Abp Michalik: abdykacja ukazuje wielkość
Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika, abdykacja Benedykta XVI ukazuje jego wielkość. - Dla nas był to nie tylko najbliższy współpracownik Jana Pawła II i papież, który go beatyfikował ale autentyczny następca św. Piotra, którego darzyliśmy zaufaniem, sympatią, miłością - powiedział w rozmowie z KAI.
Publikujemy wywiad z abp. Michalikiem:
KAI: Dotarła do nas zaskakująca wiadomość, papież Benedykt XVI podczas konsystorza zapowiedział, że 28 lutego zakończy posługę na Stolicy Piotrowej. Jak Ksiądz Arcybiskup odebrał tę wiadomość?
Papieską decyzję odbieram z dużym zdumieniem i zaskoczeniem, dlatego że widzę w tym papieżu człowieka niezwykłego. Dał wiele dowodów, iż jest człowiekiem głębokiej wiary, przeżywającym ją jako osobisty kontakt z Bogiem. Benedykt XVI to bardzo sprawny intelektualista, wybitny teolog, który przy tym posiada wielką i rzadką umiejętność kontaktu ze współczesnym światem i współczesną kulturą. W moim odczuciu jest to człowiek dużej pamięci, z umiejętnością przywołania różnych wydarzeń z przeszłości i odnoszenia ich do konkretnych sytuacji współczesnych.
Przysłużył się Kościołowi bardzo mocno jako wybitny teolog a tym bardziej jako papież. Ma głębokie rozeznanie znaków czasu i widać było wyraźnie, że w relacjach ludzkich jest to człowiek bardzo pokorny, bezpośredni i przystępny. Natomiast ten zaskakujący fakt, świadczy o tym, że papiestwo to jest służba niełatwa. Świadczy również o wrażliwości papieża i jego miłości do Kościoła, któremu chce służyć nadal, chce mu pomagać, ale nie być tym, który dźwiga główną odpowiedzialność za Kościół. W moim odczuciu, decyzja o abdykacji ukazuje wielkość Benedykta XVI.
Jak katolicy mają przyjąć tę decyzję papieża? Jak mają się zachować?
Przede wszystkim sytuacja ta zachęca nas do pogłębionej refleksji, gdyż dzieje się coś ważnego w czasach współczesnych, skoro papież tego formatu co Benedykt XVI uznał, że potrzebny jest światu "wielki dzwon". Widać świat potrzebuje takiego wydarzenia. Jestem przekonany, że ta decyzja jest decyzją podjętą po głębokiej refleksji człowieka o wrażliwym i odpowiedzialnym sumieniu. Papież uderza w "wielki dzwon", żeby obudzić sumienia ludzi i pokazać, że w tym świecie dzieje się coś niezwykle niebezpiecznego, iż on człowiek wiary, teologii i kultury decyduje na ten krok.
Na konferencji prasowej w Watykanie pojawiły się wypowiedzi, że papież wybrał najbardziej odpowiedni moment na ogłoszenie swej decyzji. Jakie znaczenie ma ona dla Kościoła powszechnego i Kościoła w Polsce?
Jesteśmy w Roku Wiary, który promował papież, także w roku nowej ewangelizacji - czasie szczególnego budzenia odpowiedzialności za przekaz wiary. Moim zdaniem, trzeba w patrzeć na to wydarzenie w perspektywie wiary. Wiary, która wydaje się być obecnie w szczególnym momencie, kto wie czy nie zagrożenia? Jeśli dzisiaj atakuje się podstawy człowieczeństwa, prawa boskie i prawa natury to ten papież miał niezwykle trafne analizy na ten temat, prowadzone w trosce o wiarę. Mówił m.in. o dyktaturze relatywizmu moralnego, o tym, że wiary nie wolno oddzielać od życia. Papież przestrzegał przed relatywizmem moralnym. Mówił wielokrotnie o trzech nie negocjowalnych punktach, jakimi są: troska o życie, troska o wychowanie oraz małżeństwo i rodzina. To wszystko obecnie staje pod obstrzałem nie tylko jednej grupy ale widoczna jest wręcz alienacja mentalności zdrowego rozsądku. W duchu wiary musimy stanąć po stronie nauczania papieża i Kościoła, bo to jest nauczanie Chrystusa.
Jakie zachowa Ksiądz Arcybiskup osobiste wspomnienie ze spotkań z Benedyktem XVI? Pewnie było wiele okazji do takich spotkań podczas synodu biskupów czy wizyt w Rzymie?
Tak. Zachowam rzeczywiście jak najlepsze wspomnienie jego głębokiego, chrześcijańskiego humanizmu. To człowiek, którego cechuje wrażliwość i duża delikatność, pamięta spotykanych ludzi, wydarzenia łączy z konkretnymi osobami. Pamiętam, że był bardzo wrażliwy na ekumeniczne sprawy np. nasz kontakt z Kościołem Prawosławnym w Rosji. Dwa razy spontanicznie dał temu dowód publicznie. We wszystkich spotkaniach zawsze był zainteresowany tym, co się dzieje w naszym Kościele w Polsce, a czasem nawet pytał co się dzieje w Przemyślu, bo pamiętał, ze swoich lat młodości i z historii Twierdzę Przemyśl. Sam, spontanicznie do tego wracał.
Niejednokrotnie były też okazje do spotkań i wymiany zdań na temat jego książek, które są wielkim wzbogaceniem Kościoła i teologii, ale też spojrzenia na wiarę. Miejmy nadzieję, że dalej będzie mógł w tym miejscu, które sobie wybierze, jeszcze służyć Kościołowi i Panu Bogu a przykładem - nam ludziom.
Czy Kościół w Polsce będzie chciał w jakiejś formie wyrazić wdzięczność papieżowi Benedyktowi XVI za jego posługę?
Na pewno zechcemy to zrobić: wyrazić wdzięczność i dać dowód, iż dla nas był to nie tylko najbliższy współpracownik Jana Pawła II i papież, który go beatyfikował ale autentyczny następca św. Piotra, którego darzyliśmy zaufaniem, sympatią i miłością. Zwracał się do Polaków co środę podczas podczas audiencji generalnej i w czasie niedzielnej modlitwy Anioł Pański. Na zebraniu Konferencji Episkopatu Polski rozważymy, w jakiej formie zechcemy wyrazić wdzięczność Ojcu Świętemu.
Skomentuj artykuł