Tegoroczne szczepionki chronią przed A/H1N1

Zdaniem eksperta, większość tegorocznych szczepionek chroni przed H1N1 (fot. flickr.com/Jeremy Brooks)
PAP - Nauka w Polsce / wab

Większość przypadków grypy to w tej chwili zakażenia wirusem A/H1N1, ale tegoroczne szczepionki zabezpieczają także przed nim. Warto jeszcze się zaszczepić, bo szczyt zachorowań na grypę wciąż jest przed nami - mówi ekspert ds. profilaktyki zakażeń dr Paweł Grzesiowski.

Dr Paweł Grzesiowski: Nie będzie drugiej pandemii, za to mówimy o drugiej fali pandemicznej. Około kwietnia ub. r. zakończył się wzrost zachorowań związany z wirusem A/H1N1; teraz - od września ub.r. - lekarze zanotowali już więcej zachorowań niż w poprzednim sezonie. W tej chwili jesteśmy u progu szczytu sezonowego wzrostu zachorowalności na grypę i choroby grypopodobne, który zapewne utrzyma się do marca. Musimy mieć świadomość, że większość zakażeń w tej chwili będzie zakażeniami wirusem A/H1N1.

Nic nie wskazuje na to, żeby w jakikolwiek sposób się on zmienił, czyli jest tak samo "niegroźny". Pamiętajmy, że 99 proc. zachorowań przebiega bez powikłań, a tylko 0,25 proc. zakażonych może mieć problemy zagrażające życiu. Ten wirus jest zjadliwy w tym sensie, że wywołuje bardzo dużo zakażeń.

Do grupy ryzyka należą przede wszystkim osoby przewlekle chore na choroby układu oddechowego i krążenia, które słabiej bronią się przed wirusem.

DEON.PL POLECA

Tak, większa podatność astmatyków czy osób po zawale dotyczy wszystkich wirusów grypy, nie tylko A/H1N1. Częściej ten typ wirusa atakuje osoby otyłe, czego naukowcy nie potrafią wyjaśnić. Szczególnie podatne są też kobiety w ciąży, w przypadku których przebieg choroby jest wyraźnie ostrzejszy niż w przypadku zwykłej grypy.

W absolutnej większości przypadków tak. Mówi się nawet o 90-procentowej skuteczności szczepionek w przypadku tych osób, które wytworzyły przeciwciała. Do przełamania odporności poszczepiennej może dojść tylko u osób, które dostają ogromną dawkę zakażającą, np. gdy opiekują się osobą chorą. Jednak nawet wtedy nie są to zachorowania ciężkie.

Zdecydowanie tak. Szczyt zachorowań na grypę zwykle przypada na koniec stycznia i luty. Nawet teraz, gdy wirus krąży w populacji, przez najbliższy tydzień, dwa, mamy wielką szansę na to, by nie skontaktować się z osobą chorą i wytworzyć w tym czasie odporność. Od podania szczepionki do wytworzenia odporności musi minąć przynajmniej tydzień.

Pogoda nie ma większego znaczenia. Grypa rozprzestrzenia się zarówno, gdy jest mróz, jak i w czasie odwilży. Wyższa temperatura może jedynie pomóc - gdy wyjdzie słońce, promienie UV niszczą wirusy.

Wirus A/H1N1 jest wirusem pandemicznym. Różnica między nim a wirusem sezonowym polega na tym, że odporność na niego ma bardzo niewielka liczba osób w populacji, przez co może on tak bardzo się szerzyć. W przypadku wirusów sezonowych np. połowa populacji jest już uodporniona dzięki wcześniejszej chorobie. Wirus A/H1N1 pojawił się w zeszłym roku. Można przyjąć, że wtedy 90 proc. ludzkości było na tego wirusa wrażliwa.

W tym roku już około 20-30 proc. ludzkości jest na niego odporna, bo chorowała w poprzednim sezonie. Oznacza to, że wirus nie mnoży się już tak szybko, bo natrafia na swojej drodze osoby odporne. Mimo to nadal 70 proc. populacji jest na niego wrażliwa. Jeśli te osoby nie zaszczepią się, muszą zachorować. Obecnie wygląda na to, że stanie się to prędzej niż później. To nie będzie za pięć lat, ale w ciągu najbliższych dwóch, bo wirus ma duży potencjał zakaźności.

Jeśli nie zmutuje, tak.

Powstają właśnie w wyniku mutacji. Najbardziej niebezpieczne, pandemiczne wirusy powstają w wyniku reasortacji, czyli wymiany segmentów genomowego RNA, z wirusami zwierząt, na które człowiek nie jest odporny. Należy przy tym pamiętać, że świńskie reasortanty są łagodniejsze od ptasich, bo człowiek jest do świni bardzo zbliżony immunologicznie. Ludzkie i świńskie wirusy są więc do siebie podobne pod względem zjadliwości. Znacznie groźniejsze są reasortanty ptasie, w ich przypadku mamy do czynienia ze śmiertelnością na poziomie 50 proc.

Tak, cały czas mamy tlącą się epidemię wirusów ptasich, jednak dotyczy to tylko regionu południowo-wschodniej Azji. Od 2006 r. ponad 180 przypadków zakażeń ludzi odnotowano w Egipcie, z czego 40 osób zmarło.

Raczej nie, wirus ptasiej grypy wciąż nie "nauczył" się przenosić z człowieka na człowieka. Zakazić można się tylko od chorego zwierzęcia. Zakażają się ludzie, którzy mają drób w domu.

Oczywiście, nawet w trakcie ubiegłorocznej pandemii opisano takie przypadki, gdy chory hodowca zaraził zdrowe zwierzęta. Są to jednak zakażenia łagodne, człowiek zdecydowanie nie jest dostarczycielem wirusów śmiertelnych dla zwierząt. Mimo to bardzo boimy się takiego krążenia - wielokrotne "przeskoki" wirusów z człowieka na zwierzę i ze zwierzęcia na człowieka są bardzo niebezpieczne, bo właśnie w tych momentach następuje wymieszanie się materiału genetycznego wirusów ludzkich i zwierzęcych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tegoroczne szczepionki chronią przed A/H1N1
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.