Ludzie bez telewizora

(fot. mermaid99 / flickr.com)

Zamiast śledzić na ekranie sportowe rozgrywki, sami idą poćwiczyć. Zamiast wzruszać się losami bohaterów telenowel - wolą przeżywać własne życie. Po prawie pięćdziesięciu latach panowania telewizora w polskich domach, coraz więcej osób uważa go za rzecz zbędną.

Odbiornik miał stanąć w salonie. Przed przeprowadzką do nowego mieszkania starannie wybrali dla niego miejsce na największej ścianie. Elektryk przygotował gniazdko. Postanowili, że wyszukają model dopasowany stylem i gabarytami do nowoczesnego wnętrza. - Mijały miesiące, a my ciągle mieliśmy inne, pilniejsze wydatki. Aż pewnego dnia uświadomiliśmy sobie, że telewizor nie jest nam do niczego potrzebny. - opowiada Krzysztof Jastrzębski, prawnik, dyrektor w jednym z państwowych urzędów.

Rodzina Anny Pleskot zrezygnowała z oglądania telewizji w podobnych okolicznościach. Stary odbiornik się zepsuł. Przyszedł fachowiec, obejrzał go, podrapał się po głowie i stwierdził, że nie opłaca się reperować. Pleskotowie przystąpili zatem do zakupu nowego odbiornika. - Zastanawialiśmy się nad wielkością i kształtem. Czy powinien być w czarnej, czy kremowej oprawie? Trzydzieści cali czy większy? Plazma czy ciekłokrystaliczny? Odwiedzaliśmy sklepy z elektroniką, przeglądaliśmy katalogi. Upłynął miesiąc, potem drugi. Aż w końcu mąż sam zaproponował: A może zrezygnujemy z telewizora? - opowiada Anna. Bez wahania przystała na tę propozycję. Bez telewizora żyją już pięć lat.

- Bezpośrednio po studiach wyjechaliśmy do Anglii. Powróciliśmy do mieszkania bez telewizora, za to z dzieckiem. Ktoś oddał nam telewizor z odzysku. No i kiedy go włączyliśmy, przeraziliśmy się. Dopiero wtedy dotarło do nas, jak wiele podczas naszej nieobecności się zmieniło. To, co obecnie emitują stacje, nie ma nic wspólnego z tym, czego od telewizji oczekujemy - czyli informacją i rozrywką na przyzwoitym poziomie. Uznaliśmy, że w takiej sytuacji telewizor wędruje do kąta. Pozostał tam do dziś. - mówi Katarzyna Głowacka, matka pięciorga dzieci, mieszkająca w Józefowie pod Warszawą.

DEON.PL POLECA

Dla Jarosława Kiejana, informatyka z Warszawy, decydująca dla decyzji o rozstaniu z telewizorem była wizyta u lekarza: - Po dziesięciu godzinach pracy przed komputerem wracałem do domu, sadowiłem się w fotelu i rozpoczynałem zapping, czyli spacer po kanałach. Tak dla odprężenia, aż do zaśnięcia. Budziłem się nad ranem z pilotem w ręku i jazgotem telewizora w głowie. Aż okazało się, że mam poważne problemy z nadwagą i nadciśnieniem. Postanowiłem, że nie będę czterdziestoletnim inwalidą. Pożegnałem się z dawnymi nawykami. Telewizor oddałem jako pierwszy - znajomym na działkę.

Tak jak Jastrzębscy, Pleskotowie, Głowaccy czy Kiejan żyje coraz więcej z nas. Z badań przeprowadzonych jesienią ub.r. przez MillwardBrown SMG/KRC wynika, że w Polsce obywa się bez telewizora już 700 tys. gospodarstw domowych. Do jego braku przyznają się m.in. pisarze Andrzej Stasiuk i Krzysztof Varga, reżyser Mariusz Treliński, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, szef radia Wnet Krzysztof Skowroński oraz prof. Grzegorz Kołodko. Architekci, informatycy, prawnicy, politycy i artyści. Swoistą modę na nieoglądanie tworzą głównie ludzie młodzi, dobrze wykształceni i dobrze zarabiający.

"Dotychczas uważało się, że brak telewizora w domu to wręcz patologia. Tymczasem dzisiaj przy rekrutacji osób do naszego badania znalezienie młodych osób z telewizorem okazało się trudne." - komentowała w mediach Julia Izmałkowa, właścicielka firmy Izmałkowa Consulting.

Ci, którzy z telewizji zrezygnowali, uważają, że więcej na tym zyskują, niż tracą. - Nie zaprzątamy sobie głowy tym, co podają w mediach prorządowych. Wiadomości szukamy w Internecie. Sami wybieramy strony, do których mamy zaufanie. Nie ulegamy propagandzie. - przekonuje Katarzyna Głowacka.

- Zawsze myślałam, że mam podzielną uwagę. Mogę przecież zmywać i oglądać. Prasować i słuchać, co się na świecie dzieje. Telewizor miał być jedynie dodatkiem do innych czynności, które w domu i tak trzeba wykonać. A jednak - kiedy pracowałam przy włączonym telewizorze, raz po raz moją uwagę zakłócał przekaz. Odrywałam wzrok, by zobaczyć, co się dzieje. Uwagę przykuwały zwłaszcza wrzaski, na które instynktownie reagowałam podenerwowaniem. - wspomina Anna Pleskot.

- Od czasu do czasu oglądamy coś, kiedy jesteśmy u znajomych. Łapiemy się na tym, że z całej telewizyjnej oferty najbardziej podobają nam się reklamy. I wtedy utwierdzamy się w przekonaniu: Jak to dobrze, że nie mamy telewizora. - uśmiecha się Krzysztof Jastrzębski.

Jarosław Kiejan twierdzi, że ma lepsze samopoczucie, nie mówiąc już o poprawie zdrowia. Zamiast gapić się po nocach na transmisje i retransmisje meczów, wstaje o piątej rano i przebiega 10 km.

Oglądanie telewizji utożsamiane jest z zachowaniem stadnym. "Nie mam telewizora odkąd zacząłem studiować" - opowiadał niedawno "Rzeczpospolitej" aktor Tomasz Kot. - "dlatego żyję bez ciśnienia, jakie wytwarzają newsy. Zdałem sobie sprawę, co to znaczy, kiedy kręciliśmy film w hotelu. Wieczorem usiadłem z pilotem i zacząłem skakać po kanałach. W każdym serwisie informacyjnym wałkowane były te same trzy tematy. Kiedy następnego dnia zszedłem na śniadanie, zauważyłem, że wszyscy z mojej ekipy dyskutowali na jeden temat - jakby ktoś ich zaprogramował!".

Ci, którzy nie poddają się dyktatowi mediów elektronicznych, częściej chodzą do kina, bywają w teatrze, czytają książki. Więcej czasu poświęcają na rozmowy.

Anna Pleskot, jak twierdzi, odzyskała słuch: - Wcześniej wiedziałam tylko, czy muzyka gra czy nie gra. Z czasem nauczyłam się odróżniać jej rodzaje, teraz często jestem już w stanie zidentyfikować wykonawcę. - mówi z satysfakcją.

Ci, którzy często oglądają telewizję, nawet nie zauważają, jak bardzo oglądane na ekranie przygody bohaterów zastępują im realne życie. - Byłem zdumiony, kiedy usłyszałem dyskusję koleżanek śledzących perypetie postaci z telenoweli. Orientowały się w najdrobniejszych szczegółach życia bohaterów, opowiadały o tym barwnie, namiętnie, z zaangażowaniem. Jakby to, co zobaczyły na ekranie, przydarzyło się im samym. - opowiada Jastrzębski.

- Tam, gdzie telewizor jest włączony non stop, zanika kontakt między ludźmi - twierdzi Anna Pleskot. Kiedy trzeba przekrzykiwać głosy z tła, nie można skupić całej uwagi na rozmówcy. To powoduje, że kontakt jest uboższy. Nie obejmujemy percepcją drugiego człowieka.

Osoby, które telewizję porzuciły, korzystają z nowszego medium - Internetu. Są aktywni na portalach tematycznych, przeglądają strony komentatorów, do których mają zaufanie. Czasem sami prowadzą blogi. - To interaktywny kontakt ze światem. - śmieje się Anna Pleskot.

Wątpliwości, czy telewizor nie jest jednak niezbędny, powracają jednak, kiedy w domu pojawia się dziecko. - Nasza córka jeszcze nie poszła do przedszkola, więc na razie bajki ogląda w laptopie i traktuje to jako normę. - opowiada Jastrzębski. Ale i tak nad telewizor - oglądany na przykład u dziadków - przedkłada kontakt z ludźmi.

Głowaccy z kolei zgromadzili bogatą filmotekę i raz na tydzień organizują z dziećmi seanse kina domowego. - To jest prawdziwe święto. Poprzedzają je przygotowania popcornu, ciasta, znosi się krzesła do sali projekcyjnej. Oglądamy sprawdzony repertuar. Pozycje wartościowe, a nie to, co ktoś akurat postanowił wyemitować w telewizji. - opowiada Katarzyna Głowacka. I tylko ubolewa, że wielu z popularnych kiedyś pozycji polskiego kina - jak choćby "Panienki z okienka" - nie można kupić.

Ci, którzy nie mają telewizora, żałują czasem Teatru Telewizji czy niektórych programów emitowanych przez TVP Kultura lub Kino Polska. Podkreślają jednak, że powstrzymując się od gapienia w migający ekran, zyskują czas. A ten zawsze można wykorzystać bardziej pożytecznie.

Agnieszka Rybak jest dziennikarką i publicystką "Rzeczpospolitej"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ludzie bez telewizora
Komentarze (43)
PH
~Pan Hilary
30 kwietnia 2020, 00:18
Ta krytyke mediow prorzadowych mogliscie sobie darowac. Od polityki trzymajcie sie z dala po kazdej stronie sa katolicy wiec nie dzielcie ludzi wedlug pogladow politycznych! Zawsze znajdziecie sposob zeby wcisnac swoje 5 groszy na temat polityki, pewnie sponsor kazal.
18 października 2015, 23:45
a ja ma telewizor i w niedziele ogladam aniol panski z franciszkiem, w sobote wieczorem moja corka oglada voice of poland a moja zona lubi ogladac programy kulinarne przez co jemy pyszne obiady. telewizja jest super. wszystko z umiarem. tv jest dla ludzi a nie my dla tv.
M
Małgorzata
19 sierpnia 2013, 13:09
nie mam telewizora od 4 m-cy, bo się zepsuł i kupno nowego odkładamy. Nastała cudowny czas dla naszego małżeństwa: słyszymy się wzajemnie, więcej czytamy, newsy nie kradna nam czasu no i najważniejsze słysze SWOJE WŁASNE MYŚLI i nikt nie układa mi  czym mam sobie zaprzątac głowę. Odkryliśmy urok radia, wspólne wypady do kina... A mój mąż który nie mógł życ bez telewizora nawet nie wspomni o zakupie i jest znacznie spokojniejszy! Polecam gorąco!!! Nawet nie myślałam , że może byc aż tak!!!
Marek Jemioło
19 sierpnia 2013, 06:48
Zawsze byłem za tym by telewizor pozostał na półce w sklepie niż w moim mieszkaniu lecz siłą nie będę nakłaniał żony do tego by nie oglądała tego co polubiła, niczym mnie w swoim życiu spotkała. Po kilku latach naszej małżeńskiej wędrowki postanowiłem na rocznicę (XX) ślubu zakupić nowy telewizor (32 cale) i do tego pełny pakiet Cyfrowego Polsatu, wszystko to dla żony. Jakoś nie potarfię odebrać jej tego co ona lubi, bo polubiła to za czasów gdy jeszcze mnie nie znała. Ja osobiście telewizją się nie interesuję i nie istnieją dla mnie jakieś seriale itp. Oczywistym faktem jest to że żyję w miejscu gdzie on stoi ale tylko co mnie do niego przyciąga to szmatka by zetrzeć z niego kurz. Od lat byłem wielkim miłośnikiem radia i to mnie zawsze jak gąbka pochłonęło. Informacje jakie chce zobaczyć, uślyszeć i przeczytać to w radio i internecie. Cieszę się że nie mam takich zmartwień jak śmierć Hanki czy przewidywanie jaki będzie kolejny odcinek zbudowany na tragedii dziewczynki z Sosnowca.
H
http://bizpromotercourses.com/us
10 czerwca 2013, 16:22
Ludzie bez telewizora / Styl życia / Forum / DEON.pl
30 maja 2013, 18:06
Tak, nie ma telewizora? No to jest erzac, tylko znacznie "lepszy". Komputer z przyległościami.
B
BotanikTomasz
16 maja 2013, 14:33
Ja całe życie przede telewizorem po prostu dzień bez telewizji jest dniem straconym. W Chinach na jednego chińczyka przypada 8h dziennie oglądania telewizji <a href="http://ogroddom.pl/winiarstwo-c-123-120.123.html">drożdże winiarskie BIOWIN</a> <a href="http://www.lanomeble.pl/">kanapy</a>
15 maja 2013, 08:56
Ja od 2 lat w kawalerce mieszkam i również nie mam telewizora. Oglądam na kompie to na co mam ochotę a nie to co lecie akurat.
Z
zaciszona
27 kwietnia 2013, 15:43
 Bez telewizora i radia około 15 lat. Potwornie drażni mnie nawet odrobina.
M
maja
11 kwietnia 2013, 20:49
Witam nie mam telewizora od 3 -4 lat jest mi z tym dobrze ,jestem singielką w średnim wieku, bez telewizora rozwinęło się moje życie duchowe,natomiast w pracy nie bardzo mam o czym rozmawiać bo inni mają :)ale nie przejmuję się tym 
P
poranna
11 kwietnia 2013, 17:51
Po jakiś 2 latach udało mi się oswoiść wszystkich znajomych i rodzinę z moją silną potrzebą, by w czasie, gdy spotykam się z ludźmi telewizor był wyłączony. Akceptują to i chwała im za to. Kilkadziesiąt razy powtórzyłam, że przychodzę do ludzi, anie do urządzzenia.
R
Rita
11 kwietnia 2013, 16:04
Moi rodzice i teściowie większość życia spędzają przed tv, babcie oglądają wszystkie seriale lub cały dzień wiadomości, kiedy byłam dzieckiem rodzice w ogóle nie limitowali bajek ani gier komputerowych. W mojej rodzice jest trzylatek, który dla obejrzenia bajki potrafi zrobić wszystko. To jest patologiczne. Myślę, że w wielu rodzinach rodzice marnują czas swoich dzieci, bo nie potrafią ich nauczyć odpowiedzialnego korzystania z tv czy komputera.  Ja i mój mąż tv nie oglądamy odkąd wyprowadziliśmy się z rodzinnych domów, czyli ładnych 8 lat. Niestety, ale jesteśmy bardziej myślącymi ludźmi niż nasi najbliżsi i to naprawdę boli - raz, kiedy coś takiego się sobie uświadomi (nie mylić z poczuciem wyższości) dwa, kiedy odkryje się, że z własnymi rodzicami nie ma o czym rozmawiać bo są omamamieni propagandą i papką telewizyjną. 
11 kwietnia 2013, 13:13
jesli rezygnować z tv to opłaty trzeba wnosić? napiszcie. - Jeżeli osoba nie posiada już odbiornika telewizyjnego lub radiofonicznego, może ten fakt zgłosić w placówce pocztowej lub poprzez stronę https://rtv.poczta-polska.pl/.  W tym celu należy wypełnić umieszczony na stronie internetowej Poczty Polskiej odpowiedni formularz. Po zaakceptowaniu zmian należy poczekać na otrzymanie na podany adres korespondencyjny hasła i wypełnionego Formularza zgłoszenia zmiany danych. Korespondencja zostanie przesłana w terminie 4 dni roboczych od daty zgłoszenia. Po otrzymaniu korespondencji należy ponownie wejść na stronę internetową Poczty Polskiej, wybrać opcję weryfikacja zgłoszonej zmiany i wprowadzić otrzymane hasło (w przypadku, gdy weryfikacja nie zostanie dokonana w ciągu 30 dni wniosek zostanie anulowany i należy dokonać ponownej zmiany). Następnym krokiem jest podpisanie nadesłanego Formularza zgłoszenia zmiany danych (oryginał i kopię). Podpisaną  kopię należy umieścić w otrzymanej kopercie zwrotnej i wysłać do nadawcy. Po otrzymaniu podpisanej kopii Formularza zgłoszenia zmiany danych Wydział Abonamentu RTV w Bydgoszczy zatwierdza przeprowadzoną aktualizację danych - mówi Faktowi Grzegorz Warchoł z Biura Prasowego Poczty Polskiej.
L
Lilla
11 kwietnia 2013, 13:10
jesli rezygnować z tv to opłaty trzeba wnosić? napiszcie.
J
Jurek
11 stycznia 2013, 22:49
Zapraszam na moją nową stronę na facebook: http://www.facebook.com/pages/Wy%C5%82%C4%85cz-Telewizor/193159247495581?ref=hlJurek
Bogusław Płoszajczak
1 stycznia 2013, 18:30
Też obywam się bez TV. Jestem z tego zadowolony!
NO
nie oglądam też
1 stycznia 2013, 17:32
Telewizor wypełnia pustkę. Jeśi człowiek nie wie, co z sobą począć, jak przeżyć wolny czas, jest to najmniej wymagający sposób na lenistwo.
X
xyz
1 stycznia 2013, 16:43
Gdy byłam na studiach nie miałam telewizora. Jak ja tęsknię za tym stanem! Wróciłam do domu, znalazłam pracę, ale tutaj telewizor jest włączony bez przerwy... Oglądamy hurtowo wszystkie brednie. Ja nie oglądam seriali całe szczęście. I co? Moi rodzice o niczym tak naprawdę nie mają pojęcia. Pobieżnie niby coś wiedzą, ale jak się wejdzie w szczegóły - kaplica. Nie mam o czym z nimi gadać. Każde z nas teraz tkwi albo przed komputerem albo przed telewizorem i tak wygląda całe nasze życie. Jeśli stanę w końcu na nogi i stac mnie będzie na wyprowadzkę - nigdy więcej TV!
MF
Michał Faflik
31 grudnia 2012, 14:53
Od 8 miesięcy nie mam już dostępu do kablówki ale faktyczna rozłąka z TV jest o wiele dłuższa, bo i tak telewizor był okupowany przez dzieci oglądające bajki. Z resztą i ten czas nie trwał więcej niż godzinę dziennie, bo limitowaliśmy im tę "rozrywkę". Nie wiem teraz kiedy miałbym obejrzeć telewizję - nie mam na to czasu. Okazało się, że mogę żyć bez transmisji sportowych, meczy, skoków itp...  Jestem wolny! I tylko szkoda mi kolegów i koleżanek naszych dzieci, które przychodzą do nas i nie wiedzą w co się bawić. Jak jeszcze odłączymy ich od komputera to jest istny dramat.
W
Wojtek
13 kwietnia 2012, 10:12
 Popieram jak najbardziej. Po ślubie gdy urządzalismy mieszkanie nie zdecydowaliśmy się umieszczenie w nim telewizora. W domu spokój, dziecko ogląda czasem film na laptopie, czasem pralkę na dobranoc. Teraz nawet nie wiem kiedy bym jeszcze znalazł czas na jego oglądanie.  Marzy mi się jeszcze życie bez internetu, który też w większości niepotrzebnie zabiera czas:) 
12 kwietnia 2012, 22:59
Poza tym TV to taka różnorodność od publicystyki, dokumentu, filmu po politykę i indoktrynację.... Drogi Beniaminie, gdzie to w TV znalazłeś dobrą publicystykę? Ja tu wszędzie widzę tylko prymitywną indoktrynację dla jednokomórkowców. Ja z TV wybieram tylko piłkę nożną (Bundesligę, bo zawsze w d... dostaną Niemcy) Ja nie twierdzę że jest dobra , naprawdę poza niektórymi transmisjami sporowymi nie oglądam, co do Bundesligi to również zdarza mi się oglądać ale niekoniecznie z tych samych powodów.Uważam że TV często ogłupia i oducza samodzielnego myślenia 
STANISŁAW SZCZEPANEK
12 kwietnia 2012, 22:53
Poza tym TV to taka różnorodność od publicystyki, dokumentu, filmu po politykę i indoktrynację.... Drogi Beniaminie, gdzie to w TV znalazłeś dobrą publicystykę? Ja tu wszędzie widzę tylko prymitywną indoktrynację dla jednokomórkowców. Ja z TV wybieram tylko piłkę nożną (Bundesligę, bo zawsze w d... dostaną Niemcy)
P
PRowiec
12 kwietnia 2012, 18:32
My (rodzina z 3 dzieci) pozbyliśmy się telewizora już 5 lat temu. To była jedna z najlepszych decyzji !!! . Artykuł jest w 100% prawdziwy. Potwierdzam. Oby z 700.000 gospodartw domowych w Polsce zrobiło się kilkakrotnie więcej. Ludzie zaczną żyć własnym życiem a to tylko wyjdzie i im i społeczeństwu na dobre. Pozdrawiam !!!
P
polon
12 kwietnia 2012, 13:21
W epoce internetu telewizja to przeżytek. Nie widać też zbyt mądrej polityki właścicieli stacji i koncernów tv w tekiej sytuacji. A nie widać bo tak na prawdę cały system korporacji (zwany kapitalizmem) to w istocie socjalizm. Dodrukowywanie pieniędzy. Dlatego nie muszą się wysilać z mądrą polityką.
12 kwietnia 2012, 12:44
Pisząc że bardzo rzadko oglądam TV nie twierdzę że jeżeli ktoś ogląda to źle , to jego wybór.Piszę jedynie że mnie dokonany wybór odpowiada i nie sprawia mi jakiegokolwiek dyskomfortu.Tylko tyle po prostu dzielę się swoimi odczuciami. Poza tym TV to taka różnorodność od publicystyki, dokumentu, filmu po politykę i indoktrynację.... 
B
beton
12 kwietnia 2012, 12:37
Jak jesteście takimi kozakami to zrezygnujcie z internetu. Rezygnacja z telewizora, gdy ma się bogate życie zawodowe, towarzyskie czy rodzinne to żadna sztuka. Nie zapominajcie też o ludziach samotnych oraz biednych dla których telewizja to ciągle prawie jedyny kontakt ze światem.
O
obiektiv
12 kwietnia 2012, 08:38
Mam 29 lat, od około 10 lat prawie nie oglądam tv. Co najwyżej jakiś krótki program na discovery albo teleexpres :) Szkoda życia na telewizor!
A
amelka
12 kwietnia 2012, 08:05
My też cała rodziną nie oglądamy już 2 lata pudła. Wcześniej mieliśmy super plazmę, mega wielką. Oddaliśmy ją, żyje nam się lepiej bez telewizji,więcej ze sobą rozmawiamy, nasze dzieci ogladają bajki w komputerzez od czasu do czasu. Korzystamy z internetu i włączamy bajki kiedy chcemy a nie kiedy emituje je telewizja
A
ADA
12 kwietnia 2012, 07:14
 TEŻ NIE MAMY TELEWIZORA OD 9 LAT. ODKRYLIŚMY INNY PIĘKNIĘJSZY ŚWIAT WOKÓŁ. POZDRAWIAMY.
C
cosia
12 kwietnia 2012, 02:25
Mam 16-to letni odbiornik. Posklejany szarą taśmą stoi wciśniety pomiedzy bieliźniarkę i legowisko psa. Raz w tygodniu go odkurzamy i zastanawiamy sie poco tu jeszcze jest skoro nikt go nie oglada ? ;-)
K
Kris
12 kwietnia 2012, 01:26
 Bez telewizora 11 lat. Znajomi tez nie maja. Bardzo zadko jak dalsza rodzine odiedzam to ogladam...i troche mnie przeraza co sie seruje jako "standard"
Adam Kolibski
12 kwietnia 2012, 00:41
 Mam tv. Ale co oglądamy? (rodzina 2+2) Programy przyrodnicze, podróżnicze, DOKUMENTY. Bez tv, oraz nowego dyrektora TVP publicystyka, który wprowadził dokumenty do ramówki (19:30 TVP 2) nie było by tak ciekawie. W ogóle uważam, że warto w tv oglądać tylko dokumenty oraz filmy wybrane wg gwiazdek w tele dodatku np. do Rzeczpospolitej. Moda modą. Ale ja nie zrezygnuję tylko dlatego, żeby stracić taką okazję zobaczenia cudownego dokumentu alpinistach http://www.planeteplus.pl/dokument-catherine-destivelle-z-milosci-do-gor_37367
G
Grzegorz
11 kwietnia 2012, 23:31
Deklaruję, że też nie miałem telewizora, gdy wychowywaliśmy naszą czwórkę dzieci. Dziś zajmują one dość wysokie stanowiska, zarabiają nieźle i też nie mają telewizorów.  Ich dzieci uczą się bardzo dobrze, a jeden z wnuków był trzeci na ogólnopolskiej olimpiadzie z ...... :). Jestem nauczycielem akademickim. Cieszę się, że aż 700 tys gospodarstw domowych tak czyni. Myślałem, że mniej.
W
Wojtek
11 kwietnia 2012, 22:57
Od 6 lat nie mam w domu telewizora i bardzo dobrze mi z tym. Informacji szukam w internecie i mam poczucie większej wolności w przestrzeni medialnej. Choć i do korzystania z interentu też trzeba się "wychowywać".
11 kwietnia 2012, 22:26
U mnie telewizor w Wielkim Tygodniu i w Święta nie był włączony nawet na minutę.Ja oglądam tylko niektóre transmisje sportowe ale i tych coraz mniej 
H
Hania
11 kwietnia 2012, 22:03
Od 11. lat nie mam telewizora. Utwierdzam się w przekonaniu, że nic nie tracę kiedy okazjonalnie oglądam co nieco u innych.
E
Ewa
11 kwietnia 2012, 20:00
 Ja też nie mam telewizora i mnóstwo moich znajomych równiez.Czasem zastanawiam się kto ma i kto ogląda...
AP
Adrian Podsiadło
11 kwietnia 2012, 19:27
Telewizor zniknął z życia mojej rodziny 12 lat temu. Dzieci nie żałują, ja też nie. Ja kilka razy, wielomiesięczne przerwy nawet jak były interesujące mnie transmisje sportowe. 12 lat ciurkiem to jednak osiągnięcie! A jak sobie radzicie z zalewem internetu przez telewizję?
R
Renia
11 kwietnia 2012, 18:31
 Telewizor zniknął z życia mojej rodziny 12 lat temu. Dzieci nie żałują, ja też nie.
&
<jerzy>
11 kwietnia 2012, 17:25
Ja również mogę się pochwalić tym że nie oglądam telewizji. Co prawda, tak na dobre  dopiero od roku, ale to już coś. Jedno to niepotrzebna strata czasu i zdrowia, a drugie; już od dawna irytowało mnie, kiedy na spotkaniach z rodziną (oczywiście przy włączonym telewizorze) byłem zmuszony do przekrzykiwania telewizora, bo akurat oglądano; mecz, wiadomości, lub jakieś czyjeś "wypociny" typu -  telenowela, czy jakiś "głupi" tani amerykański film. Jako że wówczas, stawaliśmy się caraz głosniejsi, ktoś odbierając te odgłosy (wiedząc że to rodzina) miałby podstawy przypuszczać, że to spotkanie dotyczące podziału majątku, albo jesteśmy wyjątkowo niezgodni/skłóceni.  A teraz mała uwaga dotycząca tego, co wyczytałem nad i pod powyższym tekstem. Oczywiście najpierw musiała być rybka, a dopiero póżniej rybak, choć rybka podoba mi się nawet bardziej, bo tak prywatnie jestem smakoszem ryb, rybek i innego stworzenia jakie zamieszkuje świat podwodny. Sam zaś jestem rybakiem-amatorem, ale też czytelnikiem "Rzeczpospolitej" (niechwalący się), więc chyba jednak Rybak?
G
gość
11 kwietnia 2012, 16:22
nie mamy telewizora od ośmiu lat. P.S. W GB są podobno zawody sportowe w rzucaniu młotkiem do telewizora (dla uzależnionych - podobno pomaga)
K
Kasia
11 kwietnia 2012, 16:01
Czy ktoś znalazł czy czytał może artykuł na temat szkodliwości seriali?
G
Grześ
11 kwietnia 2012, 15:40
Od blisko 3 lat nie mam telewizora - irytował mnie brak różnorodności komentowania życia codziennego. Gdzie nie ogladałem wiadomości, zwsze jednoznacznie byli wskazywania winni złej sytuacji. Łatwość z jaką ferowano wnioski i oceny przy jednoczesnym czesto stosowanym manioulacjom spowodowały, że postanowiłem nie używać telewizora. Dziś czasmi ogladam w różnych miejscach telewizję i widzę, że nie zmieniło się nic. Tak więc jestem utwierdzony o słuszności swojej decyzji sprzed 3 lat. Jestem prezesem w dużej firmie i szkoda mi czasu i pieniędzy na taką telewizję nadawaną naziemnie jaką mamy dziś.