Znany bloger: jeśli chcesz być szczęśliwy, potrzebujesz spędzać czas bez swoich dzieci

(fot. depositphotos.com)
facebook.com/OjcowskaStronaMocy

"Z czystym sumieniem i bez posądzeń o dyskryminację kieruję następujące słowa do mężczyzn, mężów, partnerów, ojców" - napisał na Facebooku.

Jarosław Kania z bloga "Ojcowska strona mocy" napisał post o tym, jak zmieniło się jego spojrzenie na żonę, kiedy został sam z dziećmi na dłużej. 

Poniżej możecie przeczytać pełną treść:

W dotychczasowej, 11-letniej, karierze ojcowskiej dwukrotnie zostałem w domu z dziećmi na dłużej. Te 17 miesięcy gruntownie zmieniło moje postrzeganie macierzyństwa, rodzicielstwa i tego, co w życiu ważne. I gdybym miał wskazać jedną najważniejszą rzecz, jakiej się nauczyłem to powiedziałbym, że:

Jeśli chcesz być szczęśliwym rodzicem, potrzebujesz spędzać czas bez swoich dzieci

Nie zdawałem sobie z tego sprawy przy dwóch pierwszych córkach. Gdy wracałem z pracy i spotykałem w domu zmęczoną, ze wszystkich sił starającą się połączyć wszelkie obowiązki, żonę rzucałem:

„Jak Ci minął dzień, kochanie? Bo w pracy było ciężko, muszę trochę odpocząć. Dobrze się dziś bawiliście? Co dziś na obiad?”

Dodatkowo w głowie rozbrzmiewała mi zasłyszana kiedyś złota myśl, że „pracodawcy cenią sobie kobiety po macierzyńskim, bo potrafią one świetnie gospodarować czasem, organizować sobie pracę i ustalać priorytety”. No więc zostanie w domu z dziećmi to same plusy – i na teraz, i na przyszłość.

Bullshit

Dopiero gdy nasze domowe role się odwróciły, to zdałem sobie sprawę jak bardzo krzywdzące i frustrujące było to co mówiłem, co myślałem i co robiłem. A także to, czego nie robiłem.

Z jednej strony bowiem czas spędzony z dziećmi to naprawdę niezwykły dar. Codzienne śledzenie ich postępów, wspólne spacery i zabawy dają piękne wspomnienia i pozwalają zbudować nić, której czas tak łatwo nie zniszczy.

Ale z drugiej strony każdy kto przerobił codzienną logistykę jedzeniowo-praniowo-edukacyjno-medyczno-zakupową wie, że spokojnie można porównać ją z wyzwaniami stojącymi przed mitycznymi pracami Heraklesa. A już jedną z najgorszych rzeczy, jaką może zrobić rodzic z dzieckiem w domu, to coś zaplanować.

Wówczas nieznane kosmiczne siły odczytują Twoje niecne zamiary (czy to popracowania, czy to wykorzystania czasu dla siebie) i przekazują je telepatycznie dzieciom, które nagle nie idą spać w tych samych godzinach co zawsze albo będą rzygać lub płakać pół nocy pozbawiając Cię wszelkich sił i chęci.

A nierzadko podniosą im temperaturę zmuszając Cię do wykręcania kilkadziesiąt razy wiecznie zajętego numeru przychodni, a ostatecznie do wymarszu z chorym dzieckiem o 9 rano, by dowiedzieć się, że może lekarz przyjmie Cię po 13. Oczywiście jeśli się zgodzi.

I cały misterny plan *******.

A gdy potem po południu słyszysz pytanie „Dobrze się dziś bawiliście? Co dziś na obiad?” to zaczynasz w głowie kalkulować czy przypadkiem wymordowanie rodziny nie jest rozsądnym rozwiązaniem, bo przynajmniej w Sztumie będziesz miał ułożony rytm dnia do końca życia.

Az w końcu po kilku miesiącach takiego funkcjonowania zdałem sobie sprawę, za czym tak naprawdę tęsknię: za czasem bez krzyków, pieluch i ciągłych pytań. Za kontaktem z dorosłym człowiekiem, z którym pogadam o czymś innym niż o rozszerzaniu diety, kupkach czy promocjach w lidlu. Krótko mówiąc – za czasem dla siebie, z samym sobą.

Czasem, który miałem, gdy codziennie chodziłem do pracy - dojazdy we względnej ciszy, rozmowy z ludźmi i rozwiązywanie dorosłych problemów, były teraz na wagę złota.

W 2018 r. GUS podał, że proporcja kobiet i mężczyzn podejmujących się opieki nad dziećmi w ramach rocznego urlopu rodzicielskiego to 100:1. Sto kobiet na jednego mężczyznę.

Dlatego też, z czystym sumieniem i bez posądzeń o dyskryminację kieruję następujące słowa do mężczyzn, mężów, partnerów, ojców: Jeśli zależy Ci na tym, by Twoja żona, partnerka była szczęśliwą matką, szczęśliwą kobietą, to pomóż jej w tym i oddaj jej trochę swojego czasu. Spędź go z dziećmi, by ona mogła wykorzystać go na pracę, na studia, na sport, na relaks, na kilkudniowy wypad bez rodziny…- na to, co sama zechce.

I choć początki mogą okazać się trudne, to szybko zauważycie, że ten czas będzie błogosławieństwem nie tylko dla niej, ale także dla całej Waszej rodziny.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Znany bloger: jeśli chcesz być szczęśliwy, potrzebujesz spędzać czas bez swoich dzieci
Komentarze (2)
AZ
~Anna Z
6 lutego 2020, 10:27
zawsze zaskakują mnie ojczulkowie z zaskoczeniem odkrywający, że nieustanne spędzanie czasu z małym dzieckiem/dziećmi jest męczące i ogłupiające. Przecież to właśnie z tego powodu od setek lat faceci zwalają pracę opiekuńczą na barki kobiet - bo wykańcza psychicznie i nikt Ci nawet nie podziękuje (albo rzadko), nie mówiąc od rozdawaniu orderów. na szczęście świat pomału się zmienia, choć dla wielu "wygodnickich" i tak za szybko. PS. nie krytykuję autora artykułu - całkowicie zgadzam się z jego wnioskami, jestem tylko zaskoczona jego zaskoczeniem :-)
TL
Teresa L.
5 lutego 2020, 23:05
„ A już jedną z najgorszych rzeczy, jaką może zrobić rodzic z dzieckiem w domu, to coś zaplanować.” Jak cudownie to przeczytać, jakie to prawdziwe!!!!