Jak wzmocnić poczucie własnej wartości?
Niepotrzebnie cierpimy z powodu niedowartościowania. Nawet jeśli poczucia własnej wartości nie nabyliśmy w dzieciństwie, nie oznacza to, że jako dorośli nie możemy go sobie wypracować.
Brak poczucia własnej wartości objawia się na wiele sposobów. Możemy nie mieć odwagi bronić własnego zdania wobec osób, które odbieramy jako bardzo pewne siebie. Możemy wątpić we własne umiejętności i kompetencje. Możemy mieć wrażenie, że to innym wszystko lepiej wychodzi niż nam. Denerwujemy się, gdy publicznie zostanie obnażona jakaś nasza słabość. Wreszcie, i to jest rzecz prawdopodobnie najbardziej bolesna w braku poczucia własnej wartości - boimy się, że nie jesteśmy na tyle wartościowi, żeby ktoś nas pokochał.
Poczucie własnej wartości, czyli co?
Czym jest poczucie własnej wartości? Przede wszystkim jest wiedzą o własnych zaletach, własnej niepowtarzalności i niezbywalnej godności. Łączy się ściśle z wiarą w siebie. Ta zaś opiera się na przekonaniu o tkwiących w nas możliwościach i zaufaniu do siebie.
Są to właściwości niezbędne do dobrego funkcjonowania i, jeśli nie nabyliśmy ich w dzieciństwie, naszym obowiązkiem jest wypracować je sobie w dorosłym życiu.
Decydującą rolę w prawidłowym kształtowaniu w sobie tych cech odgrywa relacja dziecka z matką. Dziecko od matki przejmuje zaufanie do świata lub jego brak. Przez pierwszy rok życia dziecko podświadomie jak gąbka chłonie uczucia matki, jej postawy, nastroje. Jeśli matka sama nie czuje się w świecie bezpiecznie, podobnie dziecko zaczyna odbierać rzeczywistość jako zagrażającą i wrogą.
Można tu wysnuć pewną konkluzję: poczucie własnej wartości nie jest wrodzone. Nabywamy je lub nie przede wszystkim w rodzinie. Jednak, mimo tego, na naukę poczucia własnej wartości nigdy nie jest za późno.
Połączyć bieguny - zaakceptować przeszłość
Carl Gustav Jung wprowadził do psychologii pojęcie cienia, od którego akceptacji uzależnił nasze poczucie wartości. Każdy człowiek nosi w sobie dwa bieguny: miłość i agresję, rozsądek i uczucie, strach i zaufanie, dyscyplinę i jej brak. Z drugiej strony, mamy w sobie również skłonność do skrajnej biegunowości. Osoby opierające się głównie na rozsądku, mogą być zupełnie nieporadne w okazywaniu uczuć. Z drugiej strony, osoby bardzo uczuciowe mogą mieć tendencję do irracjonalnych działań. Ową biegunową skrajność, Jung określa mianem cienia. Jaki ma to związek z poczuciem własnej wartości? Jung przekonuje, że podstawą w jej budowaniu jest po pierwsze świadomość swojego cienia, po drugie nie tyle zmienianie go, ulepszanie, ale... akceptacja. Tym samym przechodzimy do drugiej wytycznej poczucia własnej wartości: świadomości własnej niepowtarzalności, w tym także własnej historii życia.
Nie ma sensu grzebać myślami we własnej przeszłości, żeby wydobyć z niej powody do braku wiary w siebie. Anselm Grün porównuje przeszłość do materii, z której można coś uformować.
Może to być kamień, drewno, glina, papier, jedwab czy wszelkie odmiany materiałów. Z każdej z tych rzeczy można wykonać coś pięknego, pod warunkiem, że zaakceptujemy jakość danej materii i się jej podamy. Mówiąc mniej metaforycznie, nasza historia życia ma w sobie wyjątkowy, niepowtarzalny rys, z którym musimy się zgodzić. Jakie są przeszkody na tej drodze? Przede wszystkim: wygórowane ideały. Zawsze chcielibyśmy: lepiej, więcej albo zupełnie inaczej. Tymczasem pełna akceptacja zawiera w sobie również akceptację przeciwieństw - jasności i ciemności, dobra i zła, miłości i agresji, rozumu i uczucia.
Budowanie poczucia własnej wartości
Psychologowie mają świadomość, że nie jest to jednak takie proste. Nie oznacza to jednak, że się nie da. Anselm Grün sugeruje, że najlepiej w tym celu połączyć drogę psychologiczną z duchową i zająć się następującymi obszarami.
Akceptacja
Żeby zaakceptować siebie, najpierw trzeba uwolnić się od iluzji, jakie mamy o sobie samych. Trzeba pożegnać się z fantazjami, że jesteśmy niepokonani, najlepsi, najpiękniejsi. Musimy spotkać się z prawdą o sobie, która odkrywa się im bliżej i intensywniej żyjemy z innymi ludźmi. Zauważamy wtedy w sobie naprawdę trudne aspekty: chęć dominacji, ranienia, odwetu. Trzeba też pogodzić się z tym, że prawdopodobnie nigdy nie będziemy tacy, jacy chcielibyśmy być. Należy także skończyć z porównywaniem się z innymi. Kiedy się porównujemy, przestajemy być sobą. Jak to zrobić? Grün zaleca "przejście od głowy do serca". Skup się na tym, że czujesz i co czujesz. Staraj się poczuć swój oddech, bicie serca, ręce, nogi - za każdym razem gdy zaczynasz porównywać się z innymi, fantazjujesz na swój temat lub pogrążasz się w smutku, że nie jesteś taki, jaki chciałbyś być.
Bycie ze sobą
Bycie ze sobą oznacza czucie się dobrze z samym sobą w niezależności od innych. Nierzadko za bardzo zlewamy się z innymi, nie potrafimy się odgraniczyć, skutkiem czego jesteśmy przewrażliwieni i dotyka nas każda dwuznaczna uwaga. W takiej sytuacji trzeba skomunikować się z własną agresją, poczuć swoje prawo do gniewu i złości. One dają nam moc, żeby odciąć się od innych, nabrać dystansu. Tą siłą można też wyrzucić z siebie tych, którzy nas zranili i przestać wspominać ich bolesne zachowania czy słowa. Mamy żyć sobą, a nie innymi.
Wiara
Poszukiwanie poczucia własnej wartości prowadzi nas prostą drogą do Boga. Św. Jan Paweł II powiedział: "Nie można w pełni zrozumieć człowieka bez Chrystusa". Ostatecznie nasze poczucie wartości opiera się na zaufaniu Bogu, a z tym jest jak z mięśniem, który trzeba nieustannie ćwiczyć, żeby go wzmacniać. Można się nauczyć zaufania do Boga kontemplując zaufanie, jakim obdarza nas Bóg. W tym celu medytujmy Pismo św., Psalm 118 - "Pan jest ze mną, nie lękam się, cóż może zrobić mi człowiek?" czy Psalm 23: "Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego". W miarę obcowania z tego typu tekstami, zaczynamy powoli rozumieć, że nie jest to jedynie nasza wyobraźnia czy nierealne pragnienie. Rzeczywistość jest właśnie taka, jak zapewnia nas Bóg: zupełnie bezpieczna.
***
Bibliografia:
Anselm Grün "Rozwijać poczucie własnej wartości - przezwyciężać bezsilność"
Skomentuj artykuł