Ochroniarz egzorcysty

Arkadiusz Zbozień, Arkadio - ur. w 1990 r. w Nowym Sączu, student dziennikarstwa w Krakowie; napisał ponad 200 utworów, nagrywał z raperami z całej Polski, bierze udział w bitwach freestylowych, zajął drugie miejsce w "Bitwie o Harlem" w 2010 r. w Warszawie. Na swoim koncie ma trzy płyty: "Zdolny do wszystkiego", "Nikt, nigdy", "Najlepsze przed nami". Ta ostatnia została płytą roku 2011 w konkursie na www.chrzescijanskiegranie.pl Więcej na www.arkadio.info. (fot. Władysław Gumulak)
Katarzyna Gajdosz / Dobry Tygodnik Sądecki

W wieku 9 lat zaczął palić papierosy, na 12 doszło zioło i inne używki. - Moje życie było jedną wielką imprezą. Chwila opamiętania przyszła, gdy miałem 17 lat - opowiada sądeczanin Arkadiusz Zbozień "Arkadio". Dziś jest studentem dziennikarstwa, koncertuje, prowadzi rekolekcje i asystuje najmłodszemu egzorcyście w Polsce ks. Michałowi Olszewskiemu, którego poznał, tworząc utwór dla boksera Tomasza Adamka.

Osiedle Wojska Polskiego. Arek jest młodym szczylem, któremu imponują starsi koledzy. Na szczęście nie tylko wystawaniem pod klatką schodową i piciem piwa. Obok alkoholu, papierosów i zioła, pojawia się muzyka, która po kilku latach pozwala mu przejrzeć na oczy.

- Panuje taki właśnie stereotyp, że chłopcy z blokowisk, to tylko imprezują, ale ten mit sam się obala. Nie mieszkam już na Wojska Polskiego. Każdy z moich kumpli wybrał pewną drogę rozwoju. Zobaczymy, gdzie ona nas zaprowadzi - opowiada Arek.

Jego droga rozwoju swój początek ma właśnie na WP. W wieku 12 lat zaczyna pisać teksty. Na prymitywnym sprzęcie powstają pierwsze hip-hopowe utwory.

DEON.PL POLECA

- Pamiętam, że robiliśmy wtedy zrzutkę na mikrofon. Kupiliśmy go za 20 zł w Realu. Dla nas, wtedy, to było coś - wspomina.

Rapuje o tym, co dla niego "tu i teraz" jest prawdą, co jest ważne. W tamtym czasie najważniejsze były imprezy, które spowodowały między innymi, że zawalił szkołę.

- Nastoletni wiek buntu - tym to tłumaczę. - Teraz, gdy widzę chłopaczków, którzy tylko jarają i myślą o zabawie, to jest mi przykro. Ale rozumiem ich w stu procentach - mówi Arkadio.

Dziś dla niego Prawda jest jedna. Opamiętanie przychodzi po pięciu latach. Na swojej drodze spotyka jezuitę o. Fabiana Błaszkiewicza, który sprawuje posługę w kościółku kolejowym w Nowym Sączu. Wcześniej wiara dla Arka nie ma znaczenia, a chrześcijanin jawi się mu jako grzeczny chłopczyk w przykrótkich wąskich spodenkach, klęczący przed ołtarzem z ładnie złożonymi rączkami.

- Wstydziłem się wiary. Ojciec Fabian pokazał mi chrześcijaństwo, jakiego potrzebowałem. Buntownicze. Z pazurem. Chrześcijanin jako gość, który ma swoje marzenia, pasje. Dzięki Fabbsowi zapragnąłem rozwijać swój talent. Tworzyć - wyznaje Arkadio.

Jego życie zmienia się o 180 stopni, podobnie jak teksty, które pisze. Brat Arka - Kamil zakłada wydawnictwo MO-REcords i promuje go. Pierwsza płyta, koncerty i… specjalne nagranie dla boksera Tomasza Adamka.
- Od tego czasu wszystko układa się zupełnie inaczej. Na mojej drodze pojawiają się ludzie i zdarzenia, które pchają mnie naprzód - opowiada Arek. - Tak też było z Tomkiem. Gdzieś przeczytałem o nim i jego mocnej wierze. Wielki, silny gość, który bez zażenowania mówi o Bogu. Zainspirował mnie.

Ale gdy padła propozycja od brata, bym napisał dla niego motywacyjny utwór, nie miałem na to ochoty. Jestem przeciwnikiem pisania dla kogoś piosenek, gdy nie znam tej osoby. Ale sprawy same się potoczyły.

Otwiera internet, a tam pierwsza informacja - "Adamek przed walką". Otwiera pocztę e-mailową, a tam list od kumpla, który pisze, że zna księdza, który jest przyjacielem Adamka. Aż strach otworzyć lodówkę, by nie wyskoczył z niej bokser.

- Ten Adamek nagle się pojawił i później wszystko prowadziło ku niemu. Pomyślałem: Boże, jeśli to Twoja sprawka, znajdź dojście, bo ja w tej sprawie nic nie robię, nie jestem przekonany - opowiada Arek.

Kilka dni później jest już na spotkaniu z przyjacielem boksera, ks. Michałem Olszewskim, który telefonicznie kontaktuje się z Adamkiem i przedstawia propozycję Arka. Wszystko idzie jak z płatka, a utwór "Prawdziwy sukces" zyskuje uznanie Tomka i promuje płytę "Najlepsze przed nami" (2011).

- Odbierałem też pozytywne sygnały od innych. Pisali, że słuchają tekstu przed ważnymi w ich życiu wydarzeniami i nabierają motywacji do działania. Cel swój osiągnąłem - mówi Arkadio.

Zło istnieje naprawdę

Spotkanie z ks. Michałem Olszewskim przynosi kolejne nowe wyzwania, przed którym staje dziś Arkadio. Jeździ z nim na rekolekcje i opowiada młodym o swoim życiu, dając świadectwo, że warto pomnażać swoje talenty, żyć pasją.

- Pewnie wielu kpi ze mnie. Ale wolę, żeby na mnie bluzgali za to, czego jestem pewien. A jestem pewien tego, co robię. Kiedy miałem 12 lat i brałem mikrofon do ręki, nie widziałem w tym żadnego celu. Po prostu chciałem się wyżyć. Ale dziś cenię sobie to doświadczenie, bo dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem. Prawda, jaką odkryłem w wieku 17 lat, trwa nadal i to jest inspirujące - mówi Arek.

Dodaje, że Bóg postawił na jego drodze jeszcze jedną posługę. Pomaga ks. Michałowi Olszewskiemu przy egzorcyzmach. Sercanin jest bowiem najmłodszym - 30-letnim - egzorcystą w Polsce.

- Z tym nie ma żartów. Widziałem, jak ludzie mdleją podczas mszy albo krzyczą czy bezwiednie zasypiają. Podczas seansu czasem w cztery osoby nie jesteśmy w stanie utrzymać opętanego, nad którym ksiądz się modli. Pomoc ks. Olszewskiemu jest dla mnie umocnieniem wiary. Wiem, że zło istnieje, ale dobro jest silniejsze. I zwycięża - opowiada "ochroniarz" egzorcysty.

*Arkadiusz Zbozień, Arkadio - ur. w 1990 r. w Nowym Sączu, student dziennikarstwa w Krakowie; napisał ponad 200 utworów, nagrywał z raperami z całej Polski, bierze udział w bitwach freestylowych, zajął drugie miejsce w "Bitwie o Harlem" w 2010 r. w Warszawie. Na swoim koncie ma trzy płyty: "Zdolny do wszystkiego", "Nikt, nigdy", "Najlepsze przed nami". Ta ostatnia została płytą roku 2011 w konkursie na www.chrzescijanskiegranie.pl Więcej na www.arkadio.info

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ochroniarz egzorcysty
Komentarze (22)
H
Hubert
21 marca 2013, 13:24
Kto powiedział, że chrześcijanin nie może używać słów, uznane przez społeczeństwo za brzydkie, myśle że można takich używać o ile nie obrażasz drugiego. Nawet mój ksiądz używa brzydkich słow jako przerywnik, Pan Jezus też przeklinał szatana. Niewiem czy chodzi ci o bitwe arkadio vs dżojc spalony, skoro się umowili ze mogą do siebie przeklinać w ramach walki słownej i przystąpili do tego "sportu" to czemu nie? To samo się tyczy Adamka. Druga sprawa kto powiedział, że nie można uprawiać sportów walki, albo że chrześcjanin nie może się bić? Nie chodzi mi o bicie kogoś bez powodu, ale w ramach obrony jak najbardziej, nawet trzeba. Prawda jest taka, że jak zaatakuje cie duża grupa ludzi bez powodu to chrześcijanin w 90% przypadków ci nie pomoże, przykre, ale prawdziwe i nawet sprawdzone przeze mnie:/ Więc jeśli miałbym wybierać między chorym chrześcijaninem ciotą, do jakich ty chyba najbardziej się przyzwyczaiłeś, a ludźmi z zasadami jak arkadio czy adamek, no to wybieram ludzi z zasadami. Arkadio i Adamek...To się dobrali! Jeden bluzga tekstami, od ktorych uszy więdną, drugi zarabia na życie biciem innych ludzi. Czy to jest chrześcijaństwo? Może i tak, ale bardzo chore.
PJ
przeklinanie jest ...
13 czerwca 2012, 10:52
Przeklinanie jest jednym z objawów opętania. <a href="http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/prowadzenie-spotkainmenu-33/modlitwa-uwolnienia/300-wypam-szatana-w-imihrystusa">http://www.odnowa.jezuici.pl/szum/prowadzenie-spotkainmenu-33/modlitwa-uwolnienia/300-wypam-szatana-w-imihrystusa</a> a więc nie do końca jest OK.
H
Hiob
13 czerwca 2012, 10:09
Salut! Przeczytałem te komentarze i ręce mi opadają. "Po uczynkach ich poznacie!". I co z tego, że Arkadio bluzga? Nie czyni tego na koncertach. Bitwa ma inny klimat i jeśli ktoś choć trochę ogarnia ten temat to wie o co chodzi. Liczą się czyny i jeszcze raz czyny! Arkadio otwarcie w tekstach mówi, że nie prezentuje świętojebliwego, faryzejskiego stylu wyznawanej wiary. Niebo zdobywają gwałtownicy, a on na pewno do nich należy. Arkadio jest człowiekiem bardzo pomocnym! Chyba nikt w zyciu nie pomógł mi tyle co on! Jego uczynki mówią więcej niż słowa! I zanim ocenimy człowieka swoją miarą i zanim zaczniemy na niego pluc jadem, to przeżyjmy najpierw z nim trochę czasu. Porozmawiajmy z nim o rzeczach ważnych i o dupie Maryny (ojej użyłem słowa "dupa"!). Wtedy będziemy mieli lekką podstawę, by go oceniać. Choć mie my jesteśmy od tego! Chyba, że ktoś czuje się Bogiem...zalecam psychiatrę, albo egzorcystę. Zakończę może słowami: "Zostaw drzazgę w oku brata, bo to są jego oczy. A zajmij swoją belką i drogą, którą kroczysz..." Pozdrawiam!
HC
h czy ch
10 maja 2012, 00:09
Ponadto nie "h" tylko "ch", dbajmy o ortografię :) dbajmy o ortografię, a po cholerę znać mi to słowo?!? żenada
M
Mmm
9 maja 2012, 19:43
 Zdarza się ostrzejsze słowo. Sądzę, że każdy ma inny język aby mówić o rzeczach dla niego ważnych. Nie chcę być adwokatem Arkadio, ale biorąc pod uwagę jego doświadczenia z blokowisk, specyfikę środowiska z którego wyrasta niestety nie będzie "grzecznym chłopcem". Jest raczej jak "psi" żołnierze Gedeona ;-) Ponadto nie "h" tylko "ch", dbajmy o ortografię :)
G
gratulacje
9 maja 2012, 16:07
Proponuję zamknąć o. Fabiana Błaszkiewicza, też rzuca mięsem ;-) TAKIE SAME jak poniżej?!?! na "h", "kur" "pier" "zaj"? NO TO GRATULUJĘ MU POWOŁANIA. <a href="http://www.youtube.com//watch?v=LwwMkfPD4DA">http://www.youtube.com//watch?v=LwwMkfPD4DA</a>
M
Mmm
9 maja 2012, 14:50
 Proponuję zamknąć o. Fabiana Błaszkiewicza, też rzuca mięsem ;-)
9 maja 2012, 14:42
Takie przemiany zawsze napawają mnie optymizmem i przynoszą osobistą radość. 
Martino
9 maja 2012, 14:05
Hehe, Velario, a Ty sam? Nie, nie sam. Mam anioła stróża:) Może już nie? Anioły nie lubią nienawiści. Znam muzykę Arkadia - naprawił mi niejeden dzień. Daje kopa i nadzieję. Dzięki Arkadio! Z pewnością tak jest, ale w tym kontekście bardziej martwiłbym się na Twoim miejscu właśnie o Arkadio, nie o mnie. Z moich ust nie płyną takie teksty jak ten w Wielkiej Bitwie Warszawskiej.
G
gos.c
9 maja 2012, 13:28
A ja mialam okazję spotkać Arkadia (bo poznać, to za dużo powiedziane). To znaczy spotkałam młodego chłopaka, który jednak zwracał uwagę swoim zachowaniem (spokoju i zrównoważenia mógłby mu niejeden mężczyzna pozazdrościć). Dopiero potem dowiedziałam się, że coś tam wykonuje. A jeszcze później mogłam go usłyszeć na żywo. Ogólnie pozytywne wrażenie, choć to nie moje pokolenie, ani bliski mi styl.
K
kalina
9 maja 2012, 13:18
Hehe, Velario, a Ty sam? Nie, nie sam. Mam anioła stróża:) Może już nie? Anioły nie lubią nienawiści. Znam muzykę Arkadia - naprawił mi niejeden dzień. Daje kopa i nadzieję. Dzięki Arkadio!
9 maja 2012, 09:08
@velario: Nie znam bohatera artykułu. Może dlatego, że raczej nie słucham muzyki typu urban. Wypowiem się tylko na podstawie artykułu. Nie odczytałam go jako promocji tego muzyka. Dla mnie to tekst o przemianie jaka zachodzi w tym człowieku. Może nie jest to radykalny życiowy zwrot jak u Szawła-Pawła. Ale jednak widać, że coś się w życiu bohatera przewartościowuje. Pojawia się dobra motywacja, głębsze pragnienia. Ilu młodych ludzi pozostaje w swoim buncie, w jaraniu trawy i piciu taniego alkoholu? Ilu z nich w ogóle pomyśli o tym, że można sięgnąć w życiu po coś więcej? Odebrałam ten felieton pozytywnie. Zostawmy go na deonie :)
MB
mur beton
8 maja 2012, 23:40
No, rzeczywiście - wyczyny rapera o pseudonimie Arkadio w podanym linku i w róznych innych, rzeczywiście wbijają w ziemię, ale niestety wulgaryzmami i ogólnym po prostu rynsztokiem - jakim przeciwieństwem dla niego jest Dobromir "Mak" Makowski (vide np.: http://gloria.tv/?media=267672), który po tragicznych przejściach swojego życia stworzył program dla młodych ludzi oparty własnie na rapie. Słowa utworów freestyl'owych wykonywanych przez Dobromira są zupełnie odmienne i niosą ze sobą światło i moc Ducha Świętego. No cóż chciałoby się powiedzieć ... po owocach ich poznacie...
Martino
8 maja 2012, 21:53
Hehe, Velario, a Ty sam? Nie, nie sam. Mam anioła stróża:)
K
kalina
8 maja 2012, 20:11
Hehe, Velario, a Ty sam?
M
Marcin
8 maja 2012, 18:23
Panie Velario, dziękując za analizę psychologiczną Arkadio, proszę, by zostawić sąd Bogu, a w wolnej chwili poczytać sobie Mt 7,1-6. Proszę to odebrać jako zachętę do głębszego rozważenia;)
Martino
8 maja 2012, 18:06
Przed chwilą przesłałem do redakcji "Deonu" e-mail o następującej treści: Szanowna Redakcjo portalu „DEON”, zwracam się z apelem o usunięcie tekstu pod tytułem „Ochroniarz egzorcysty”, opublikowanego przez „Dobry Tygodnik Sądecki”, a zamieszczonego na portalu w dniu 27 kwietnia 2012 r. Artykuł ten promuje postać osoby, która na to nie zasługuje. Najbardziej wymownie świadczy o tym jego występ podczas eliminacji do „Wielkiej Bitwy Warszawskiej” 29 października 2011 r. (http://www.youtube.com/watch?v=LwwMkfPD4DA). Tekst, jaki Arkadio wygłasza w rytm muzyki do swego adwersarza Dżojc Spaloł jest przesycony nienawiścią, pełen wulgaryzmów, a w całej swej wymowie jest wręcz demoniczny. A przecież „z obfitości serca mówią usta” (Mt 12,34) i „na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12, 37). Nie sposób więc zrozumieć, na czym miała polegać przemiana, jakiej rzekomo doznał w swym życiu Arkadio w wieku 17 lat, skoro, jak świadczy o tym tekst jego występu, nie wpłynęła ona na jego stosunek do innych ludzi. Być może w swym własnym, subiektywnym odczuciu, odkrył on Prawdę, którą jest Jezus Chrystus. Ale tenże Chrystus ostrzega: „Nie każdy, który mi mówi: „Panie, Panie!” wejdzie do królestwa niebieskiego” (Mt 7, 21). Zamieszczenie artykułu o Arkadio na portalu „DEON” może sugerować, że redakcja wskazuje jego osobę jako wzór i przykład dla innych, zwłaszcza młodych ludzi. Ufam, że nastąpiło to w dobrej wierze, i że osoby, które o tym zadecydowały, nie miały wiedzy, iż w innych sferach swej publicznej działalności reprezentuje on postawę antyewangeliczną. Tym bardziej jednak koniecznym jest jak najszybsze naprawienie tego błędu – tak, aby reputacja portalu, który jest przecież portalem katolickim, nie doznała uszczerbku. Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra. Velario.
M
Marcin
8 maja 2012, 18:06
Ano dobrali się, dobrali. Przynajmniej nie siedzą w domu i nie narzekają, jak to jest źle, jak beznadziejnie… osobiście boksu nie lubię, więc go nie oglądam, podobnie nie przepadam za freestylowymi bitwami i po prostu do klubów, w których się odbywają nie chodzę, żeby później nie narzekać. Odnoszę wrażenie, że Jezus nie zawsze chodził w śnieżnobiałej, wyprasowanej, albie jak często jest przedstawiany... a badacze tekstów biblijnych twierdzą, że w stosunku do faryzeuszów i innych, którzy Go chcieli podstępnie podejść wcale nie był taki miły i zapewne zdziwilibyśmy się bardzo, słysząc co im czasem mówił..., np.powiedzieć komuś, że jest jak groby pobielane, dla nas wydaje się może średnie, jednak ówczesnych odbiorców do szału to ponoć doprowadzało... i chwała Mu też za to, że kiedy trzeba, to mówił ostro;) więc... osobiście nie widzę sprzeczności w byciu chrześcijaninem, który na ring wychodzi, czy bierze udział w bitwie freestyle...
Martino
8 maja 2012, 15:43
Arkadio i Adamek...To się dobrali! Jeden bluzga tekstami, od ktorych uszy więdną, drugi zarabia na życie biciem innych ludzi. Czy to jest chrześcijaństwo? Może i tak, ale bardzo chore.
U
ups
8 maja 2012, 15:24
Co to za 'chrześcijanin' co na WBW w warszawie wyzywa sie na fristajl klnąc co drugie słowo i chwaląc się, że rozwali zęby na krawężniku. Potem idzie i mówi 'alleluja', jestem wierzący. To jest fałszywe... Arkadio, ludzie znają twoją drugą stronę. Nie udawaj. Chcesz być kozakiem ...tutaj macie link: http://www.youtube.com//watch?v=LwwMkfPD4DA ALE PRZEKLEŃSTWA! O, kurka.. nawet na "h"...
G
Guziec
8 maja 2012, 12:22
Co to za 'chrześcijanin' co na WBW w warszawie wyzywa sie na fristajl klnąc co drugie słowo  i chwaląc się, że rozwali zęby na krawężniku. Potem idzie i mówi 'alleluja', jestem wierzący. To jest fałszywe... Arkadio, ludzie znają twoją drugą stronę. Nie udawaj. Chcesz być kozakiem ...tutaj macie link: /watch?v=LwwMkfPD4DA
A
Aga
8 maja 2012, 12:01
Gratuluję sukcesów i przemiany życia. Widać z Bogiem możliwe jest wszystko.