"Każdy rodzic dziecka chorego przechodzi etapy żałoby"
"Ostatnio jedna z mam napisała: ma rok, a ja go nie kocham, nie akceptuje, lepiej aby umarło... Poczucie żalu jest nie do opisania" - pisze Ola, mama chorego Jasia.
Ola, a na facebooku "Jaśkowa mama", pisze o sobie: "na co dzień jestem żoną fajnego faceta oraz mamą Jasia, który urodził się w 28. tygodniu ciąży". Zaznacza że nie omineły ich problemy związane ze skrajnym wcześniactwem. Synek jest po wylewach III i IV stopnia, co spowodowało wodogłowie i Dziecięce Porażenie Mózgowe.
Ze względu na stan zdrowia Jasia, Ola zrezygnowała z pracy zawodowej. Pisze: "Od samego początku przeszliśmy wiele. Problemy z poczęciem, walka o utrzymanie ciąży, trudny start naszego Wojownika. Do tego zestawu możemy dodać moją depresję poporodową, nerwice lękową oraz naukę kochania dziecka, które było tak małe bezbronne i tak obce".
W jednym z postów na Facebooku opisała, co czuła jako mama chorego dziecka:
Każdy rodzic dziecka niepełnosprawnego, chorego lub urodzonego przedwcześnie przechodzi etapy żałoby. Tak - żałoby. Dobrze czytacie. Rodzic przeżywa żal, szok, niedowierzanie. Wypiera diagnozę. Nie akceptuje całej sytuacji. Często też dziecka. Ostatnio jedna z mam napisała: ma rok, a ja go nie kocham, nie akceptuje, lepiej aby umarło... Poczucie żalu jest nie do opisania. Nagle legły w gruzach wszystkie plany wiązane z dzieckiem. Nie będzie lekarzem, nie nauczy się chińskiego... Często trzeba poświęcić sto procent uwagi dziecku, zrezygnować z pracy. Pojawia się wzajemnie obwinianie. Szukanie winnych lekarzy. Po szoku kolejnym etapem jest depresja, nerwica lękowa. Ja z nerwicą zmagałam się długo. Za długo. Pojawiają się lęki o przyszłość dziecka. Ciągle rozmyślanie o przyszłości nie prawowadzi do niego dobrego. Nie skupiasz się na tu i teraz. Życie Ci ucieka. Ostatnim etapem jest akceptacja, pogodzie się ze stratą. Akceptacja prowadzi do kreatywnego myślenia. Pozwala działać i myśleć nie tylko o dziecku, ale i sobie. U jednych cały proces żałoby trwa kilka dni u innych tygodnie lub lata. Są osoby, które nigdy go do końca nie przeszły. Jednak gdy kończy się etap żałoby po urodzeniu dziecka niepełnosprawnego zaczyna się nowe życie. Wszystko nabiera barw, pojawiają się nowe plany, marzenia. Nowe realne spojrzenie na całą sytuację. Twoje myśli i ciało... Wszystko wraca do rzeczywistości w której tak dawno Cię nie było.
Tekst ukazał się pierwotnie na Facebooku:
Skomentuj artykuł