33. rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża

33. rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża (fot. flickr.com/ by tbertor1)
KAI / ad

Z okazji 33. rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża do miasta rodzinnego bł. Jana Pawła II dotarła 16 października Pokojowa Sztafeta Biegowa zorganizowana przez Klub Rekreacyjno-Sportowy TKKF "Jastrząb" w Rudzie Śląskiej.

Po śmierci Ojca Świętego uczestnicy sztafety postanowili co roku, w połowie października, pokonywać biegiem trasę z Rudy Śląskiej do Wadowic, odwiedzając miejsca, które mają związek z Janem Pawłem II.

Dzisiejsza rocznica zbiegła się z peregrynacją obrazu Jezusa Miłosiernego w Wadowicach. Miasto papieskie zainaugurowało nawiedzenie obrazu w archidiecezji krakowskiej. W tutejszej bazylice pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny wierni mogą pomodlić się przed cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego i uczcić relikwie św. Faustyny i bł. Jana Pawła II, które trafiły do miasta nad Skawą z sanktuarium w Łagiewnikach.

W ramach uroczystości peregrynacyjnych dziś wieczorem odbędzie się Droga Krzyżowa dla młodzieży, a następnie adoracja Najświętszego Sakramentu. Uroczysta Msza o północy i nocna i adoracja łagiewnickiego obrazu rozpoczną kolejny dzień peregrynacji. Po poniedziałkowym nabożeństwie w Godzinie Miłosierdza wierni pożegnają obraz, który trafi do pobliskiej parafii w Wysokiej.

Pobłogosławiony przez Benedykta XVI obraz wraz z relikwiami św. Faustyny i bł. Jana Pawła II będzie przewożony w specjalnym samochodzie-kaplicy, ozdobionym papieskimi herbami. Hasłem peregrynacji są słowa: "Miłosierdzie źródłem nadziei".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

33. rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża
Komentarze (8)
16 października 2011, 22:57
modlitwa pożyciem małżeńskim sakralizacja seksu?
16 października 2011, 22:57
Ponadto powinien jasno nakazać biskupom, aby wręcz zmuszali kler do robienia doktoratów i habilitacji i uzależniać awans hierarchów od procentu doktoratów w diecezji wśród kleru. Tadeusz Rydzyk ma doktorat i jest twarzą polskiego katolicyzmu.
D
Debil
16 października 2011, 22:46
Można jeszcze powiedzieć, że powinna być sformulowana duchowość małżeńska, jako typowa dla 99% członków Kościoła (np. modlitwa pożyciem małżeńskim, duchowa budowa wspólnoty małżeńskiej, bodowa i wzrost więzi małżeńskich) i duchowość celibatu świeckich, ważna np. dla naukowców, lekarzy, nauczycieli i innych zawodów. Sobór powinien dać zielone światło dla uniwersytetów on-line i parafii, które powinny dbać o formację duchową, a uniwersytet o przekaz wiedzy. Ponadto powinien jasno nakazać biskupom, aby wręcz zmuszali kler do robienia doktoratów i habilitacji i uzależniać awans hierarchów od procentu doktoratów w diecezji wśród kleru. Należy dokonywać staranniejszej selekcji kandydatów do seminariów i zakonów żeńskich - siostry powinny mieć te same obowiązki. Nie dwuletnie studia, tylko minimum licencjat, a wobec sióstr z magistrem świeckim powien być kanoniczny wymóg zrobienia doktoratu.
D
Debil
16 października 2011, 22:45
Można jeszcze dodać, że pobożności powinien towarzyszyć wzrost poznania Boga, gdyż nie jest możliwe głebokie życie religijne bez poznania Boga, wiara powinna być głęboka, szeroka i prosta. Zatem Sobór powinien określić formy katechizacji dorosłych, np. dwuletnie obowiązkowe kursy z zaawansowanej teologii moralnej, etyki i duchowości dla dorosłych, odnawiane co 10 lat. Powinien zobowiązać episkopaty do opracowania podręczników dla samouków dla świeckich pokrywających 5 lat studiów teologicznych i filozoficznych (dostępnych non-stop w wyznaczonych księgarnich, a nie tak jak jest teraz gdzie dobre pozycje są natychmiast wykupywane i brak jest dodruków), samouczki języków biblijnych, tak, aby wierni mogli czytać Pismo Święte w oryginale. Zatem prostocie wiary powinno towarzyszyć głębokie poznanie Boga, tak, aby na pewnym etapie człowiek mógł dłużej porozmawiać z Bogiem czego bez wiedzy i formacji ducha nie zrobi. Tego nie każdy wie, a powinien. Wierni powinni wiedzieć, że człowiek musi się najpierw oczyścić z grzechów (przynajmniej ciężkich), aby rozmawiać z Bogiem tak jak Mojżesz co jest trudne, ale możliwe i to też Sobór powinien powiedzieć jasno - jak to zrobić. Zatem motywacja do pogłębionego życia religijnego jest.
D
Debil
16 października 2011, 21:54
Ponadto Sobór powinien przedstawić wiernym środki do osiągnięcia tych celów, np. rozszerzony Różaniec, Drogę Krzyżową, metody ascezy, metody mistyczne, formy pobożności dostosowane do obciążenia pracą laikatu, modlitwę w meta-języku itp. oraz zachęcać do wynajdywania nowych dróg do osiągania tych celów (może modlitwa w języku aniołów). Celom tym powinno towarzyszyć wyzbywanie się wad i zdobywanie cnót, też w jasno sprecyzowanych naukach jak to robić albo jak można to robić. Zatem wierni powinni czynić cuda jako normę, mieć nadprzyrodzone własności jak rezultat rozwoju duchowego i to też trzeba jasno i dobitnie napisać a nie gadać półgębkiem tak, że nie wiadomo o co chodzi. Charyzmaty powinny być wypraszane najpierw stosowanie do stanu i zawodu, aby budować Kościół, później według pragnień osobistych. Najpierw użyteczność później aspiracje. Tak jest przynajmniej u św. Pawła. Wtedy piekło przegra z kretesem i zostanie unicestwione, a Kościół w spokoju i radości będzie się rozwijał aż do osiągnięcia stanu pojedynczego wiernego tak doskonałego jak Bóg, o co trzeba też prosić Boga, żeby dał nam dojść do tego stanu przed Paruzją, co jest słuszną uwagą Balthasara, że Bóg może przyjść wcześniej. Zatem trzeba jednocześnie wypraszać u Boga łaskę maksymalnego wzrostu co nie jest takie oczywiste, że może być dana.
D
Debil
16 października 2011, 21:33
Można dodać, że osnową duchowości Kościoła powinna być duchowość karmelitańska a pomocniczą do niej duchowść ignacjańska z ćwiczeniami duchowymi i rozeznawaniem duchów i rachunkiem sumienia. Duchowości te róznią się bowiem bardzo - Jezuita chce rozpoznać co Bóg do niego mówi poprzez natchnienia a Karmelita poprostu chce rozmawiać bezpośrednio z Bogiem. I taka jest różnica. Ponadto Sobór powinien jasno sprecyzować cele świętości. Celem ostatecznym powinno być uznanie bycia tak doskonałym jak Bóg - zgodnie z pragnieniem Pana - bądźcie tak doskonali jak Ojciec Wasz w Niebie jest doskonały. Celami pośrednimi powinny być uznane w kolejności - uzyskanie stanu bzgrzesznego na wzór Najświętszej Maryii Panny, Wiary jak ziarnko gorczycy, uzyskanie nieśmiertelności, odtworzenie Raju na ziemi, czyli tego co utraciliśmy wskutek grzechu pierworodnego doskonała bezgrzeszna świętość całej wspólnoty Kościoła,bycie doskonalszym od całego piekła pojedyńczego wiernego, bycie dsokonalszym od wyobrażenia całego Nieba o świętości, wyproszenie łaski świętości dal naszych braci aniołów i dusz w niebie, bycie tak doskonałym jak Bóg. Trzeba jasno postawić sprawę po co chce się być świętym, do czego to ma służyć i jaki jest ostateczny cel naszej świętości tu na ziemi przed Paruzją. Czasu jest mało a pracu dużo. Więc radzę nie werbować i nie mędrkować panie Tusk i Komorowski, bo może się okazać, że gra pan bytem Polski co jest głupie takie jak pan i pańskie służby. Więc na wszelki wypadek to piszę, aby taki głupek jak pan miał świadomość co robi.
D
Debil
16 października 2011, 21:02
Tezy Soboru Watykańskiego III poświęcone świętości osobistej członków Kościoła z naciskiem na świętość osobistą laikatu. Można dodać, że Sobór powinien zebrać, uzgodnić naukę o stopniach świętości na podstawie pism mistyków i doktorów Kościoła św. Jana od Krzyża, św. Teresy z Avila, św. Katarzyny ze Sieny, św. Tereski od Dzieciątka Jezus, św. Ludwika z Granady, św. Franciszka Salezego, mistyków średniowiecza Ruysbroeck'a, św. Augustyna, Ojców Kościoła, Ojców Pustyni i to wszystko połączyć ze współczesną teologią duchowości opartą o najnowszą egzegezę, psychologię religii, psychologię głębi, filozofię osoby, antropologię filozoficzną. Powinien dostosować kanon Mszy Świętej do życia zakonnego. Ten, który jest dla świeckich jest nieodpowiedni dla wspólnot zakonnych, bo jest za dziecinny nie ma w nim modlitwy kontemplacyjnej, rozbudowanej adoracji osobistej po przyjęciu Najświętszego Sakramentu, właściwego uczczenia Osób Boskich, zatem zbyt uboga struktura Mszy Świętej dla wspólnot zakonnych pozbawia je trwałego wzrostu opartego na pobożbości Eucharystycznej i duchowości Eucharystycznej. Zatem osoby duchwne mają przeszkodę w rozwoju osobistym, co jest złe i wymaga naprawy. Let there be pope (AC DC).
T
Troll
16 października 2011, 20:26
Wybór Karola Wojtyły na papieża był aktem politycznym Watykanu.Szkoda że,tak się stało,nie byłoby manipulacji między Lechem Wałęsą a JP2.