy. Czy w takim razie poczucie humoru jest czymś dziedzicznym? Czy może uczymy się go w trakcie życia?
Każdy z nas ma inne poczucie humoru. To, co jednych śmieszy, innym może wydać się nieciekawe. Jednak nie sposób nie zauważyć, że dzieci często przejawiają poczucie humoru zbliżone do tego, które mają ich rodzice lub bliscy. Czy w takim razie poczucie humoru jest czymś dziedzicznym? Czy może uczymy się go w trakcie życia?
KAI / mł
- Każdy potrzebuje innego rodzaju wsparcia w przeżywanej żałobie. Nieoceniona może okazać się pomoc w domu, rozmowa na inne tematy czy zaopiekowanie się żyjącymi dziećmi albo po prostu wysłuchanie rodziców ocierających łzy po śmierci oczekiwanego potomstwa. Często zatelefonowanie lub wysłanie smsa z wyrazem pamięci w tym trudnym czasie, a jednocześnie zasygnalizowanie, że jest się blisko osieroconych rodziców, może okazać się ważnym wsparciem - mówi Magdalena Kowalewska-Wojtak, dziennikarka i autorka książki "Narodzone dla nieba".
- Każdy potrzebuje innego rodzaju wsparcia w przeżywanej żałobie. Nieoceniona może okazać się pomoc w domu, rozmowa na inne tematy czy zaopiekowanie się żyjącymi dziećmi albo po prostu wysłuchanie rodziców ocierających łzy po śmierci oczekiwanego potomstwa. Często zatelefonowanie lub wysłanie smsa z wyrazem pamięci w tym trudnym czasie, a jednocześnie zasygnalizowanie, że jest się blisko osieroconych rodziców, może okazać się ważnym wsparciem - mówi Magdalena Kowalewska-Wojtak, dziennikarka i autorka książki "Narodzone dla nieba".
Przeglądając o poranku własny smartfon i próbując ogarnąć kilkaset wiadomości na kilku komunikatorowych grupach rodzicielskich, mam jedną myśl. Zdecydowanie to nam, rodzicom, przydałyby się lekcje z edukacji cyfrowej.
Przeglądając o poranku własny smartfon i próbując ogarnąć kilkaset wiadomości na kilku komunikatorowych grupach rodzicielskich, mam jedną myśl. Zdecydowanie to nam, rodzicom, przydałyby się lekcje z edukacji cyfrowej.
PAP / mł
- Nadmierne zapełnianie czasu zajęciami nadobowiązkowymi wynika często z obawy rodzica o to, że zaniedba swoje dziecko. Wynika też z bezradności, niemalże przerażenia z powodu braku pomysłów na to, co można robić z dzieckiem w czasie wolnym. Rodzice często myślą, że jeśli ich dziecko się nudzi, oznacza to, że to oni zawiedli w tym aspekcie, a nuda jest potrzebna tak, jak sen - mówi pedagog dr hab. Ewa Domagała-Zyśk, prof. KUL.
- Nadmierne zapełnianie czasu zajęciami nadobowiązkowymi wynika często z obawy rodzica o to, że zaniedba swoje dziecko. Wynika też z bezradności, niemalże przerażenia z powodu braku pomysłów na to, co można robić z dzieckiem w czasie wolnym. Rodzice często myślą, że jeśli ich dziecko się nudzi, oznacza to, że to oni zawiedli w tym aspekcie, a nuda jest potrzebna tak, jak sen - mówi pedagog dr hab. Ewa Domagała-Zyśk, prof. KUL.
gov.pl / tk
Sharenting nie jest nowym zjawiskiem, ale w dobie Instagrama czy Facebooka staje się coraz bardziej powszechny. Mówimy o nim w sytuacji, kiedy rodzice udostępniają w mediach społecznościowych zdjęcia czy filmy z wizerunkiem swoich dzieci. Dlaczego takie działanie jest niebezpieczne i nieodpowiedzialne?
Sharenting nie jest nowym zjawiskiem, ale w dobie Instagrama czy Facebooka staje się coraz bardziej powszechny. Mówimy o nim w sytuacji, kiedy rodzice udostępniają w mediach społecznościowych zdjęcia czy filmy z wizerunkiem swoich dzieci. Dlaczego takie działanie jest niebezpieczne i nieodpowiedzialne?
Proces starzenia się naszych rodziców może rodzić poważne wyzwania. Trzeba wówczas rozeznać, na czym ma polegać nasza rola oraz odnaleźć odpowiedni dystans wobec rodziców. Pomocne w tym rozeznawaniu będzie siedem pytań, na które możemy odpowiedzieć sami lub jako para, zależnie od naszej sytuacji.
Proces starzenia się naszych rodziców może rodzić poważne wyzwania. Trzeba wówczas rozeznać, na czym ma polegać nasza rola oraz odnaleźć odpowiedni dystans wobec rodziców. Pomocne w tym rozeznawaniu będzie siedem pytań, na które możemy odpowiedzieć sami lub jako para, zależnie od naszej sytuacji.
PAP / mł
- Kiedy dziecko dostaje "cyfrowy smoczek" w postaci smartfonu, tabletu czy nieograniczonej dostępności do komputera - to początek końca utraty relacji z dzieckiem. Na szczęście są rodzice w wieku 40+, którzy się otrząsają, otwierają oczy i zauważają: "okej, mówiliście nam o nie stawianiu granic, o tym, że wszystko wolno, że bezstresowe wychowanie jest najlepszą drogą do rozwoju młodego człowieka, ale zrobiliście nas po prostu w konia" - mówi psychoterapeuta i psycholog Daniel Dziewit w rozmowie z PAP.
- Kiedy dziecko dostaje "cyfrowy smoczek" w postaci smartfonu, tabletu czy nieograniczonej dostępności do komputera - to początek końca utraty relacji z dzieckiem. Na szczęście są rodzice w wieku 40+, którzy się otrząsają, otwierają oczy i zauważają: "okej, mówiliście nam o nie stawianiu granic, o tym, że wszystko wolno, że bezstresowe wychowanie jest najlepszą drogą do rozwoju młodego człowieka, ale zrobiliście nas po prostu w konia" - mówi psychoterapeuta i psycholog Daniel Dziewit w rozmowie z PAP.
PAP / tk
- Pierwszy raz od trzech lat mamy spadek liczby samobójstw wśród dzieci i młodzieży - o 7 proc. - powiedziała dr Halszka Witkowska, psycholog dziecięcy i ekspert Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Wzrosła zaś liczba prób samobójczych - dodała.
- Pierwszy raz od trzech lat mamy spadek liczby samobójstw wśród dzieci i młodzieży - o 7 proc. - powiedziała dr Halszka Witkowska, psycholog dziecięcy i ekspert Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Wzrosła zaś liczba prób samobójczych - dodała.
zdrowie.parenting.pl / tk
Rustam to chłopiec, który nie miał łatwego życia. W wyniku wad rozwojowych urodził się bez części biodra, jednej nogi, a także ze zniekształconą twarzą. Gdy był jeszcze niemowlęciem, jego biologiczni rodzice postanowili go porzucić. Na szczęście na drodze Rustama stanęli dobrzy ludzie, którzy go adoptowali i obdarzyli miłością.
Rustam to chłopiec, który nie miał łatwego życia. W wyniku wad rozwojowych urodził się bez części biodra, jednej nogi, a także ze zniekształconą twarzą. Gdy był jeszcze niemowlęciem, jego biologiczni rodzice postanowili go porzucić. Na szczęście na drodze Rustama stanęli dobrzy ludzie, którzy go adoptowali i obdarzyli miłością.
Spotkałam się jakiś czas temu ze znajomą, która pracuje jako psycholog dziecięcy. Trudno było umówić się na to spotkanie, bo jej grafik wypchany jest po brzegi. Rozmawiałyśmy o pracy, terapiach, wyzwaniach rodzicielstwa. Usłyszałam to, co słyszę ostatnio od wielu psychologów, z którymi mam kontakt: nie ma do mnie miejsc, nie przyjmuję już nowych osób, jest zdecydowanie za dużo potrzebujących dzieciaków. Smutna prawda o stanie psychicznym najmłodszych, z resztą nie trzeba mówić wiele, wystarczy sprawdzić, ile czasu trwa oczekiwanie na przyjęcie na dziecięcy oddział psychiatryczny…
Spotkałam się jakiś czas temu ze znajomą, która pracuje jako psycholog dziecięcy. Trudno było umówić się na to spotkanie, bo jej grafik wypchany jest po brzegi. Rozmawiałyśmy o pracy, terapiach, wyzwaniach rodzicielstwa. Usłyszałam to, co słyszę ostatnio od wielu psychologów, z którymi mam kontakt: nie ma do mnie miejsc, nie przyjmuję już nowych osób, jest zdecydowanie za dużo potrzebujących dzieciaków. Smutna prawda o stanie psychicznym najmłodszych, z resztą nie trzeba mówić wiele, wystarczy sprawdzić, ile czasu trwa oczekiwanie na przyjęcie na dziecięcy oddział psychiatryczny…
PAP / mł
50,9 proc. ankietowanych uważa, że likwidacja prac domowych nie jest dobrym pomysłem. Za zmianą opowiedziało się 43 proc. badanych - wynika z sondażu IBRiS przeprowadzone na zlecenie "Rzeczpospolitej".
50,9 proc. ankietowanych uważa, że likwidacja prac domowych nie jest dobrym pomysłem. Za zmianą opowiedziało się 43 proc. badanych - wynika z sondażu IBRiS przeprowadzone na zlecenie "Rzeczpospolitej".
KAI / tk
„Ja jestem z wami” - pod tym hasłem od 2 do 4 lutego w Diecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Bardzie odbywać się będą rekolekcje dla rodziców po stracie dziecka. Zaproszeni są rodzice z całej Polski na różnym etapie żałoby, małżonkowie oraz osoby indywidualne.
„Ja jestem z wami” - pod tym hasłem od 2 do 4 lutego w Diecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Bardzie odbywać się będą rekolekcje dla rodziców po stracie dziecka. Zaproszeni są rodzice z całej Polski na różnym etapie żałoby, małżonkowie oraz osoby indywidualne.
KAI / tk
Eutanazja jest legalna w Holandii od 2002 roku. Od lutego kraj ten zrobi kolejny krok: pod pewnymi warunkami będą mogli być legalnie zabijani poważnie cierpiący chłopcy i dziewczęta poniżej dwunastego roku życia.
Eutanazja jest legalna w Holandii od 2002 roku. Od lutego kraj ten zrobi kolejny krok: pod pewnymi warunkami będą mogli być legalnie zabijani poważnie cierpiący chłopcy i dziewczęta poniżej dwunastego roku życia.
PAP / tk
Sąd Apelacyjny w Gdańsku złagodził karę o rok i skazał w środę Klaudię F. i Marcina G. z Malborka na kary 9 lat pozbawienia wolności za usiłowanie pozbawienia życia 4-tygodniowej córki. Wyrok jest prawomocny.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku złagodził karę o rok i skazał w środę Klaudię F. i Marcina G. z Malborka na kary 9 lat pozbawienia wolności za usiłowanie pozbawienia życia 4-tygodniowej córki. Wyrok jest prawomocny.
KAI / GFS News / YouTube / pk
Rodzice są przekonani, że mimo swojej niepełnosprawności jest szczęśliwą dziewczynką, która reaguje na ich dotyk. Innego zdania są lekarze, którzy chcą przerwać jej leczenie i pozwolić umrzeć. Trwa walka o życie 8-miesięcznej Indi.
Rodzice są przekonani, że mimo swojej niepełnosprawności jest szczęśliwą dziewczynką, która reaguje na ich dotyk. Innego zdania są lekarze, którzy chcą przerwać jej leczenie i pozwolić umrzeć. Trwa walka o życie 8-miesięcznej Indi.
Wychowanie dzieci stało się wyzwaniem. Zastanawiam się, czy to zawsze było takie trudne, czy może my, rodzice millenialsi, jesteśmy mniej ogarnięci od naszych własnych rodziców? Wychodzi mi, że nie dość, że my sami jesteśmy zupełnie inni, to jeszcze diametralnie zmieniły się okoliczności. I to jest wyzwanie, że hej.
Wychowanie dzieci stało się wyzwaniem. Zastanawiam się, czy to zawsze było takie trudne, czy może my, rodzice millenialsi, jesteśmy mniej ogarnięci od naszych własnych rodziców? Wychodzi mi, że nie dość, że my sami jesteśmy zupełnie inni, to jeszcze diametralnie zmieniły się okoliczności. I to jest wyzwanie, że hej.
I oto nastał ten mały koniec wakacyjnego świata: początek roku szkolnego. Jedni rodzice cieszą się z odzyskanego czasu i spokoju, inni płaczą za letnią wolnością od prac domowych, zajęć dodatkowych i pobudek o świcie. I jednych, i drugich początek roku stawia na baczność nie tylko na czas śpiewania hymnu na szkolnym powitaniu roku.
I oto nastał ten mały koniec wakacyjnego świata: początek roku szkolnego. Jedni rodzice cieszą się z odzyskanego czasu i spokoju, inni płaczą za letnią wolnością od prac domowych, zajęć dodatkowych i pobudek o świcie. I jednych, i drugich początek roku stawia na baczność nie tylko na czas śpiewania hymnu na szkolnym powitaniu roku.
„Mamo, chciałbym zostać ministrantem” – usłyszałam podczas białego tygodnia od jednego z chłopców, na co jego matka rzuciła krótkim „nie ma mowy, masz angielski, treningi i szkołę. Nie będziesz się po kościołach włóczył”. Zabolało. Okrutnie. Widzę ten ból niezrozumienia i głód u dzieci. Mam wokół siebie takie, które stoją same w pierwszy piątek miesiąca w kolejce do konfesjonału. Widzę małego ministranta, z którego matka śmieje się, że się zrobił z niego „świętoszek”. Rodzice, pierwsi nauczyciele wiary...
„Mamo, chciałbym zostać ministrantem” – usłyszałam podczas białego tygodnia od jednego z chłopców, na co jego matka rzuciła krótkim „nie ma mowy, masz angielski, treningi i szkołę. Nie będziesz się po kościołach włóczył”. Zabolało. Okrutnie. Widzę ten ból niezrozumienia i głód u dzieci. Mam wokół siebie takie, które stoją same w pierwszy piątek miesiąca w kolejce do konfesjonału. Widzę małego ministranta, z którego matka śmieje się, że się zrobił z niego „świętoszek”. Rodzice, pierwsi nauczyciele wiary...
PAP / tk
Tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy zastosował legnicki sąd wobec rodziców 2,5-miesięcznego niemowlęcia, w którego organizmie stwierdzono obecność środków odurzających. Prokuratura będzie także wnioskować do sądu o pozbawienie obojga rodziców praw rodzicielskich.
Tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy zastosował legnicki sąd wobec rodziców 2,5-miesięcznego niemowlęcia, w którego organizmie stwierdzono obecność środków odurzających. Prokuratura będzie także wnioskować do sądu o pozbawienie obojga rodziców praw rodzicielskich.
dobrawnuczka.blog.deon.pl
"Ja nigdzie nie pojadę" – usłyszeliśmy jakiś rok temu, gdy po raz pierwszy pojawił się pomysł rodzinnej wyprawy do Rzymu. Nasza, sześcioletnia wówczas córka, Nadia, dziecko wysoko wrażliwe (WWD), powiedziała to tym tonem, po którym wiedzieliśmy, że rzeczywiście wołami jej ani do samochodu, ani do samolotu nie zaciągniemy. Zaczęło się więc mozolne urabianie tematu - pisze na swoim blogu Agata Rusek.
"Ja nigdzie nie pojadę" – usłyszeliśmy jakiś rok temu, gdy po raz pierwszy pojawił się pomysł rodzinnej wyprawy do Rzymu. Nasza, sześcioletnia wówczas córka, Nadia, dziecko wysoko wrażliwe (WWD), powiedziała to tym tonem, po którym wiedzieliśmy, że rzeczywiście wołami jej ani do samochodu, ani do samolotu nie zaciągniemy. Zaczęło się więc mozolne urabianie tematu - pisze na swoim blogu Agata Rusek.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}