Tracisz umiejętność słuchania dziecka?

(fot. Kevin Conor Keller / flickr.com)
Edyta Bąk-Buczak / slo

Kiedy nasze upragnione dziecko przychodzi na świat, szalejemy z radości. Obdarzamy je bezwarunkową miłością. Dbamy o wszelkie jego potrzeby. Zachwycamy się każdym, nawet najmniejszym przejawem jego rozwoju. Pamiętamy pierwszy uśmiech, pierwszy krok i oczywiście pierwsze słowo!

Trudno opisać radość, jaką odczuwamy, gdy dziecko zaczyna mówić, komunikować się z nami "dorosłym językiem". Wypowiada nieporadne słowa, często zniekształcone, ale mimo to uwielbiamy je słuchać. Zachęcamy do tego, by mówiło. Zachwycamy się tym, co słyszymy.

Jako logopeda wiem, jak bardzo ważna jest ta dziecięca umiejętność i jak mocno rodzice angażują się w rozwój mowy małego dziecka. A potem nagle wszystko się zmienia, przestaje być ważne to, co dziecko do nas mówi. Nie mamy czasu, nie mamy cierpliwości. Tracimy umiejętność słuchania. To dziwne, bo jeszcze niedawno byliśmy wspaniałymi słuchaczami! Pół rodziny wiedziało o każdym nowym słowie, zabawnym powiedzonku naszej pociechy. A teraz cisza, nasze "duże dziecko", prawie uczeń, nie rozmawia z nami! A raczej to my nie rozmawiamy z nim. Dlaczego? Nadal kochamy, tego jestem pewna, co zatem się zmieniło, że opowieści naszego dziecka nie są już takie fascynujące, nie sprawiają nam radości, wręcz przeciwnie, zaczynają nas irytować. Może warto w takich chwilach przypomnieć sobie pierwsze słowa naszego dziecka?

Przestajemy ze sobą rozmawiać, nie umiemy prowadzić dialogu. Wymieniamy się jedynie suchymi informacjami, a taka wymiana słów nie ma nic wspólnego z rzeczywistą komunikacją.

XXI wiek jest przepełniony nowinkami technologicznymi, które rzekomo mają ułatwić nam życie i upraszczać rzeczywistość, ale coraz bardziej izolują człowieka od człowieka. Stajemy się niezależni od innych. Wszystko, czego potrzebujemy, mamy przecież w zasięgu ręki, wystarczy tylko kliknąć! Nie musimy o nic prosić, o nic zabiegać, wystarczy podłączyć się do sieci, a wirtualny świat zadba o nasze potrzeby.

Czy właśnie takiego życia chcemy dla naszych dzieci? Wymieniamy jedynie uwagi w kuchni, w samochodzie, w przedpokoju, w drodze na dodatkowe zajęcia! A gdzie czas na spokojną rozmowę dwóch bliskich sobie osób, gdzie miejsce na uśmiech, miły gest podyktowany potrzebą chwili i serca?

Rodzicu, kiedy rozmawiałeś ze swoim dzieckiem? Ale tak naprawdę, bez pośpiechu, popędzania, rozkazywania, poprawiania, instruowania? Kiedy zatrzymałeś się w pędzie i natłoku obowiązków, żeby zwyczajnie, spokojnie porozmawiać? Rozmowa jest czymś naturalnym i oczywistym, a to co naturalne powinno być niewymuszone, codzienne, powszechne.

Tak jednak nie jest, ciągle wpadamy w nowe pułapki. Bajki w telewizorze, pseudo-edukacyjne gry w komputerze i modne teraz zajęcia dodatkowe. "Bo moje dziecko chodzi na: angielski, francuski, karate, tenis, basen, robotykę, zajęcia plastyczno-teatralne" - i nie wiadomo co jeszcze, a ma zaledwie 4 lata... Kochani rodzice, znajdźcie czas na wspólne wspaniałe leniuchowanie! Czas na swobodną zabawę w zacisznych ścianach dziecinnego pokoju, czas na wspólne czytanie czy budowanie wież z klocków.

Wycieczki, basen, karate - to wszystko jest ważne. Nie neguję potrzeby zajęć dodatkowych, jedynie apeluję o rozsądek. Nie przeciążajmy naszych małych pociech. Dbajmy o ich wszechstronny rozwój, motywujmy, zachęcajmy, ale nie katujmy w imię źle pojętego dobra, czy po prostu zwyczajnej mody.

Czasami macie dość pracy, nadmiaru obowiązków. Potrzebujecie chwili samotności, spokoju, relaksu. Dziecko też ma do tego prawo, ale w dużo większym wymiarze, bo jego niedojrzały układ nerwowy nie łaknie tylu bodźców, ile mu serwujemy.

Mój 10-letni syn niedawno podzielił się ze mną głęboką mądrością: "Wiesz mamo, tak bardzo chciałbym zrobić to wszystko powoli". No właśnie, POWOLI! Pozwólmy dzieciom przeżyć ich dzieciństwo powoli. Dajmy im szansę na cieszenie się beztroską, swobodą. Tak naprawdę jeszcze zdążą przeżyć w pędzie resztę życia, tak jak my.

Edyta Bąk-Buczak - logopeda, pedagog specjalny, nauczyciel wychowania przedszkolnego w Niepublicznym Przedszkolu Integracyjnym w Brwinowie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tracisz umiejętność słuchania dziecka?
Komentarze (7)
M
mama
1 października 2014, 15:57
Techniki słuchania i ich powierzchowne opanowanie nie dają gwarancji, że druga osoba otworzy się przed nami i zacnie z nami rozmawiać. Zmianę i budowanie relacji zaczynają szacunek i szczera chęć empatycznego słuchania drugiego punktu widzenia i zrozumienia. Kiedy zmieniamy jeden czynnik we wzorze chemicznym, zmienia się wszystko – pisze Stephen R. Covey. [url]http://malzenstwojestdobre.pl/zmiane-zaczyna-sluchanie-drugiego-punktu-widzenia/[/url]
R
raven
24 stycznia 2014, 07:51
...A czy ten komentarz znalazł sie tu telepatycznie czy za pomocą magii?Przeciez pozbyłeś/aś sie komputera. napisałem z pracy :-)
D
dylu
17 stycznia 2014, 21:34
Dlatego pozbylismy się z domu tv i komputera:-). Zamiast tego pojawiło się sporo wolnego czasu i poprostu zwyczajnej wolności :-) ...A czy ten komentarz znalazł sie tu telepatycznie czy za pomocą magii?Przeciez pozbyłeś/aś sie komputera.
R
raven
17 stycznia 2014, 08:23
Dlatego pozbylismy się z domu tv i komputera:-). Zamiast tego pojawiło się sporo wolnego czasu i poprostu zwyczajnej wolności :-)
A
Alishka
17 stycznia 2014, 00:52
no właśnie AMEN 
A
ankar
15 stycznia 2014, 23:34
Po przeczytaniu chciałoby się rzec "Amen" :-) 
B
Beata
15 stycznia 2014, 19:13
Bardzo mądrze napisane.Wielu rodziców stawia na karierę,pieniądze i coraz to nowe sprzęty.Pracują od rana do wieczora,aby to wszystko mieć.Dzieciom zamiast rozmowy czy wspólnie spędzonego czasu oferują coraz to nowsze telefony,tablety i inne cudeńka.A dzieci niby szczęsliwe,ale czy na pewno...Moim zdaniem Nie...Te dzieci są poprostu nieszczęśliwe i biedne.