Konsekwencja, autorytet i te sprawy

Czy istnieje jakaś jedna właściwa recepta wychowawcza, której wystarczy się trzymać, i wszystko będzie w porządku? Nie, nie ma takiej recepty. (fot. Nwardez / flickr.com)
Wolfgang Bergmann / slo

Więc co z "granicami", których dzieci tak bardzo potrzebują? Co z autorytetem i surowością, o której od pewnego czasu znowu tak dużo się mówi? Konsekwencja i stawianie granic są konieczne, jeśli operuje się nimi mądrze. Bo jeśli nie, naraża się dzieci na traumę i je dezorientuje.

Można je zastraszyć, lecz przede wszystkim można zachwiać zaufanie dziecka do samego siebie i zgasić w nim radość życia. Wtedy będziemy mieli dziecko posłuszne, ale takie, które nie odniesie sukcesu. Dzieci zalęknione często ponoszą klęskę w szkole. Dzieciom stłumionym nie najlepiej też układa się z rówieśnikami. Niektóre z nich są nadmiernie ambitne, z innych wyrastają skarżypyty, co wśród współczesnych dzieci jest takim samym "obciachem", jak było w szkole przed czterdziestu laty.

Z drugiej strony również rozpieszczone dzieci potrafią być dla siebie i dla otoczenia nieszczęściem. Jak więc wychowywać? Czy istnieje jakaś jedna właściwa recepta wychowawcza, której wystarczy się trzymać, i wszystko będzie w porządku? Nie, nie ma takiej recepty.

DEON.PL POLECA

To właśnie jest wniosek nasuwający się z wszystkich wywodów na temat wychowania: nie istnieje jedynie słuszne wychowanie, którego można wyuczyć się na kursie albo poznać z przeczytanej książki.

Powiedzmy tak: konsekwencja jest dobra, jeśli opiera się na miłości. Respekt dzieci przed rodzicami też jest dobry, ale rodzice muszą na ten szacunek zasłużyć. Jak? Będąc dla dziecka ochroną i dając mu poczucie bezpieczeństwa, lecz nie tylko przez to, co robią, ale ja robią. Brzmieniem głosu, spojrzeniem, niewymuszonymi gestami, atmosferą, jaką stwarzają przy wspólnym posiłku, i sposobem, w jaki kładą dziecko spać.

W każdej sekundzie, w najdrobniejszej okoliczności dnia codziennego powinni tę miłość okazywać. Jeśli dziecko czuje miłość, wszystko się ułoży.

Wtedy rzeczywiście rodzice mogą wymagać dla siebie szacunku. Wtedy są dla dziecka osobami, których autorytet nie napawa dziecka lękiem, lecz je wzmacnia. Wówczas siła, jaką mama czy tata od czasu do czasu ujawnia w konflikcie z dzieckiem, nie łamie go, lecz przeciwnie - wzmacnia dziecięcą psychikę. Niestety, zdarza się, że jest odwrotnie.

Kiedy rodzice wymagają dla siebie szacunku bez miłości (nawet jeśli kochają dziecko, lecz ono tego nie czuje), dochodzi do spustoszenia w psychice dziecka. Do pustki. Pustka wewnętrzna nie pozwala dziecku wyrażać swych odczuć na zewnątrz. Staje się więc samotne, ma niewielu przyjaciół. Robi się egoistyczne, z czego potem czyni mu się zarzuty.

Oczywiście, rozwój dziecka może pójść w różnych kierunkach. Powodów jest wiele. Mimo wszystko można stwierdzić jedno: jeśli dziecko czuje się głęboko kochane, wtedy jego dziecięce nieszczęścia nigdy nie będą całkowite, nieodwracalne.

Istnieje stare przysłowie, które mówi: "Nadzieja umiera ostatnia". No właśnie. Zawsze tli się w nas płomyczek nadziei, oczekiwanie na lepsze, nawet w najgorszych chwilach. Ta nadzieja jest odbiciem matczynej i ojcowskiej miłości. Kto ją straci, straci wszystko, nawet gdyby - jak pisze św. Paweł - "zyskał cały świat".

Więcej w książce: Sztuka rodzicielskiej miłości - Wolfgang Bergmann

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Konsekwencja, autorytet i te sprawy
Komentarze (1)
H
HaniaM
17 października 2013, 10:43
Bardzo dobre podejście!