Narcystyczne dzieci

Dzieci narcystyczne czują się usatysfakcjonowane i respektowane jedynie wtedy, gdy otrzymują od innych znaki uznania, pochwały i podziwu. (fot. Frans Persoon / flickr.com)
ks. Marek Dziewiecki

Narcyzm u dzieci i młodzieży przejawia się w postaci trudności z zachowaniem proporcji w patrzeniu na samego siebie i w przesadnym poczuciu własnej wartości.   

Niezależnie od sposobu wychowania niektóre dzieci mają spontaniczną tendencję do zajmowania postaw skrajnych wobec samych siebie. Jedna skrajność to niedocenianie siebie, brak wiary we własne możliwości, dostrzeganie w sobie wyłącznie tego, co negatywne. Skrajność druga to przecenianie siebie, własnych umiejętności, własnych możliwości i cech pozytywnych.

Ci, którzy ulegają narcystycznym skłonnościom, mają wypaczone wyobrażenie o sobie. Wyolbrzymiają własne cechy pozytywne i przeceniają swoje umiejętności. Uważają siebie za osoby wyjątkowo utalentowane i ważne. W konsekwencji oczekują, że tak właśnie będą o nich myśleli również inni ludzie.

Dzieci narcystyczne czują się usatysfakcjonowane i respektowane jedynie wtedy, gdy otrzymują od innych znaki uznania, pochwały i podziwu. Każdy przejaw krytyki i każde upomnienie uznają za krzywdę. Reagują wtedy złością, gdyż czują się zaatakowane i skrzywdzone. Pragną się zemścić i odreagować swoje rozczarowanie przez to, że atakują czy poniżają tego, kto śmiał powiedzieć o nich coś krytycznego.

Narcystyczne dzieci są samolubne. Trudno im się zdobyć na empatię wobec bliźnich, gdyż siebie i swoje dążenia stawiają w centrum uwagi. Kręcą się wokół swoich przeżyć, pragnień i potrzeb. Akceptują tylko tych ludzi, którzy poddają się ich oczekiwaniom. Bywają mistrzami szantażu. Usiłują wymuszać na innych zachowania i słowa, które im samym sprawiają przyjemność.

Narcystyczne dzieci i nastolatki uważają, że przysługują im specjalne prawa, że powinni być traktowani w inny sposób niż ich rodzeństwo czy rówieśnicy. W konsekwencji oczekują, że inni ludzie będą zawsze do ich dyspozycji. Narcyzi potrafią bezwzględnie wykorzystywać innych do osiągnięcia własnych celów i zaspokojenia własnych ambicji. Są zazdrośni i zawistni. Sukcesy innych osób traktują jak własną porażkę. Do ludzi, którzy nie akceptują ich bez zastrzeżeń, odnoszą się z nieukrywaną niechęcią i z pretensjami.

Ci, którzy ulegają narcystycznym skłonnościom, chcą, aby w każdej sytuacji świat kręcił się wokół nich. Są przewrażliwieni na własnym punkcie. Nie jest to jednak przejaw grzesznego egoizmu, ile raczej wybujały, skrajny egocentryzm dzieci czy nastolatków, który w normalnym procesie rozwoju stopniowo zanika, umożliwiając w dorosłym życiu zajmowanie postaw prospołecznych oraz uczenie się altruizmu. Narcystycznemu dziecku czy nastolatkowi trudno skupić się na innych ludziach i na ich potrzebach. Przesadna koncentracja na samym sobie powoduje uciążliwe konsekwencje w postaci częstych skoków nastroju.

Kto ulega narcyzmowi, ten łatwo przechodzi od stanów aroganckiej pewności siebie, samozadowolenia i samouwielbienia do głębokiego rozczarowania sobą, niepokoju o siebie, a nawet do wrogości i agresji wobec siebie. Narcyzm powoduje więc cierpienie zarówno u tych, którzy mu się poddają, jak też u osób z ich otoczenia.

Trwanie w takiej postawie wyklucza zdolność do uczenia się miłości oraz do zawarcia małżeństwa i założenia szczęśliwej rodziny. Narcyzm jest zaburzeniem w sensie ścisłym jedynie w odniesieniu do osób dorosłych. U dzieci i młodzieży może być stanem przejściowym. Postawom narcystycznym mogą sprzyjać pewne uwarunkowania wrodzone, jednak decydujące jest wychowanie, a zatem czynniki psychospołeczne. Narcyzm wiąże się z nadopiekuńczością rodziców, a także z rozbudzaniem przez nich u dziecka przesadnego poczucia wartości i wyjątkowości.

Postawom narcystycznym sprzyja też moda na wychowanie bezstresowe, "pozytywne" myślenie i "pozytywny" obraz samego siebie. Dojrzałe wychowanie polega na uczeniu dzieci i młodzieży realistycznego - a nie "pozytywnego" - myślenia i patrzenia na samego siebie.

Prawdziwy obraz samego siebie jest zawsze zróżnicowany, gdyż realista wie, że ma cechy zarówno pozytywne, jak i negatywne. Zdaje sobie sprawę z tego, że te drugie powinien przezwyciężać i że w tym celu potrzebuje krytycznych uwag ze strony bliskich sobie osób. Zadaniem odpowiedzialnych rodziców jest cierpliwe pomaganie dzieciom w pokonywaniu narcystycznych skłonności poprzez promowanie dojrzałej postawy wobec samego siebie. W praktyce oznacza to pomaganie wychowankowi, by nie mylił miłości z samoakceptacją i by uznał fakt, że inne osoby są w pewnych aspektach dojrzalsze oraz bardziej uzdolnione od niego.

Także w tej dziedzinie wzorem wychowania jest Jezus. On nie zachęca nas do samoakceptacji. Przeciwnie, chce, byśmy zaparli się siebie, czyli byśmy nie skupiali się na sobie, lecz na bliźnich po to, by kochać ich tak, jak On pierwszy nas pokochał. Wychowanie zgodne z zasadami Ewangelii to najlepsze lekarstwo w obliczu pułapki narcyzmu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Narcystyczne dzieci
Komentarze (9)
MC
mama czworga
28 grudnia 2014, 10:35
"Chronić dziecko przed narcyzmem najłatwiej jest nie dając mu rodzicielski przykład i rugując wszelkie narcystyczne postawy u samego siebie." Oczywiście, dając mu przykład. To niesamowite, że nawet uważające się za dorosłe dzieci, działają jak małe lusterka, pokazujac rodzicowi wszystkie jego błędy. Czasem, gdy złości mnie któreś z dzieci, robię szybki rachunek sumienia - juz dawno z Mężem dostrzegliśmy, że złoszczą nas w dzieciach nasze własne zachowania, odbite jak w lustrze. 
MC
mama czworga
28 grudnia 2014, 10:31
Ostrzeżenie przed nadopiekuńczością jak najbardziej słuszne, ale autor chyba chwilami myli normalne fazy rozwoju mózgu nastolatka, straszego dziecka z poważnym zaburzeniem,jakim jest narcyzm.  Chronić dziecko przed narcyzmem najłatwiej jest nie dając mu rodzicielski przykład i rugując wszelkie narcystyczne postawy u samego siebie.
J
jolanta
31 października 2014, 11:04
nie zgodze sie z tym, ze JEzus chce, bysmy zaparli sie siebie i sie nie akceptowali. "Kochaj blizniego jak siebie samego" . On mu odpowiedział: "«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem». To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: «Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego». Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy»".
M
mateusz
4 listopada 2014, 12:07
Miłowanie siebie samego nie oznacza podziwiania siebie czy zachwytu sobą, a raczej - tak jak zwykle rozumiemy "miłowanie" w kontekście chrześcijańskim - patrzenie na siebie w prawdzie i dążenie do doskonałości, przezwyciężanie wad i upodabnianie się do Chrystusa. Myślę, że przytoczony fragment Biblii tylko wzmacnia tezy postawione w artykule.
Q
qlka
4 listopada 2014, 18:54
Miłość i ta własna i bliźniego to nie zaspokajanie egoizmu i pychy i uleganie im, lecz troska o duszę. Akceptacja siebie to pokora wobec własnej grzeszności, ale nie uleganie jej - tak samo wobec grzeszności bliźniego. Każdy z nas ma w sobie dobro a w pozostałej części potrzebuje miłosierdzia.
A
adaś
13 czerwca 2014, 19:14
zgoda, ale nie zapominajmy o całym pokoleniu ,ba holcausie komunizmu,pokoleniu akowców pracujących jako szatniarze i naprawdę wymordowanej inteligencji (porównajmy nazwiska obecnej ,,inteligencji" z tą przedwojenną),stróże tylko dlatego ,że nie przysięgli na talmud i marksistowskie brednie.Jak mówią ,niestety już dzieciaki ,skroić pacholę posowieckie z trenerem do tenisa i panem od żagli i fortepianu -to wielki CZYN jak złodziej w nocy
M
Maria
13 czerwca 2014, 15:18
Jęśli doczytałeś do końca, to własnie tam jest rada: "Wychowanie zgodne z zasadami Ewangelii to najlepsze lekarstwo w obliczu pułapki narcyzmu".
B
beniu
13 czerwca 2014, 15:03
Ciekawe. Szkoda, że jest opis zjawiska, a zabrakło rad, jak sobie z nim radzić....
D
dariusz
13 czerwca 2014, 14:47
jak bym czytał o swojej kobiecie...swoją drogą panie też mają coś z narcyza, wszystko im się należy, leżą pachną, i je tylko kachaj...