76 proc. przełożonych zakonów męskich i żeńskich w USA za wyświęcaniem kobiet

(fot. Josh Applegate on Unsplash)
ncronline.org / sz

Opublikowano najnowsze wyniki badań przeprowadzonych wśród przełożonych zgromadzeń zakonnych w Ameryce.

Badanie przeprowadzone przez CARA (Center for Applied Research in the Apostolate) zostało opublikowane 2 sierpnia 2018 r. Przebadano 777 przełożonych katolickich zakonów męskich i żeńskich w USA. Odpowiedzi w ciągu 4 miesięcy udzieliło 385 osób.

Z badań wynika, że:

77 proc. uważa za "teoretycznie możliwe" wyświęcanie kobiet na diakonów

76 proc. twierdzi, że wyświęcanie kobiet byłoby dobre i korzystne dla misji Kościoła katolickiego

72 proc. uważa, że Kościół powinien zgodzić się na takie świecenia

45 proc. wierzy, że w przyszłości Kościół powróci do praktyki wyświęcania kobiet

Badanie CARA koncentruje się wyłącznie na odpowiedziach udzielonych przez przełożonych zakonów męskich i żeńskich. Przeprowadzono je za zgodą i we współpracy z Konferencjią Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich (CMSM), Radą Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich (CMSWR) oraz Konferencją Przełożonych Zgromadzeń Żeńskich (LCWR).

Wcześniej podobne badania przeprowadzono wśród amerykańskich katoliczek. Wynik był zaskakujący, 60 proc. z nich uważa, że Kościół powinien wprowadzić diakonat kobiet. To zmotywowało CARA do przeprowadzenia podobnych badań wśród duchownych.

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary zabrał głos ws. wyświęcania kobiet na diakonów>>

Każdy z przełożonych otrzymał sześciostronicową ankietę, która zawierała 75 pytań. Odpowiedzi udzielano za pomocą pól wyboru. 69 proc ankietowanych to przełożone zgromadzeń żeńskich, a 31 pro. to przełożeni zgromadzeń męskich.

CMSM jest jedyną uznaną przez Kościół grupą zrzeszającą kapłanów i zakonników na terenie Stanów Zjednoczonych. LCWR reprezentuje 1350 wspólnot, a CMSWR ok 120 katolickich wspólnot żeńskich.

Papież Franciszek o możliwości wyświęcania kobiet>>

Publikacja badań ma związek z drugą rocznicą powołania przez Ojca Świętego komisji badające historię diakonatu kobiet w Kościele.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

76 proc. przełożonych zakonów męskich i żeńskich w USA za wyświęcaniem kobiet
Komentarze (26)
J P
9 sierpnia 2018, 21:53
Wynik badań niezmiernie mnie cieszy. To znak powoli nachodzących zmian. Kościół masowo traci kobiety i nie zmieni się to dopóki nie zostaną one dopuszczone do wszystkich urzędów kościelnych. Dosyć zakonnic praczek, sprzątaczek i służących! Pora na kapłanki, kapelanki i biskupki!
WW
Walenty Walentynowicz
3 sierpnia 2018, 20:01
zakonnice w USA popieraja też aborcję czy zakony w USA są jeszcze katolickie?
SO
S.Leonarda, OP
6 sierpnia 2018, 15:27
"LCWR reprezentuje 1350 wspólnot, a CMSWR ok 120 katolickich wspólnot żeńskich." Jako siostra zakonna żyjąca w USA, chciałabym wyjaśnić pewną rzecz. LCWR zrzesza wspólnoty liberalne, gdzie średnia wieku to ponad 70 lat, gdzie siostry z reguły nie noszą habitów, angażują się w wiele działań społecznościowych, ale często są daleko od nauki Kościoła - popierają aborcję, antykoncepcję i kapłaństwo kobiet. CMSWR zrzesza Zgromadzenia tradycyjne, habitowe, żyjące według nauki Kościoła. Zgromadzenia te wciąż rosną i rozwijają się, podczas gdy inne po prostu powoli wymierają. Jeśli chodzi o wyniki ankiety, bardzo mnie interesuje jak wyglądało rozłożenie odpowiedzi. Myślę, że te 70% odpowiedzi popierających kapłaństwo kobiet pochodzi w 100% z LCWR. Osobiście, jeszcze nie spotkałam tutaj w Stanach Siostry z tradycyjnego, habitowego Zgromadzenia, która chciałaby otrzymać święcenia kapłańskie.
a a
3 sierpnia 2018, 18:30
Bzdurą jest twierdzenie, że brakuje kapłanów, bo nikt nie wyznaczył liczby, ile ich dokładnie ma być - Bóg powołuje tyle kapłanów, ile Mu potrzeba. Skoro żyjemy w czasach upadku kapłaństwa, to widocznie tak ma być. Kapłaństwo to nie jest zawód jak każdy inny, gdzie jedna osobą możemy zastąpić drugą dowolnie wykwalifikowaną. Kapłaństwo to dar.
JN
Jan Naj
3 sierpnia 2018, 15:51
A Kopernik, też była kobietą??? A Albert Einstein także był babą??? A może JEZUS CHRYSTUS BYŁ KOBIETĄ? We łbach wam się poprzewracało – boście chłopa dawno nie miały! Źródło: film ...
SK
Sofia Kowalik
3 sierpnia 2018, 19:26
za to Curie-Skoodowska była kobietą Hilter-chłop Stalin-chłop Ceausescu-chłop itd :p lepiej nie zaczynać licytacji :p  hehe
.A
. Anakin
3 sierpnia 2018, 15:32
Z tego wynika, że szankuje wiedza o Magisterium. Może powtórzyć ankietę ale z jakims szerszym testem i w prawodzić program douczający?
SK
Sofia Kowalik
3 sierpnia 2018, 15:06
śp ks. Maliński nie raz mówił,  że nie ma podstaw dogmatycznych które zakazują kobietom wyświęcania na kapłanów, jedynie kulturowe
.A
. Anakin
3 sierpnia 2018, 15:31
Znaczy nie znał Jana Pawła II (a chwalił się, że zna).
MR
Maciej Roszkowski
3 sierpnia 2018, 19:07
Istotnie to nie Objawienie zabrania wyświęcznia niewiast a Tradycja. Ale z Tradycja też ostrożnie bo ma wielkie znaczenie. Natomiast przydalo by sie więcej kobiet w radach parafialnych i wielu gremiach doradczych aż do kurii rzymskiej włącznie.
Oriana Bianka
3 sierpnia 2018, 14:49
Kobiety uzyskiwały równouprawnienie dzięki wojnom, gdy panowie poszli wojować, a ktoś fabryki i zakłady musiał poprowadzić. Wtedy okazało się, że kobiety są równie dobre jak mężczyźni i mogą wykonywać wiele zawodów. Teraz mamy do czynieniem z kryzysem powołań, więc jeśli brakuje mężczyzn chętnych do kapłaństwa, to będzie trzeba poprosić kobiety, aby zostały kapłankami. 
SK
Sofia Kowalik
3 sierpnia 2018, 15:08
Albo z powodu pieniedzy. Pierwszymi programistkami były kobiety bo było to zajęcia mało płatne i uchodziło za niegodne mężczyźnie.
KJ
k jar
3 sierpnia 2018, 16:52
Ale kapłaństwo to nie jest zawód. Inaczej Maryja czy Maria Magdalena zostałyby kapłankami. Co zaś do osławionego mitu o przyczynach równouprawnienia w uzawodowieniu kobiet to jest to taka propagandowa bzdura,że hej. Kobiety zmuszano do pracy w czasie wojny w zakładach zbrojeniowych nie bacząc na ich predyspozycje zdrowotne,chęci czy potrzeby. Paradoksalnie tak było nie w Niemczech, cierpiących na rzeczywiste niedobory rąk do pracy,ale w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych podczas I wojny światowej. Z tego tytułu co 3 pocisk artyleryjski nie nadawał się do użycia. Ententa z tego powodu przegrała np. słynną bitwę pod Gallipoli. Jedynie dobrze pracujące w przemyśle zbrojeniowym były Rosjanki w latach 1941-1945,bo kobiety w fabrykach głodowały i za dobrze wykonaną pracę otrzymywały lepsze racje żywnościowe oraz każdą pilnowała towarzyszka z KGB, grożąc za sabotaż łagrem. Prawa wyborcze otrzymały kobiety dla zachęty,bo taki po wojnie był odpływ ich z przemysłu,że całe branże padały.Kobiety się zwalniały dla usług,głównie telekomunikacji,rozrywki (modelki,aktorki i szansonistki) i administracji (urzędniczki i sekretarki),bo tylko te prace można było wykonywać na godziny i pogodzić z misją rodzicielską.
Oriana Bianka
3 sierpnia 2018, 17:08
Kapłaństwo to powołanie oczywiście. Dlaczego Bóg nie miałby powołać kobiet? Może to zresztą robi. Czy nie ma kobiet, które czują powołanie do kapłaństwa?
KJ
k jar
3 sierpnia 2018, 17:43
Ale Bóg powołuje kobiety i to zwykle do zadań, które mężczyznom nawet by się nie śniły. Postulat kapłaństwa kobiet w chrześcijaństwie pojawił się dopiero na fali ruchów feministycznych. Ma to być dowód na rzeczywiste równouprawnienie kobiet. Skutkiem jest raczej maskulinizacja kobiet. Kobiety nie potrzebują zastępować mężczyzn i błędem jest twierdzenie,że to mogą zrobić bez szkody dla własnej tożsamości. Chrześcijanki powinny raczej dbać,aby rzeczywiste prawa kobiet do zachowania przez nie tożsamości i integralności płciowej były przez mężczyzn uznawane, szanowane i respektowane. Wyjdzie to obu płciom na dobre bardziej niż kapłaństwo kobiet i równouprawnienie.
Oriana Bianka
3 sierpnia 2018, 18:09
Czy kobieta prawnik albo lekarz jest zmaskulinizowana? Nie jest, znam osobiście wiele bardzo kobiecych prawniczek i lekarek.  Mnie osobiście nie zależy, aby kobiety były wyświęcane na księży. Ale jeżeli mężczyźni stali się głusi na głos Boga, to może powoła kobiety, może one lepiej usłyszą głos Boga? Z ludzkiego punktu widzenia kobiety bardzo dobrze sprawdzaja się w zawodach wymagających współpracy, empatii i kontaktów z ludźmi.  Jak wiemy w kościołach protestanckich kobiety są pastorami, spotkałam się z kobietami pastorami oraz ich dziećmi. Zdecydowanie  nie wydawały się zmaskulizowane.
SK
Sofia Kowalik
3 sierpnia 2018, 19:30
@k.jarkiewicz.ign od kiedy równouprawienie nie ważne z jakiego powodu wychodzi na złe? chyba tylko grupie która nie chce się przesunąć wszysycy jesteśmy równi wobec Boga
KJ
k jar
3 sierpnia 2018, 19:52
Maskulinizacja odnosi się do sposobu widzenia rzeczywistości społecznej i reagowania na nią zgodnie z biologicznym aksjomatem typowym dla mężczyzn. Nie znam ani jednej pastorki,która nie byłaby zmaskulinizowana. Maskulinizacji podlega wiele lekarek,np. w takich specjalizacjach jak chirurgia,kardiologia,onkologia, prawniczki, głównie sędziowie karniści. Zdecydowana większość kobiet samotnie wychowujacych dzieci jest silnie zmaskulinizowana,co jest oczywiste w związku z utrzymaniem materialnym dzieci i ich wychowaniem. Trzeba też zwrócić uwagę na proces odwrotny: feminizacja, głównie w szkolnictwie i opiece społecznej, która poważnie odpowiada za zmainy mentalne. Oba procesy są bardzo szkodliwe zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.
KJ
k jar
3 sierpnia 2018, 20:15
Równouprawnienie to taka pułapka,w którą wpadły społeczeństwa poddane silnej indoktrynacji ideologią rodem z marksizmu: ma być urawniłowka do ustalonego planu i poziomu. Ona jest nienaturalna i ona się nie zdaża ani w stosunkach międzyludzkich, ani w relacjach z Bogiem. Nie jesteśmy równi, jesteśmy wyjątkowi i niepowtarzalni. Nie da się nas zastąpić.Nigdy już takich ludzi nie będzie jak my. Matka choćby była obarczona wieloma dziećmi w stosunku do każdego zachowuje się inaczej,bo każde jej dziecko jest inne,niepowtarzalne, wyjątkowe.Gdyby ich traktowała tak samo to krzywdziłaby je. Równouprawnienie kobiet to taki wytrych,aby wprowadzić jednolite społeczeństwo,bo takim się lepiej zarządza. Kobiety winny dopominać się nie o równouprawnienie,ale o swoje prawa-prawa kobiet,które są wyjątkowe,niepowtarzalne,nie takie same jak mężczyzn. Mamy prawo dopominać się o inne stosunki pracy niż mężczyźni,bo nasza praca jest inna niż mężczyzn.Inaczej się ubieramy,inne są nasze potrzeby sanitarne,żywieniowe,medyczne,edukacyjne niż mężczyzn.Tak jak oni mają prawo do swoich praw i nie powinniśmy im narzucać własnych, tak samo my powinniśmy stać na straży własnych praw a nie równouprawnienia.Do tej pory nic dobrego z tego nie wynikło.
Oriana Bianka
3 sierpnia 2018, 20:43
Kobiety i mężczyźni różnią się, ale wzorzec kobiecości i męskości zmienia się wraz ze zmianami społecznymi i kulturowymi. Każdy człowiek jest też indywidualnością i kobiety różnią się między sobą, tak jak różnią się tez mężczyźni. Pani sama zaprzecza sobie w zdaniu: "Zdecydowana większość kobiet samotnie wychowujacych dzieci jest silnie zmaskulinizowana,co jest oczywiste w związku z utrzymaniem materialnym dzieci i ich wychowaniem." Jeśli kobiety samotnie wychowujące dzieci nie wybrały tego, lecz sprawił to przypadek (śmierć, odejście męża), to jak ma się do ich zachowania aksjomat biologiczny? Rozumiem, ze zaradność, niezależność, odpowiedzialność uważa Pani za cechy męskie? Zatem zgodnie z aksjomatem biologicznym kobiety nie powinny tych cech posiadać? Ale one są kobietami i są zaradne, niezależne, odpowiedzialne. Zatem te cechy nie są przypisane tylko mężczyznom. 
Oriana Bianka
3 sierpnia 2018, 20:53
"Kobiety winny dopominać się nie o równouprawnienie,ale o swoje prawa-prawa kobiet" Droga Pani, aby kobiety mogły się upominac o swoje prawa, to najpierw musza mieć prawa wyborcze, muszą mieć swoje przedstawicielki w parlamencie, musza tez posiadać siłe i niezależnośc ekonomiczną, bo bez tego nie wywalczą dla siebie praw związanych np. z macierzyństwem, przeciwdziałaniem przemocy w rodzinach, itd.
SK
Sofia Kowalik
3 sierpnia 2018, 21:38
@k.jarkiewicz.ign a czym według Ciebie są prawa kobiet? mamy prawo do sprzątania i prania ale już do prezesowania niekoniecznie?  Nastanie kiedyś dzień końca kościelnego patriarchatu. Nie da się już wmówić kobietom, że te co pragną równości (czyli takich samych szans i traktowania) są mniej kobiece.
KJ
k jar
3 sierpnia 2018, 23:39
Przecież to co nazywamy "zaradnością" jest inaczej pojmowane przez mężczyzn, a inaczej przez kobiety zgodnie z biologiczną determinacją. "Niezależność" to też cecha inaczej pojmowana przez kobiety,a inaczej przez mężczyzn. Zakres terminu "odpowiedzialność" jest też inny u kobiet,a inny u mężczyzn. Zacieranie tych różnic m.in. w przypadku samotnego macierzyństwa powoduje właśnie u potomstwa zaburzenie odbioru rzeczywistości społecznej, dlatego właśnie uważa się samotne macierzyństwo czy ojcostwo za niepożądane zjawiska. Narastanie tych zjawisk m.in. w wyniku wzrostu rozwodów powoduje kłopoty, które mamy z maskulinizacją i feminizacją.
KJ
k jar
3 sierpnia 2018, 23:56
Przecież Pani dobrze wie,że prawa wyborcze nie dlatego dostałyśmy,że je sobie wywalczyłyśmy tylko dlatego,że na to zgodzili się mężczyźni chcąc uwolnić się od brzemienia odpowiedzialności m.in. za skutki I wojny światowej. Tak musieliby m.in. rządzący płacić matkom i żonom zmarłych żołnierzy rentę wojenną z własnych poborów,a tak to się rozpłynęło w terminie "dostęp do świadczeń społecznych", którymi zarządzały pierwsze posłanki i urzędniczki państowe. Na kobiety,które dostały pierwsze mandaty poselskie rzucono odpowiedzialność za wszelkie błędy,jakie popełnili rządzący mężczyźni. Dobrze też Pani wie,że nie powstawały i nie powstają partie kobiece, ale w istniejących partiach są sekcje kobiece. W terminie "równouprawnienie" zawarte jest całe to dyskryminacyjne zło, które ogranicza prawa kobiet do własnego widzenia świata i jego praw.  Także ekonomii, która jest zgodna z męskim widzeniem gospodarki i jej mechanizmów- to męźczyźni narzucają taki mechanizm myślenia: chcecie być niezależne (oczywiście zgodnie z męskim widzeniem niezależności) to uzyskajcie wolność ekonomiczną (również zgodnie z męskim widzeniem wolności ekonomicznej). A przeciez my kobiety mamy własne doktryny ekonomiczne- tu w Polsce choćby wypracowane przez Marię Okońską i "Ósemki" dla tzw. Miasta Kobiet. Kobiety z różnych powodów, również i z wygodnictwa, i wyrachowania, przyjęły męski punkt widzenia. Nie muszą tego wcale robić
KJ
k jar
4 sierpnia 2018, 00:01
Prawa kobiet to prawa determinizmu kobiecego do widzenia świata zgodnie z kobiecą mentalnością. Nie potrzebujemy widzieć,czuć i dążyć do takich potrzeb,które chcą mężczyźni. Nie potrzebujemy równości. Do niczego nie jest ona nam potrzebna. Potrzebujemy,aby nasze kobiece prawa respektowano bez zastrzeżeń i wątpliwości,bo by same wiemy,co jest dla nas dobre bez aksjomatu równości.
3 sierpnia 2018, 14:47
Kościół nie jest instytucją demokratyczną, która musi sie podporządkować woli większości. Tu warto zaznaczyć, że często przywoływana maksyma vox populi vox Dei odnosi się do jednomyślnej zgody. Odpowiadając na pytanie o możliwość święcenia kobiet Franciszek stwierdził: Co do święcenia kobiet w Kościele katolickim, ostatnie słowo jasno wypowiedział Jan Paweł II i jest ono trwałe. [niedawna konferencja podczas lotu z Malmö do Rzymu] Choć z drugiej strony nauka o karze śmierci też wydawała się trwała...