Nie szukaj partnera we własnym dziecku

To rodzice podejmują decyzję dotyczące wychowania, choć czasem te decyzje nie są popularne i nie podobają się dzieciom, a nawet wywołują bunt (fot. OlivIreland / flickr.com)
Anna Błasiak / slo

Rodzice i dzieci nie mogą być dla siebie partnerami. Rodzice są nauczycielami i opiekunami swojego dziecka, pomagają mu wyzwalać się ze złych nawyków, gwarantują mu stabilizację, są za nie odpowiedzialni. Nigdy odwrotnie.

Dziecko musi mieć świadomość, że rodzic ma autorytet i władzę, bo w innym przypadku traci poczucie bezpieczeństwa. Jedyną płaszczyzną, gdzie rodzice i dzieci mogą być partnerami, to przeżywanie uczuć, choć ich wyrażanie powinno być odmienne. Inaczej bowiem złości się pięcioletnie dziecko, a inaczej jego trzydziestoletnia mama. Rodzice winni okazywać dziecku szacunek, uznawać jego godność i indywidualność, ale nie jest to równoznaczne z partnerstwem.

Dla rodzica partnerem może być jego współmałżonek, ale nie należy go szukać we własnym dziecku, gdyż nie jest to dla niego sytuacja zdrowa. Dziecko potrzebuje rodziców silnych, którzy panują nad tym, co dzieje się w domu. To rodzice podejmują decyzję dotyczące wychowania, choć czasem te decyzje nie są popularne i nie podobają się dzieciom, a nawet wywołują bunt. Dobry kumpel nigdy nie będzie wymagał od swojego dziecka regularnego odrabiania zadań domowych, chodzenia spać o odpowiedniej porze i mycia zębów. Jednak rodzic musi.

DEON.PL POLECA

Czasami zdarza się, że rodzic tworzy partnerski układ z dzieckiem na skutek niewłaściwych relacji ze swoim współmałżonkiem. Przykładem może być sytuacja, gdy ojciec alkoholik terroryzuje dom, wówczas inni domownicy - matka i dzieci - jednoczą się, by wspólnie radzić sobie z problemem. W takiej sytuacji dziecko w matce (nie mówiąc już o ojcu) nie może mieć oparcia, bo postrzega ją jako słabą, tak jak ono. Czy takich rodziców pragnie i potrzebuje dziecko?

Dla dziecka układ koalicyjny z rodzicem jest zawsze niekorzystny. Z wielu powodów. Zostaje zachwiany podział pokoleniowy, zaciera się różnica między rolą rodzica i rolą dziecka. Dziecku w sposób nienaturalny zostaje narzucona dorosła rola, ponad jego siły i możliwości. Sytuacja ta utrudnia mu także prawidłową identyfikację z własną płcią, a płeć przeciwną ukazuje niejako w krzywym zwierciadle. W jego świadomości powstaje stereotyp męża i żony zbudowany na podstawie obserwowanej rzeczywistości (np. syn o sobie będzie myślał równie negatywnie, jak matka o jego ojcu, zaś córka skłonna będzie postrzegać wszystkich mężczyzn oczami matki). Tego typu doświadczenia mają znaczący wpływ na wybór partnera i relacje z nim w późniejszym życiu.

Ważną kwestią w wychowaniu jest wyznaczanie dziecku czytelnych drogowskazów, które będą je prowadzić po nieznanych, a często burzliwych drogach życia. Zatem potrzebują nie partnera, lecz przewodnika, który kocha i wymaga oraz jest konsekwentny w swoim postępowaniu. Na takim gruncie wyrośnie przyjaźń, gdyż dzieci, które mają oparcie w swoich rodzicach, chętnie się z nimi potem przyjaźnią, bo mogą im ufać i na nich polegać.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie szukaj partnera we własnym dziecku
Komentarze (2)
Miłosz Skrodzki
5 listopada 2013, 17:14
Jasne że dziecko może być partnerem. Może też być przewodnikiem dla rodziców, którzy są zagubieni. Dziecko kocha rodziców, dlatego podejmuje za nich odpowiedzialność. A z takich różnych "toksycznych związków" można się łatwo uwolnić, chociażby aktem wybaczenia.
CT
córeczka taty
3 listopada 2013, 17:31
rodzic tworzy partnerski układ z dzieckiem na skutek niewłaściwych relacji ze swoim współmałżonkiem Tak to jest bardzo skomplikowana sytuacja. Ojciec niekoniecznie musi być alkoholikiem, wystarczy że jest bardzo zakochany w żonie, ale ona po urodzeniu dzieci odstawia go na bok, skupia się na dzieciach, a zwłaszcza na jednym dziecku, swoim ulubionym, kosztem relacji z mężem i pozostałymi dziećmi. Wtedy ojciec może czuć się zazdrosny i skierować nienawiść na dziecko będące "partnerem" matki i odmawiać temu dziecku pomocy, w tym finansowej. Rodzice rozgrywają swoje psychologiczne wojny takim dzieckiem. Takie dziecko czuje trudną do uniesienia odpowiedzialność za dobrostan matki (spełnia wszystkie jej żądania w obawie że odmowa sprawi jej przykrość), niezawinioną nienawiść ze strony ojca, nie ma szansy rozwinąć jakiejkolwiek relacji z ojcem, ma też wyrzuty sumienia w stosunku do rodzeństwa, bo skupia na sobie całą uwagę matki. Skutkiem może być konieczność szybkiego opuszczenia domu, uwikłanie się w bardzo młodym wieku w niewłaściwy związek z osobą, która jako pierwsza zadeklaruje bezwarunkową miłość, a jeśli to wszystko się nie udaje, to można mieć bardzo nieciekawe myśli... Wtedy potrzebny jest jakiś "cud" np. nieoczekiwana pomoc ze strony jakichś mądrych, dobrych, dojrzałych ludzi, którzy przygarniają, otaczają miłością, jakby na nowo "wychowują", przywracając radosć życia i siłę do wybrnięcia z toksycznych układów, pokazują swoim przykładem jak można wspaniale żyć, szanować się nawzajem itp. Wtedy możliwe jest wybaczenie rodzicom, zbudowanie na nowo relacji z nimi, ale już na innych zasadach. Zwłaszcza odzyskanie taty jest wspaniałe i potrzebne, można się przekonać, że on zawsze kochał. Wszystko jest odwracalne, ale potrzebna jest pomoc z zewnątrz, no i oczywiście proces jest długotrwały.