Zdrowa dawka rutyny niweluje lęk w nerwicy

(fot. Beerbauf / flickr.com)
slo

Co ma wspólnego pacjent z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, koszykarz i zwierzę w zamknięciu? Zdaniem izraelskich naukowców, łączy ich ten sam mechanizm behawioralny redukujący stres - informuje pismo "Neuroscience and Biobehavioral Reviews".

Jak twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Tel Awiwu, zachowania powtarzające się, a zwłaszcza rytuały, zarówno w przypadku ludzi jak i zwierząt rozwinęły się, by zmniejszać poczucie lęku i ułatwiać radzenie sobie ze stresem powodowanym nieprzewidywalnością. Dzięki temu wierzymy, że mamy kontrolę nad sytuacją.

Prawie wszystkie ludzkie i zwierzęce aktywności można podzielić na trzy fazy: przygotowującą, funkcjonalną i potwierdzającą. Aspekt funkcjonalny definiowany jest jako konkretne działania, które warunkują wykonanie określonego zadania. Aktywności przygotowujące i potwierdzające nie są niezbędne do osiągnięcia celu.

Podczas swoich badań prof. David Eilam analizował nagrania przedstawiające ludzi wykonujących różne czynności, np. zakładanie koszuli, zamykanie samochodu, parzenie kawy, a także koszykarzy wykonujących rzut osobisty.

DEON.PL POLECA

- Aby wykonać zadanie koszykarz musi po prostu wrzucić piłkę do kosza. Czemu służą więc poprzedzające tę czynność rytuały, takie jak np. sześciokrotne odbicie piłki o podłogę? - pyta badacz.

- Mają one pomóc maksymalnie się skoncentrować i zyskać kontrolę nad sytuacją. Mówi o tym także psychologia sportu - jeżeli zawodnicy czują, że wykonanie pewnych powtarzających się czynności wpłynie pozytywnie na ich wyniki, rzeczywiście częściej odnoszą sukcesy - wyjaśnia. - Takie idiosynkrazje są jak odciski palców, każdą osobę charakteryzują inne.

Skłonność do tego typu aktywności szczególnie jaskrawo przejawia się u osób cierpiących na nerwice natręctw (zaburzenia obsesyjno-kompulsywne). Osoby te częściej angażują się w działania potwierdzające, podczas gdy w przypadku sportowców są to działania przygotowujące. Jest to związane z sygnałem o zakończeniu czynności, którym w przypadku koszykarza jest wrzucenie piłki do kosza. Osoba cierpiąca na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne nie otrzymuje wyraźnego sygnału, co sprawia, że kilkakrotnie "upewnia się", powtarzając tę samą czynność, np. mycie rąk (nie ma bowiem zewnętrznego odniesienia wskazującego, że są one absolutnie czyste).

Ponieważ osoby cierpiące na te zaburzenia wyznaczają sobie zazwyczaj skomplikowany ciąg czynności rutynowych, często nie są pewne, czy zostały one w pełni wykonane. Z tego względu faza potwierdzająca przeciąga się. To właśnie odróżnia rytuały patologiczne od normalnych - podsumowuje prof. Eilam.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zdrowa dawka rutyny niweluje lęk w nerwicy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.