Abp Zimoń w Piekarach - Brońmy rodziny!

Metropolita Katowicki, arcybiskup Damian Zimoń wita wiernych na Wzgórzu Kalwaryjskim w Piekarach Śląskich (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
KAI / drr

Potężne tłumy pielgrzymów zgromadziły się jak co roku w ostatnią niedzielę na Wzgórzu Kalwaryjskim w Piekarach Śląskich, by uczestniczyć w pielgrzymce mężczyzn i młodzieńców. Wśród pielgrzymów znaleźli się w tym roku przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz były premier Jarosław Kaczyński. Szczególnym gościem jest Carl Anderson, Najwyższy Rycerz Zakonu Rycerzy Kolumba. W tym roku główna myśl pielgrzymki brzmi „Bądźmy świadkami miłości w rodzinie”.

W tradycyjnym słowie kierowanym do pielgrzymów przed rozpoczęciem Mszy św. metropolita katowicki abp Damian Zimoń przypomniał, że przez wiele lat na męską pielgrzymkę do Piekar przybywał z Gdańska Marszałek Maciej Płażyński, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. - Chcemy dziś o nim pamiętać w modlitwie, podobnie jak o Prezydentach Rzeczpospolitej, Lechu Kaczyńskim i Ryszardzie Kaczorowskim oraz o wszystkich ofiarach smoleńskiej tragedii - powiedział abp Zimoń.

DEON.PL POLECA

 

 

Wskazał, że wielu poszukuje przyczyn kryzysu ojcostwa na płaszczyźnie społecznej i psychologicznej. Jako jedno z istotnych zjawisk, negatywnie wpływających na relacje ojców z dziećmi i rodzinami wskazał pogoń za sukcesem. - Pragnienie sukcesu za wszelką cenę prowadzi do zazdrości, którą wywołuje świadomość, że inni są lepsi ode mnie, że osiągają większe sukcesy. U wielu mężczyzn wywołuje to stan napięcia i poczucie zagrożenia. Tak powstają konflikty i nieporozumienia” - mówił abp Zimoń.

Dalej stwierdził jednak, że kryzys ojcostwa wypływa przede wszystkim z braku wiary i uznania Boga za źródło wszelkiego ojcostwa. - Mężczyzna powinien naśladować ojcostwo Boga. W czym to naśladowanie się wyraża? Przede wszystkim w obecności. Jak Pan Bóg obecny jest w świecie, tak ojciec powinien być obecny w rodzinie. Ojciec musi pracować, by utrzymać rodzinę - to oczywiste, ale musi również mieć czas dla dzieci. Chodzi o to by był dla nich dostępny. Zwłaszcza wtedy, gdy dziecko potrzebuje rozmowy, wsparcia, zachęty czy pocieszenia - powiedział metropolita katowicki.

Podkreślił, że tak jak Pan Bóg daje ludziom przykazania, tak ojciec w rodzinie wskazuje dzieciom normy moralne. Stawia im wymagania i wychowuje dziecko do samodzielnego życia w świecie. Ojciec cieszy się w rodzinie autorytetem, który daje poczucie bezpieczeństwa. „Dziecko odkrywając swoje powołanie, potrzebuje wsparcia kogoś mocnego, kto mu mówi: „nie lękaj się”. To jest zadanie ojca”. Abp Zimoń przypomniał też o ustanowionym 30 kwietnia br. Sanktuarium św. Józefa w Rudzie Śl.

Jako przykład promowania rodziny wskazał kończące się właśnie III Metropolitalne Święto Rodziny.

DEON.PL POLECA


Na zakończenie abp Zimoń powiedział: - Chcemy wypraszać u Maryi Piekarskiej potrzebne łaski, abyśmy byli świadkami Miłości w rodzinach. Miłość chcemy szczególnie okazać wszystkim, którzy w ostatnich dniach zostali dotknięci skutkami powodzi. Zapewniamy o naszej solidarności w modlitwie, ale także w pomocy sąsiedzkiej, w działaniu charytatywnym i ofiarności”. Przypomniał o trwającej dzisiaj w całej archidiecezji i Polsce zbiórce pieniędzy na pomoc dla poszkodowanych. „Wiele rodzin straciło cały dorobek swego życia. Tak stało się na przykład w Nowym Bieruniu, Chełmie czy Przyszowicach. Mieszkańcy tych miejscowości ponieśli straty bardzo dotkliwe. Dziękuję za ogromne poświęcenie strażakom, wojsku, policji i innym służbom - powiedział metropolita katowicki i dodał: - Chyba najwyższy czas, aby wyciągnąć wnioski z tych powtarzających się katastrof. Każdy ma tu okazję, aby podjąć dobre postanowienia na przyszłość, aby rozpocząć spełnianie swoich zadań w duchu chrześcijańskiej odpowiedzialności za wspólne dobro, na miarę własnych sił, talentów i zdolności.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Zimoń w Piekarach - Brońmy rodziny!
Komentarze (10)
Jadwiga Krywult
13 listopada 2010, 09:08
W Polsce podobno jest kilkaset aborcji rocznie naprawdę wierzysz, że tak mało? Nie wierzę w to, ale nie w tym rzecz. Biskupi i inni zwolennicy restrykcyjnych ustaw udają, że w to wierzą, przecież gwałtownie zaprzeczają danym o nielegalnych aborcjach. Jeżeli wg nich aborcji jest tak mało, to mogliby poświęcać im proporcjonalnie mało czasu, a zaoszczędzony czas poświęcić temu, co jest większym problemem - rozwodom.
CU
Chrystus uzdrawia
12 listopada 2010, 21:50
<a href="http://uzdrowieniemalzenstwa.blogspot.com/">http://uzdrowieniemalzenstwa.blogspot.com/</a>
2 czerwca 2010, 08:17
W Polsce podobno jest kilkaset aborcji rocznie naprawdę wierzysz, że tak mało?
Jadwiga Krywult
1 czerwca 2010, 13:45
Co 11 sekund ginie w Europie dziecko wskutek aborcji – wynika z raportu przygotowanego przez Instytut Polityki Rodzinnej (Institute for family Policies – IPF). Daje to 327 aborcji na godzinę, 7468 dziennie, 2,9 miliona rocznie. W Polsce podobno jest kilkaset aborcji rocznie, a więc bez porównania mniej niż rozwodów.
Jadwiga Krywult
1 czerwca 2010, 12:10
W też Kingo wpisuje się aborcja, in vitro, eutanazja. Tak, ale rozwodów i par żyjących bez ślubu jest nieporównywalnie więcej niż aborcji i in vitro, a proporcje w wypowiedziach biskupów i księży są odwrotne.
Jurek
1 czerwca 2010, 10:39
Jak zawsze piękne i mądre słowa abp. Zimonia: Polska rodzina potrzebuje wielkiej promocji. Jeśli nie obronimy zdrowej rodziny, nasza ojczyzna nie będzie miała przyszłości. Jeśli zniszczymy rodzinę, zniszczymy naród i jego kulturę. W tej sprawie nie możemy iść na skróty, ani ulegać modnej dziś propagandzie W też Kingo wpisuje się aborcja, in vitro, eutanazja. Dzięuję Ci Boże za polskich kapłanów.
1 czerwca 2010, 08:20
Duch Święty prowadzi Kościół. Miejmy nadzieję.
Jadwiga Krywult
1 czerwca 2010, 08:20
Duch Święty prowadzi Kościół. To Duch Święty podpowiada, że trzeba do znudzienia powtarzać trzy hasła: aborcja, in vitro, eutanazja, a pomijać milczeniem hasła: rozwody i mieszkanie bez ślubu ?
Jadwiga Krywult
31 maja 2010, 10:21
Abp Zimoń mówi o kryzysie ojcostwa, o rozwodach, o dobrym przeżyciu okresu narzeczeńskiego, a dla Rady ds. Rodziny ważne jest tylko in vitro, inne, znacznie poważniejsze zagrożenia rodziny schodzą na plan dalszy.
K
katolik
31 maja 2010, 09:56
To istnieją jeszcze katolickie rodziny?