Ks. Jacek Wiosna Stryczek: ogłaszam święto singla. Robimy to!

(fot. youtube.com)

Papież Franciszek martwi się o Kościół. Nie dość, że ludzie nie chcą się żenić, to jeszcze część z nich potem stara się o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Dyskusje o "Amoris Laetitia" często idą w stronę szukania kontrowersji. A ja jestem pozytywistą: zróbmy z tym coś dobrego.

Dlatego ogłaszam Święto Singla.

DEON.PL POLECA

17 czerwca w Kościele św. Józefa w Rynku Podgórskim w Krakowie. Msza o 20.00, a po Mszy szybka randka, po niej okazje do długich rozmów.

Nie ma w tym żadnych ukrytych intencji. Chodzi o jedno. O poznanie kogoś odpowiedniego i zbudowanie związku. Mamy w tym dość duże doświadczenie, bo robimy to od kilku lat. Choć, do tej pory zachęcaliśmy raczej do niezobowiązujących rozmów i poznawania się. Tym razem cel jest jeden - matrymonialny.

Kiedyś trzeba zacząć.

TUTAJ możecie dołączyć do wydarzenia na Facebooku >>

"Amoris Laetitia" zaczyna się od słów: Jak wskazali Ojcowie synodalni, pomimo licznych oznak kryzysu małżeństwa, "pragnienie rodziny jest stale żywe, zwłaszcza wśród ludzi młodych i motywuje Kościół". Czuje się zmotywowany. Od dawna uważam, ze w Kościele należy sprzyjać związkom. Mam też świetne wyniki: setki małżeństw, jeszcze więcej dzieci. I praktycznie nie ma rozwodów.

Moje środowisko kipi miłością i związkami

I to nie wszystko: większość tych małżeństw jest w super kondycji. Ludzie się rozwijają, lubią się, ciągle robią coś nowego. Choć musiałem się tego uczyć. Odkryłem np. że jeśli jestem celibatariuszem w sercu wspólnoty, to ludzie, którzy się na mnie patrzą i mnie naśladują, nie będą rozwijali swoich umiejętności związkowych. Uważam, ze to jest dużym problemem wielu wspólnot, zwłaszcza młodzieżowych.

W konsekwencji, ludzie, którzy wchodzą w związek, zwykle z takich wspólnot odchodzą. W moim przypadku manewr był prosty: przestałem być w centrum. Mam wokół wielu ludzi, którzy są wzorami dla innych. Mają kochające się rodziny, dzieci. Temat związków przestał być tabu. Również o seksie rozmawiamy dość otwarcie. W praktyce więc moje środowisko aż kipi miłością i związkami. W dobrym guście jest mieć kogoś, być w związku. Potem są śluby i dzieci, czyli też seks. Wszystko jest na swoim miejscu.

Predyspozycją do małżeństwa jest praca nad sobą

W "Amoris Laetitia" papież mówi dalej: Ojcowie synodalni stwierdzili, że "jedną z największych bied obecnej kultury jest samotność, owoc braku Boga w życiu ludzi i kruchości relacji. Dla mnie to jest jasne i oczywiste. Trzeba obecnie ludziom pomagać w tym, aby budowali związki.

Podstawową predyspozycją do małżeństwa jest umiejętność pracy nad sobą. Życie jest długie i wciąż wszystko się zmienia. Ślub, dzieci, choroby, praca. Bez umiejętności pracy nad sobą - nie ma szans na udane małżeństwa. Drugim problemem jest to, że teraz ludzie nie chcą się żenić. Dlaczego? Bo dzisiaj najbardziej popularna przysięga małżeńska brzmi: ślubuję, będę z tobą tak długo, jak będzie mi dobrze.

Ludzie w związkach kwitną

Po co formalizować związek, skoro jak jest dobrze, to jesteśmy razem. A jak będzie źle - nie ma sensu się męczyć. Znam sporo chłopaków i dziewczyn, którzy szukają kogoś na całe życie, ale nawet nie wiedzą, gdzie kogoś takiego można znaleźć. Święto Singla to idealne miejsce. Wiadomo, o co chodzi.

Radość związkowa - to klimat społeczności, w której jestem. To pewnie ponad 300 osób. Związki i ludzie w związkach kwitną. To niesamowite. Przychodzą nowi i mówią: ja też chcę. Entuzjazm wokół "Święta Singla" jest duży. Tym bardziej, że nie zamierzamy się cieszyć z tego, że ktoś jest singlem, ale że może przestać nim być.

W Kościele mogą spotkać się fajni ludzie

Dla mnie kościół (budynek) i Kościół (wspólnota) to miejsce, w którym mogą spotykać się fajni ludzie. Jeśli chcemy mieć w Kościele udane małżeństwa, to musimy sprzyjać związkom. Ja odebrałem wezwania Papieża osobiście. A nawet więcej: ja już to wiedziałem! A teraz to w nas dojrzało.

W niedzielę o 20.00 odprawiam Mszę z kazaniem o związkach. Potem krótki kurs podrywu. Szybkie randki, by się poznać. I potem czas wokół kościoła, by pogłębić znajomość. Będzie pięknie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Jacek Wiosna Stryczek: ogłaszam święto singla. Robimy to!
Komentarze (8)
12 czerwca 2018, 10:58
czy redaktor naczelny też będzie bo chyba też jest singlem skoro nie chwali się rodziną :p lol
Jan OPs
11 czerwca 2018, 12:48
Święto? Czy to aby nie papież ustanawia nowe święta w Kościele?
11 czerwca 2018, 12:13
Co to za święto singla, jeżeli chce się go "odsinglić"? A ja jestem singlem i co? A gdyby tak zrobić po prostu święto singla dla singli? One też są w Kościele... W różnym wieku. I są pomijane, bo nie pasują do żadnego duszpasterstwa...
11 czerwca 2018, 20:12
Zgadzam się w 100%. Nie ma żadnej oferty dla singli, bo wg wielu księży singiel  (chociaż sami nimi są - chociaż w teorii) to niemal samo zło - pewnie rowerzysta, wegan i lewak ;)  Zamiast układać ciągle ludziom życie warto głosić MIŁOŚĆ - do czego zachęcała niedawno s. Borkowska.  Singiel to też droga... ale do zrozumienia tego trzeba minimum empatii.
KJ
k jar
11 czerwca 2018, 12:06
Raczej trzeba się zastanowić nad zmianą nazwy spotkania.Singiel z założenia nie chce zawierać małżeństwa i zakładać rodziny.To nie jego powołanie. Święto zaś ma grupować ludzi poszukujących "drugiej połowy". Może Święto Tobiasza i Sary?
AC
Anna Cepeniuk
11 czerwca 2018, 11:23
Gratuluję... i błogosławię.. Nareszcie nie tylko pozytywnie o adhortacji... a w dodatku twórczo.. Wg mnie to o to chodzi... Sama po przeczytaniu jestem pod wielkim wrażeniem i zamierzam to wrażenie utwierdzać... powracjając do żródła.. a nie tego co ktoś o niej mówi i to w zakresie wyłącznie 8-mego rozdziału. Sam Papież na wstępie napisał, że zaintryguje on (ten rozdziała wszystkich)... Zadałam sobie pytanie, czy to trylko o to chodzi? I się nie zawiodłam.... bo jest w niej o wiele więcej... Jeszcze raz gratuluję pomysłu...
KW
Kornel Wolny
11 czerwca 2018, 11:11
Nie żebym miał coś przeciw. Każda akcja mająca na celu upowszechniać znaczenie rodziny (szczęśliwej) warta jest propagowania. Ale mam dwie wątpliwości: Pierwsza dotyczy nazwy „Święto singli”. Przecież to kpina, skoro organizuje się je po to, aby singla/singielkę przymusić do zmiany opcji. Mam wrażenie, że ks. J. Wiosna po prostu nie rozumie znaczenia słowa „singiel”. Chętnie o tym podyskutuję. Druga dotyczy formy tego „święta”. Oczywiście, trudno byłoby przedstawiać niezdecydowanym kandydatom do zawarcia małżeństwa (to jest właśnie istotnie, bo nie chodzi tu o singli), które przeżywają kryzys i nie potrafią z tego kryzysu wyjść. Proszę wybaczyć za porównanie, ale mnie się taka forma (tylko małżeństw szczęśliwych) kojarzy z..., kółkiem wzajemnej adoracji, które „reklamą” próbuje „nagonić” do tego kółka ludzi również, a może przede wszystkim doświadczonych obrazami małżeństw nieudanych, wręcz tragicznie pokiereszowanych. Wyjaśnię: ta (moja) wątpliwość bierze się stąd, że nikt jeszcze nie wymyślił sprawdzonej metody na udane małżeństwo. Nawet ci, którzy mają się za szczęśliwych.
AC
Anna Cepeniuk
11 czerwca 2018, 11:26
Metodą na udane małżeństwo jest tak jak ks. Jacek napisał..."Chęć zmieniania siebie".... I to działa nie tylko w małżeństwie... I całe szczęście, że nikt nie wymiślił metody.... bo było by nudno...a tak jest twórczo...