25 proc. osób po udarze przerywa terapię
Jedna czwarta osób po udarze już w trzy miesiące po wyjściu ze szpitala przestaje brać jeden lub więcej leków mających zapobiegać kolejnemu udarowi - wynika z raportu, który publikuje internetowe wydanie czasopisma "Archives of Neurology".
Udar jest nagłym zaburzeniem czynności mózgu, które wynika z nieprawidłowości w funkcjonowaniu naczyń krwionośnych. Najczęściej, bo w 80 proc. przypadków, mamy do czynienia z udarem niedokrwiennym spowodowanym zablokowaniem przez skrzeplinę tętnicy prowadzącej krew do mózgu. Występujący znacznie rzadziej udar krwotoczny jest skutkiem pęknięcia naczynia i krwotoku śródmózgowego.
Do najczęstszych objawów udaru zalicza się: jednostronny niedowład ciała lub jednej kończyny, jednostronne zaburzenie czucia, czynności mięśni twarzy (wykrzywienie czy opadanie kącika ust), zaburzenia mowy, widzenia, czasami zaburzenia równowagi (kiedy dochodzi do uszkodzenia móżdżku) oraz świadomości i funkcji życiowych.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), udar jest trzecią z najczęstszych przyczyn zgonów ludzi na świecie - rocznie umiera z jego powodu 5,7 mln osób. Uważa się go zarazem za główną przyczynę niepełnosprawności po 40. roku życia. Aż 50-70 proc. osób traci po udarze samodzielność i wymaga stałej opieki.
Ponadto, pacjenci, którzy go przeszli są bardziej narażeni na ponowny udar - w ciągu kolejnych pięciu lat występuje on ponownie u 40 proc. z nich. Aby zminimalizować to ryzyko, powinni oni regularnie, przez resztę życia zażywać odpowiednie leki, m.in. przeciwzakrzepowe.
Naukowcy z Wake Forest University w Winston-Salem (Północna Karolina) chcieli sprawdzić wytrwałość pacjentów po udarze w stosowaniu leków przepisanych przez lekarza. W tym celu przeanalizowali dane zebrane wśród 2598 osób w wieku 18 lat i więcej, które trafiły do różnych szpitali amerykańskich z powodu udaru niedokrwiennego mózgu lub przemijających zaburzeń krążenia mózgowego (z j. ang. TIA - transient ischemic attack), czyli udaru niepełnego. Po trzech miesiącach od wyjścia ze szpitala pacjentom zadano serię standardowych pytań dotyczących stosowania się do zaleceń lekarskich.
Okazało się, że niemal jedna czwarta z nich przestała zażywać jeden lub więcej leków przepisywanych przez lekarza w ramach prewencji powtórnego udaru mózgu, przy czym 3,5 proc. odstawiło wszystkie lekarstwa.
Zdaniem autorów pracy, statystyki te są niepokojące, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że ryzyko kolejnego udaru jest największe w pierwszych kilku miesiącach po wystąpieniu pierwszego.
Jak podkreślają naukowcy, wyniki tych badań dowodzą, że aby zmniejszyć odsetek ponownych udarów nie wystarczy identyfikacja wszystkich czynników ryzyka, na które można wpływać lekami oraz modyfikacją stylu życia. Ważne jest również opracowanie strategii, które poprawią przestrzeganie zaleceń lekarskich przez pacjentów i ich wytrwałość w zażywaniu leków.
Do czynników ryzyka pierwszego i kolejnego udaru zalicza się: nadciśnienie tętnicze, choroby układu krążenia, w tym chorobę niedokrwienną serca, przebyty zawał serca, migotanie przedsionków (MP), które zwiększa ryzyko udaru nawet kilkunastokrotnie, a także cukrzycę, wysoki poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi, nadużywanie alkoholu, palenie tytoniu, brak aktywności fizycznej i otyłość.
Jak zaobserwowali autorzy najnowszych badań, wśród czynników mających wpływ na przestrzeganie zaleceń lekarskich przez pacjentów znalazły się m.in. posiadanie ubezpieczenia zdrowotnego, liczba leków przepisana przez lekarza (im mniej tym lepiej), zrozumienie konieczności ich regularnego zażywania. Mniej wytrwali w stosowaniu leków byli poza tym pacjenci starsi, mniej sprawni i biedniejsi.
Skomentuj artykuł