Wanda Półtawska: co się stało z mężczyznami?

(fot. Thomas Leuthard / Foter.com / CC BY)
Wanda Półtawska

Co się stało z mężczyznami? Rozumu nie mają? Nie używają w ogóle? Mężczyźni spokojnie zrzucili całą odpowiedzialność za dziecko na kobiety. Dla niego spotkanie z kobietą jest źródłem przyjemności i wykorzystuję tę okoliczność na przeżycie paru chwil, z wybraną na długo lub krótko dziewczyną - mówi Wanda Półtawska.

Dr Wanda Półtawska, dla której w dochodzeniu do prawdy nie ma kolorów pochodnych, albo coś jest czarne, albo coś jest białe, opowiada o roli mężczyzny w obronie życia.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wanda Półtawska: co się stało z mężczyznami?
Komentarze (56)
O
Ola
16 maja 2014, 13:47
Tak, z tym że bardzo czesto mozna dostac ochrzan od ksiedza w konfesionale za to ze 'ktos, cos robi przed slubem' ale kto mlodym to tlumaczy ??? mowie sie im ,ze ma być "tak"  i koniec, przed slubem nie wolno i koniec , a jak dziewczyna wpadnie to sie wszyscy pieklą... Wszyscy by ustawiali czy to w konfesjonale, że źle , w domu ,że źle, ale kto to młodym chlopakom, mlodym dziewczynom tłumaczy wprost tak jak Pani Wanda na przyklad??? Trzeba powiedziec dlaczego tak jest , bo wielu tego nie wie, i robi co uwaza za stosowne w danej chwili pod wplywem emocji. Najlepiej powiedziec ze glupi ze nie rozumni i mlodzi. Ale za przeproszeniem ,w kosciele malo sie mowi o takich sprawach, o nauce JPII pod wzgledem chodzby tlumaczenia tego co jest wytlumaczone w filmie powyzej. DLACZEGO ??? Zastanawiaja sie czemu diabel dziala, bo czasami proste rzeczy sa pominiete i ludzie mlodzi sie zatracaja bo nie maja wprost powiedziane dlaczego nie wolno tego czy tamtego ...
B
BABA
9 maja 2014, 18:30
Przecież mężczyźni w przeszłości TAKŻE a może jeszcze bardziej nie zajmowali się wychowaniem dzieci !!! To kobiety były skazane na wychowywanie kolejno rodzonych dzieci. I zawsze a może w przeszłości jeszcze bardziej mężczyźni traktowali kobiety przedmiotowo ... a Kościół ... no cóż przez wieki utrwalał taki podział ról... Nie ma się więc co dziwić. Raczej trzeba podkreślać że jest LEPIEJ !!! Mój ojciec w ogóle nie zajmował sie dziećmi ! Mój mąż umie przewijać małego ! I to sa realne sukcesy ! Głowa do góry nie jest tak żle !!! Faceci są OK !
J
Janek
3 maja 2014, 23:21
Według mnie odpowiedzialność jest jedną z najważniejszych cech mężczyzny. I to odpowiedzialność radykalna - za całą otaczającą rzeczywistość. Pozostając w temacie, zapraszam na mój blog poświęcony właśnie współczesnej męskości: www.operator-paramedyk.pl.
W
www
10 stycznia 2014, 21:40
Jeżeli ktoś się dziwi, że chłopaki nie biorą związków małżeński z dziewczynami, tylko kombinują inne rozwiązania, to widać nie ma kompletnie zielonego pojęcia jaka dyskryminacja mężczyzn przez sędziny, panuje na wydziałach rodzinnych w sądach. W obecnej sytuacji prawnej nie ma co się dziwić, że chłopak nie chce się wizać z dziewczyną na resztę życia na płaszczyźnie prawa cywilnego i kanonicznego. Jak zaczną się jego problemy i zaczną go ciągać po sądach, to wówczas wszyscy będą go wytykać palcami i mówić, że "przecież takie jest życie - nie wiedziałeś".
S
Sorry
28 kwietnia 2014, 19:32
no to trzeba brac odpowiedzialność tak czy owak, posiadanie dziecka to nie posiadanie zabawki która mozna usunac z oczu gdy przeszkadza to wymaga odpowiedzialnosci, a kto ma nauczyc takiego delikwenta odpowiedzialnosci??? potem sądy musza takich edukować
A
ann
3 stycznia 2014, 17:04
wspaniała, życiowa, inspirująca Wanda <3
K
Kalia
2 stycznia 2014, 23:34
W przedszkolu - kobiety w szkole         - kobiety w biurach        - kobiety To one wychowują małych i dorosłych mężczyzn... To prawda, ale nie można zapominać, że dorastający chłopcy biorą przykład z dorosłych mężczyzn. 
D
darkimage
6 maja 2014, 22:13
a Ci dorośli mężczyźni są wychowanii przez kobiety, i koło się zamyka :)
K
Kalia
2 stycznia 2014, 23:31
W przedszkolu - kobiety w szkole         - kobiety w biurach        - kobiety To one wychowują małych i dorosłych mężczyzn... ...
K
KRis
2 stycznia 2014, 16:40
W przedszkolu - kobiety w szkole         - kobiety w biurach        - kobiety To one wychowują małych i dorosłych mężczyzn...
A
aner
2 stycznia 2014, 12:00
Co ty za pier..ły piszesz. Koedukacja ci przeszkadza? Jesteś chyba blisko szkół islamskich. Przyjrzyj się sobie, jeżeli chodzi o wynaturzenia, które tak łatwo widzisz u innych. Wyglada na to, ze jesteś jeszcze móoda, czas na zmianę i rozwój. Zachęcam do tego. ---------------------------------------------------------------- A to powiedzenie tej kobiety, to się zgadza z diagnozą: nie odczuwa potrzeby bliskości mężczyzny na co dzień, bo widocznie już się naużywała, chociażby przez koedukację. I jest to efekt mentalności emancypskiej, według której kobieta chce przejąć cechy i role męskie. Czyli wynaturzenie duchowo-psychiczne. ... ... Koedukacja przeszkadza w - właściwym ukształtowaniu tożsamości płci - rozwoju talentów i osiągnięć, także w nauce. Takie są jednoznaczne dane socjo-statystyczne. Choć oczywiście przemilczane i ukrywane przez mafię genderystów i ich popleczników.
K
Kalia
2 stycznia 2014, 11:17
(cdn 3 ;-)) Ta kobieta porusza istotny w dzisiejszych czasach proplem - każdy kto uważa, że dzisiejsza "wyzwolona kobieta i wyzwolony mężczyzna" są wynikiem ewolucji jest moim zdaniem w błędzie. Wg mnie są ofiarami manipulacji i zniewolenia, bo czy można mówić o wolności, jeśli ktoś nie jest w stanie panować nad swoimi popędami, uzależniając od nich szczęście własne i drugiej osoby? Jeśli jesteś taki, jak mówi Pani P. może warto się zastanowić czy to dobra postawa, jeśli chcesz to zmienić, to zmienisz, jeśli nie, to nie, to Twój wybór. Jeśli reprezentujesz przeciwny biegun, nie widzę sensu, by podnosić larum - czemu Cię to dotyka, skoro twierdzisz, że nie należysz do tej grupy? Jeśli jesteś dobrym partnerem, mężem, ojcem, chwała Ci za to. Za to Cię Pani P. nie ruga, potrzebujesz listu pochwalnego? To nie jad lecz troska o następne pokolenia, w których poprzez różne narzędzia manipulacji młodzi mężczyźni i kobiety będą indoktrynowani, stwarzani ponownie na obraz i podobieństwo odgórnie narzuconych, rzekomo lepszych standardów "biuściastych kobiet bez cellulitu" i "dobrze obdarzonych mężczyzn z grubym portfelem". To się dzieje już dziś, wystarczy rozejrzeć się dookoła... Istne Królestwo Fast Foodu - od poziomu intelektualno-emocjonalnego począwszy a na fizycznym skończywszy. Chcesz być lepszym to po prostu bądź. Pozdrawiam :-)
K
Kalia
2 stycznia 2014, 11:16
(cdn 2 ;-)) Bulwersujecie się na "uogólnienie", ale przecież Pani P. nie zna Was wszystkich, nie wymieni z imienia tych, którzy postępują w nakreślony przez nią sposób, oddzielając ich tym samym od reszty sprawiedlliwych. Jeśli czujesz, że coś nie dotyczy Ciebie, skąd postawa obronna? Czemu nie pomyśleć "hm, no to raczej nie o mnie, ale pewnie są i tacy, może się im to przyda w drodze do rozwoju". No chyba, że jednak nie czujesz się takim ideałem i tak bezpośrednie wytknięcie uchybień drażni. Nie oszukujmy się, nikt nie jest święty i nic w tym złego, złe jest tylko oszukiwanie się, że jest dobrze, jak jest lub stosowanie uników - takie czasy, nic z tym się nie da zrobić, ba inni są gorsi. ​
K
Kalia
2 stycznia 2014, 11:15
(cdn 1 ;-)) Każdy winien dążyć do doskonałości we własnym zakresie - jeśli już chcesz się z kimś porównywać, to tylko z dawnym sobą, więc zamiast się usprawiedliwiać i spychać odpowiedzialność, lepiej zadać sobie pytanie - czy robię wszystko, co mogę, żeby być dobrym człowiekiem, takim, który szanuje innych, potrafi antycypować skutki własnych działań i przyjąć odpowiedzialność za swe poczynania. Argumentacja w stylu "dlaczego ja mam mieć piątkę z matematyki, Gienia ma trójkę i jej nikt wymówek nie robi" jest na miarę gimnazjalisty - cokolwiek robisz, robisz we własnym imieniu i na rachunek własny - pytanie brzmi czy chcesz mieć piątkę czy wystarcza Ci trójka, bo i cóż z tego, że Gienia ma trójkę, jeśli chcesz mieć piątkę, dążysz do piątki bez względu na to czy cała reszta świata ma mierniaki.
K
Kalia
2 stycznia 2014, 11:15
Nie mogę się nadziwić niektórym wypowiedziom, szczególnie zaś tym, w których mężczyźni, urażeni mową Pani P. używają kontrargumentacji "a co z kobietami?". Drodzy Panowie, ten "wykład" był skierowany pod Waszym adresem, przyjmijcie go, jako wyraz stanowiska prelegentki zgadzając się z nim lub nie, ale nie zasłaniajcie się stwiedzeniem, że "kobiety nie są lepsze". Kto wie, może Pani P. ma zamiar wygłosić podobną orację do "dzisiejszych kobiet" - tych, które stały się "konsumpcyjnymi modliszkami", "które nie szanują swojego ciała i oddania dobrego mężczyzny" - wtedy one sobie "posłuchają" (swoją drogą - należy im się, bo ich zachowanie ubliża często pojęciu kobiecości). Na wszystko jest czas, ten czas był dla Was, dlaczego tak Was to dotyka? (cdn ;-))
J
Jaccek
31 grudnia 2013, 11:14
Co ty za pier..ły piszesz. Koedukacja ci przeszkadza? Jesteś chyba blisko szkół islamskich. Przyjrzyj się sobie, jeżeli chodzi o wynaturzenia, które tak łatwo widzisz u innych. Wyglada na to, ze jesteś jeszcze móoda, czas na zmianę i rozwój. Zachęcam do tego. ---------------------------------------------------------------- A to powiedzenie tej kobiety, to się zgadza z diagnozą: nie odczuwa potrzeby bliskości mężczyzny na co dzień, bo widocznie już się naużywała, chociażby przez koedukację. I jest to efekt mentalności emancypskiej, według której kobieta chce przejąć cechy i role męskie. Czyli wynaturzenie duchowo-psychiczne. ...
J
Janek
26 grudnia 2013, 15:16
Szykuje się do beatryfikacji?
D
DPMS
25 grudnia 2013, 02:17
Co się stało? Ewoluują. Ale niektórzy mają klapki na oczach (a może na mózgu) i wydaje im się, że wszystko powinno trwać w stanie takim jak w ich latach młodości. Bo jeżeli świat nie jest jak z lat młodości to źle. Najbardziej prymitywny sposób rozumowania.
Ryszard Dezor
23 listopada 2013, 21:28
Warto przeczytać wypowiedź profesora Andrzeja Półtawskiego: http://www.kul.pl/zyciorys-dr-wandy-poltawskiej,art_12047.html i artykuł: http://www.idziemy.com.pl/spoleczenstwo/malzenstwo-wedlug-poltawskich/
A
aner
23 listopada 2013, 19:57
Ciekawe czy ktokolwiek tutaj wie jak wygląda sytuacja rodzinna tej wielce szanownej Pani moralizatorki, ... Proszę konkrety. ... Zakłamania nie lubie i dlatego o tym pisze - ale o szczegóły to proszę pytać Panią Półtawską na spotkaniach, które organizuje... ... Pytam szczerze z ciekawości, bo też nie lubię zakłamania. Nie oczekuję jakichś prywatnych tajemnic. Wystarczy coś, co jest znane, ale nie wszystkim, a jest z pewnością prawdą. Jest to ważne, żeby mieć obraz tych kręgów.
E
ekol
23 listopada 2013, 17:55
Te komentarze potwierdzaja to o czym mowi dr. Poltawska:jak moga byc odpowiedzialni mezczuzni za swoje cialo ,za swoj narzad rodny jak nie sa odpowiedzialni za jezyk!
P
Papa
23 listopada 2013, 17:41
Ciekawe czy ktokolwiek tutaj wie jak wygląda sytuacja rodzinna tej wielce szanownej Pani moralizatorki, ... Proszę konkrety. ... Zakłamania nie lubie i dlatego o tym pisze - ale o szczegóły to proszę pytać Panią Półtawską na spotkaniach, które organizuje...
A
aner
23 listopada 2013, 17:18
Ciekawe czy ktokolwiek tutaj wie jak wygląda sytuacja rodzinna tej wielce szanownej Pani moralizatorki, ... Proszę konkrety.
P
Papa
23 listopada 2013, 17:16
Pomijając komiczny i prostacki styl wypowiedzi, poodbnie jak rafi zastanawiam się, skąd takie uogólnienie obrazu mężczyzny u tej kobiety? Dostrzegam tu raczej rozgoryczenie niż apoteozę dzieła Bożego, jakim jest mężczyzna czy ów jego tajemniczy narząd. I ta prostacka dychotomia: to, co kobiece - piękne vs to, co męskie - paskudne. Przecież to lekceważenie słychać nawet w jej głosie! ... odpowiedź jest prosta...całe życie zajmowała sie wszystkim oprócz rodziny i męża i ta sie jej rozsypała (o czym nikt oficjalnie nie mówi) ..oczywiście winy nie szuka w sobie tylko w innych...stąd rozgoryczenie wielkie
P
Papa
23 listopada 2013, 17:12
Pani Dr Półtawska może zamiast radzić wszystkim...pomogła by sobie i swojej rodzinie, która nie jest przykładem chrześcijańskiej rodziny... Nie lubie takiego zakłamania - całe życie wszędzie latała i nie miała czasu dla wlasnych dzieci i męża. Ciekawe czy ktokolwiek tutaj wie jak wygląda sytuacja rodzinna tej wielce szanownej Pani moralizatorki, która błyszczy blaskiem odbitym JPII i niczym więcej.
J
jewka
23 listopada 2013, 16:48
Dr Półtawska robi, moim zdaniem, dwie niewłaściwe rzeczy (abstrahując od tonu jej wypowiedzi, w którym dostrzegam ewidentny brak szacunku wobec osób, do których sie zawraca). Primo - wrzuca wszystkich mężczyzn do jednego worka. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że skoro moje dwie sąsiadki są matkami samotnie wychowującymi dzieci, to znaczy, że ogólnie kobiety nie szanują siebie i swojego ciała. A to co najmniej niesprawiedliwe. Secundo - swoją wypowiedzią wpisuje się w nararcję wszelkiegio rodzaju feministek, kobiet wyzwolonych, nadgorliwych i wszystkich innych, które już przewidziały miejsce dla mężczyzn i doskonale wiedzą, jacy mężczyźni powinni być, jaką rolę wpołeczną winni pełnić itd. A od kiedy to jakaś kobieta ma decydować, kim ja, facet, mam być? Kto jej dał do tego prawo? ...         nareszcie ktoś zaczyna głośno mówić o jednym z (jeśli nie NAJ) poważniejszych problemów naszych czasów - upadku męskiej etyki i moralności (pojedyncze "odstępstwa od reguły" czyli przykłady meskiej odpowiedzialności - zupełnie jak w gramatyce - tylko POTWIERDZAJĄ REGUŁĘ) - vide : wypowiedzi Pana "frenetycznego" - kliniczny przykład postawy omawianej przez Panią Połtawską
M
mansur
23 listopada 2013, 12:35
Co się stało z mężczyznami?  Teraz, w ostatnich latach ? A przed wojną było inaczej?   A kobiety, powiem tylko, że po urodzeniu dziecka, zona powiedziała do mnie "mam juz dziecko, już ciebie nie potrzebuję". Mocne, nie? ... Nie wiem, jak było przed wojną, bo tego nawet moi rodzice nie pamiętają. Wynaturzenia lewackie były zawsze, chodzi tylko o skalę. A to powiedzenie tej kobiety, to się zgadza z diagnozą: nie odczuwa potrzeby bliskości mężczyzny na co dzień, bo widocznie już się naużywała, chociażby przez koedukację. I jest to efekt mentalności emancypskiej, według której kobieta chce przejąć cechy i role męskie. Czyli wynaturzenie duchowo-psychiczne.
K
KKW
23 listopada 2013, 12:22
Co się stało z mężczyznami?  Teraz, w ostatnich latach ? A przed wojną było inaczej?   A kobiety, powiem tylko, że po urodzeniu dziecka, zona powiedziała do mnie "mam juz dziecko, już ciebie nie potrzebuję". Mocne, nie?
M
mansur
23 listopada 2013, 10:48
Diagnoza: Jest jasna - upadek męskości, zresztą analogicznie i symetrycznie do upadku żeńskości. Przyczyną jest ogólnie mówiąc upadek kultury związany z wynaturzeniemi forsowanymi odgórnie, systemo państwowo i ponadpaństwowo. Skutki: Grzechy przeciw naturze zawsze, choć często dopiero z opóźnieniem, niszczą poszczególnego człowieka oraz społeczeństwo. Środki zaradcze: Nie pomogą ubolewania, moralizotorskie pouczenia i nawoływania. Trzeba leczyć przyczyny, czyli wynaturzenia oraz grzechy przeciw naturze, zwłaszcza systemowe. Konkretny przykład: koedukacja, która jest pogwałceniem naturalnych różnic w rozwoju istot męskich i żeńskich. W dziedzinie kościelnej: należy skończyć z narzucaniem mężczyznom kobieco rozhuśtanej emocjonalnie "duchowości" oraz gadatliwej "liturgii" NOM-owej.
R
rafi
23 listopada 2013, 08:52
Ja się swoich grzechów nie wypieram. Wiem, jestem człowiekiem podłym, i różne złe rzeczy, które mówi o mężczyznach pani Półtawska, mogę odnieść do siebie. Ale, w tej całej mojej podłości wyszło jedno: pragnienie bycia kochanym okazało się większe. Ja kocham Jezusa. Dałbym się za Niego pokroić. Wolałbym umrzeć, niż okazać się Mu niewiernym. Przekonałem się, że mimo tej całej mojej podłości, Jezus mnie i tak kocha. Zapewne jest jedyną osobą na tym świecie, która kocha mnie naprawdę. Odczuwam całą swoją głębią scenę z Ewangelii spotkania Jezusa z Zacheuszem.
O
opty
23 listopada 2013, 07:51
Prawdę o nas mężczyznach poznaliśmy, a co z kobietami....???????....
-
-y-
22 listopada 2013, 23:24
Ale trzeba być prawdziwym mężczyzną, żeby zrozumieć i przyjąć tę prawdę, o której mówi p. Półtawska
A
angel
22 listopada 2013, 23:12
Wypowiedź tej kobiety jeśli chodzi o treśc jest świetnie sformułowana, zrozumiała, jasna. Oczywiście, że nie wszyscy postępują tak samo, że są nieodpowiedzialni (dotyczy to obu płci), ale ona chce podkreślic, że w XXI wieku wyraźnie widac tą nieodpowiedzialnosc, i niedojrzałośc mężczyzn. Nie jest to wymysł czy historia wyssana z palca.Niech każdy będzie przed sobą szczery i zastanowi się ilu ma takich znajomych "wyzwolonych". Przykro mi to mówic, ale zdecydowanie częsciej spotkałam się z tym, że faceci nie szanują ciała kobiety, jej kobiecości, moralności. Każda kobieta chociażby nie wiem jak się zapierała-podświadomie pragnie i szuka poczucia bezpieczeństwa, chce byc kochana i szanowana-ale bezwzględnie potrzeba zaufania do mężczyzny i jego dojrzałości- a jak tu zaufac i zbudowac trwały związek jak się dowiadujesz, że prawie każdy facet współżył wcześniej nie raz i nie dwa..i nie potrafi panowac nad swoim ciałem, robi to co mu się zachce, a nie to czego chce.. Stasia- Nie sądze,że jest to emanowanie złem-jest to zwrócenie uwagi na coś ogromnie istotnego!
jazmig jazmig
22 listopada 2013, 16:54
Półtawska ma rację w 100%. Należy pamiętać, że ona mówi do młodych mężczyzn, a nie do kobiet, dlatego pytanie o to, dlaczego nie mówi o odpowiedzialności kobiet nie ma tu sensu. Ja byłem młody, wiem co to jest popęd seksualny, miłość itp. ale uważam, że mężczyzna musi umieć ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Dlatego, jeżeli nie ma ochoty żenić się z dziewczyną, nie powinien jej zawracać głowy, a już absolutnie nie powinien z nią uprawiać seksu. Zanim zacznie myśleć o seksie, powinien się zastanowić, czy w razie "wpadki" chce się z nią ożenić, czy ta dziewczyna nadaje się na matkę jego dzieci. W tych sprawach zawsze w gorszej sytuacji są kobiety. To one noszą w swoim łonie dziecko mężczyzny, to one są zmuszane do antykoncepcji hormonalnej i to one ponoszą skutki zdrowotne tej antykoncepcji. To one w przypadku, gdy chłopak nie chce dziecka, są namawiane, a nieraz zmuszane, do aborcji. To one wreszcie będą zajmowały się dzieckiem i będą się martwiły jak je wykarmić, wyżywić, wychować. Dziewczyny, poza nieamiernie rzadkimi przypadkami, nie chcą aborcji. Gdy są już w ciąży, to chcą tę ciążę donosić, dlatego ojciec ich dziecka ma obowiązek zapewnić im warunki, aby to dziecko wykarmić i wychować. Jeżeli zatem mężczyzna nie ma takiej możliwości lub chęci, powinien powstrzymać się od seksu, a jeżeli ma chęć i możliwości, to najpierw powinien się ożenić, a potem zająć się płodzeniem potomstwa.
MD
Mały Doktor
22 listopada 2013, 16:03
Póltawska poruszyła wazny temat,zwłaszcza teraz gdy dzieci maja dostep do pornografii w swoich smartfonach.A tam widza poniżające sceny dławienia sie kobiet,ciagnięcia za włosy bicia, i naprawde brutalnego traktowania.Trzeba im uświadomic,że taki świat istnieje ale to nie jest nasz świat. Jeśli spróbujemy zamieszkac w tym świecie to zginiemy tu albo po śmierci.
PP
Pies pasterski
22 listopada 2013, 15:58
Wanda Póltawska dobrze powiedziała,że sa mężczyżni nieodpowiedzialni a są po chrzcie,1-wszej komunii i bierzmowaniu,sakramencie małżeństwa. Należy więc poruszyc temat wykradania owiec z Owczarni Pana Jezusa.Gdzies sie te owieczki gubią albo ida za innym pasterzem. Należy wiec temu zapobiegać.Moim zdaniem oddzielic sie.Aktywnie dbać o to by dziecko,które studiuje w innym mieście nadal działało w Kosciele.Miiało tam swe środowisko i nie potrzebowało srodowiska pogańskiego i przeciwnego wierze.
P
Pawel
22 listopada 2013, 15:57
Facet reaguje na proste komunikaty i forma nie musi być delikatna - patrz wojsko - a w dzisiejszych czasach rzeczywiście co po niektórzy wymagają "postawienia do pionu" . ... Rzeczywiście dobrze się słucha tej "połajanki", pani Wanda ma w sobie jakąś szczerość. Ale w formie tekstu do czytania czy słyszane od jakiegoś księdza typu Oko czy Dziewiecki to byłoby raczej nie do zniesienia. ... Kwestia artykulacji - jeden woli ostro inny delikatnie :). Polecam konferencje księdza Pawlukiewicza a jeszcze lepiej Józefa Augustyna - też mówia twardo.
P
psp
22 listopada 2013, 15:52
Facet reaguje na proste komunikaty i forma nie musi być delikatna - patrz wojsko - a w dzisiejszych czasach rzeczywiście co po niektórzy  wymagają "postawienia do pionu" . ... Rzeczywiście dobrze się słucha tej "połajanki", pani Wanda ma w sobie jakąś szczerość. Ale w formie tekstu do czytania czy słyszane od jakiegoś księdza typu Oko czy Dziewiecki to byłoby raczej nie do zniesienia.
C
Cichy@Ton
22 listopada 2013, 15:43
Facet reaguje na proste komunikaty i forma nie musi być delikatna - patrz wojsko - a w dzisiejszych czasach rzeczywiście co po niektórzy  wymagają "postawienia do pionu" .
S
Stasia
22 listopada 2013, 14:59
Z mężczyznami to samo się stało co z kobietami. To co się stało z naszym społeczeństwem. Nie wolno uogólniać. Znam wspaniałych ojców i byle jakie matki, araz wspaniałe matki i byle jakich ojców. Może tak pokazujmy to co jest dobre, godne naśladowania, a nie epatujmy złem. 
P
psp
22 listopada 2013, 14:27
Posłuchałem tego co mówi pani Półtawska myśląc sobie, że zaraz będę miał tu używanie (w sensie że głupoty mówi), ale muszę powiedzieć, że po odsączeniu teologiczno-religijnego sosu, którego jako niewierzący nie trawię, jej wypowiedź ma głęboki sens: pani Półtawska po prostu apeluje do mężczyzn o odpowiedzialność i wskazuje, że zmorą dzisiejszych czasów są "niemęscy" meżczyźni, którzy często sami za siebie nie potrafią wziąć odpowiedzialności, a co dopiero za inne osoby (tu za małżonki i dzieci). A styl dość ostry, ale nie razi mnie, może dlatego, że moja babcia też czasem w takim stylu do mnie mówi (choć młodzieńcem już nie jestem), jednak wiem, że jest najlepszym człowiekiem na świecie i serce na talerzu by mi oddała gdyby trzeba było (moja babcia, a nie dr Półtawska oczywiście ;)
22 listopada 2013, 14:08
Dr Półtawska robi, moim zdaniem, dwie niewłaściwe rzeczy (abstrahując od tonu jej wypowiedzi, w którym dostrzegam ewidentny brak szacunku wobec osób, do których sie zawraca). Primo - wrzuca wszystkich mężczyzn do jednego worka. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że skoro moje dwie sąsiadki są matkami samotnie wychowującymi dzieci, to znaczy, że ogólnie kobiety nie szanują siebie i swojego ciała. A to co najmniej niesprawiedliwe. Secundo - swoją wypowiedzią wpisuje się w nararcję wszelkiegio rodzaju feministek, kobiet wyzwolonych, nadgorliwych i wszystkich innych, które już przewidziały miejsce dla mężczyzn i doskonale wiedzą, jacy mężczyźni powinni być, jaką rolę wpołeczną winni pełnić itd. A od kiedy to jakaś kobieta ma decydować, kim ja, facet, mam być? Kto jej dał do tego prawo?
P
Paweł
22 listopada 2013, 14:03
Mezczyzni zamiast sie oburzać na słowa które trącają w Wasze 'ego' zastanówcie się nad tymi słowami i nad sobą tak naprawdę. Czasem prawda boli - ale przyjęta wyzwala. Jaka prawda? To że stary babsztyl zrzuca winę na płeć przeciwną, rugając ją, ile wlezie, to jest prawda? Niech zacznie krytykę od kobiet, które dają facetom ciała na lewo i prawo. Wiadomo - mężczyzna najlepszym winowajcą. Poza tym, na mnie się nie krzyczy, ze mną się kulturalnie rozmawia. Ja w każdym razie tak traktuję innych. Jeżeli ona tego nie rozumie, to niech się cofnie na drzewo i stamtąd wylewa krzykiem swoje żale na facetów. Koniec kropka. ... Nie obrażaj. To po pierwsze. Żeby kulturalnie rozmawiać to trzeba przestać obrażać. Żeby od kogoś wymagać - trzeba najpierw wymagać od siebie. Jako dorosły i jak mnienam inteligenty człowiek powinieneś o tym wiedzieć. A jako dojrzały mężczyzna - trzymać swoje emocje na wodzy. Powodzenia w samowychowaniu. Kobiete się chroni - nie obraża chłopcze. ... A żeby Ci jakoś pomóc - i nie zostawić samemu sobie - ze szczerego serca polecam Ci "Kochaj mnie Tato" - Józefa Augystyna i w ogole konferencje tego księdza. Bardzo pomocne na drodze męskiego samowychowania. Jeśli chcesz oczywiście.
22 listopada 2013, 13:59
Nie obrażaj. To po pierwsze. Żeby kulturalnie rozmawiać to trzeba przestać obrażać. Żeby od kogoś wymagać - trzeba najpierw wymagać od siebie. Jako dorosły i jak mnienam inteligenty człowiek powinieneś o tym wiedzieć. A jako dojrzały mężczyzna - trzymać swoje emocje na wodzy. Powodzenia w samowychowaniu. Kobiete się chroni - nie obraża chłopcze. Paweł, jeśli darujesz sobie argumenty ad hominem, nauczycielską manierę i odniesiesz się merytorycznie do argumentów, to mogę życzliwiej spojrzeć na to, o czym piszesz.
P
Paweł
22 listopada 2013, 13:55
Mezczyzni zamiast sie oburzać na słowa które trącają w Wasze 'ego' zastanówcie się nad tymi słowami i nad sobą tak naprawdę. Czasem prawda boli - ale przyjęta wyzwala. Jaka prawda? To że stary babsztyl zrzuca winę na płeć przeciwną, rugając ją, ile wlezie, to jest prawda? Niech zacznie krytykę od kobiet, które dają facetom ciała na lewo i prawo. Wiadomo - mężczyzna najlepszym winowajcą. Poza tym, na mnie się nie krzyczy, ze mną się kulturalnie rozmawia. Ja w każdym razie tak traktuję innych. Jeżeli ona tego nie rozumie, to niech się cofnie na drzewo i stamtąd wylewa krzykiem swoje żale na facetów. Koniec kropka. ... Nie obrażaj. To po pierwsze. Żeby kulturalnie rozmawiać to trzeba przestać obrażać. Żeby od kogoś wymagać - trzeba najpierw wymagać od siebie. Jako dorosły i jak mnienam inteligenty człowiek powinieneś o tym wiedzieć. A jako dojrzały mężczyzna - trzymać swoje emocje na wodzy. Powodzenia w samowychowaniu. Kobiete się chroni - nie obraża chłopcze.
22 listopada 2013, 13:49
Mezczyzni zamiast sie oburzać na słowa które trącają w Wasze 'ego' zastanówcie się nad tymi słowami i nad sobą tak naprawdę. Czasem prawda boli - ale przyjęta wyzwala. Jaka prawda? To że stary babsztyl zrzuca winę na płeć przeciwną, rugając ją, ile wlezie, to jest prawda? Niech zacznie krytykę od kobiet, które dają facetom ciała na lewo i prawo. Wiadomo - mężczyzna najlepszym winowajcą. Poza tym, na mnie się nie krzyczy, ze mną się kulturalnie rozmawia. Ja w każdym razie tak traktuję innych. Jeżeli ona tego nie rozumie, to niech się cofnie na drzewo i stamtąd wylewa krzykiem swoje żale na facetów. Koniec kropka.
P
Paweł
22 listopada 2013, 13:45
W rodzinie mojej połowicy krąży pewna opowieść, autentyczna historia jednak bez fabuły. Dziadek Żony reprezentował typowy patriarchalny wzór męskości. Tylko raz udało się go namówić, by wyjechał z WŁASNĄ wnuczką do miasta. Niemowlę leżało spokojnie w głębokim wózku, a on przełykając głęboki wstyd, musiał tym wózkiem przejechać kilkaset metrów. Dziś starszy pan (świętej pamięci już) byłby eksponatem na wystawie poświęconej przebrzmiałym modelom męskości. Proszę więc nie wmawiać facetom, że się nie angażują. Kiedyś wróciłbym z pracy, wziął gazetę, piwko i miał w nosie wszystko, bo "po pracy jestem." cała reszta rodziny mnie nie interesowałaby. (O czym czasem egoistycznie fantazjuję)Pokolenia mojego ojca i ojców moich kolegów urodzonych w latach 70 doskonale wie, o co chodzi, więc proszę skończyć te głupoty. ... Tam nie ma nic powiedziane że faceci się nie angażują. Czy Ty na pewno obejrzałeś cały ten film. Tam jest o braku panowania nad swoją seksualnośćią a nie o zaangażowaniu.
T
Tomek
22 listopada 2013, 13:41
W rodzinie mojej połowicy krąży pewna opowieść, autentyczna historia jednak bez fabuły. Dziadek Żony reprezentował typowy patriarchalny wzór męskości. Tylko raz udało się go namówić, by wyjechał z WŁASNĄ wnuczką  do miasta. Niemowlę leżało spokojnie w głębokim wózku, a on przełykając głęboki wstyd, musiał tym wózkiem przejechać kilkaset metrów. Dziś starszy pan (świętej pamięci już) byłby eksponatem na wystawie poświęconej przebrzmiałym modelom męskości. Proszę więc nie wmawiać facetom, że się nie angażują. Kiedyś wróciłbym z pracy, wziął gazetę, piwko i miał w nosie wszystko, bo "po pracy jestem." cała reszta rodziny mnie nie interesowałaby. (O czym czasem egoistycznie fantazjuję)Pokolenia mojego ojca i ojców moich kolegów urodzonych w latach 70 doskonale wie, o co chodzi, więc proszę skończyć te głupoty.
X
XYZ
22 listopada 2013, 13:36
Z perspektywy moich życiowych doświadczeń i licznych rozmów, które z racji zawodu prowadzę zarówno z kobietami, jak i z mężczyznami, wynika, że dr Półtawska ma bardzo dużo racji. Znam wiele par, dla których właśnie brak samowychowania mężczyzn (zwłaszcza, kiedy kobieta jest typowym "dawcą" i ulega męskim zachciankom i potrzebom "żeby go nie ranić, nie robić mu przykrości, bo przecież on tak bardzo potrzebuje seksu, on bez tego nie może funkcjonować tak długo jak ja"), jest powodem poważnych kryzysów, a często też wielkich życiowych dramatów.
P
Paweł
22 listopada 2013, 13:33
Pomijając komiczny i prostacki styl wypowiedzi, poodbnie jak rafi zastanawiam się, skąd takie uogólnienie obrazu mężczyzny u tej kobiety? Dostrzegam tu raczej rozgoryczenie niż apoteozę dzieła Bożego, jakim jest mężczyzna czy ów jego tajemniczy narząd. I ta prostacka dychotomia: to, co kobiece - piękne vs to, co męskie - paskudne. Przecież to lekceważenie słychać nawet w jej głosie! ... Ja wcale nie wyczułem lekceważenia - wręcz przeciwnie - moim zdaniem zatroskanie o kondyncję mężczyzny w dzisiejszym świecie. I moim zdaniem warto tego słuchać, oj warto.
P
Paweł
22 listopada 2013, 13:30
A co stało się z kobietami? Nie dbają o dom, nie chcą mieć dzieci, gonią z a karierą, są pazerne i wyrachowane, zimne i obojętne na wszystko, co nie dostarcza im przyjemności , co im nie służy; pchają się na stanowiska, do polityki, chcą być jak mężczyżni - a przecież nie są i nie będą Rozczarowała mnie ta słynna pani Półtawska swoją bardzo jednostronną wizją, choć trochę racji ma, - To kobieta dzierży trzy węgły domu, mężczyzna tylko jeden, bez mężczyzny dom jest kulawy, ale jakoś stoi, bez kobiety dom nie przetrwa długo. A tymczasem mnożą się modliszki, czarne wdowy i hieny. Tak to jest ... A mnie wcale nie rozczarowała. Ma wiele racji. Tylko akurat nie ma faceta, który by to samo powiedział. Trzeba się Panowie brać za samowychowanie. Po męsku.   
M
Mężczyzna
22 listopada 2013, 13:20
  A co stało  się  z kobietami?       Nie dbają o dom,  nie chcą  mieć dzieci,  gonią  z a  karierą,  są  pazerne  i wyrachowane, zimne  i obojętne  na wszystko,  co nie dostarcza  im przyjemności , co im  nie służy;   pchają  się  na stanowiska, do polityki, chcą  być  jak mężczyżni - a przecież  nie są  i nie będą  Rozczarowała  mnie  ta słynna  pani Półtawska swoją  bardzo jednostronną  wizją, choć  trochę racji ma, -   To kobieta  dzierży  trzy  węgły domu, mężczyzna  tylko jeden,  bez mężczyzny  dom jest kulawy, ale  jakoś stoi,  bez kobiety dom  nie przetrwa długo.  A tymczasem  mnożą się modliszki, czarne wdowy  i hieny.   Tak to jest
G
gosc
22 listopada 2013, 12:45
Mezczyzni zamiast sie oburzać na słowa które trącają w Wasze 'ego' zastanówcie się nad tymi słowami i nad sobą tak naprawdę. Czasem prawda boli - ale przyjęta wyzwala.
22 listopada 2013, 12:26
Pomijając komiczny i prostacki styl wypowiedzi, poodbnie jak rafi zastanawiam się, skąd takie uogólnienie obrazu mężczyzny u tej kobiety? Dostrzegam tu raczej rozgoryczenie niż apoteozę dzieła Bożego, jakim jest mężczyzna czy ów jego tajemniczy narząd. I ta prostacka dychotomia: to, co kobiece - piękne vs to, co męskie - paskudne. Przecież to lekceważenie słychać nawet w jej głosie!
G
gość
22 listopada 2013, 12:15
To są piękne idee, lubię czasem słuchać pani Wandy. Ale wiedzę trzeba aktualizować. Miło powspominać jak kiedyś było.
R
rafi
22 listopada 2013, 11:45
Zastanawiam się skąd taki obraz mężczyzny u tej pani. Przecież różni są mężczyźni.