Ofiary obłędnej ideologii

(fot. the justified sinner / flickr.com)
Anna Cichobłazińska / slo

Wśród nas prawie nie ma dzieci z chorobą Downa, zapewne gdyby istniał gen odpowiadający za chorobę psychiczną, z czasem wyludniłyby się szpitale psychiatryczne i domy opieki nad osobami niepełnosprawnymi.

Eugenika, królująca w okresie międzywojennym i zbierająca straszliwe żniwo w czasie II wojny światowej, w majestacie prawa przybrała nową postać: eutanazji i aborcji.

Gdy Darwinowskie koncepcje idealnego społeczeństwa okazały się niemożliwe do zrealizowania, na arenę wkroczyła nowa nauka, promująca lepiej urodzonych kosztem mniej przystosowanych, chorych, mniej inteligentnych - eugenika. Dzięki nowym wynalazkom XIX-wieczny świat wkraczał w erę postępu. Wielu światłych, wydawałoby się, ludzi uwierzyło, że można też ten postęp w społeczeństwie "przyspieszyć". Tak zrodził się ruch eugeniczny, który doprowadził do selekcji ludzi, ich oceny jako mniej i bardziej wartościowych.

W Stanach Zjednoczonych orędownikami tej inżynierii społecznej byli pracownicy naukowi renomowanych uniwersytetów, przedstawiciele prawa i finansjery. Uważali, że należy świadomie "uwalniać" społeczeństwo od osób ułomnych: głuchych, ślepych, upośledzonych umysłowo, chorych psychicznie, gruźlików czy przestępców. Zaproponowali sposoby tego uwalniania: odosobnienie, zakaz małżeństwa czy wreszcie sterylizację. Pierwszą ustawę nakazującą przymusową sterylizację kryminalistów, gwałcicieli i osób chorych umysłowo wprowadził stan Indiana w 1901 r. Trzydzieści lat później przymusową sterylizację wprowadziło już 30 stanów.

DEON.PL POLECA


Prawodawcy w Stanach Zjednoczonych dokonali również selekcji w grupach narodowych. Uznając osoby pochodzące z centralnej, wschodniej i południowej Europy za "biologicznie niższe", prawo emigracyjne USA w 1924 r. zakazało im osiedlania się w Stanach. W latach 20. ubiegłego wieku sędzia Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Olivier Wendell Holmes orzekł, że osoby, które od kilku pokoleń są "debilami", należy sterylizować. Na mocy tego paragrafu zostało wysterylizowanych ok. 65 tys. Amerykanów w 25 stanach. Także w Europie rozwijał się ruch eugeniczny, głównie w Wielkiej Brytanii i Niemczech, gdzie wprowadzano ustawy dopuszczające lub nakazujące sterylizację osób obciążonych dziedzicznie. W Polsce ruch eugeniczny tworzą szanowani naukowcy, ludzie kultury i nauki. Ustawa sterylizacyjna jednak nie została uchwalona. Środowisko psychiatryczne wypowiedziało się o niej negatywnie. Ludzie wychowani w katolicyzmie uznali ją za zbiorowe morderstwo.

Od nauki do ideologii

Eugenika znalazła swojego pilnego ucznia. Uczeni amerykańscy przyjeżdżali z wykładami do Europy, by szerzyć ruch eugeniczny, odwiedzali też niemieckie uczelnie. Adolf Hitler studiował idee eugeniczne w czasie pobytu w więzieniu, gdzie pisał "Mein Kampf". Eugeniczną aborcję dopuścił w 1933 r., tuż po objęciu władzy. Rok później w Niemczech weszła w życie ustawa sterylizacyjna (w Rosji sowieckiej Lenin zalegalizował aborcję już w 1922 r.). Jednak dopiero eugenika rasowa i ustawodawstwo małżeńskie dały podstawy do masowego unicestwiania narodów, rodzin, grup społecznych, religijnych, przeciwników politycznych, chorych i upośledzonych.

Zakonnice i zakonnicy, uznani za "dziedzicznie obciążonych", zamykani byli w szpitalach psychiatrycznych, a zwolnienie uzależnione zostało od dobrowolnego poddania się sterylizacji. Należy zaznaczyć, że podobnie jak w USA idee eugeniczne otrzymały ogromne wsparcie medialne w postaci artykułów prasowych, filmów, wykładów i odczytów w szkołach, co spowodowało społeczną ewolucję postaw wobec eugeniki. Media nagłaśniały wysokość nakładów państwa na utrzymanie osób "dziedzicznie obciążonych". W latach 1934-37 wysterylizowano ok. 200 tys. Niemców, a do końca 1944 r. - 400 tys.

Czystka rasowa

Ustawa o ochronie krwi niemieckiej i niemieckiego honoru przyniosła w Niemczech kolejne ofiary eugeniki. Sterylizacji zostali poddani Niemcy pochodzący z małżeństw mieszanych niemiecko-żydowskich. Eugenicy niemieccy propagowali również rozrodczość selekcyjną dobranych rasowo małżonków oraz zapobieganie płodności dziedzicznie upośledzonych umysłowo i fizycznie. Higiena rasowa stała się przedmiotem nauczania na studiach medycznych. Do propagowania i dbania o realizację programu czystości rasowej powołana została specjalna instytucja Lebensborn, która miała "hodować" czyste rasowo niemieckie dzieci. Po rozpoczęciu wojny rasowej selekcji poddane zostały również dzieci podbitych narodów, odbierane przymusowo rodzicom, jak np. dzieci Zamojszczyzny. Dzieci niepełnosprawne urodzone w Lebensborn były uśmiercane. Oblicza się, że w czasie wojny odebrano rodzicom 250 tys. dzieci.

Słowianie - według niemieckiej ideologii rasowej - stanowili rasę niższą, w związku z tym ich płodność była dla rasy panów niepożądana. Niemieckie ustawodawstwo wprowadziło aborcję na życzenie obywatelek krajów okupowanych. W tym czasie Niemkom za zabicie nienarodzonego dziecka groziła kara śmierci. W niemieckich obozach koncentracyjnych niemieccy oprawcy masowo stosowali aborcję pod przymusem, masowo też wykonywane było ubezpłodnienie więźniów poddawanych eksperymentom medycznym o charakterze chirurgicznym i radiologicznym.

Niemiecka ideologia rasowa pozbawiała prawa do życia całe narody. Holokaust Żydów i Romów z podbitych krajów europejskich doprowadził do unicestwienia milionów ludzi. Obłąkańcza idea eugeniczna zbierała swoje żniwo.

Eugenika, eutanazja, aborcja - wykluczeni z życia

Mimo doświadczeń II wojny światowej i masowych mordów dokonanych na osobach chorych, napiętnowanych rasowo, idee eugeniczne przetrwały i realizowane są dziś w postaci aborcji, eutanazji oraz in vitro. Dziś wiele krajów w swoich ustawodawstwach zatwierdza możliwość zabicia dziecka nienarodzonego ze względu na jego chorobę czy niepełnosprawność. W tym działaniu medycynę wspiera diagnostyka prenatalna, wykrywająca wady nienarodzonego dziecka. Społeczeństwa demokratycznych krajów europejskich wprowadzają do swojego ustawodawstwa także możliwość uśmiercania ludzi chorych i starych (m.in. Szwecja, Belgia, Holandia, Luksemburg, Szwajcaria).

I eugenika, i eutanazja zawierają w nazewnictwie formant "eu" - dobry; eugenika - to dobrze narodzony, eutanazja - to dobra śmierć. Przewrotna nauka i naukowcy dobrem nazywają zjawisko, które w tradycji chrześcijańskiej jest samym złem. Zabicie człowieka jest sprzeczne z prawem, a zabicie osoby chorej, niepełnosprawnej, starej - niemogącej się bronić - jest morderstwem. Nowoczesna medycyna umożliwiająca posiadanie własnego dziecka metodą zapłodnienia pozaustrojowego - in vitro wprowadza w życie idee eugeniczne już na etapie selekcji plemników i zamrażania zapłodnionych jaj. Badania genetyczne na tym etapie rozwoju człowieka eliminują wiele zarodków obarczonych wadami, a zamrożone zarodki unicestwiane są po kilku latach (Wielka Brytania) lub przetrzymywane w lodówkach przez wiele lat (w USA 500 tys. zarodków).

Eutanazja, aborcja i in vitro budują nowe, niezwykle niebezpieczne przestrzenie wykluczenia. Już nie tylko społecznego czy ekonomicznego, ale wykluczenia z życia - pisze Tomasz Terlikowski ("Rzeczpospolita", 14 stycznia 2013 r.). Cywilizacja śmierci zbiera swoje żniwo na progu XXI wieku. W imię wolnościowych haseł: prawa do decyzji o zakończeniu życia czy prawa do swojego brzucha rocznie uśmiercane są miliony istnień, które nie mogą decydować o sobie. Czym zatem różnimy się od eugenicznych pokoleń wychowanych na ideologiach za nic mających ludzkie życie?

Autorka korzystała m.in. z filmów dokumentalnych: "Śmierć psychiatry. Eugenika i totalitaryzm", reż. Amelia Łukasiak i Sławomir Małoicki; "Eugenika w imię postępu", reż. Grzegorz Braun; także z publikacji: Artur Jerzy Katolo, "Eugenika i eutanazja. Doświadczenia hitlerowskie", Fundacja Instytut Globalizacji, Warszawa 2012.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ofiary obłędnej ideologii
Komentarze (6)
MR
Maciej Roszkowski
7 marca 2013, 15:38
To że ktoś pracuje w bialym fartuchu i delikatnymi narzędziami i chemikaliami, a nie szybienicą czy Cyklonem B nie zmienia kwalifikacji jego czynu, jeśli podnosi rękę na bliźniego
A
Amelka
7 marca 2013, 14:59
Artykuł nie jest żadnym bełkotem, ale raczej przytoczeniem konkretnych faktów z niezbyt odległych nam czasów. Autorka miała prawo przedstawić swój punkt widzenia na temat eugeniki i jej pochodnych  w dzisiejszych czasach. Także nie widzę powodu, dla którego Pan Leszek nazywa artykuł bełkotem. Druga sprawa, to fakt, że katolik z żarliwą wiarą, chcący się rozwijać (zarówno duchowo jak i intelektualnie) i poszerzać swoją wiedzę może przecież korzystać z dostępnych w internecie treści. Wiadomo, że najpierw należałoby się zapoznać z nauczaniem Kościoła w tych kwestiach. Ale nie widzę niczego złego w przytoczonym tekście.
:
:)
7 marca 2013, 09:39
Panie leszku czyj bełkot zieje nienawiścią, pana czy autora?
L
leszek
5 marca 2013, 21:34
Może zamiast produkcji takiego nienawistnego bełkotu lepiej sięgnąć co nauka Kościoła mówi ten temat. Mnie osobiście bardziej trafia do przekonania to co mówi papież, że dziecko powinno być owocem miłości i bliskości rodziców, a nie produktem probówki i strzykawki, niż straszenie Hitlerem.
L
leszek
5 marca 2013, 21:30
Autopoprawka: "nieprawidłową liczbą chromosomów".
L
leszek
5 marca 2013, 21:27
Usiłuję zrozumięć tę chorą z nienawiści mentalność, dla której ludzie tolerujący istniejący w Polsce stan prawny dotyczący aborcji i dopuszczający aborcje w trzech przypadkach, czy uważający, że w pewnych sytuacjach państwo powinno refundować zabiegi in vitro, to duchowi spadkobiercy Hitlera, zwolennicy zbrodniczego totalitaryzmu czy wyznawcy cywilizacji śmierci. Jeszcze bardziej przeraża taka nienawiść połączona z niewiedzą, np. o eliminowaniu zarodków z wadami genetycznymi, np, związanymi z nieprawidłową liczbą zabobonów. Istniejące technologia dają taką możliwość, ale akurat w Polsce - o ile wiem - to projekt refundacji tego nie obejmuje. Z całą pewnością i prawo aborcyjne, i proponowany projekt refundacji  inp-vitro wymaga dyskusji, ale raczej tej dyskusji w niczym nie wzbogaci taki ziejący nienawiścią i niewiedzą bełkot.