Jesteś blisko? Słuchasz uczuć dziecka?

(fot. lili vieira de carvalho / flickr.com)
Michał Borkowski / Być Ojcem / slo

Podczas nalotów bombowych na Londyn (II WŚ), Brytyjczycy wymyślili, że będą dla bezpieczeństwa wywozić dzieci na wieś. Wiele lat po wojnie, ktoś wpadł na pomysł, żeby przebadać dwie grupy dorosłych ludzi - tych, którzy byli ewakuowani z Londynu i oddzieleni od swoich rodziców oraz tych, którzy zostali w mieście i przeżyli traumę nalotów ale razem z rodzicami.

Okazało się, że te dwie grupy różniły się istotnie na skalach depresyjności - na korzyść tych, którzy byli blisko rodziców. Czyli lepiej przeżyć traumę z rodzicem przy boku niż traumę oddzielenia od rodzica.

Wojna trwa nadal choć oczywiście spadające bomby są inne. Dziś zagrożeniem dla dzieci może się okazać internet, gry komputerowe itd. Wielu rodziców próbuje uchronić dzieciaki przed tymi "bombami"- zabraniając, nie kupując, dając szlabany. A może nie o to chodzi? Może Twoje dziecko może mieć konto na FB- tylko ważne, żebyś Ty znalazł czas, aby razem z nim siadać do komputera? Może usiądź z Twoim synem i zagraj z nim w te grę, którą uważasz za zbyt brutalną? Może glebnij się na dywanie obok swojej córki- zamiast tylko mówić, że co jak co ale Monster High to nigdy w życiu Ci nie kupimy. Zamiast kombinować jak uniknąć rejonowej podstawówki, w której podobno dzieciaki są straszne, zadbaj raczej by Twoje dziecko zawsze czuło Twoje wsparcie i wiedziało, że może przyjść do Ciebie po pomoc. Przykłady można mnożyć ale idea jest jedna - BYĆ z dzieckiem, blisko, poznawać je, pomagać mu w sytuacjach trudnych, wspierać.

Inny temat - śmierć w rodzinie. Rzeczywistość przed którą nie da się skutecznie uciec. Czasami o to pytają rodzice- co robić w tych sytuacjach z dzieckiem? W naturalny sposób chcemy obronić młodego człowieka przed doświadczeniem, które przerasta nas samych. Po latach jednak może okazać się, że biała plama w życiorysie- była babcia, a potem rodzice powiedzieli, że wyjechała i już nigdy jej nie było - wymaga większych starań terapeutycznych niż przejście przez te trudne chwile w dzieciństwie ale z rodzicem przy boku.

DEON.PL POLECA

Być blisko, tłumaczyć, słuchać uczuć dzieciaka i nie negować ich na pniu, mówić szczerze o swoich uczuciach, modlić się razem.

Jeszcze jedno- im wcześniej, tym lepiej- bo siadanie przy 16 letnim dziecku jak korzysta z FB jest raczej trudne do wyobrażenia. To już jest czas odcinania kuponów od wcześniej zainwestowanego czasu, uwagi, zainteresowani - MIŁOŚCI.

Źródło: Być Ojcem

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jesteś blisko? Słuchasz uczuć dziecka?
Komentarze (1)
K
Krisek
16 kwietnia 2014, 10:39
Ludzie mają satysfakcje z tego, że mogą decydować o losie innych ludzi. Dla niektórych to jak narkotyk. Często nie umiałem rozpoznać znajomych, dawniej życzliwych światu, w obecnych urzędnikach wyższego szczebla. Odbieranie dzieci rodzicom, zwłaszcza tym niewydolnym, a więc "z urzędu" gorzej traktowanym, to u nas wielka pasja urzędasów. Tymczasem nikt nie rozumie siły przywiązania, jaka istnieje wśród ludzi spokrewnionych w stopniu najwyższym. Dzieci, nawet przy ewidentnie złych rodzicach - czują się pewniej i bezpieczniej. Oderwanie od rodziców umieszcza dziecko w nieprzyjaznym, wręcz fikcyjnym świecie. Doświadczałem tego, gdy zostałem wysłany jako 4-latek do sanatorium...