Siostra ochroni cię przed depresją

Nastolatki, które miały siostrę rzadziej czuły się samotne, niekochane, miały poczucie winy, były niepewne siebie czy odczuwały lęk (fot. g.originals / flickr.com)
<font color="#e61c1c">PZU partner serwisu "Wygrać z depresją"</font>  / slo

Nawet młodsza siostra może ochronić nastolatka przed depresyjnym nastrojem - informuje pismo "Journal of Family Psychology".

Do takich wniosków doszli naukowcy z Brigham Young University w Provo (stan Utah), którzy przebadali 395 rodzin posiadających minimum dwójkę dzieci, z czego przynajmniej jedno było w wieku od 10 do 14 lat. Zebrano mnóstwo informacji na temat relacji w rodzinie i samopoczucia dzieci, a po roku badania powtórzono.

Badacze wykazali ponadto, że posiadanie kochającego rodzeństwa - już niezależnie od płci - sprzyjało życzliwemu nastawieniu dzieci do świata i angażowaniu się w dobre uczynki, jak pomoc sąsiadowi czy innym dzieciom w szkole. Zachowania takie w znacznie większym stopniu zależały od dobrych relacji z rodzeństwem niż z rodzicami.

- Nawet jeśli uwzględni się wpływ rodziców, oddziaływanie rodzeństwa jest wyjątkowe. Daje ono dzieciom coś, czego nie mogą dać mama i tata - komentuje prowadząca badania prof. Laura Padilla-Walker.

DEON.PL POLECA

Dlatego radzi ona, by rodzice próbowali rozbudzać uczucia między rodzeństwem już od najmłodszych lat. - Gdy dzieci osiągną wiek nastoletni będzie to działać, jak czynnik ochronny - tłumaczy.

Jednak prof. Padilla-Walker ocenia, że walki między dziećmi mogą też mieć swoje pozytywne strony - dają im bowiem okazję do nauczenia się sposobów odzyskiwania kontroli nad emocjami i godzenia się, a są to umiejętności, które później mogą się przydać. - Brak uczuć między rodzeństwem wydaje się być większym problemem niż silne konflikty - podsumowuje badaczka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Siostra ochroni cię przed depresją
Komentarze (11)
26 września 2014, 15:27
a moja na mnie się wypięła ^^ taka wspaniała siostrzyczka!
H
Hania
2 października 2012, 22:55
A może wobec kryzysu małżeństwa dzieci bardziej ufają rodzeństwu niż rodzicom?
S
Siostra
2 października 2012, 11:57
Nie ma znaczenia, czy się jest jedynakiem, czy ma się rodzeństwo. Powyższy tekst to kolejna próba wmawiania ludziom, że 'w rodzinie fajnie jest' i 'najważniejsza jest rodzina', zwłaszcza wielodzietna. Zwróćmy uwagę, że Abel nie był jedynakiem - miał brata Kaina. A Józefa bracia sprzedali jako niewolnika do Egiptu. W moim przypadku akurat posiadanie rodzeństwa jest jednym z czynników pogłębiających depresję. Tak się składa, że jestem najstarsza - i samotna. Jako najstarsza bardzo hołubiłam moje młodsze rodzeństwo. Dziś oni mają własne rodziny - i własne szczęście. Dla siebie, oczywiście. A ja płaczę sama w pustym domu.
M
Marta
8 września 2014, 05:19
Z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciach. To tyle. Niestety nie ma co oczekiwać, że to się zmieni. Życie bywa bolesne i kończy się śmiercią, po której nie ma już nic.
G
g
8 września 2014, 07:27
Marto, Marto , co Ty robisz na Deonie jeśli twierdzisz ,że po śmierci nie ma już nic ? Powiem Ci ,że myślę ,że po śmierci ( cielesnej ) to się dopiero zaczyna prawdziwe życie bez końca ; Jezus jest tu dla mnie autorytetem - a On ciągle odnosił się do życia wiecznego . Odkurz Ewangelię i poczytaj i nabierz nadziei. Pa!
1 maja 2012, 12:29
Racja zgodzę się z artykułem. Mam w pokoju siostrę czyli mam z kim pogadać.
A
Aura
23 grudnia 2010, 10:13
Hanno polecam serdecznie Msze o uzdrowienie i uwolnienie. http://www.se.neteasy.pl/index.php?option=com_wrapper&Itemid=108 Jeśli nie dasz rady w nich uczestniczyć, możesz modlić się za syna i całą Twoją rodzinę na każdej innej Mszy Świętej. Możesz ofiarowywać przyjmowanie Komunii Św. za stryja Kamila, i o uzdrowienie duchowe Waszej rodziny. Eucharystia to jest najlepsze lekarstwo w tej sytuacji. Ducha nie gaście! Bądźcie Bogiem silni.
H
hanna
22 grudnia 2010, 18:51
 MÓJ BRAT 8 LAT TEMU POPEŁNIŁ SAMOBÓJSTWO, TERAZ DZIWNE STANY DEPRESYJNE ZDARZAJĄ SIĘ MOJEMU 19- LETNIEMU SYNOWI, zaczął znikać z domu, spożywać alkohol i narkotyki, podobno myślał o samobójstwie, boję się o niego;  nie potrafi się porozumieć z rodziną, jest arogancki, bezczelny, zły...oboje z mężem nie mamy siły, Kamil z ojcem nie dogaduje się, nie jest synem, z którego mój mąż byłby dumny...co robić, jak zapobiec tragedii?  Kamil nie chce słyszeć  o wizycie u psychologa, psychiatry, nie wyraża ochoty na terapię...boję się, że Kamil powtórzy tragedię stryja...
M
Marta
7 września 2014, 20:31
Hanno, a z jakiego syna twój mąż byłby dumny? Czyzby ten nie zaspokoił jego ambicji? Dziecko trzeba kochać takie jakie jest, myślę, że tylko wy możecie zapobiec tragedii okazując synowi miłość i zaufanie. I nigdy nie mów o dziecku, że jest złe, bo ono ma to co otrzymało i to nie jego wina, że jest jakie jest.
P
polonopitek
6 sierpnia 2010, 22:15
jak zwykle- jedynacy mają przerąbane. I żyj tu dalej człowieku nie wiadomo po co.
M
manuela
5 sierpnia 2010, 09:12
Zgadzam się z ostatnim zdaniem.