Abp Gądecki krytykuje demokrację parlamentarną i mówi o miękkiej wersji totalitaryzmu

(fot. EpiskopatNews)
PAP / episkopat.pl

Metropolita poznański, przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki przewodniczył w niedzielę w Poznaniu mszy św. wieńczącej centralne obchody 1050-lecia pierwszego biskupstwa w Polsce.

W homilii hierarcha odniósł się do współczesnej kondycji duchowej polskiego społeczeństwa. Według arcybiskupa w Polsce totalitaryzm komunistyczny ustąpił miejsca ponowoczesności, a w miejsce ustępującego komunizmu weszło społeczeństwo konsumpcyjne.

"Łatwo zauważyć, że obie te formy posiadają podobny do siebie materialistyczny charakter; obie eliminują sferę duchową człowieka. W obu tych światach konkretny człowiek był i jest manipulowany przez potężny system biurokratyczny i medialny oraz przez język zmodyfikowany przez propagandę. Wprawdzie dzisiejsza demokracja parlamentarna nie narzuca się już przemocą, lecz poprzez dyktaturę materii, przez umasowienie i pozbawianie osoby jej tożsamości i odpowiedzialności, prowadzi do podobnego celu" - mówił.

Metropolita zauważył, że "dziś oparcie człowieka i społeczeństwa na fundamencie Bożej prawdy okazuje się o wiele trudniejsze niż kiedyś, ponieważ zmieniła się sytuacja duchowa Europy". Abp Gądecki wskazał, że "rewolucja europejska rozpoczęła się od zmiany kultury, z której uczyniono narzędzie ideologii". "Cała energia tej nowej ideologii jest przeznaczona na zniszczenie tradycyjnych struktur, które mają - rzekomo - zniewalać i alienować człowieka. Wszelkie tradycyjne struktury, a więc także wspólnoty są przez tę ideologię traktowane z gruntu negatywnie. Religię np. pragnie się zredukować do sfery prywatnej, czyli zmienić ją w zespół poglądów znaczących tyle samo co wegetarianizm" - podkreślił.

"Ta ideologicznie zorientowana kontrkultura zdominowała ośrodki opiniotwórcze, media i uniwersytety - oczywiście, że nie wszystkie. To ona uformowała nowe elity, czyli skolonizowała również politykę. Ideologia stała się świeckim ersatzem religii, mającym odpowiadać na wszystkie zasadnicze pytania człowieka i projektującym jego ziemskie zbawienie. Niestety, wraz z załamywaniem się tradycyjnego porządku osoba ludzka utraciła swoją pewność a stres związany z poczuciem przygodności istnienia, braku sensu istnienia oraz samotność stały się coraz bardziej dojmujące i widoczne" - mówił hierarcha.

Dodał, że w dzisiejszym świecie dąży się do tego, by kulturę wyrzeczenia oraz ideały zastąpiła "kultura natychmiastowego spełnienia i przyjemności". "Wolność ma odtąd oznaczać wyłącznie oswobodzenie się od nakazów i norm, skutkiem czego ma nastąpić zdanie się człowieka na władzę jego własnych popędów, które będą nim rządzić, redukując go do stanu zwierzęcego" - zaznaczył.

Jak wskazał, "tym razem narzędziem do osiągnięcia tego celu nie stanowi już tradycyjny terror, ale właśnie jego miękki odpowiednik, czyli coraz szczelniejszy system prawny stojący na straży ideologii oraz przemoc symboliczna, uprawiana przez media i ośrodki opiniotwórcze. W ten sposób Europa staje się miejscem miękkiej wersji totalitaryzmu".

"W powojennej Europie dokonał się bowiem prawdziwy bezkrwawy przewrót. Rewolucja o którą chodzi przebiega dalej pokojowo i bez naruszania demokratycznych procedur, dzięki czemu na naszym kontynencie nadal istnieją instytucje, które tworzyły jego specyfikę, tyle tylko, że ich rola zmieniła się w radykalny sposób wobec tego, co reprezentowały one kilkadziesiąt lat wcześniej. Idee, obyczaje i normy kulturowe zdają się dzisiaj być zaprzeczeniem tego, co obowiązywało jeszcze pół wieku temu" - podkreślił.

Dodał, że jedyna odpowiedzią na problemy współczesnego świata jest "uwewnętrznienie naszej wiary". "Potrzebna jest odnowa wiary i życia chrześcijańskiego. Potrzeba wytrwałego kroczenia odnowioną drogą w świetle Chrystusa. Trzeba, aby dzisiejsi Polacy - w nowych warunkach - dali światu przykład życia według Ewangelii" - wskazał.

W homilii hierarcha zauważył też, że "dzieje minionych 1050 lat, jakie upłynęły od i przybycia do Polski jej pierwszego biskupa i ustanowienia pierwszej polskiej diecezji w Poznaniu, świadczą o zasadniczej wierności Polaków względem otrzymanego od Boga daru chrześcijańskiej wiary - nawet w najsmutniejszych i najciemniejszych chwilach i pomimo wszelkich niewierności". "Nasi rodacy - w Ojczyźnie i poza jej granicami - okazali się ludźmi wytrwałymi w ufnym oczekiwaniu na Bożą pomoc" - podkreślił.

"Dzisiaj spotykamy się w najstarszej na ziemiach polskich, poznańskiej katedrze, aby podziękować Bogu za dar wiary i przezwyciężenie wielu trudnych chwil z przeszłości. Aby dziękować za tę żywotną, duchową moc, która sprawiła, że Kościół w Polsce okazał się Matką Świętych i Błogosławionych" - dodał.

Abp Gądecki przypomniał dzieje początków chrześcijaństwa na ziemiach słowiańskich i tworzący się wtedy Kościół. Wspomniał Mieszka I, który - jak mówił - "przejmując władzę po swoim ojcu, już na początku swojego panowania podjął najważniejszą decyzję dla całej historii Polski, kierując się przewidywanymi korzyściami politycznymi, ale przede wszystkim szczerą wiarą, przyjął chrzest w roku 966".

Mówiąc o pierwszym polskim biskupie Jordanie hierarcha zaznaczył, że "był on gorliwym apostołem i położył wielkie zasługi w chrystianizacji naszego kraju". "Tworzył zręby organizacji kościelnej, wznosił klasztor i szkołę katedralną. Kształcił miejscowe duchowieństwo, rozpoczął budowanie sieci parafialnej w głównych grodach, przygotowywał budowę katedry. A przy tym wszystkim uczył naszych rodaków podstawowych prawd wiary, mówił o najcięższych przestępstwach, o zakazie poligamii i małżeństw między krewnymi, a także o obowiązku święcenia niedziel i świąt" - powiedział Gądecki.

Dodał, że przez cały proces "dojrzewania Królestwa Bożego na polskiej ziemi - trwającemu po dzień dzisiejszy - Polacy otrzymali wiele darów". "Dzięki pracy biskupów, duchowieństwa i świeckich chrześcijańska wiara docierała do coraz szerszych rzesz społeczeństwa polskiego i głębiej przenikała ich życie, obyczaje, normy postępowania oraz kulturę. A nie chodziło tu bynajmniej jedynie o duszpasterstwo wiernych, o ich duchowe kształtowanie według zasad chrześcijańskich, szło również o edukację" - mówił abp Gądecki.

"Dzięki Kościołowi Polacy zrozumieli niepowtarzalną godność każdej osoby ludzkiej, która to godność nie była wcale oczywista w świecie pogańskim. Dzięki Kościołowi rodzące się państwo polskie zostało zbudowane na ewangelijnych wartościach, które stały się fundamentem jego życia społecznego i państwowego. Dzięki wartościom Ewangelii - uczącym autentycznej wolności i sprawiedliwości - przez wiele wieków uważano Polskę za jedno z najbardziej tolerancyjnych państw Europy, gdzie wiele mniejszości szukało schronienia" - zaznaczył.

Dzieje Polski - powiedział metropolita poznański - "pozwalają nam dostrzec, iż nie tylko ustrój hierarchiczny Kościoła został wpisany w dzieje narodu, lecz również dzieje narodu wpisały się - w jakiś opatrznościowy sposób - w strukturę Kościoła". Hierarcha przypomniał też zasługi polskich świętych i błogosławionych, których rola - jak wskazał - "nie ograniczała się tylko do budowania wiary i umacniania Kościoła".

"Ludzie ci zapisali się także jako współtwórcy polskiej kultury. Na niwie społecznej byli przykładem zaangażowania się w sprawy najbiedniejszych, opuszczonych i pokrzywdzonych. Stali się wzorem postawy patriotycznej i niepodległościowej, współdziałając na rzecz odrodzenia ojczyzny i jej odnowy duchowej" - mówił Gądecki.

Pierwsze biskupstwo polskie powstało w 968 roku, dwa lata po chrzcie Mieszka I. Historię polskiej hierarchii kościelnej zapoczątkował ustanowiony przez papieża Jana XIII biskup Jordan. Książę Mieszko I zbudował w Poznaniu pierwszą katedrę na ziemiach polskich. Biskupstwo poznańskie było wprost zależne od Stolicy Apostolskiej, w latach 968-1000 obejmowało całe państwo polskie. Do 1798 r. do biskupstwa poznańskiego należała m.in. Warszawa. W 1821 r. podniesiono je do rangi arcybiskupstwa i metropolii. Obecny metropolita poznański, abp Stanisław Gądecki jest 96. następcą biskupa Jordana.

Główne uroczystości jubileuszu 1050-lecia pierwszego biskupstwa w Polsce trwają w Poznaniu od piątku. Tego dnia w uroczystej procesji ulicami miasta przeniesiony został łaskami słynący obraz Matki Bożej w Cudy Wielmożnej, Pani Poznania, z kościoła Franciszkanów na Wzgórzu Przemysła do fary. Wizerunek ten był uroczyście ukoronowany w czasie obchodów tysiąclecia diecezji poznańskiej, między innymi przy udziale kardynała Karola Wojtyły. W piątek wieczorem nad Wartą na Ostrowie Tumskim wystąpił także kwartet wokalny Il Divo.

W sobotę mszy św. jubileuszowej z udziałem władz państwowych, regionalnych i samorządowych przewodniczył legat papieski, prymas Czech kard. Dominik Duka. Niedzielne uroczystości zwieńczy festyn rodzinny na Ostrowie Tumskim organizowany przez Caritas.

W ramach obchodów 1050-lecia pierwszego polskiego biskupstwa we wrześniu w stolicy Wielkopolski obradować będzie sesja plenarna Rady Konferencji Episkopatów Europy. W październiku, także z okazji jubileuszu, odbędzie się natomiast dziękczynna pielgrzymka do Rzymu.

Publikujemy pełną treść homilii:

bp Stanisław Gądecki
Polonia cepit habere episcopum.

Uroczystość narodzenia św. Jana Chrzciciela.
1050-lecie powstania biskupstwa poznańskiego
Katedra Poznańska - 24.6.2018

W dzisiejszą niedzielę dziękujemy Panu Bogu za początki Kościoła w naszej Ojczyźnie. Za 1050 lat jego instytucjonalnych dziejów, które rozpoczęły się od przybycia do kraju Polan pierwszego biskupa Jordana i ustanowienia w Poznaniu pierwszego biskupstwa, dwa lata po chrzcie księcia Mieszka I. A jednocześnie prosimy o Boże błogosławieństwo dla jego przyszłej owocnej pracy.

Przez dzieje zbawienia, od samych początków aż po najdalszą przyszłość, przewija się - niby złota nić - jeden i ten sam temat misji. W trakcie dzisiejszego rozważania chciałbym przedstawić w największym skrócie trzy etapy tego procesu. Najpierw jako stałe zadanie Ludu Bożego w historii zbawienia. Następnie jako misja dokonująca się w historii naszej Ojczyzny. W końcu, jako wyzwanie misyjne wobec świata, stojące przed wszystkimi ochrzczonymi Rodakami tak w naszej Ojczyźnie, jak i na obczyźnie.

1.         MISJA WEDŁUG BIBLII

a. Najpierw pierwsza sprawa, czyli stałe zadanie misyjne Ludu Bożego wobec wszystkich narodów. Zazwyczaj wiążemy to zadanie z nakazem misyjnym Jezusa przekazanym apostołom: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (Mt 28,19).

Tymczasem temat misji ma znacznie głębsze korzenie, które sięgają czasów Starego Testamentu, gdzie misją wobec innych narodów zostaje obdarzony cały Lud Boży. Zapowiedź tego zadania kryje się już w powołaniu Abrama, któremu Bóg obiecał: "Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów" (Rdz 17,5-6). Ta obietnica zapowiada powszechne zobowiązanie Izraela.

To zadanie misyjne zrealizuje najpierw potomek królewski: "Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo" (Iz 42,1). Podobnie postrzega swoje zadanie prorok Jeremiasz: "Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię" (Jer 1,5).

Takie uniwersalne zadanie było bliskie nie tylko potomkowi króla, ale również prorokowi Izajaszowi, który w dzisiejszym czytaniu liturgicznym powtarza słowa Boże: "To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi (Iz 49,6). Podobną powszechną wizję - iż pewnego dnia kult jedynego Boga będzie praktykowany na całym świecie - pielęgnuje później w swoim sercu prorok Malachiasz.. "Albowiem od wschodu słońca aż do jego zachodu wielkie będzie imię moje między narodami, a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu memu i ofiara czysta. Albowiem wielkie będzie imię moje między narodami - mówi Pan Zastępów" (Ml 1,11).

Autor Księgi Kronik wzywa wprost wszystkich Izraelitów do jej podjęcia: "Rozgłaszajcie Jego chwałę wśród pogan, Jego cuda - wśród wszystkich narodów" (1Krn 16,24). Wszystko po to, by Mądrość Boża zaczęła panować "na falach morza, na ziemi całej, w każdym ludzie i narodzie" (Syr 24,6). Tym samym tropem podąża psalmista: "Niech Ciebie, Boże, wysławiają ludy, niech wszystkie narody dają Ci chwałę!" (Ps 67,4; por. Ps 9,12; 18,50; 47,2; 67,4; 72,11; 105,1. Takie plany misyjne towarzyszą zresztą wielu autorom Starego Testamentu.

Oprócz konkretnych osób, szczególną rolę w tej misji przypadnie świątyni jerozolimskiej. W trakcie jej poświęcenia Salomon prosi Boga o to, aby z tej świątyni promieniowało "wspaniałe światło" na wszystkie krańce ziemi (Tob (w) 13,13), by mogły przybyć tam pielgrzymki narodów: "Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną" (Iz 2,2). "Całopalenia ich oraz ofiary będą przyjęte na moim ołtarzu, bo dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów" (Iz 56,7). Tak więc misja nie rozpoczyna się od czasów Nowego Testamentu, ona rozpoczyna się od początków historii zbawienia.

b. Dla przygotowania tej misji Bóg Ojciec posłał najpierw świętego Jana Chrzciciela, patrona dnia dzisiejszego, o którym "rozeszła się" wieść w całej górskiej krainie Judei.

Po narodzinach Jana pojawił się Jezus, jedyny pośrednik między Bogiem a ludźmi: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich…" (1Tm 2,5-7; por. 4,14-16). Ten właśnie Jezus - od samego początku swojej działalności publicznej - "ustanowił Dwunastu, aby z Nim przebywali i żeby ich wysyłał nauczać" (Mk 3,13-14). Ich wybór, jak też późniejsze ich ustanowienie miały na celu to samo zadanie (Mt 10,5; Mk 6,7; Łk 9,1-2). Nie dziwimy się więc, gdy w momencie Wniebowstąpienia padają słowa, które do dzisiaj zachowują swoją aktualność: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,18-20). "Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16,15-16). To nic innego jak początek misji Kościoła, który poprzez wszystkie pokolenia będzie prowadził ludy i narody do jedności z Bogiem.

Posłuszni temu poleceniu Jezusa apostołowie poszli - głosząc słowo prawdy i "rodząc Kościoły" - święcie przekonani o tym, że na nich spoczywa obowiązek rozkrzewiania wiary. Po apostołach, ten sam obowiązek odziedziczyli biskupi, wspomagani przez kapłanów oraz wiernych świeckich. I tak to Kościół "poruszony łaską i miłością Ducha Świętego, staje się w pełni obecny dla wszystkich ludzi czy narodów, aby ich doprowadzić do wiary, wolności i pokoju Chrystusowego przez przykład życia, głoszenie słowa oraz przez sakramenty święte i inne środki łaski, tak aby stała dla nich otworem wolna i pewna droga do pełnego uczestnictwa w tajemnicy Chrystusa" (por. Dekret o działalności misyjnej Kościoła, 5).

Z ich pomocą - przechodząc Bliski Wschód, a następnie Azję Mniejszą - chrześcijaństwo przybyło do Europy i przeniknęło duszę naszego kontynentu. "Wiara chrześcijańska ukształtowała kulturę kontynentu i splotła się nierozerwalnie z jego dziejami, do tego stopnia, że nie sposób ich zrozumieć bez odniesienia do wydarzeń, jakie dokonały się najpierw w wielkiej epoce ewangelizacji, a następnie w kolejnych stuleciach, w których chrześcijaństwo, mimo bolesnego rozdziału między Wschodem a Zachodem, zyskało trwałą pozycję jako religia Europejczyków" (Ecclesia in Europa, 24).

2.         MISJA DOKONUJĄCA SIĘ W POLSCE

Drugi temat to misja dokonująca się w Polsce. Potrzeba było prawie następnych kilku wieków, aby to samo misyjne zapalenie znicza Ewangelii dokonało się na ziemiach słowiańskich. Wystarczy tu wspomnieć chrystianizację Chorwatów i Słoweńców, wśród których misjonarze pracowali już ok. 650 roku. Chrystianizację Bułgarów, których książę Borys I przyjął chrzest w 864 lub 865 roku. Morawian i Słowaków, do nich docierali misjonarze przed 850 rokiem, a których wiarę umocnili święci Cyryl i Metody przybywający do Państwa Wielkomorawskiego w 863 roku. Chrystianizację Czechów, których księcia Bořivoja ochrzcił św. Metody w 874 roku. Wystarczy przypomnieć ewangelizację Słowian Połabskich: Obodrzyców, Wieletów i Serbołużyczan.

Gdy więc Kościół prowadził tak intensywną pracę chrystianizacyjną na obszarach Europy północnej i środkowo-wschodniej, książę Mieszko I - przejmując władzę po swoim ojcu, już na początku swojego panowania - podjął najważniejszą decyzję dla całej historii Polski. Kierując się przewidywanymi korzyściami politycznymi, ale przede wszystkim szczerą wiarą przyjął Chrzest w roku 966. "Chrzest księcia Mieszka I - stwierdził prezydent RP z okazji jubileuszu tamtego wydarzenia w swoim orędziu przed Zgromadzeniem Narodowym w Poznaniu - Chrzest Mieszka to najważniejsze wydarzenie w całych dziejach państwa i narodu polskiego. Nie było ono, lecz jest - bo chrześcijańskie dziedzictwo aż po dzień dzisiejszy kształtuje losy Polski i Polaków (por. Poznań - 15.04.2016).

Wykorzystując swoje później zwycięstwo nad Wolinianami we wrześniu roku 967, książę ten wysłał poselstwo na czele z Jordanem do Rzymu - gdzie przebywał wówczas cesarz Otto I - z wiadomością o pokonaniu Wichmana, saskiego buntownika. Przy tej okazji posłowie Mieszka przekazali cesarzowi miecz pokonanego, zaś Jordan złożył cesarzowi i papieżowi Janowi XIII relację o chrzcie polskiego księcia i jego otoczenia wraz z prośbą o ustanowienie biskupstwa w państwie piastowskim. Petycja Mieszka spotkała się z przychylnością cesarza i Stolicy Apostolskiej. Jordan został konsekrowany przez papieża w Rzymie w roku 968 na pierwszego biskupa w państwie Polan. Jego pierwsze na ziemiach polskich biskupstwo z siedzibą w Poznaniu - obejmujące całe państwo Mieszka - podlegało bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Grody - mówił w Gnieźnie papież Jan Paweł II - z którymi związały się początki wiary na ziemi naszych praojców - to Poznań, gdzie od najdawniejszych czasów, bo już dwa lata po chrzcie Mieszka osiadł biskup - oraz Gniezno, gdzie w roku tysięcznym dokonał się wielki akt o charakterze kościelno - państwowym; ustanowienie pierwszej polskiej metropolii (por. Jan Paweł II, Homilia na wzgórzu Lecha, Gniezno - 3.06.1979). Polonia coepit habere episcopum. "Polska zaczęła posiadać biskupa".

Po konsekracji - według tradycji przekazanej przez Długosza - Jordan otrzymał od papieża miecz św. Piotra, aby wstawiennictwo Księcia Apostołów wspierało jego misję chrystianizacyjną w Polsce. Ta cenna relikwia jest przechowywana po dziś dzień w poznańskim muzeum archidiecezjalnym (por. K. Ożóg, Chrzest Mieszka I - jako fundament Polski, w: Znaczenie Chrztu Polski w dziejach Ojczyzny, Warszawa-Toruń 2016, 24).

Jordan, ten pierwszy biskup w Polsce był gorliwym apostołem i położył wielkie zasługi w chrystianizacji naszego kraju. Tworzył zręby organizacji kościelnej, wznosił klasztor i szkołę katedralną. Już w 970 roku rozpoczął wydawanie "Rocznika Jordana". Kształcił miejscowe duchowieństwo, rozpoczął budowanie sieci parafialnej w głównych grodach, przygotowywał budowę katedry. A przy tym wszystkim uczył naszych rodaków podstawowych prawd wiary, mówił o najcięższych przestępstwach, o zakazie poligamii i małżeństw między krewnymi a także o obowiązku święcenia niedziel i świąt. Według przekazu niemieckiego kronikarza Thietmara - relacjonującego chrystianizację państwa Polan - Jordan "wiele się z nimi (tzn. z poddanymi Mieszka) natrudził, zanim - niezmordowany w wysiłkach - nakłonił ich słowem i czynem do uprawy winnicy Pańskiej". Zainicjowana przez niego chrystianizacja kraju była początkowo powolnym procesem, dotyczącym głównie elit, ale warto też dostrzec, że już w X wieku zakładano w Polsce pierwsze chrześcijańskie, szkieletowe cmentarze (prof. Andrzej Buko). "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie" (Mk 4,26-28).

Dzięki temu procesowi dojrzewania Królestwa Bożego na polskiej ziemi - trwającemu po dzień dzisiejszy - Polacy otrzymali wiele darów. Dzięki pracy biskupów, duchowieństwa i świeckich chrześcijańska wiara docierała do coraz szerszych rzesz społeczeństwa polskiego i głębiej przenikała ich życie, obyczaje, normy postępowania oraz kulturę. A nie chodziło tu bynajmniej jedynie o duszpasterstwo wiernych, o ich duchowe kształtowanie według zasad chrześcijańskich, szło również o edukację. Kościół tworzył i rozwijał system szkolnictwa (szkoły katedralne, kolegiackie, parafialne, klasztorne, a także uniwersytet), co umożliwiło recepcję dorobku kultury chrześcijańskiej Europy wraz z jego dziedzictwem grecko-rzymskim. Dzięki łacinie - stanowiącej znakomite narzędzie komunikacji w ówczesnej Europie - nasz kraj wszedł w obręb cywilizacji zachodniej, której najgłębszym rysem charakterystycznym był autorytet prawa Bożego, będącego podstawowym warunkiem ładu społecznego. "Na nim budują się państwa i narody, bez niego upadają" (Jan Paweł II, Jasna Góra, 5.06.1979). Dzięki Kościołowi Polacy zrozumieli niepowtarzalną godność każdej osoby ludzkiej, która to godność nie była wcale oczywista w świecie pogańskim. Dzięki Kościołowi rodzące się państwo polskie zostało zbudowane na ewangelijnych wartościach, które stały się fundamentem jego życia społecznego i państwowego. Dzięki wartościom Ewangelii - uczącym autentycznej wolności i sprawiedliwości - przez wiele wieków uważano Polskę za jedno z najbardziej tolerancyjnych państw Europy, gdzie wiele mniejszości szukało schronienia (por. K. Ożóg, Chrzest Mieszka I - jako fundament Polski, w: Znaczenie Chrztu Polski w dziejach Ojczyzny, Warszawa-Toruń 2016, 27-28). Dzieje Polski pozwalają nam dostrzec, iż nie tylko ustrój hierarchiczny Kościoła został wpisany w dzieje narodu, lecz również dzieje narodu wpisały się - w jakiś opatrznościowy sposób - w strukturę Kościoła.

3.         MISJA WOBEC ŚWIATA WYCHODZĄCA Z POLSKI

Trzeci etap to - wychodząca z Polski - misja wobec świata. Dzieje minionych 1050 lat, jakie upłynęły od i przybycia do Polski jej pierwszego biskupa i ustanowienia pierwszej polskiej diecezji w Poznaniu, świadczą o zasadniczej wierności Polaków względem otrzymanego od Boga daru chrześcijańskiej wiary - nawet w najsmutniejszych i najciemniejszych chwilach i pomimo wszelkich niewierności. Nasi rodacy - w Ojczyźnie i poza jej granicami - okazali się ludźmi wytrwałymi w ufnym oczekiwaniu na Bożą pomoc.

Dzisiaj zaś spotykamy się w najstarszej na ziemiach polskich, poznańskiej katedrze, aby podziękować Bogu za dar wiary i przezwyciężenie wielu trudnych chwil z przeszłości. Aby dziękować za tę żywotną, duchową moc, która sprawiła, że Kościół w Polsce okazał się Matką Świętych i Błogosławionych. Do chwili rozpoczęcia pontyfikatu św. Jana Pawła II Kościół ten cieszył się przecież siedemnastoma świętymi i sześćdziesięcioma trzema błogosławionymi. Papież z Polski powiększył ten zastęp, kanonizując jedenaście Polek i Polaków oraz beatyfikując dalszych sto pięćdziesiąt pięć osób; kapłanów, zakonników, siostry zakonne i osoby świeckie. Rola tych świętych i błogosławionych nie ograniczała się tylko do budowania wiary i umacniania Kościoła. Ludzie ci zapisali się także jako współtwórcy polskiej kultury. Na niwie społecznej byli przykładem zaangażowania się w sprawy najbiedniejszych, opuszczonych i pokrzywdzonych. Stali się wzorem postawy patriotycznej i niepodległościowej, współdziałając na rzecz odrodzenia ojczyzny i jej odnowy duchowej (por. Główny Urząd Statystyczny - Instytut Statystyki Kościoła katolickiego SAC, 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce, Warszawa 2016, 137).

a. A co da się powiedzieć o naszej dzisiejszej kondycji duchowej? O naszej polskiej współczesności, w której totalitaryzm komunistyczny ustąpił miejsca ponowoczesności? Gdzie w miejsce ustępującego komunizmu weszło społeczeństwo konsumpcyjne. Łatwo zauważyć, że obie te formy posiadają podobny do siebie materialistyczny charakter; obie eliminują sferę duchową człowieka. W obu tych światach konkretny człowiek był i jest manipulowany przez potężny system biurokratyczny i medialny oraz język zmodyfikowany przez propagandę. Wprawdzie dzisiejsza demokracja parlamentarna nie narzuca się już przemocą, lecz poprzez dyktaturę materii, przez umasowienie i pozbawianie osoby jej tożsamości i odpowiedzialności, prowadzi do podobnego celu (por. Ch. Delsol, Nienawiść do świata. Terroryzmy i ponowoczesność, Warszawa 2017, 64-66).

Dziś oparcie człowieka i społeczeństwa na fundamencie Bożej prawdy okazuje się o wiele trudniejsze niż kiedyś, ponieważ zmieniła się sytuacja duchowa Europy. W powojennej Europie dokonał się bowiem prawdziwy bezkrwawy przewrót. Rewolucja o którą chodzi przebiega dalej pokojowo i bez naruszania demokratycznych procedur, dzięki czemu na naszym kontynencie nadal istnieją instytucje, które tworzyły jego specyfikę, tyle tylko, że ich rola zmieniła się w radykalny sposób wobec tego, co reprezentowały one kilkadziesiąt lat wcześniej. Idee, obyczaje i normy kulturowe zdają się dzisiaj być zaprzeczeniem tego, co obowiązywało jeszcze pół wieku temu.

Posługując się myślą Antonio Gramsci i szkoły frankfurckiej, dokonano rewolucyjnej zmiany charakteru nadbudowy, czyli zmiany kultury. Rewolucja europejska rozpoczęła się od zmiany kultury, z której uczyniono narzędzie ideologii. Cała energia tej nowej ideologii jest przeznaczona na zniszczenie tradycyjnych struktur, które mają - rzekomo - zniewalać i alienować człowieka. Wszelkie tradycyjne struktury, a więc także wspólnoty są przez tę ideologię traktowane z gruntu negatywnie. Religię np. pragnie się  zredukować do sfery prywatnej, czyli zmienić ją w zespół poglądów znaczących tyle co np. wegetarianizm.

Doszło do odwrócenia systemu wartości. Kulturę wyrzeczenia oraz ideały ma zastąpić kultura natychmiastowego spełnienia i przyjemności. Wolność ma odtąd oznaczać wyłącznie oswobodzenie się od nakazów i norm, skutkiem czego ma nastąpić zdanie się człowieka na władzę jego popędów, które będą nim rządzić, redukując go do stanu zwierzęcego.

Tym razem narzędziem do osiągnięcia tego celu nie jest już tradycyjny terror, ale jego miękki odpowiednik, czyli coraz szczelniejszy system prawny stojący na straży ideologii oraz przemoc symboliczna, uprawiana przez media i ośrodki opiniotwórcze. Europa staje się miejscem miękkiej wersji totalitaryzmu.

Ta ideologicznie zorientowana kontrkultura zdominowała ośrodki opiniotwórcze, media i uniwersytety. To ona uformowała nowe elity, czyli skolonizowała również politykę. Ideologia stała się świeckim ersatzemreligii, mającym odpowiadać na wszystkie zasadnicze pytania człowieka i projektującym jego ziemskie zbawienie. Niestety, wraz z załamywaniem się tradycyjnego porządku osoba ludzka utraciła swoją pewność a stres związany z poczuciem przygodności istnienia, braku sensu istnienia oraz samotność stały się coraz bardziej dojmujące i widoczne (por. B. Wildstein, O kulturze i rewolucji, Warszawa 2018, 15-24).

b. Jak winniśmy odpowiedzieć na tego rodzaju problemy? Najpierw poprzez dokonanie uwewnętrznienia naszej wiary. Wspominał o tym dwa lata temu w Poznaniu kard. Parolin: nie powinniśmy nigdy traktować czegokolwiek jako osiągnięte raz na zawsze, tak jakby poświęcenie, wiara i odwaga minionych pokoleń wystarczyły, żeby iść dalej i uchronić się od wszelkich niebezpieczeństw. Każde pokolenie musi przyswoić sobie - w sposób odpowiadający jego charakterowi - tradycję i wartości, jakie zostały mu przekazane, przyczyniając się do tego, by otrzymany dar zaowocował na nowo w naszych czasach. Każdy z nas - poprzez codzienne pójście za Chrystusem - winien przyswoić sobie skarby prawdy i łaski, które są mu proponowane i przekazywane przez dziedzictwo przeszłości (por. Pietro Parolin, Homilia wygłoszona podczas uroczystości 1050. rocznicy chrztu Polski, Poznań - 16.04.2016). Inaczej mówiąc, najpierw potrzebna jest odnowa wiary i życia chrześcijańskiego. Potrzeba wytrwałego kroczenia odnowioną drogą w świetle Chrystusa. Trzeba, aby dzisiejsi Polacy - w nowych warunkach - dali światu przykład życia według Ewangelii.

Następnie potrzebne jest także uzewnętrznienie naszej wiary, inaczej mówiąc potrzeba nowego zaangażowania misyjnego. takie zaangażowanie jest pierwszą i podstawową posługą, jaką Kościół może pełnić względem każdego człowieka i całej ludzkości. Misja Chrystusa trwa i nie została jeszcze zrealizowana do końca. To zadanie dotyczy wszystkich chrześcijan; wszystkich diecezji i parafii, instytucji i organizacji kościelnych naszej Ojczyzny. Nikt wierzący w Chrystusa nie może uchylać się od obowiązku głoszenia Chrystusa - mówi papież Franciszek (Watykan - 4.04.2016). Nowe zaangażowanie misyjne jest w stanie odnowić Kościół, wzmocnić naszą wiarę i tożsamość chrześcijańską, dać chrześcijańskiemu życiu nowy entuzjazm, ponieważ wiara umacnia się, gdy jest przekazywana!

ZAKOŃCZENIE

Zakończmy dzisiejsze rozważanie słowami modlitwy:

"Panie Jezu Chryste,
świętując jubileusz pierwszego polskiego biskupstwa,
uwielbiamy Cię i wychwalamy.

Wyznajemy naszą wiarę w Twoją obecność i działanie,
wczoraj, dziś i na wieki,
w Kościele, który żyje na polskiej ziemi.

Dziękujemy za biskupa Jordana i jego następców,
kapłanów, osoby konsekrowane i wiernych świeckich,
oddanych budowaniu Twojego Królestwa.

Prosimy, bądź z nami i prowadź nas,
abyśmy świadomi naszego dziedzictwa wiary,
odważnie podejmowali wyzwania nowych czasów.

Pragniemy, wsłuchani w Twoje słowo i otwarci na Twoją łaskę,
promieniować wiarą, nadzieją i miłością,
oraz pracować nad duchową odnową siebie i świata.

Niech w tym dziele zawsze nam towarzyszy
błogosławieństwo Ojca, Syna i Ducha Świętego,
który żyje i króluje na wieki wieków. Amen".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Gądecki krytykuje demokrację parlamentarną i mówi o miękkiej wersji totalitaryzmu
Komentarze (8)
GA
~Grzegorz Awerski
5 marca 2020, 16:36
Dziś w nocy przesłałam krytyczny komentarz do kuriozalnej treści homilii abp Gądeckiego. I co? Cisza, nic. Nie zamieściliście go na stronie. Tak wygląda postawa otwarta Kościoła Katolickiego w Polsce i jego hierarchów na krytykę. Syndrom oblężonej twierdzy, strach, panika i arogancja. Przykro.
HB
Henryk Bogdziewicz
25 czerwca 2018, 12:28
Św. Hieronim, jak nie mógł zrozumieć papieża i Europy, to po prostu udał się na pustynię. 
Oriana Bianka
25 czerwca 2018, 11:27
"Dzięki wartościom Ewangelii - uczącym autentycznej wolności i sprawiedliwości - przez wiele wieków uważano Polskę za jedno z najbardziej tolerancyjnych państw Europy, gdzie wiele mniejszości szukało schronienia"  Czy Polskę uważano za takie państwo, czy sami tak o sobie myślimy? Bo jeśli tak było, to co się z Polakami stało, że tak już nie jest? Myślę, że ewangelizowanie trzeba zacząć od nas samych, bo chodzi o to, aby żyć Ewangelią, stosować jej zasady w życiu. 
CC
Czesław Czap
25 czerwca 2018, 11:54
Żydzi byli tępieni w wielu krajach pzez kilkaset lat, uciekali do Polski, to chyba coś znaczy. Ale oni coś wnosili pozytywnego. Dla takich co nic nie wnoszą, albo wnoszą zło, mówimy stnowczo nie.
Oriana Bianka
25 czerwca 2018, 19:24
 Może Afrykańczycy byliby dobrym nabytkiem dla naszej reprezentacji piłki nożnej? 
CC
Czesław Czap
26 czerwca 2018, 19:44
Myślę, że krztyna inteligencji byłaby dobrym nabytkiem dla Twojego rozumu. 
JA
Jan Antoni
24 czerwca 2018, 17:37
Ecclesia semper reformanda! Idzie nowe i dzieje się coś dobrego w polskim Kościele. Najpierw mądre podejście EP do "Amoris Laetitia", teraz sensowne konstatacje JE abp. Gądeckiego. Duch Święty wieje kędy chce, a ziszczają się słowa, że "bramy piekielne nie przemogą go"! Oby ten kierunek był utrzymany.
CC
Czesław Czap
26 czerwca 2018, 19:45
Oby nie.