Aferą nie oddawanie, a odbieranie majątków

KAI / wab

Transfer majątku publicznego w ręce prywatne postkomunistów był największą aferą w najnowszej historii Polski – tak Wojciech Pięciak odpowiada na łamach najnowszego „Tygodnika Powszechnego” posłowi Kopycińskiemu, który stwierdził, że „wielkość przekazanego Kościołowi majątku jest największą aferą korupcyjną w historii Polski”.

A oto komentarz Wojciecha Pięciaka:

Poseł SLD Sławomir Kopyciński złożył wniosek do prokuratury w sprawie kościelno-państwowej Komisji Majątkowej: chce, by zbadano wszystkie jej decyzje od 1989 r. W rozmowie z "Angorą" poseł ostrzegał: "Może się okazać, że dziś do Kościoła należy jedna czwarta Polski".

A podczas konferencji prasowej oceniał: "Wartość i wielkość przekazanego [Kościołowi] majątku niestety zmusza mnie do postawienia takiej smutnej tezy, że mamy w tej sprawie do czynienia z największą aferą korupcyjną w historii Polski".

10 lat temu, gdy SLD zagarniał coraz więcej władzy, Ewa Milewicz pisała w "Tygodniku", że Sojuszowi z racji historycznych "wolno mniej". Gdy upadał komunizm, 35-letni dziś Kopyciński kończył podstawówkę. Czy jemu dziś "wolno mniej"? Nie, od niego trudno wymagać takiego samoograniczenia. Również w kwestii Komisji Majątkowej. Jeśli były przestępstwa, trzeba to wyjaśnić -- i także politycy SLD mogą się tego domagać. Odmawianie im tego prawa przez wskazywanie na los Kościoła przed 1989 r. nie jest argumentem.

Ale za to od posła SLD można oczekiwać intelektualnej uczciwości, zachowania proporcji oraz unikania ahistoryczności. Formacja, której prawnym spadkobiercą jest SLD, przez 45 lat prowadziła, jako partia dyktatorska, skrajnie niesprawiedliwą redystrybucję dóbr, a na koniec dokonała konwersji władzy politycznej na ekonomiczną, transferując majątek publiczny w ręce prywatne, tj. swych towarzyszy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Aferą nie oddawanie, a odbieranie majątków
Komentarze (1)
13 października 2010, 18:25
Bardzo słusznie! Inną sprawą jest, czy Kościoł pownien był domagać się zwrotu zagrabionych dóbr, ale nie ma wątpliwości co do tego, że miał do tego prawo. Odmawianie tego prawa jest tuszowanie niecnych postąpków własnej formacji.