To zdjęcie mamy 24 godziny po porodzie mówi wszystko. "Pewnie już wiesz, jak się czuję"

(fot. depositphotos.com)
facebook.com / jb

Właśnie przeszłaś jedno z najbardziej bolesnych, wyczerpujących i oszałamiających doświadczeń w twoim życiu. Czy wszyscy zapomnieli, jak bardzo może to wpływać na twoje samopoczucie emocjonalne i fizyczne?

Na facebookowym profilu "Living My Family Life" pojawiło się zdjęcie matki trójki dzieci, niedługo po swoim trzecim porodzie. Jej wpisem podzieliło się już ponad 90 tys. kobiet na całym świecie. Napisała w nim o tym, jak czuła się po porodzie i dlaczego potrzebowała jednego lub dwóch dni oddechu.

Przeczytajcie sami:

DEON.PL POLECA

To zdjęcie naprawdę wyraża więcej tysiąc słów.

To ja, około 24 godziny po urodzeniu mojego najstarszego dziecka. Nie mam pojęcia, kto zrobił to zdjęcie, ale pewnie już wiesz, jak się czuję, patrząc na nie.

1 lub 2 dni. Czy to zbyt wiele, aby o to prosić?
1 lub 2 dni, aby nowa mama pogodziła się z faktem, że z jej ciała wyłoniła się maleńka istota ludzka. 1 lub 2 dni, aby w końcu wzięła prysznic i zmyła pot i krew z jej ciała. 1 lub 2 dni, aby poradziła sobie z bólem sutków, kiedy uczy się karmić piersią. 1 lub 2 dni, żeby spróbowała się przespać, ponieważ jest absolutnie wyczerpana.

Zanim oswoiłaś się z tym, że jesteś matką, właśnie przeszłaś jedno z najbardziej bolesnych, wyczerpujących i oszałamiających doświadczeń w twoim życiu. Poród. Czy wszyscy zapomnieli, jak bardzo może to wpływać na twoje samopoczucie emocjonalne i fizyczne? Ostatnią rzeczą, której wtedy chcesz, jest banda odwiedzających ciebie rozemocjonowanych ludzi, zanim jeszcze się zregenerujesz.

Nauka karmienia piersią nie jest twoją sprawą prywatną. Nie wysuwasz po prostu sutka, a dziecko łączy się z nim jak magnes. Wyciągasz całe piersi i przesuwasz swoje dziecko w górę i w dół, czekając, aż zacznie ssać. Wchodzi pielęgniarka i pomaga "wymasować" to pierwsze mleko. Potem wypróbujesz drugą stronę, więc teraz masz obie piersi na wierzchu.

Twoja pochwa lub brzuch są obolałe. Najczęściej gdzieś było rozcięcie. Walczysz o wygodę w tym twardym łóżku szpitalnym, żadna pozycja ci nie odpowiada. Ledwo możesz usiąść, stać, położyć się lub chodzić. Szczerze? Moja pochwa bolała nawet po trzech tygodniach. Personel szpitala nie chce cię wypisać, dopóki nie dowie się, że opróżniłaś jelito. Gdzie więc w tym wszystkim jest miejsce na pokój pełen gości?

Wszyscy są podekscytowani, że mają zdjęcie z dzieckiem, nowa mama nie ma zdjęcia z tym swoim cholernym dzieckiem! Musiałam poprosić o zdjęcie z nim, oprócz tego jednego, które mam, zaraz po porodzie. Dziękuję położnej, która była na tyle uprzejma, że ​​chwyciła mój telefon i zrobiła najcenniejsze zdjęcia, które mam.

Każdy chce się pochwalić, że w ciągu 24 godzin zobaczył dziecko. Muszą po prostu zaspokoić potrzebę posiadania tego nowego dziecka. Jeśli nie pozwalasz im odwiedzać cię w szpitalu, jesteś samolubną "królową dramatów". Potem przychodzą ludzie z komentarzami „teraz wyglądasz tylko na 4 miesiące w ciąży zamiast na 9” lub „wyglądasz na zmęczoną”. Przykro mi, ale co to za świat, w którym komentuje się wygląd kobiety tuż po porodzie? JESTEŚMY W TYM OKRESIE TAK WRAŻLIWE. Gdyby moja pochwa nie była tak obolała, mogłabym zastosować jakiś chwyt z Kung Fu Pandy.

Być może niektóre mamy nie mogą się doczekać gości. Mnie jednak chodzi o osoby, które próbowały poprosić odwiedzających, aby poczekali dzień lub dwa, ale sprawiły, że potencjalni goście "poczuli się" tak, jakby dostali informację, że nie mogą uczestniczyć w życiu dziecka.

Następnym razem, gdy ktoś, kogo znasz, urodzi dziecko, pamiętaj, jak zmęczona jest ta nowa matka. Wiem, że jesteś podekscytowana, ale pamiętaj, że odwiedziny to nie twoje "prawo", to przywilej. Jeśli cię to obraża, idź do domu i napisz o tym w swojej "Burn Book" (pamiętniku do obgadywania).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To zdjęcie mamy 24 godziny po porodzie mówi wszystko. "Pewnie już wiesz, jak się czuję"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.