Świat znów klęka do modlitwy. Ateizm przegrywa z głęboką tęsknotą za sensem życia
Wbrew powszechnemu przekonaniu o postępującej laicyzacji, najnowsze dane rzucają zupełnie nowe światło na kondycję duchową ludzkości. Z mapy świata ubywa ateistów i agnostyków, a miliardy osób zaczynają szukać odpowiedzi na najważniejsze pytania poza światem materii. Podczas gdy w Polsce mierzymy się z bolesnym odpływem wiernych, globalny trend pokazuje coś odwrotnego: chrześcijaństwo rośnie szybciej niż jakakolwiek inna religia, a serce świata znów zaczyna bić w rytmie wiary.
W ciągu ostatnich 15 lat liczba osób deklarujących brak wiary spadła o oszałamiające 102 miliony. To nie tylko suche liczby – to miliony osobistych historii o poszukiwaniu sensu, który wykracza poza to, co widzialne. Ludzie coraz częściej czują, że sam konsumpcjonizm i technologia nie wystarczają, by nasycić ludzkie serce.
Chiński cud duchowy i chrześcijański sprint
Najbardziej zdumiewające zmiany zachodzą tam, gdzie przez dekady próbowano wykorzenić religię. W Chinach liczba ateistów i agnostyków skurczyła się o 159 milionów w ciągu zaledwie 15 lat. Chińczycy masowo wracają do wiary przodków oraz zwracają się ku chrześcijaństwu – liczba protestantów wzrosła tam o 81 milionów.
Co ciekawe, choć często słyszymy o demograficznej ekspansji islamu, tymczasem to chrześcijaństwo jest najszybciej rosnącą religią świata. W ciągu ostatnich 15 lat przybyło aż 521 milionów chrześcijan, podczas gdy liczba wyznawców Mahometa wzrosła w tym samym czasie o 399 milionów. Obecnie na ziemi żyje już 2,5 miliarda osób przyznających się do Chrystusa, z czego blisko 1,2 miliarda to katolicy.
Wiara, która nie zawsze idzie do kościoła
Statystyki kryją jednak w sobie pewien paradoks. Choć przybywa osób wierzących deklaratywnie, nie zawsze przekłada się to na pełne kościoły w niedzielę. W Czechach liczba katolików skoczyła z 10,5% do ponad 30%, ale co tydzień we mszy uczestniczy tam zaledwie 2,7% mieszkańców. Podobnie we Francji, gdzie mimo dominacji katolicyzmu (58%), tylko 5,5% wiernych regularnie praktykuje.
Zupełnie inny obraz wyłania się z krajów takich jak Nigeria, gdzie we mszy świętej uczestniczy aż 94% katolików. To pokazuje, że wiara na świecie ma różne oblicza – od głębokiego, codziennego zaangażowania, po cichą obecność w sercu, która aktywuje się w najważniejszych momentach życia, takich jak narodziny czy pożegnania bliskich.
Gorzkie polskie podwórko
Na tym tle Polska jawi się jako kraj płynący pod prąd globalnych trendów. Podczas gdy świat się „nawraca”, u nas liczba katolików spadła o 3,1 miliona w ciągu 15 lat. Choć wciąż 91,5% z nas utożsamia się z Kościołem, to realne praktyki religijne spadły do poziomu 29% uczęszczających na niedzielną mszę.
Te dane to dla nas ważne wezwanie. Globalny odwrót od ateizmu dowodzi, że człowiek z natury jest istotą religijną i prędzej czy później zaczyna tęsknić za Bogiem. Wygląda na to, że współczesny świat, mimo swojego technologicznego zaawansowania, jest jak pustynia, na której ludzie desperacko szukają źródła wody żywej. Nawet jeśli w Europie czy Polsce przechodzimy przez czas próby, globalna mapa wiary daje nadzieję: pustka po Bogu jest dla człowieka nie do zniesienia na dłuższą metę.


Skomentuj artykuł