Ja jestem życiem - cz. 10 - rozważania do ewangelii św. Jana
Życie religijne człowieka jest splecione ze wszystkimi jego doświadczeniami. Nie możemy wyizolować przeżyć religijnych, czyniąc z nich coś «nadnaturalnego», niemającego odniesienia do codziennej egzystencji człowieka. Zwłaszcza wtedy, kiedy dzieje się coś, co uważamy za «zło» (choroba, cierpienie, kłopoty życiowe), pytanie o sens tych doświadczeń i modlitwa o łaskę stają się bardziej konkretne, a zarazem przeżywane ze zrozumiałym dramatyzmem. Stajemy w tej medytacji wobec rzeczywistości, która niełatwo albo przez długi czas nie ulega zmianie, choć jest przeżywana boleśnie. Przez to kształtuje nasze życie, warunkuje je i wyznacza jego kierunek. Chory człowiek, którego widzimy w tej scenie ewangelicznej oczekuje z wytęsknieniem na wyzdrowienie, jest duchowo przygotowany na nie, a jednocześnie pomimo tego przez długi czas jego pragnienie nie może być spełnione.
Skomentuj artykuł